Zwolnienia - wątek zbiorczy

2

Według pewnego potentata biznesu z branży fitness, to jeszcze za słabo ze zwolnieniami idzie, powinny być masowe zwolnienia i bezrobocie rzędu 30-40%, żeby Ci nienażarci i leniwy pracownicy zaczęli szanować pracę i pracodawcę i wykonywać prawidłowo i sumiennie swoją pracę ;)

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/milioner-wzywa-do-masowych-zwolnien-tak-chce-motywowac-pracownikow/3semfbj?utm_source=fb&utm_medium=social&utm_campaign=fb_bi&utm_term=autor_9&fbclid=IwAR1Eu5v--FHvJhHLb2O5x1xhetWQ9wla8WF4GTao5iFmXOT3NPsE3YWk7v8

1

Szeroko pojety zachod przejada sukces jaki zostal wypracowany przez cale dekady. Kraj wuja Sama jest dobrym przykladem. Nasi sasiedzi za Odra rowniez. My kroczymy ich sciezka. Zobaczymy jak daleko dojdziemy i jakie beda tego skutki.

1
BurgundowyKangur napisał(a):

Szeroko pojety zachod przejada sukces jaki zostal wypracowany przez cale dekady. Kraj wuja Sama jest dobrym przykladem. Nasi sasiedzi za Odra rowniez. My kroczymy ich sciezka. Zobaczymy jak daleko dojdziemy i jakie beda tego skutki.

Kraj wuja Sama właśnie rozkłada sobie Rosję i pokazuje Chinom kto rządzi. Akurat aktualnie USA pokazuje swoją dominację. Zach Europa wiadomo, że będzie coraz gorzej bo brak ludzi chętnych do pracy nakładany ultra podatkami na dosłownie wszystko musi jebnąć. A zyski z kolonii też już się kończą.

0

https://stooq.pl/mol/?id=35385
To jest hit.
Tylko 13% państw będzie ciąć budżetówkę, reszta pali pieniądze obywateli w inflacji. Może jednak jest miejsce do napisania kilku linijek zastepujacych pracę biurw?

0

@BurgundowyKangur:

Szeroko pojety zachod przejada sukces jaki zostal wypracowany przez cale dekady.

@itsme:

Kraj wuja Sama właśnie rozkłada sobie Rosję i pokazuje Chinom kto rządzi. Akurat aktualnie USA pokazuje swoją dominację. Zach Europa wiadomo, że będzie coraz gorzej bo brak ludzi chętnych do pracy nakładany ultra podatkami na dosłownie wszystko musi jebnąć. A zyski z kolonii też już się kończą.

Coś w tym temacie

https://americanaffairsjournal.org/2023/08/americas-advanced-manufacturing-problem-and-how-to-fix-it/

Industrial policy is no longer taboo in the United States.1 In the last two years, the federal government has undertaken multiple industrial‑innovation policy initiatives. The chips and Science Act of 2022 is designed to revitalize domestic production of semiconductors as well as to add an applied science directorate to the National Science Foundation (NSF) focused on advanced technologies.

But can the United States still make things domestically? What if America lacks capabilities for advanced manufacturing which the most recent round of industrial policies have not fully addressed? These go beyond the lack of resilient supply chains, or the unsurprising fact that a country which has aggressively deindustrialized during the last several decades currently lacks a work­force with skills in advanced manufacturing. What if there are more profound weaknesses inhibiting advanced manufacturing in the United States, as is indicated by the trade deficit in advanced technology products? This deficit is accelerating, growing from $128 billion in 2019, to $195 billion in 2021, to $244 billion in 2022.3 In 2021, the United States accounted for 78 percent of the total trade deficit among industrial nations, while China accounted for 45 percent of the total trade surplus.4 Productivity in manufacturing in the United States, across most measures, has actually been declining.

The United States was once the global leader in manufacturing, ushering in the mass production era from the end of the nineteenth through the mid-twentieth century. It is not a global leader in the advanced manufacturing of the twenty-first century. (Advanced manu­facturing can be defined as the application of innovative technologies to improve manufacturing processes and products, adding significant value through productivity advances and innovation. These would include digital technologies, robotics, 3-D printing, advanced materials, bio-fabrication, artificial intelligence, and nanofabrication.5)

Financialization and globalization combined to reduce incentives for manufacturers to adopt advanced production techniques in the United States.

