Przyczyny, czemu mimo szukania, nie mogę znaleźć programistów do pracy?

3

To jest pytanie głównie (ale nie tylko) do firm.
Z tego co obserwuję część firm mimo pewnego nadmiaru programistów na rynku nie radzi sobie z ich znalezieniem a oferują (przedsiębiorstwa) stawki rynkowe lub wyższe.

Więc.
Jesteś właścicielem firmy, może devem, może kimś wyżej i:

  • wszystko wskazuje na to, że osoby o pożądanych przez ciebie umiejętnościach NIE CHCĄ u ciebie pracować,
  • nie masz nikogo z polecenia,
  • nikt spełniający twoje wymagania nie przesłał nawet CV,
  • poszukiwania wśród znajomych nie przyniosły efektu,
  • ba, nawet znajomi ze studiów milczą.
    Znasz przyczyny tego stanu rzeczy? Podziel się tą informacją.
    Pracowałeś w firmie, która miała podobny problem (być może upadła) i go rozwiązała lub nie? Podziel się tą informacją.
    Zobaczyłeś gdzieś oczywistą ścianę, której nie dostrzegają inni? Podziel się tą informacją.

Bardzo proszę o unikanie dwóch rzeczy:

  1. za niska stawka, nie takie widełki.
    Nikogo to nie interesuje, to jest oczywiste i zostało opisane już dawno temu:
    Jak pierwszy raz ktoś nazwie cię dziwką to może być przypadek.
    Jak drugi raz ktoś nazwie cię dziwką to pewnie zbieg okoliczności.
    Jak trzeci raz ktoś nazwie cię dziwką to właściwie już wiesz co robić i masz już ustaloną ścieżkę kariery.
  2. red flag.
    Nie lubię tego określenia, jest zużyte w równym stopniu co tampon podczas podróży PKP z 4-godzinnym opóźnieniem. Niby to określenie jest cały czas potrzebne, ale jednak krzyczy i woła rozpaczliwie o wymianę na coś świeżego.
    Niech to będzie po prostu przyczyna (lub przyczyny).

Do założenia tego wątku zainspirowały mnie osobiste doświadczenia oraz user @Ris93PL który dzielnie bronił swojej (czystej i niewinnej) firmy przez ponad 130 komentarzy Zwolnienia - wątek zbiorczy udowadniając ostatecznie, że było to niepokalane poczęcie. A łatwe to nie było: sępów było coraz więcej, widły i pochodnie coraz bliżej, nawet ja czekałem w pobliskiej rzece na ten moment, kiedy będę mógł zatopić zęby w drewienku, które posłuży na budulec tamy.

Opiszę na szybko trzy przypadki/przyczyny. Na resztę (od was) czekam. Jestem ciekawski.

Przypadek 1. Nazwa firmy / profil działalności.
Np. phphub (kropkapl). Niektórzy uważają PHP za grzeszne i nieczyste a niektórzy chcą pracować (w słoniku) bo uważają niejawną konwersję z inta na floata za fajny fikołek.
Ale może to być powód dla którego nigdy CV purystów się tam nie znajdzie.

Przypadek 2. Taki osobisty.
Miła pani zadzwoniła do mnie coby umówić rozmowę z działem HR firmy do której aplikowałem. Spoko, konkretna godzina, konkretny dzień, ale rozmowa telefoniczna zamiast video online (trochę się zdziwiłem bo firma właśnie się tym zajmuje).
Dzwoni pani z HR, odbieram telefon.
Odpowiedziałem na pierwsze pytanie i... Pani zasugerowała mi, że kłamię, reszta jej wypowiedzi to już była czysta agresja.
Grzecznie podziękowałem i stwierdziłem, że wolę wypić kawę i się przespać zamiast kontynuować rozmowę w taki sposób.
Zostałem pożegnany lodowym tonem.
Cała rozmowa trwała 158 sekund.
Nie potrafię zaakceptować chamstwa i nieuzasadnionej agresji ze strony osoby, której nie znam i z którą rozmawiam po raz pierwszy.
Pani z HR w czasie poniżej 3 minut narysowała mi bardzo wyraźny obraz osób, które tam pracują.
Pewien obraz (jego resztę) narysowało mi także sprawdzenie opinii na portalu do ocen pracodawców, gdzie pani z HR usprawiedliwiała swoje postępowanie (o dziwno nie byłem jedyny, po prostu za późno sprawdziłem opinie) pisząc całkiem pokaźne elaboraty.
Nigdy w życiu ani ja ani moi znajomi tam pracować nie będą.
Firma od miesięcy się ogłasza co jakiś czas podwyższając stawkę.

