Początkujący - w którą stronę pójść ?

2
Muskowit napisał(a):

Ale to chyba nic nowego? Takie mamy czasy, że jest rutyna, ale coś trzeba robić ;( Sprostuję tylko, że WIĘKSZOŚĆ nie kocha swojej roboty :P Tak naprawdę mało ludzi pasjonuje się tym co robi...

Nie masz tego lubić, tylko masz to robić dobrze.

A żeby być dobrym w programowaniu (a konkurencja jest duża, więc opłaca się być dobrym), potrzebujesz:

  • spędzać dużo czasu na programowaniu (teorii i praktyce)
  • aktywnie rozwiązywać problemy, główkować
  • ulepszać istniejące rozwiązania albo je modyfikować pod aktualne potrzeby
  • dyskutować z innymi programistami na temat tego, które rozwiązanie lepsze
  • być na bieżąco, dowiadywać się o nowościach

I ww. rzeczy będą ci potrzebne w codziennej pracy. Innymi słowy musisz się tym pasjonować, żeby dobrze wypełniać swoje codzienne obowiązki. Co nie znaczy, że masz to lubić.

Nie oszukujmy się. Zawsze chodzi o PIENIĄDZE w tym świecie i o nic więcej :)

Z takim podejściem to chyba najlepiej iść do polityki...

0

kasuję - nie zauważyłem że była o tym mowa

7

Ostatnia szansa, żeby wejść na rynek z ulicy była do końca 2021. Teraz to już praktycznie nie możliwe.

4

@Muskowit A jak jestem programistą i myślę o tym, aby przebranżowić się i pójść w stronę... no właśnie może właśnie w stronę geologii. Jakie kursy powinienem zrobić ? Może na początek jakieś udemy? Co o tym myślisz?

1
pioflor napisał(a):

@Muskowit A jak jestem programistą i myślę o tym, aby przebranżowić się i pójść w stronę... no właśnie może właśnie w stronę geologii. Jakie kursy powinienem zrobić ? Może na początek jakieś udemy? Co o tym myślisz?

screenshot-20240212091038.png

0

Polecam zostać kontraktorem wojskowym. Pozwolenie na broń oganiesz w pół roku. Szybki kurs w European Security Academy. Parę filmików na youtubie. Praktyka na Ukrainie. Będziesz eXpertem. Potem robota w każdej części świata.

3

Pójść jak najdalej od branży IT. Serio. Nie żartuję.

0

Nie jestem pasjonatem, jarają mnie w tym zawodzie zarobki, elastyczne godziny pracy i możliwość pracy zdalnej. Nowych rzeczy uczę się w pracy i na zasadzie co akurat w danej chwili jest mi potrzebne.

Testera odpuść, teraz jest bardzo dużo testerów z doświadczeniem, którzy nie mogą znaleźć pracy. W którą stronę iść? Sam wybierz: https://justjoin.it/?keyword=junior

Jedno mogę powiedzieć na pewno, obecnie bardzo ciężko jest wejść do IT bez doświadczenia, co nie oznacza że jest to niemożliwe. Poświęcisz setki godzin naukę, by zdobyć pracę za najniższą krajową. Profity zbiera się dopiero po kilku latach.

0

Nie oszukujmy się. Zawsze chodzi o PIENIĄDZE w tym świecie i o nic więcej :)

Z takim podejściem to chyba najlepiej iść do polityki...
popieram.
kolejny cwaniaczek co się nauczy coś wyklikiwać, jeszcze bardziej bezczelnie twierdzić, że jest specem, znaleźć firmę, gdzie inny lepszy cwaniaczek został "szefem projektu".

0
Misiek_Uszaty napisał(a):

Pójść jak najdalej od branży IT. Serio. Nie żartuję.