0

W jueseju aby wejść do polityki trzeba się dorobić albo coś sobą reprezentować aby znalezli się sponsorzy tej całej zabawy. Jak taki klient dorobi się czegoś to też jemu zależy aby wokoł niego ludzie żyli na jakimś poziomie aby wspierali jego interesy. Dorobić się na kombinatorstwie ciężko bo przyjdą panowie z jednej z kilkunastu służb specjalnych. Dogadać się z przedstaweicielami jednej czy drugiej służby specjalnej jest ciężko bo te instytucje też się wzajemnie kontrolują.

U nas ci co się dorobili to nie za bardzo mają się czym pochwalić bo ich majątek to często dzieło kombinatorstwa, kolesiostwa albo przypadku.

0
BurgundowyKangur napisał(a):

W jueseju aby wejść do polityki trzeba się dorobić albo coś sobą reprezentować aby znalezli się sponsorzy tej całej zabawy. Jak taki klient dorobi się czegoś to też jemu zależy aby wokoł niego ludzie żyli na jakimś poziomie aby wspierali jego interesy. Dorobić się na kombinatorstwie ciężko bo przyjdą panowie z jednej z kilkunastu służb specjalnych. Dogadać się z przedstaweicielami jednej czy drugiej służby specjalnej jest ciężko bo te instytucje też się wzajemnie kontrolują.

U nas ci co się dorobili to nie za bardzo mają się czym pochwalić bo ich majątek to często dzieło kombinatorstwa, kolesiostwa albo przypadku.

Tak, tak. Polak zawsze powie: "Jak się dorobił to na pewno złodziej"

0

Zastanawiam się czy kiepska sytuacja na rynku jest przejściowa i rynek ruszy z powrotem jak FED obniży stopy procentowe i znowu wróci kapitał do bardziej ryzykownych aktywów czy raczej jest tak że eldorado się kończy na dłuższy czas i zarobki w IT nie będą już tak odstawać od innych zawodów.

8

@woj290:
Tego nikt nie wie.
Ja obstawiam cos pomiedzy, tj. kryzys sie skonczy, a pozniej bedzie dlugi trend boczny. Kryzys niestety moze potrwac pare lat. Dla osob, które porównują się do szczytu hossy, a niestety ludzie sa tak glupi, kryzys bedzie ciagnal sie w nieskonczonosc.

Tak duzego ssania w IT nie bedzie, ale to ciagle bedzie dobra, inzynierska robota. Co jakis czas pojawia sie ssanie na jakis zawod, ale to w ciagu zycia jednej osoby sie nie powtorzy. Patrzac na zachod to ssanie jest i bedzie roslo na "fachowcow" fizycznych.
W ramach ciekawostki, budowe tarasu 38 (okolo 2 dni pracy 2 osob) wycenila mi firma na koszt samej robocizny 30 tysiecy PL:N. Łatwo policzyc, że jest to zarobek na poziomie 7lk/MD.
Na zachodzie dochodzi do sytuacji, ze koszt budowy montazu jest kilka razy drozszy niz materialu.

EDIT:
@woj290: pozostaje też pytanie, czy w IT rzeczywiscie byla taka hossa.
Ja swoje obserwacje opieram o 2 fakty:

  1. Mam dom na drogim osiedlu i widze, czym zajmuja sie sasiedzi.
  2. Znam duzo ludzi z IT.

Z powyzszych wnioskuje, ze IT to robota dosc dobra, ale wcale nie wybitna. Caly szal na IT wynika z tego, ze kursy zrobily duza reklame, bo faktycznie wejscie do IT to taki "no brainer" - ciapła posadka.