Przypadek 3. Open space. Tzw. przedsionek piekła.
Firmy, które łączą programistów i innych pracowników na open space.
Tak się nie da.
Rozmowy, krzyki, bitwy o klimę, kapo krążący po sali i motywujący pracowników do markowania pracy (jak nie piszesz na klawiaturze to nie pracujesz).
Tu nie ma nic do dodania. Pracowałem dawno temu w takich warunkach, swoje IQ można odzyskać już po 2-3 godzinach od opuszczenia takiego miejsca (przy odrobinie treningu), ale szans na wydajną pracę w takim miejscu nie ma i nigdy nie będzie.

Przemyśleń mam więcej, ale to tylko moje przemyślenia. Chcę waszych. Bez widełek, tego ten temat ma nie ruszać.

Dziękuję z góry.

0

Może zacznijmy od tego w jaki sposób prowadzisz takie obserwacje i na jakiej podstawie twierdzisz, że te firmy nie potrafią znaleźć programistów? Widzisz wieczne ogłoszenie na boardzie i tyle? Piszą do Ciebie co chwilę Ci sami rekruterzy z danej firmy? Masz wtyki?

2
froziu napisał(a):

Może zacznijmy od tego w jaki sposób prowadzisz takie obserwacje i na jakiej podstawie twierdzisz, że te firmy nie potrafią znaleźć programistów? Widzisz wieczne ogłoszenie na boardzie i tyle? Piszą do Ciebie co chwilę Ci sami rekruterzy z danej firmy? Masz wtyki?

Oczywiście.

Posty z tego forum, ogłoszenia, różne kontraktornie rekrutujące dla jednego klienta bez wiedzy o sobie nawzajem i później ogłoszenie samego klienta, który zdaje się z kontraktorni zrezygnował.

Nie mam "wtyk". Sam temat można uznać za marginalny i zabawny, ale mnie interesuje. Nie mam w tym żadnej głębszej filozofii, nie wnikam ile jest prawdy w różnych wcześniejszych tematach i komentarzach. Chcę poznać powody (bo takowe są) bez wnikania w tematy stawek i widełek. Tylko na tym mi zależy.

1

O co chodzi z tym przypadkiem nr 2, czemu taka perełka nie jest w rekrutacyjnych WTF z podana nazwą firmy oraz imieniem i nazwiskiem rekruterki? Gdybyś Ty ja zwyzywał od razu byś latał na linkedinie jaki to programista jest zły.

No chyba, że to zmyślone, to nvm. Nawet ja się gubię już gdzie jest tu troll a gdzie nie.

0
Czitels napisał(a):

O co chodzi z tym przypadkiem nr 2, czemu taka perełka nie jest w rekrutacyjnych WTF z podana nazwą firmy oraz imieniem i nazwiskiem rekruterki? Gdybyś Ty ja zwyzywał od razu byś latał na linkedinie jaki to programista jest zły.

No chyba, że to zmyślone, to nvm. Nawet ja się gubię już gdzie jest tu troll a gdzie nie.

Nie widzę w tym sensu. W firmie pracują też pewnie normalni ludzie i nie będę im robić pod górkę, nie widzę powodu ku temu.
Nikt nikogo nie wyzywał, nie życzę sobie takich sugestii.