Od tego co powszechnie się nazywa "branżą IT" - absolutnie. To czeski film.
Natomiast jak się naprawde ktoś chce nauczyć programowania - proponuje zacząć od asemblera, jakiegoś prostego procesora np. MIPS.
można nawet na symulatorze (SPIM) ew. potem mikrokontrolerach PIC32MX
potem dopiero przejść do C.
Jednocześnie warto (teoretycznie nie ma wymogu) nauczyć się normalnych narzędzi ogólnego zastosowania wywodzących się z systemu UNIX. Albo prościej - UNIX.
Za wszelką cenę unikać klikadeł i gotowców.
Potem przejść do programowania mikrokontrolerów, ew. też programów zwykłych co coś robią realnego.
Poczytać też książki o algorytmice, najlepiej te sprzed 1990 roku, góra 2000.
Tą drogą rozumie się jak działa komputer, jak też nauczy się realnej wiedzy.
Resztę zostawić ściemniaczom.

mrxormul napisał(a):

Polecam zostać kontraktorem wojskowym. Pozwolenie na broń oganiesz w pół roku. Szybki kurs w European Security Academy. Parę filmików na youtubie. Praktyka na Ukrainie. Będziesz eXpertem. Potem robota w każdej części świata.

na pewno. Przeżyją tylko najlepsi :)

0

Jak kupiłeś ten kurs to go sobie rób w wolnym czasie.
Wydane pieniądze trzeba pożytkować.

pzdr.

0
ledi12 napisał(a):

Ostatnia szansa, żeby wejść na rynek z ulicy była do końca 2021. Teraz to już praktycznie nie możliwe.

Na rynek ściemniaczy z pewnością. Dotacje UE i podobne powoli się kończą.
Rynek realnego programowania zawsze będzie. Poza kolejnymi bajerami i "apkami" na sprzęt do powszechnej inwigilacji potrzeba jeszcze urządzenia elekroniczne które sterują czymś na przykład.
To ostatnie jest niezależne od mody i dotacji.

1

Jestem juniorem z rocznym doświadczeniem. Już dawno chciałem zacząć, ale po kilku miesiącach nauki odwiedli mnie od tego krzykacze mówiący jak to nie jest ciężko znaleźć pracy (było to około 5 lat temu) i zostałem przy swojej pracy na tamten moment. 2.5 roku temu poszedłem na studia, ucząc się w wolnych chwilach (sam backend w .NET). Na 4 semestrze (rok temu) znalazłem pracę, co wcale nie było łatwe, bo aplikowałem między innymi na staże na których okazywało się, że było 1500 aplikacji na od 1 do 3 miejsc. Rynek IT już nie jest taki byczy (ale nadal imo jest bardzo dobrze pod kątem czysto zarobkowym) i trudno się dostać, ale nie jest to niemożliwe.
Jeżeli tego chcesz i po kilku latach będziesz żałować jak ja, że nie zacząłeś, to nie pozostaje nic innego niż zacząć nie patrząc się na nic innego. Natomiast zapomnij o bajkach o tym, że jest łatwo, rekruterzy będą się o Ciebie bić i utopisz się w pieniądzach.

4

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

0
ledi12 napisał(a):

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

klasyka.

0
oster325 napisał(a):

Jestem juniorem z rocznym doświadczeniem. Już dawno chciałem zacząć, ale po kilku miesiącach nauki odwiedli mnie od tego krzykacze mówiący jak to nie jest ciężko znaleźć pracy

Dla mnie praca z juniorami z naszego kraju to jedno wielkie wtf. Zdecydowanie wolę hindusów w jueseju którzy są na h-1b i mają ambicje zostać tam na dłużej.

0
mrxormul napisał(a):
oster325 napisał(a):

Jestem juniorem z rocznym doświadczeniem. Już dawno chciałem zacząć, ale po kilku miesiącach nauki odwiedli mnie od tego krzykacze mówiący jak to nie jest ciężko znaleźć pracy

Dla mnie praca z juniorami z naszego kraju to jedno wielkie wtf. Zdecydowanie wolę hindusów w jueseju którzy są na h-1b i mają ambicje zostać tam na dłużej.

Jedni i drudzy podobni. Choć hindusi 50 razy mądrzejsi są. Nie w sensie umiejętności programowania, tylko w sensie strzyżenia baranów. Bo słusznie uważają zachodni świat, w szczególności "IT" za stado baranów. A w strzyżeniu mają dobre umiejętności i przede wszystkim - ze sobą są dogadani i działają wspólnie. Widziałem nie raz. Ja nie mam charakteru by tak działać, ale szanuje ich.
Raz w życiu miałem szansę to obserwować osobiście, a jak się trochę poznaliśmy to w sumie wcale się z tym nie kryli.
Nie jeden raz znam to z opowieści.