Jak jednak patrze czym zajmuja sie moi zamozni sasiedzi, to oprocz ludzi, ktorzy maja kase z rodziny to:

  • sprowadzaja auta
  • zajmuja sie jakas wyspecjalizowana usluga budowlana (najwiecej) tj. montuja rolety, robia odwodnienia budynkow, zakladaja ogrody
  • pracuja w korpo na stanowiskach menadzerskich (no tych jest od diabla)
  • robia jakas usluge dla snobow, tj. jakis coaching noszej niemowlad w hustach, zdrowe zywienie itp.
  • są prawnikami,
  • są lekarzami
  • są sprzedawcami - handluja jakiims dziwnymi rzeczami w necia, np. czesciami do okretow, maszynami budolanymi z chin
  • organizuja wycieczki
  • i wiele innych.

Z drugiej strony; ja dosc drapieznie podchodze do zarobkow, ale jak kojarze wiekszosc moich znajomych koderów to zarabiaja miedzy 8, a 15k i w jakis pokretny sposob ich to satysfakcjonuje. Sa mlodzi, zyja jakas rutyna itp.. Siedza na cieplych etacikach w firmach bez pracy zdalnej. Wiem, ze sa osoby bardziej "rzutkie", ale to chyba mniejszosc osob.

Wszyscy wyzej nie prowadza duzych firm, ale maja male dzialalnosci bez pracownikow, ale np. z jednym wspolnikiem.

0

Zgadzam się że praca fizyczna jest coraz bardziej w cenie, tym bardziej jak ktoś jest fachowcem np dekarzem, niestety ma to takie konsekwencje że jest coraz trudniej zarobić na własna nieruchomość (ja ma to już na szczęście za soba) ale teoretycznie społeczeństwo się bogaci ale praktycznie wychodzi na to że stać jest jedynie na gówniane gadżety itp a twarde rzeczy który świadczą o majątku są coraz droższe relatywnie.
Nie zgadzam się również z opinią że na zachodzie jest tak że ludzie całe życie wynajmują nieruchomości i to jest w porządku, oczywiście jest to korzystne ale nie dla Kowalskiego który po całym życiu pracy nie ma nic co jest cokolwiek wartę. Może się myle ale w mojej opinii to są mrzonki.

Ciekawy przekrój na osiedlu, w mojej okolicy sporo osób których stać na ładne domy i samochody pracuje fizycznie za granicą.

Edit/
Ostatnio rozkminiałem że teoretycznie jest wielki dobrobytu a praktycznie ubozejemy. Przed pandemia mieszkanie potrafiły kosztować 6/7k za metr teraz jest to 14/15k.

2

Mam znajomego maszynistę. Papiery robił w spółkach pkp. Jakiś czas temu poszedł do prywatnego przewoźnika. Działa w 2 firmach. Robi jakieś tam trasy, dostaje za gotowość, niekiedy ma zastępstwa bo ktoś nie przyszedł do roboty. Ma uprawinienia na różne lokomotywy, różne trasy. Teraz robi kursy na instruktora. Sumarycznie dostaje niewiele mniej niż ja w kontraktorni.

Trochę zaprzyjaźniłem się ze swoim delivery managerem. Mamy dość trudnego klienta więc przydaje się mieć takiego kogoś po swojej stronie. Pogadaliśmy kiedyś o kasie to w sumie jegomość zarabia podobne stawki co ja z tym, że ma jeszcze prowizje za dowożenie tematów, realizację celów klienta, budowanie zespołu i takie tam. Prowizja pozwala kupić dom w prestiżowej lokalizacji w obrębie topowego miasta wojewódzkiego.

W Polsce stawki w ajti zatrzymały się na pewnym poziomie i raczej nie zanosi się na wzrosty chyba, że ktoś jest wybitny, firma chce go przytrzymać. Jak ktoś chce zarabiać poważne pieniądze to trzeba szukać za granicą i raczej takie oferty nie leżą na stole.

Z resztą tempo psucia naszej waluty tak postępuje, że pracowanie za złotówki powoli mija się z celem. Co mi z tego, że ugram delikatną podwyżkę jak niektóre produkty, usługi, towary podrożały o parę rzędów wielkości.

Z resztą ten cały outsourcing ajti czy to w postaci kontraktorni które sprzedają ludzi do projektów czy za pomocą korpo które otworzyły u nas centra usług wspólnych mocno zepsuł rynek.