8

Powodów może być wiele. Te które ostatnio widziałem to:

  • Uwalanie kandydatów za rzeczy których nie ma w job description. I nie mam tu na myśli podstaw, a po prostu nieumiejętne komunikowanie wymagań albo nietrzymanie się ich.
  • Burdel w architekturze i szukanie kolejnych kozłów ofiarnych na których można zrzucić winę za decyzje poprzednich „architektów”, którzy już się zwolnili i poszli rozpierdalać kolejne projekty. Szukanie osób, które odnajdą się w burdelu zamiast osób, które wiedzą jak go posprzątać.
  • Manager chce znaleźć programistów, a lead, który nie dostał podwyżki jest passive agressive i uwala ludzi lepszych od siebie bo boi się weryfikacji.
  • Odpytywanie seniorów z dokumentacji tooli o których lead przeczytał w zeszłym tygodniu.
  • Speedcoding w google docu ze zmienianiem wymagań co 2 minuty.
  • Brak znajomości języka angielskiego przez technicznych rekruterów.
  • Nieumiejętność zadawania pytań lub brak znajomości tematu z którego ocenia się odpowiedź.
  • Mobbingowanie podczas rozmowy rekrutacyjnej agresywnymi odpowiedziami i tłumaczenie takich odpowiedzi sprawdzaniem odporności na stres.
1

rekruterki wywalające do kosza cv według poradnika dla HRówek na jednym z portali z ogłoszeniami dla IT nie pasują im do wzorca.
Tak, znowu uświadamiam ludzi że HRówy wywalają cv kobiet jeśli chodzi o stanowiska techniczne
w podanym niżej przykładzie wywalą też faceta koło 40

screenshot-20230923014824.png

3

Jak trzeci raz ktoś nazwie cię dziwką to właściwie już wiesz co robić i masz już ustaloną ścieżkę kariery.
jest zużyte w równym stopniu co tampon podczas podróży PKP z 4-godzinnym opóźnieniem.
dzielnie bronił swojej (czystej i niewinnej) firmy przez ponad 130 komentarzy Zwolnienia - wątek zbiorczy udowadniając ostatecznie, że było to niepokalane poczęcie.
Nazwa firmy / profil działalności.Np. phphub (kropkapl).
Niektórzy uważają PHP za grzeszne i nieczyste a niektórzy chcą pracować (w słoniku)
coby

WTF? Co to za bełkot gościu? Skręca mnie z cringe'u. Żenada.
Ty tak również rozmawiasz z HRami?

Odpowiedziałem na pierwsze pytanie i... Pani zasugerowała mi, że kłamię, reszta jej wypowiedzi to już była czysta agresja.
Grzecznie podziękowałem i stwierdziłem, że wolę wypić kawę i się przespać zamiast kontynuować rozmowę w taki sposób.
Zostałem pożegnany lodowym tonem.

Może napisz jakie pytanie zadała i co odpowiedziałeś bajkopisarzu

Nie potrafię zaakceptować chamstwa i nieuzasadnionej agresji ze strony osoby, której nie znam i z którą rozmawiam po raz pierwszy.
Pani z HR w czasie poniżej 3 minut narysowała mi bardzo wyraźny obraz osób, które tam pracują.

Zasadnicze pytanie co powiedziała ta HRka, że uraziła delikatną dumę księciunia?

Nie wiem o co chodzi w tym poście jakieś żale, bełkot bez ładu i składu.

Z tobą wszystko w porządku koleś?

6

Na minus:

  • Brak ciekawej/sensownej strategii na firmę.
    Uważa się że bycie "zarządzanym" przez ludzi którzy są nietechniczni ssie, ale bycie zarządzanym przez ludzi którzy nie potrafią robić biznesu jest jeszcze gorszę.

  • Brak udziału w wynikach firmy typu akcje itd.

  • Brak remote

8

Ja podejdę do tematu z drugiej strony. Od zawsze pracowałem na etacie i nie chciałem iść na b2b. Jak rekruter dzwonił i mówił, że za takie pieniądzę to tylko b2b to po prostu dziękowałem za rozmowę natomiast w obecnej firmie mam właśnie b2b i zawdzięczam to dziewczynie z HR ... rozpracowała mnie totalnie i jestem pewien na 100%, że gdbyby zadzwonił ktoś inny to nie nawiązalibyśmy współpracy. Niestety ale oferty na portalach pracowych są bardzo podobne w wielu przypadkach ... młody dynamiczny zespół, fajna praca, fajne projekty bla bla i dopiero na rozmowie dochodzimy do pewnych wniosków.