0

Do IT było niełatwo wbić się jeszcze przed pandemią i z roku na rok ten próg wzrastał, aż osiągnął w zeszłym roku poziom dość absurdalny. Sam tutaj w przeszłości wylewałem różne żale, bo jak się jest z jednej strony wyniszczanym w aktualnej pracy, a z drugiej bezowocnie aspiruje do nowej już dłuższy czas, to trudno nie popaść we frustrację. Tym nie mniej w wielu zawodach tak jest. Różnica polega na tym, że tu chociaż te średnią krajową da się osiągnąć bez specjalnych ceregieli (ze specjalnymi podobno nawet więcej), do tego przynajmniej częściowy remote, no i przynajmniej po moich osobistych doświadczeniach nie jest się tutaj aż tak pomiatanym jak np. w kancelarii prawnej, na kopalni, w szkole czy na nieeksponowanym stanowisku w administracji/sądownictwie. Jeśli kogoś to interesuje, to tym bardziej uważam, że warto spróbować.

A jak się dostać? Opcji pewnie jest wiele. Ja przez kilka lat działałem jako freelancer w webdevie, łapałem np. zlecenia od kancelarii prawnych na stronki, od software house na aplikacje, do tego na organizację internetowych eventów od różnych firm typu Cenega, Ubisoft (były czasy, kiedy Ubi miało coś w rodzaju szacunku do fanów i samo wysyłało oferty współpracy do twórców stron o ich grach). Nie było z tego kokosów, czasem na koncie był wręcz minus, bo trzeba było zainwestować sprzęt, a zlecenia nie rosną na drzewach (chodziłem wtedy fizycznie do firm oferując swoje usługi i przedstawiając projekty). Do tego robiłem własne projekty, m. in. prowadzę od ładnych paru lat skromny portal o grach.

Jeśli chodzi o regularną pracę, to zaczynałem od wbijania się we frontend, ale trochę to nie szło (przesyt w tej specjalizacji trwa już od dobrych paru lat, layoffy tylko zwieńczyły ten proces), więc się przekierowałem na fullstack i w ciągu miesiąca znalazłem pracę w ostatnim kwartale 2022. Tyle że tutaj drobna uwaga - ponieważ w przeszłości miałem nieciekawe doświadczenia z wypłacalnością jednego z software house, postanowiłem sobie, że przejdę pełnoetatowo do IT tylko wtedy, gdy na wejściu dostanę na rękę więcej niż w pracy, którą zostawiam. Po prostu to ryzyko miało mi się tym razem kalkulować i tak też się stało. Teraz raczej nie ma przestrzeni na takie wybrzydzanie, choć mimo wszystko wypadałoby się szanować.

Teraz nie wiem, co jest najprostsze na entry level, pewnie trzeba obserwować trendy i robić inaczej, niż doradzają jutubowi naganiacze.

Natomiast jeśli szukasz np. darmowych praktyk, to zachęcam do starodawnej metody fizycznego przejścia się po firmach. Nawet u mnie parę miesięcy temu do HR przyszedł chłopak, który pytał, czy znalazłoby się miejsce na praktyki, i chyba go nawet wzięli, a w każdym razie na pewno nie zignorowali. Wiem, że to nie jest już taka popularna metoda, ale z moich też własnych doświadczeń sprzed pandemii - skuteczniejsza niż wysyłanie maili, których firmy dostają pewnie setki i to jest nie do przerobienia.

0
ledi12 napisał(a):

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

Nie. Nazywam krzykaczami osoby, które nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością i narzekają bezzasadnie na tragiczne w warunki w IT (które są na rynek polski wybitnie dobre) od lat.
Teraz gadacie, że bessa, lepiej już nie będzie i rynek weryfikuje szalone rekrutacje sprzed lat, a realia są takie, że 5 lat temu forum wyglądało tak samo. Narzekajcie dalej, powodzonka,

0
wojtekp112234 napisał(a):

Jedni i drudzy podobni. Choć hindusi 50 razy mądrzejsi są. Nie w sensie umiejętności programowania, tylko w sensie strzyżenia baranów.

U nas junior potrzebowałby pójść na bootcamp od strzyżenia baranów bo tam by tego nie ogarnął.

oster325 napisał(a):

Nie. Nazywam krzykaczami osoby, które nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością i narzekają bezzasadnie na tragiczne w warunki w IT (które są na rynek polski wybitnie dobre) od lat.