Nie jestem ekonomistą, nie mam kryształowej kuli natomiast moim zdaniem to jest nierealne aby utrzymać takie tępo wzrostu płac i wytrzymać takie tępo wzrostu kosztów właściwie w każdym obszarze. Znając bierność naszego społeczeństwa to nikt nie wyjdzie na ulicę. Po prostu będziemy żyć w biedzie i to coraz większej.

5

Ja rozumiem że ten wątek z definicji jest relatywnie smutny, bo temat zwolnień,

ale ta stypa, jaką tu zorganizowaliście w ostatnich postach bo somsiad zarabia więcej na ściąganiu passatów od niemca to już przesada

5

@WeiXiao: czy ja wiem, czy to jest smutek?
Ja tu nie widze nic smutnego. Czesc osob dala sobie wmowic, ze w ajti zarabia sie jakos specjalnie duzo, bo nie wiedza, ile zarabia pani, które wstrzykuje w usta kwas hialuronowy i ze w miescie Poznań jest ponad 100 urzedników zarabiających w spółkach skarbu państwa powyzej 500 000 pln rocznie (do sprawdzenia na stronie Poznaniator).

1
renderme napisał(a):

@WeiXiao: czy ja wiem, czy to jest smutek?
Ja tu nie widze nic smutnego. Czesc osob dala sobie wmowic, ze w ajti zarabia sie jakos specjalnie duzo, bo nie wiedza, ile zarabia pani, które wstrzykuje w usta kwas hialuronowy i ze w miescie Poznań jest ponad 100 urzedników zarabiających w spółkach skarbu państwa powyzej 500 000 pln rocznie (do sprawdzenia na stronie Poznaniator).

Trawa wydaje się zawsze bardziej zielona u sąsiada.

Ile utrzyma się wysoko postawiony urzędnik na stołku? Może kadencję, może dwie. Poleci twój szef, lecisz razem z nim. Nadepniesz szefowi na odcisk, lecisz z dnia na dzień. Na dole ktoś coś przyskrobie to lecisz razem z nim. Pojawią się wpływowi ludzie to nie odmówisz bo nie wiadomo jaki może być finał.

Handlowcem też się bywa do momentu, aż nie przyjdzie ktoś kto ma szersze kontakty, działa agresywniej. Szef zobaczy, że jeden może to reszta musi. Mało to handlowców stało się dyrektorami sprzedaży, a potem kończyli jako presales support?

Dajmy na to w takiej budowlance nie trudno o problemy. Wiele rzeczy jest na gębę. Trafisz na cwanego klienta. Nie trudno też o kontuzję, wypadek czy katastrofę. Wystarczy wadliwa tarcza od szlifierki.

Specjalistą się jest. Jak będziesz inwestować w siebie, budować network, traktować klientów serio to z roku na rok będzie coraz lepiej.

Zobacz sobie na ludzi choćby którzy dotykają obszaru corowych systemów banków. Wielu z nich to zawodnicy 50 plus. Rekrutacja odbywa się po networku. Wejść w to groni łatwo nie jest. Wynagrodzenia na start są bliżej trzech przeciętnych pensji.

