3 miesiące temu dołączyłem do nowej kontraktornii na UoP po tzw. masowych zwolnieniach z innej kontraktornii. Szukałem pracy w firmie produktowej, ale nie udało się parę razy mnie odrzucili. Jakoś w przypływie stresu zatrudniłem się do koporacji/kontraktornii na UoP.
Od 3 miesięcy jestem u klienta. Niestety z racji że byłem na okresie próbnym od razu zacząłem dawać z siebie 100% dzień w dzień. Bardzo wiele rzeczy przez te 3 miesiące dociągałem pod koniec Sprintu za darmo po godzinach, byleby wypaść za wszelką cenę dobrze na Demo, zakończenie Sprintu. Miałem lęk przed powiedzeniem wprost, że nie zdążyłem. Bałem się złego feedbacku od klienta do mojego opiekuna z kontraktornii i np. nie przedłużenia umowy. Przez moje zachowanie narzuciłem sobie zbyt duże tempo w pracy i tzw. Velocity które teraz manager oczekuje ode mnie, a wręcz ostatnio zaczął coś gadać o podnoszeniu/dodawaniu dodatkowych Story Pointów do Sprintu. Martwię się, bo doszło do mnie, że tym tempem pracy nie pociągnę długo. Np. ostatnie 3 Sprinty to dla mnie były maratorny. Jak teraz odkręcić to wszystko. Sytuacja jest głównie stąd, że od początku, oraz z racji tego że byłem na okresie próbnym chciałem dobrze wypaść zacząłem się starać, robić nadgodziny nie mówiąc o tym. (wstydziłem się mówić)(pracuje zdalnie)
Czy zebranie się i opowiedzenie o tym wszystkim mojemu opiekunowi z kontraktornii będzie w porządku? Nie wiem w ogóle jak to wszystko ugryźć, a zacząłem się męczyć ponieważ zaczyna mnie np. kręgosłup boleć i oczy. Dzięki za pomoc