To że jeden typ dostał robotę jeszcze nie znaczy, że reszcie się uda. Bardziej jest to fuks niż coś, co jest standardem. Może dobrze ci z oczu patrzyło, może masz niezłą bajerę, może jesteś po prostu tani, a może to wszystko to razem i coś jeszcze do tego doszło.

Tak czy owak przy tej sytuacji nikt nie weźmie juniora do poważnych projektów.

1
oster325 napisał(a):

Jestem juniorem z rocznym doświadczeniem. Już dawno chciałem zacząć, ale po kilku miesiącach nauki odwiedli mnie od tego krzykacze mówiący jak to nie jest ciężko znaleźć pracy (było to około 5 lat temu) i zostałem przy swojej pracy na tamten moment. 2.5 roku temu poszedłem na studia, ucząc się w wolnych chwilach (sam backend w .NET). Na 4 semestrze (rok temu) znalazłem pracę, co wcale nie było łatwe, bo aplikowałem między innymi na staże na których okazywało się, że było 1500 aplikacji na od 1 do 3 miejsc. Rynek IT już nie jest taki byczy (ale nadal imo jest bardzo dobrze pod kątem czysto zarobkowym) i trudno się dostać, ale nie je
Teraz nie wiem, co jest najprostsze na entry level, pewnie trzeba obserwować trendy i robić inaczej, niż doradzają jutubowi naganiacze.

Natomiast jeśli szukasz np. darmowych praktyk, to zachęcam do starodawnej metody fizycznego przejścia się po firmach. Nawet u mnie parę miesięcy temu do HR przyszedł chłopak, który pytał, czy znalazłoby się miejsce na praktyki, i chyba go nawet wzięli, a w każdym razie na pewno nie zignorowali. Wiem, że to nie jest już taka popularna metoda, ale z moich też własnych doświadczeń sprzed pandemii - skuteczniejsza niż wysyłanie maili, których firmy dostają pewnie setki i to jest nie do przerobienia.
zauważci

zauważcie jedno. Używacie słów "dostać się", "załapać się", "wbić się" a nie umieć coś, zrozumieć jak coś działa i przez to być specem, może coś samemu zrobić.

5
oster325 napisał(a):
ledi12 napisał(a):

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

Nie. Nazywam krzykaczami osoby, które nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością i narzekają bezzasadnie na tragiczne w warunki w IT (które są na rynek polski wybitnie dobre) od lat.
Teraz gadacie, że bessa, lepiej już nie będzie i rynek weryfikuje szalone rekrutacje sprzed lat, a realia są takie, że 5 lat temu forum wyglądało tak samo. Narzekajcie dalej, powodzonka,

Tutaj drodzy państwo macie przykład dlaczego branża upada.
Zarobki stają się ponownie oderwane od zachodu, ale juniorek z rocznym expem co letwo opuścił magazyn w którym zamiatał podłogę jest podniecony jakie to są wielkie pieniądze. Teraz przemnóżmy to przez dziesiątki tysięcy takich "pasjonatów" i nagle się okazuje, że firmy znajdują frajerów fullstackow za 5k na rękę bo to aż tysiąc złotych więcej niż w fabryce smrodu więc złapali pana boga za rogi.

0

Zarobki stają się ponownie oderwane od zachodu, ale juniorek z rocznym expem co letwo opuścił magazyn w którym zamiatał podłogę jest podniecony jakie to są wielkie pieniądze. Teraz przemnóżmy to przez dziesiątki tysięcy takich "pasjonatów" i nagle się okazuje, że firmy znajdują frajerów fullstackow za 5k na rękę bo to aż tysiąc złotych więcej niż w fabryce smrodu więc złapali pana boga za rogi.

frajerzy są po obu stronach zwykle :)

0
Crowstorm napisał(a):
oster325 napisał(a):
ledi12 napisał(a):

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

Nie. Nazywam krzykaczami osoby, które nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością i narzekają bezzasadnie na tragiczne w warunki w IT (które są na rynek polski wybitnie dobre) od lat.
Teraz gadacie, że bessa, lepiej już nie będzie i rynek weryfikuje szalone rekrutacje sprzed lat, a realia są takie, że 5 lat temu forum wyglądało tak samo. Narzekajcie dalej, powodzonka,