3

@renderme: Zależy od której strony patrzysz na tę skalę wynagrodzeń. W PL jest też 80 tysięcy pracowników biedronki, którzy zarabiają 500zł powyżej minimalnej. IT ma bardzo dobre relacje pomiędzy wkładem pracy na początek, szybkością zwrotu z tej inwestycji i niskim ryzykiem wtopy. Te 15k z których trochę kpisz można zarabiać w innych zawodach, tylko w medycynie osiągniesz to po +10 latach od rozpoczęcia nauki, a nie np. po 3. Nauka to nie tylko czas i wysiłek, ale również kasa i ryzyko zmiany koniunktury, złamania nogi, zmiany zainteresowań itd. No i jednak realnie łatwiej zostać programistą, niż lekarzem. Dobrze zarabiający prawnik, to też sporo nauki, pracy za drobne i bicia się o aplikację. Nawet ten importer passatów ryzykuje jakąś tam sporą kasą i nauka (popełnione błędy) kosztowały go swoje. Najprostszy nawet własny handel wymaga zresztą poziomu ogarnięcia wysoko powyżej średniej w IT. Zresztą to co piszę, to trochę truizmy, bo gdyby nie wysokie zarobki i niska bariera wejścia (w każdym razie chwilę temu), to nie byłoby na rynku wszystkich tych patokursów w 4 tygodnie od zera do junior ninja developera.
A co będzie dalej? Rynek się trochę oczyści, trochę wannabe devów odpadnie i zacznie rosnąć znowu. Przecież zapotrzebowanie na aplikacje, stronki, korposystemiki do klikania przez korpoludków się nie skończyło. Tak jak teraz zamrożono część projektów, tak za chwilę (kwestia dyskusji, czy to 3 miesiące, czy 5 lat) będzie się je odmrażać, albo startować nowe, w nowych lepszych technologiach itd.
Mieliśmy już .comy i kryzys 2k - IT dostało po d...e i podniosło się po ~2 latach. Po kryzysie bankowym też zwalniali (w tym mnie) i po 2 latach zatrudniali aż do zeszłego roku. Teraz też nastąpiło przeszacowanie popytu, branża IT ocknęła się mrugając zdziwionymi oczkami, że kasa nie płynie z nieba i biznes musi zarabiać a nie tylko przepalać emisje akcji, a oprócz wabienia programistów trzeba też ich usługi sprzedawać. Zresztą patrząc na swoje okolice wydaje mi się, że są już delikatne oznaki ożywienia koniunktury. W PL IT dostało w d...ę, bo 90% rynku opierało się na prostym "body leasing", wzrosły stawki, spadł dolar i staliśmy się istotnie drożsi. Biznesy pobiegły po programistów do Azji, za chwilę projekty walące curry będą spływać do nas do odratowania.

1

Czy stawki jakie są sufitem obecnie w IT, czyli ok. 150-200 zł/h są wysokie w porównaniu do innych branż? Nie. Wystarczy wejść na booksy poszukać fryzjera i sprawdzić ile sobie życzy za 30 min strzyżenia. Fizjoterapeuci, kosmetyczki, dentyści z własnymi gabinetami biorą 150 zł, ale tyle kosztuje u nich przeważnie najtańsza usługa którą zrobią w 15 min. U lekarza za prywatną 15 min. wizytę płaci się 250 zł. Za 10 min teleporadę 120 zł. Kosmetyczki za niektóre zabiegi, lasery na skórę, depilacje, potrafią liczyć sobie 500zł, a za niektóre zabiegi biorą nawet 1000 zł. Różnica jest taka że klientem informatyka na etacie, który płaci pieniądze jest ogromna korporacja, która może dyktować sobie ceny jakie chce, zatrudniać pracowników gdzie chce, zrywać umowy kiedy chce. W usługach klientem jest szary kowalski, który nie wie czy cena którą płaci jest adekwatna do usługi czy nie, a właściciel może jednemu klientowi powiedzieć 200 zł następnemu 300 zł.

3

@adamKowal: bierz pod uwagę jeszcze koszty jakie mają te zawody. To, że nie mogą mieć ryczałtu 12% i tak dalej.

0
ehhhhh napisał(a):

@adamKowal: bierz pod uwagę jeszcze koszty jakie mają te zawody. To, że nie mogą mieć ryczałtu 12% i tak dalej.

W Pozqu masz znaną klinikę stomatologiczną Candeo. Druga to Reharport od tematów ortopedycznych. Ilu masz dentystów którym udało się stworzyć coś podobnego? Czy ortopedów którym z jednego gabinetu wyrosła niezła firma? Do budowania biznesu trzeba mieć kapitał, dużo machtu, sporo cierpliwości, a co najważniejsze umieć dotrzeć do właściwych klientów i sprzedać swoje usługi.

1

@piotrpo:

@renderme: Zależy od której strony patrzysz na tę skalę wynagrodzeń. W PL jest też 80 tysięcy pracowników biedronki, którzy zarabiają 500zł powyżej minimalnej. IT ma bardzo dobre relacje pomiędzy wkładem pracy na początek, szybkością zwrotu z tej inwestycji i niskim ryzykiem wtopy.