Przykład jak nie prowadzić rozmowy rekrutacyjnej z programistą:
Rozmowa o pracę w dużym banku, spotkanie z moim potencjalnym przyszłym przełożonym w ich biurze (miałem 5 min spacerkiem od miejsca gdzie pracowałem więc zamiast online umówiliśmy się na spotkanie face2face bo tak mi było wygodniej) a rekruterka była z nami w salce tyle, że online.
Pierwszy wft miałem gdy facet mówi do mnie, że on też jest programistą i wyciąga kartkę długopis a tam zadanie w stylu napisz funkcję rekurencyjną która ... i serio przy nim musiałem pisać na kartce funkcję rekurencyjną ... Chłop technicznie mnie przepytał był zadowolony więc to pytań przeszła ona ... wjechała cała na biało pytając mnie wprost czego oczekuję od przyszłego przełożonego ... gość siedzi obok a ja mam mu powiedzieć wprost, że oczekuję, że nie będzie mi się wpi...ał w robotę? .... wymiękłem ... pozostałe pytania były jeszcze głupsze więc tak ... ludzie to główna przyczyna dlaczego firmy nie znajdują (lub jak w obecnej firmie znajdują) pracowników ...

7

Może przykład ode mnie. Kontraktornia, kilka rozmów do różnych klientów, wszyscy w pełni zadowoleni z rozmowy ALE ale ale... i tylko ostatni zdecydował się na współpracę. Było to dość wkurzające bo rozmowy były dublowane nawet do tej samej firmy. Tak, wiele rozmów technicznych do tej samej firmy. Finalnie dostałem ofertę i do tej pory nie było nacisku na czas. Ale jak otrzymałam w końcu umowę to rekruterka nagle zaczęła naciskać że muszę umowę podpisać na już, bo czas goni. Zapisy w umowie tragiczne, zero możliwości negocjacji i zmian. Podziękowałem za takie podejście

5
WeiXiao napisał(a):
  • Brak remote

Mnie zastanawiają firmy z małych miejscowości, które wymagają np. jednego dnia w tygodniu w biurze. To jest całkowite odcięcie się od ponad 90% kandydatów.
Największe miasta mają przewagę gigantycznego skupiska ludzi na małym obszarze i czasami hybryda ma sens. Natomiast jazda co tydzień 200 km w jedną stronę (po zwykłych drogach 3-4 godziny) do Pcimia Czwartego jest nie do przełknięcia.

1
Miang napisał(a):

Tak, znowu uświadamiam ludzi że HRówy wywalają cv kobiet jeśli chodzi o stanowiska techniczne

Jak już to taka osoba ma łatwiej. Większość firm ma mało kobiet na stanowiskach technicznych (bo mniej kobiet w tym robi) i jeśli pojawi się kobieta to ma zdecydowanie łatwiej bo jest porządana. Jeśli byłaś odrzucana to nie przez to, że jesteś kobietą tylko z innych powodów. Jeśli moje CV odrzucają to mam się dopatrywać też tego powodu w płci?

0

Znaleźć ogarniętego programistę zawsze bedzie ciezko. Po pierwsze jest ich mało, a po drugie takiemu zazwyczaj trzeba zapłacic konkretne pieniądze a nie ochłapy "rynkowe", które biora klepacze CRUDów.

1

Początki mojej kariery to właśnie firmy będące własnością krajowych osób fizycznych. Po kilku latach siedzenia w takim bagiengu powiedziałem never ever. Szef to na ogół sprzedawca dla którego nie liczy się nic poza kasą. Kluczowe stanowiska zajmują na ogół wierne ale mierne osoby z kręgu rodzina, koledzy, znajomi. Rozmowy o czymkolwiek prowadzone z pozycji siłowej. Uległość, a w wielu przypadkach poddaństwo klientom takowej organizacji. Bardzo często problemy z płatnościami. Zerowe szanse na rozwój.