Tutaj drodzy państwo macie przykład dlaczego branża upada.
Zarobki stają się ponownie oderwane od zachodu, ale juniorek z rocznym expem co letwo opuścił magazyn w którym zamiatał podłogę jest podniecony jakie to są wielkie pieniądze. Teraz przemnóżmy to przez dziesiątki tysięcy takich "pasjonatów" i nagle się okazuje, że firmy znajdują frajerów fullstackow za 5k na rękę bo to aż tysiąc złotych więcej niż w fabryce smrodu więc złapali pana boga za rogi.

Za to ty jesteś przykładem stereotypowego ajti wszystkowiedzącego buca. Akurat poprzednie prace też były biurowe (w it w sumie dostałem mniej więcej taką samą stawkę), a ostatnia przez kilka lat w pełni zdalna. Różnica między nami jest taka, że ja jestem na rynku pracy już 8 lat, w różnych branżach, swoje wiem, a ty zacietrzewiłeś się w środowisku i masz klapki na oczach.

Widzę że dorosłe dzieci ajti wkurzone, bo ktoś im zburzył ich domek z kart xD

0
oster325 napisał(a):

Za to ty jesteś przykładem stereotypowego ajti wszystkowiedzącego buca. Akurat poprzednie prace też były biurowe (w it w sumie dostałem mniej więcej taką samą stawkę), a ostatnia przez kilka lat w pełni zdalna. Różnica między nami jest taka, że ja jestem na rynku pracy już 8 lat, w różnych branżach, swoje wiem, a ty zacietrzewiłeś się w środowisku i masz klapki na oczach.

To czekaj, w końcu te pieniądze są wybitne, czy takie jak w innych pracach biurowych? Bo raz piszesz tak, a raz tak i już sam nie wiem.

1
oster325 napisał(a):
Crowstorm napisał(a):
oster325 napisał(a):
ledi12 napisał(a):

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

Nie. Nazywam krzykaczami osoby, które nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością i narzekają bezzasadnie na tragiczne w warunki w IT (które są na rynek polski wybitnie dobre) od lat.
Teraz gadacie, że bessa, lepiej już nie będzie i rynek weryfikuje szalone rekrutacje sprzed lat, a realia są takie, że 5 lat temu forum wyglądało tak samo. Narzekajcie dalej, powodzonka,

Tutaj drodzy państwo macie przykład dlaczego branża upada.
Zarobki stają się ponownie oderwane od zachodu, ale juniorek z rocznym expem co letwo opuścił magazyn w którym zamiatał podłogę jest podniecony jakie to są wielkie pieniądze. Teraz przemnóżmy to przez dziesiątki tysięcy takich "pasjonatów" i nagle się okazuje, że firmy znajdują frajerów fullstackow za 5k na rękę bo to aż tysiąc złotych więcej niż w fabryce smrodu więc złapali pana boga za rogi.

Za to ty jesteś przykładem stereotypowego ajti wszystkowiedzącego buca. Akurat poprzednie prace też były biurowe (w it w sumie dostałem mniej więcej taką samą stawkę), a ostatnia przez kilka lat w pełni zdalna. Różnica między nami jest taka, że ja jestem na rynku pracy już 8 lat, w różnych branżach, swoje wiem, a ty zacietrzewiłeś się w środowisku i masz klapki na oczach.

Widzę że dorosłe dzieci ajti wkurzone, bo ktoś im zburzył ich domek z kart xD

Brawo.
Niesprawiedliwe jest to, że ktoś pracujący w "fabryce smrodu" (czyli zakładzie który produkuje realne dobra) zarabia tylko tyle, co ktoś od microsoft .net, javy, apek na małpofon.
To nie tworzy żadnych dóbr, choć większości społeczeństwa się wydaje, że tak jest, bo dali się oszukać.
Co gorsze - jak sam zauważyłeś, ci "spece" naprawde często wierzą, że coś potrafią. Bo opanowali klikanie w warstwie abstrakcji do warstwy abstrakcji do warstwy abstrakcji (wstaw tu coś podobnego jak definicja liczby Grahama) nie mając pojęcia bladego jak działa choćby procesor.