Co jak co, ale akurat nie uważam że $ per effort w IT jest jakiś wybitnie dobry

Ile masz zawodów gdzie idziesz z ulicy i dostajesz 4k do ręki, gdzie w IT aby wejść na te 4k to musisz chociaż nauczyć się jakiegoś języka programowania czy adminki czy tam czegokolwiek innego, a to pewnie setki godzin dłubania, czytania blogów/książek/forów i oglądania tutoriali

A później jak sobie to dodasz że 5 lat studiujesz + tysiące godzin w czasie wolnym + lata expa komercyjnego, to nadal nawet przy tych 15k nie wychodzi to aż tak ładnie. Nie zrozum mnie źle, nie mówię że kasa jest zła czy że nie ma ogromnych zalet, ale to też nie jest tak że niewiele godzin trzeba w to włożyć.

0
WeiXiao napisał(a):

Co jak co, ale akurat nie uważam że $ per effort w IT jest jakiś wybitnie dobry

Ile masz zawodów gdzie idziesz z ulicy i dostajesz 4k do ręki, gdzie w IT aby wejść na te 4k to musisz chociaż nauczyć się jakiegoś języka programowania czy adminki czy tam czegokolwiek innego, a to pewnie setki godzin dłubania, czytania blogów/książek/forów i oglądania tutoriali

A później jak sobie to dodasz że 5 lat studiujesz + tysiące godzin w czasie wolnym + lata expa komercyjnego, to nadal nawet przy tych 15k nie wychodzi to aż tak ładnie. Nie zrozum mnie źle, nie mówię że kasa jest zła czy że ne ma ogromnych zalet, ale to też nie jest tak że niewiele godzin trzeba w to włożyć.

Zanim przyszedł syf z azji to bywałem na imprezach które organizowali ludzie z firmy. Kumpel mieszkał na osiedlu wilowym. Często zapraszał sąsiadów na grilla. Jeden ziomek miał wzięty salon fryzjerski. Jego dziewczyna wzięła się za tatuaże. Oni potrafili przynieść do haty z dziesięc kapci w ciągu dnia. Nie wiedzieli co z tym sianem zrobić. Zaczęli inwestować w dragi. Dziś tych biznesów nie mają. Zimą mieszkają koło rur ciepłowniczych, a w sezonie letnim żebrają po mieście.

Poza zarabianiem kasy warto nauczyć się ją inwestować bo nie zawsze będzie kolorowo.

1
WeiXiao napisał(a):

@piotrpo:

@renderme: Zależy od której strony patrzysz na tę skalę wynagrodzeń. W PL jest też 80 tysięcy pracowników biedronki, którzy zarabiają 500zł powyżej minimalnej. IT ma bardzo dobre relacje pomiędzy wkładem pracy na początek, szybkością zwrotu z tej inwestycji i niskim ryzykiem wtopy.

Co jak co, ale akurat nie uważam że $ per effort w IT jest jakiś wybitnie dobry

jeszcze lepszy jest w dzialach biznesowych w korpo, a jeszcze lepszy w urzędach na wyższych stanowiskach.

2

Mod: TO JEST WĄTEK O ZWOLNIENIACH W IT

8

Wiadomo dowody anegdotyczne, ale przynajmniej jakieś liczby:

Rekrutacja Software Engineer Entry Lvl (React):

  • 150 CV
  • 8 CV przeszło w ogóle etap scanningu (wymagania: studia, w trakcie studiów lub po kursie)
  • 4 osoby przeszły etap zadania wstępnego (~1h) i zostały zaproszone na rozmowę...

Rekrutacja Senior Fullstack Engineer (React + node + nice to have PHP + podstawy DevOps)

  • 8 CV
  • 0 CV przeszło scanning - wszystkie od osób < 3 lata expa... (EDIT. Wymagane 8...)

EDIT. obie oferty dotyczą pracy hybrydowej 1 dzień w tygodniu z biura.