Z resztą szef czy szefowie w małej firmie też oczekują poddaństwa. Jak się wkupisz w łaski to będziesz dostawać lepsze tematy, lepsze projekty, lepszych klientów.

Nie mówię, że w korpo jest idealnie bo nie jest. Natomiast możesz zmienić choćby zespół jak sprawy idą w złym kierunku, zmienić line managera jak głupio gada, poprosić kogoś o wyjaśnienie tematu, zbudować sobie relacje z ludźmi którzy coś ci podpowiedzą.

Krajowe firmy niech sobie szukają ludzi na dalekim wschodzie. Imao hindusi bardzo szybko połapią się o co chodzi i będą grać w podobne gry jakie zafundują im krajowi janusze biznesu.

7

Myślę, że podstawowy problem to niedopasowanie kandydata do firmy. Wbrew pozorom nawet teraz, w czasie małego spowolnienia, pula osób z dobrymi papierami nie jest zbyt duża. Faktycznie są redukcje, ale w większości kosmetyczne i firmy zazwyczaj pozbywają się tych najsłabszych/problematycznych pracowników, których w czasie boomu zatrudniły po nieadekwatnych stawkach albo długo się z nimi męczyły bo nie było ich kim zastąpić. Sam prowadzę trochę rekrutacji i widzę, że co prawda CV spływa trochę więcej (ale w mojej niszy nadal szału nie ma), niemniej dobrych kandydatów nadal jest mało. Osoby po redukcjach albo mają braki techniczne albo trudny charakter/braki w socjalizacji.

I tu dochodząc do sedna problemu - jak masz dobre papiery/skille to nadal możesz wybierać firmy w jakich będziesz pracował, więc raczej nie pójdziesz do software house zatrudniającego 15 osób i mającego biuro w bloku. Zapewne będziesz szukał firmy, która robi poważne projekty, za poważne stawki i jej życie nie zależy od 1-2 klientów, choćby po to aby nie tłumaczyć się, że po pół roku zmianiałeś firmę bo zbankrutowała. Dla mnie ważnym aspektem jest to, co po takiej pracy będę mógł sobie wpisać w CV, bo moja kolejna stawka zależy od tego czy robiłem skomplikowany projekt dla Ikea, PKO lub innego VW czy w tym samym czasie zrobiłem 4 powtarzalne projekty dla marek, których nikt nie kojarzy. Nie mówię, że praca w małych SH czy dla nieznanych marek jest nierozwojowa, ale prawda jest taka, że dobre brandy w CV dają dobre $$$ w przyszłości. To trochę jak sytuacja z chińskimi/arabskimi klubami próbującymi ściągać piłkarzy z Europy - topowych piłkarzy nie skuszą $$$ czy warunkami pracy, bo po prostu nie są im w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu sportowego, który pozwoli im rozwijać karierę.

1

Nazwa tematu wprowadza w błąd - nie chodzi tutaj o znalezienie przyczyny, że firmy nie mogą znaleźć odpowiedniego pracownika, tylko to kolejny temat do narzekania dla devów.

Developerzy to nie są jedyni niezbędni pracownicy, tak jak niestety część osób tutaj cały czas myśli, tylko jedni z wielu, a dodatkowo programowanie jest grą zespołową, więc firmie bardziej opłaca się zatrudnić kilku średnich pracowników, którzy dobrze będą współpracować, niż paru płatków śniegu, którzy uważają, że cała firma ma się do nich podporządkować, bo tak przeczytali u wujka boba.

Najgorzej w biznesie jest, gdy twoim szefem jest dev, który nie potrafi tego biznesu robić. Pracowników da się zastąpić, ale jak masz beton na samej górze, to firma tylko do zaorania. Jeśli nie znasz się na zarządzaniu - zostań przy klepaniu kodu, bo narobisz sobie tylko problemów

0

@tmk3: właśnie narzekania chciałem uniknąć. Natomiast beton o którym wspomniałeś to może być jedna z przyczyn, szczególnie jeśli chodzi o przedsiębiorstwa państwowe.