I takie typki mają w pogardzie ludzi którzy produkują realna dobra, urządzenia, maszyny dzięki którym nawet biedak żyje dziś lepiej niż król Mieszko I, rolników dzięki którym są syci i wszystkich co tworzą prawdziwy dobrobyt. Uważając się za wyższych ludzi bo żyją w świecie wirtualnym czyli złudy i go tworzą.
Ludzie dziś oszaleli. To fakt.

2
oster325 napisał(a):
Crowstorm napisał(a):
oster325 napisał(a):
ledi12 napisał(a):

Nazywasz krzykaczami ludzi co zwyczajnie mówią jak jest (Co sam potwierdziłeś) zamiast klepać Cie po plecach? To chyba jakaś nowa forma hipokryzji :D

Nie. Nazywam krzykaczami osoby, które nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością i narzekają bezzasadnie na tragiczne w warunki w IT (które są na rynek polski wybitnie dobre) od lat.
Teraz gadacie, że bessa, lepiej już nie będzie i rynek weryfikuje szalone rekrutacje sprzed lat, a realia są takie, że 5 lat temu forum wyglądało tak samo. Narzekajcie dalej, powodzonka,

Tutaj drodzy państwo macie przykład dlaczego branża upada.
Zarobki stają się ponownie oderwane od zachodu, ale juniorek z rocznym expem co letwo opuścił magazyn w którym zamiatał podłogę jest podniecony jakie to są wielkie pieniądze. Teraz przemnóżmy to przez dziesiątki tysięcy takich "pasjonatów" i nagle się okazuje, że firmy znajdują frajerów fullstackow za 5k na rękę bo to aż tysiąc złotych więcej niż w fabryce smrodu więc złapali pana boga za rogi.

Za to ty jesteś przykładem stereotypowego ajti wszystkowiedzącego buca. Akurat poprzednie prace też były biurowe (w it w sumie dostałem mniej więcej taką samą stawkę), a ostatnia przez kilka lat w pełni zdalna. Różnica między nami jest taka, że ja jestem na rynku pracy już 8 lat, w różnych branżach, swoje wiem, a ty zacietrzewiłeś się w środowisku i masz klapki na oczach.

Widzę że dorosłe dzieci ajti wkurzone, bo ktoś im zburzył ich domek z kart xD

No i pudło bo zesrałeś się. Ja w przeciwieństwie do większości otwarcie mówię, co umiem, czego nie umiem i czego nie zamierzam się uczyć. Ale widać, że zabolało, w tym jestem dobry.

W sumie najbardziej mnie jednak bawi, że małpa do składania czegoś co wymyślił ktoś inny uważa się za "wytwórcę dóbr" xD Można powiedziec, że na taśmach produkcyjnych to pracują artyści, tak? Czy może to WIELKI PAN INŻYNIER wymyśiił dobro, napisał i zaprogramował schematy i tylko dlatego, że mięsny robot jest tańszy od metalowego to mięsny robot ma jakąkolwiek pracę?

1

Różnica między nami jest taka, że ja jestem na rynku pracy już 8 lat, w różnych branżach,

Skoro przez tyle lat byłeś w różnych branżach i nie zagrzałeś miejsca w żadnej to i w tej nie zagrzejesz zbyt długo.

Polecam wizytę u psychologa, test osobowości i terapię. Obstawiam jakiegoś aspergera z borderline.

0
mrxormul napisał(a):

Różnica między nami jest taka, że ja jestem na rynku pracy już 8 lat, w różnych branżach,

Skoro przez tyle lat byłeś w różnych branżach i nie zagrzałeś miejsca w żadnej to i w tej nie zagrzejesz zbyt długo.

Polecam wizytę u psychologa, test osobowości i terapię. Obstawiam apsergera z borderline.

Poleć mu swojego sprawdzonego specjalistę z którego usług korzystałeś.

2

Jak masz wolne kilka lat żeby zarabiać najniższą/blisko najniższej i zdajesz sobie sprawę, że za te kilka lat rynek może zmienić się na tyle, że nie znajdziesz pracy za wiele więcej bez studiów to śmiało.

Spóźniłeś się, sorry. (no chyba, że masz dojścia, gdzie np. po rocznym bootcampie Ciebie kumpel przyjmie :))

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1