EDIT2. Widełki oferty były ustalone na poziomie 3/4 topowych widełek z JobBoardów z ostatnich 6 miesięcy dla danego stanowiska i poziomu doświadczenia.

EDIT3. Poziom absurdu w komentarzach przebił moje jakiekolwiek oczekiwania więc kilka wyjaśnień:

  • jak praktycznie każdy w tym wątku, przedstawiłem tutaj tylko moje doświadczenia z procesu rekrutacji, który miałem okazję obserwować z boku. Wrzuciłem to jako część większego strumienia danych, zawierającego właśnie prywatne doświadczenia poszczególnych osób - i nic więcej. Nie jestem reprezentantem firmy w której pracuję jako programista, post nie jest ofertą pracy, jest anonimowy i nie mam absolutnie żadnych obowiązków podawania jakichkolwiek dodatkowych informacji niż te, które uważam za potrzebne - mimo to starałem się doprecyzowywać, gdy ktoś zadawał pytanie (pomijając te z tezą :)).

  • celowo podałem metodologię zamiast konkretnych kwotowych wideł. Taka informacje jest w mojej ocenie zupełnie wystarczająca w kontekście dyskusji jaka toczy się w całym tym wątku a chciałem uniknąć pozawątkowej przepychanki, z osobami, które twierdzą, że znają "realia rynkowe", ale nie są w stanie podeprzeć tego niczym poza własnym przekonaniem. Za to jeżeli coś się z tym przekonaniem nie zgadza to krzyczą bardzo głośno o "cebulactwie" i "januszostwie". Tak więc - jeżeli chcesz w ten sposób skrytykować widły - powiedz proszę w jaki sposób taka metoda ich ustalenia świadczy o tym, że celem ogłoszenia było "szukanie taniego frajera", czy, że jest to "odrealnienie od warunków rynkowych"... Jeśli nie jesteś w stanie - może warto rozważyć milczenie?

  • 3 ludzie piszą tutaj najróżniejsze rzeczy, subiektywne opinie na temat sytuacji na rynku pracy, swoje historie z rozsyłania CV, wnioski ze swoich prywatnych rozmów z kolegami etc.. zazwyczaj z perspektywy kandydata. Ja uznałem, że fajnie będzie wrzucić posta pokazującego jak to aktualnie wygląda z perspektywy firmy, skoro już mam takie informacje a takowej perspektywy mamy w tym wątku spory deficyt... Tylko tyle...

7

Nie dziwię się, że na 2 nie przeszło żadne CV, bo szukany był skillset 3-4 osób w jednej za stawkę 1 osoby, prawda?

6

Niedługo powstaną szkoły FryzjerLabs lub podobne, bo widzę, że chętnych na wbicie się do branży jest sporo 😅

0

nie dawno w firmie były rekrutacje. Kupa CV w brdzo krótkim czasie jak nigdy(tych co przeszły wstepną selekcję w ofertach u nas zawsze parę lat doświadczenia, c++ ewnetualnie c# i cloud) także odsiew wannabe już na starcie. W każdym razie cv sporo było lokalnych korp. niby nie dziwne ale rzuciłem okiem i dużo korp zamkneło kompletnie rekrutacje albo pojedyńcze stanowiska. nie zdzwię się jak lecą jakieś zwolnienia. Słyszałem że już niektóre kontraktornie mają takich klientów co 2-3 miesiące i koniec. Są nowe projekty ale mniej.

0
revcorey napisał(a):

nie dawno w firmie były rekrutacje. Kupa CV w brdzo krótkim czasie jak nigdy(tych co przeszły wstepną selekcję w ofertach u nas zawsze parę lat doświadczenia, c++ ewnetualnie c# i cloud) także odsiew wannabe już na starcie. W każdym razie cv sporo było lokalnych korp. niby nie dziwne ale rzuciłem okiem i dużo korp zamkneło kompletnie rekrutacje albo pojedyńcze stanowiska. nie zdzwię się jak lecą jakieś zwolnienia. Słyszałem że już niektóre kontraktornie mają takich klientów co 2-3 miesiące i koniec. Są nowe projekty ale mniej.