0

@hadwao - "dobre brandy w CV dają dobre $$$ w przyszłości". Moim zdaniem to tak nie działa, a przynajmniej nie zawsze.

Podasz w civi, że pracowałeś dla kontraktorni do właściwie masz drogę do wielu firm zamkniętą. Raz, że kontraktornie może i mają dobry marketing jaki miejsce pracy to w wielu dużych firmach mają szarganą opinię bo nie traktowali swoich klientów serio. Dwa, że kontraktornie mają podpisane umowy z dużymi firmami w których są klauzule ograniczające w zakresie przepływu kadr.

Podasz w civi, że pracowałeś powiedzmy w goldmana przy konserwacji złomu to marne szanse aby dołączyć do projektów które powstają z gruntu albo w których powstaje dużo nowych rzeczy albo trzeba grzebać przy architekturze.

0
twoj_stary_pijany napisał(a):
  • Speedcoding w google docu ze zmienianiem wymagań co 2 minuty.

to jest jedna z najgorszych rzeczy na interview, jak następnym razem ktoś mi będzie kazał w tym czymś pisać zamiast dzielić ekran i pisać we własnym IDE to się rozłączam.

6

W Polsce nie ma programistów.

3

@hadwao: czy ja wiem, Messi pojechal do Miami, gra sobie absolutnie na luzie w jakiejs podrzednej amerykanskiej lidze, kupil dom nad oceanem, wiec moze w IT tez przychodzi moment gdzie czlowiek stwierdza, ze juz dosc wypruwania sobie zyl i teraz mozna by cos spokojnego ale za dobra kase porobic.

0

Pracownicy human resources, nie są zwykle programistami i zwykle szukają ludzi, którzy spełniają oczekiwania ludzkie, takie że wyglądają na takich.
Gdzie później w następnym etapie są sprawdzani technicznie i wtedy odpadnie jakaś część.

Jeśli hr się pomyli to przepuści więcej niewłaściwych osób, a właściwych wykluczy, bo bardziej będzie się skupiał na niewłaściwej klasyfikacji.
A w drugim etapie będzie odwrotnie, to jeden filter przepuszcza lepszych nietechnicznie, a drugi lepszych technicznie, to koniec końców bardzo mała garstka przejdzie oba filtry.

Teraz można sobie wyobrazić, że się jest filterm pakietów internetowych, jak odfiltrujesz ludzi z pewnymi cechami, które później są wymagane, to nigdy nie zapewnisz spełnienia obu warunków.

Duże korporacje pozwalniały dużo HRów bo to w większości strata czasu, mniejsze firmy dalej muszą mieć hrów, bo ktoś musi CV przeglądać, w większych mogą odsiać zadaniami ludzi mało ambitnych, a wtedy dopiero rozpoczynać pierwszy etap.

HR może są ważne, bo coś tam pomagają znaleźć dobrego kandydata, ale często może być na odwrót, świat nie jest zero jedynkowy, że jak masz hr, to on zawsze znajdzie ci najlepszego pracownika, czasem może być tak, że przez niego nie możesz żadnego dobrego znaleźć i to jest świat rzeczywisty gdzie błędy i niezrozumienia się zdarzają na każdym kroku.

0

@hadwao
Dzisiaj miałem czas żeby przeczytać dokładniej twój post. I co do rzeczy zgodnych z tematem to wg. ciebie blokadą są projekty (lub projekt), które nie dają szans na rozwój i/lub są po prostu nudne. OK.

Jest jeszcze jedna przyczyna, której nie widzę w tym wątku. Typ umowy.
Oferowanie do wyboru np. UZ i UoD jest dla mnie mało zrozumiałe.
Podobnie jak oferowanie tylko i wyłącznie B2B. Zwykle tłumaczenie to "ale tą umowę wszyscy lubią i tylko taką oferujemy". Wtedy to już przestaje być wybór a staje się przymusem (dotyczy to wszystkich typów umów oferowanych bez alternatywy).
I z tego co widzę to powstał dedykowany wątek (pobocznie) z tym związany:
Zanim podpiszesz cyrograf... Obserwacje umów B2B

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1