W mojej kontraktorni to kilkaset ludzi siedzi na ławce. Jak ktoś chce zmienić projekt to uprzedzają, że to zajmie parę tygodni w najlepszym przypadku, a niekiedy poza nawiasem sugerują aby sami szukali bo nie ma gwarancji. Klienci też są coraz bardziej cwani. Jak ktoś odstaje to od razu rezygnują. Niektórzy widząć klawych ludzi sami składają propozycje współpracy vendor workerom po czym ucinają współpracę z kontraktornią.

Z pracą zdalną też jest różnie. Wiele firm zagranicznych chce relokacji do ich kraju.

0

W Dolby we Wrocławiu teraz trochę osób zwolnili z tego co słyszałem. Może ktoś coś wie więcej

2
piotrpo napisał(a):

@renderme: Zależy od której strony patrzysz na tę skalę wynagrodzeń. W PL jest też 80 tysięcy pracowników biedronki, którzy zarabiają 500zł powyżej minimalnej. IT ma bardzo dobre relacje pomiędzy wkładem pracy na początek, szybkością zwrotu z tej inwestycji i niskim ryzykiem wtopy. Te 15k z których trochę kpisz można zarabiać w innych zawodach, tylko w medycynie osiągniesz to po +10 latach od rozpoczęcia nauki, a nie np. po 3. Nauka to nie tylko czas i wysiłek, ale również kasa i ryzyko zmiany koniunktury, złamania nogi, zmiany zainteresowań itd. No i jednak realnie łatwiej zostać programistą, niż lekarzem. Dobrze zarabiający prawnik, to też sporo nauki, pracy za drobne i bicia się o aplikację. Nawet ten importer passatów ryzykuje jakąś tam sporą kasą i nauka (popełnione błędy) kosztowały go swoje. Najprostszy nawet własny handel wymaga zresztą poziomu ogarnięcia wysoko powyżej średniej w IT. Zresztą to co piszę, to trochę truizmy, bo gdyby nie wysokie zarobki i niska bariera wejścia (w każdym razie chwilę temu), to nie byłoby na rynku wszystkich tych patokursów w 4 tygodnie od zera do junior ninja developera.
A co będzie dalej? Rynek się trochę oczyści, trochę wannabe devów odpadnie i zacznie rosnąć znowu. Przecież zapotrzebowanie na aplikacje, stronki, korposystemiki do klikania przez korpoludków się nie skończyło. Tak jak teraz zamrożono część projektów, tak za chwilę (kwestia dyskusji, czy to 3 miesiące, czy 5 lat) będzie się je odmrażać, albo startować nowe, w nowych lepszych technologiach itd.
Mieliśmy już .comy i kryzys 2k - IT dostało po d...e i podniosło się po ~2 latach. Po kryzysie bankowym też zwalniali (w tym mnie) i po 2 latach zatrudniali aż do zeszłego roku. Teraz też nastąpiło przeszacowanie popytu, branża IT ocknęła się mrugając zdziwionymi oczkami, że kasa nie płynie z nieba i biznes musi zarabiać a nie tylko przepalać emisje akcji, a oprócz wabienia programistów trzeba też ich usługi sprzedawać. Zresztą patrząc na swoje okolice wydaje mi się, że są już delikatne oznaki ożywienia koniunktury. W PL IT dostało w d...ę, bo 90% rynku opierało się na prostym "body leasing", wzrosły stawki, spadł dolar i staliśmy się istotnie drożsi. Biznesy pobiegły po programistów do Azji, za chwilę projekty walące curry będą spływać do nas do odratowania.

No w Polsce jest taka gospodara, ze na najnizszych stanowiskach zarabia siedosc malo.

Pozostaje pytaniem, czy dla przecietnego pracownika biedry latwiejsza droga doawansu jest zatrudnienie sie w wyspecjalizowanej pracy fizycznej i wlasna firma, czy cos doczego przekonuja bootcampy, tj. Dojscie do seniorskiego stanowiska w it.

Moim zdaniem 100x latwiej obecnie zatrudnic aie w firmie, ktora np. Kladzie bruk, a pozniej dzialac na wlasna reke niz, dostac prace w it po kursie i awansowac na seniora.

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0