Wysokie tempo pracy

0

Mój kodujący manager który nam organizuje Scruma i Sprinty narzuca bardzo szybkie tempo pracy, że ja wyrabiam się ale dość często siedzę po godzinach, nie mówiąc o tym. (Robię ma zdalnej). Zdarza mu się pytać wywierać presję w ten sposób że pyta się czy uda się mi skończyć zadanie do końca Sprintu. Albo pisze czy "skończę dzisiaj". Mamy jeszcze normalne spotkania rano. Sam widzę po nim że siedzi nadgodziny i sam stwarza nam i sobie taką presję. Zaczynam go usprawiedliwiać że pewnie jego też cisną. Wszystko spoko było, ale po pół roku takiej pracy jestem zmęczony psychicznie i fizycznie, po pracy nie mam tzw. wigoru. Jest to dla mnie za szybko. W swojej karierze spotykam już drugi raz tak pracujący zespół dla mnie to lekka patologia. Czy zgłaszać takie rzeczy na retro ? Boje się zwolnienia. Jakie pytania zadawać na rozmowie rekrutacyjnej by trafić do fajnej firmy gdzie nie ma takiej atmosfery że każdy Sprint to maraton, bo taka to u mnie wygląda na chwilę obecną.

6

Czyli kodujący manager zgodził się na nierealne terminy i oddelegował na was zobowiązania, które zaciągnął wobec swoich szefów?

Opisz dokładnie jak wyglądają wasze spotkania na których estymujecie historyjki?

62

Siedząc regularnie na nadgodzinach tylko utrwalasz tę patologię, bo inaczej tego nazwać nie można. Zwyczajnie zacząłbym odpowiadać, że o statusie poinformowałem rano na daily i regularne doptywanie poza tym spotkaniem nie wpłynie na progres zadania.

9

Samo pytanie czy skończysz dziś nie jest niczym złym. Złe jest to że jak ty dostajesz takie pytanie to od razu myślisz, że on wymaga żebyś skończył to dziś. Wystarczy byś zaczął odpowiadać zgonie z prawdą czyli: nie wiem, nie, potrzebuje jeszcze 5h na to więc nie ma szans, czas na tego taska to 20h więc jak mam skończyć dziś skoro dziś ledwo zacząłem? Nie bój się tego a ściągniesz z siebie presję.

3

predzej to problemem jestes ty, wyglada na to ze masz zerowe skille miekie, zero asertywnosci.

0
GrzegorzM55 napisał(a):

Mój kodujący manager który nam organizuje Scruma i Sprinty narzuca bardzo szybkie tempo pracy, że ja wyrabiam się ale dość często siedzę po godzinach

Wiesz... Ty się wyrabiasz po godzinach, a taki @somekind, czy @_13th_Dragon zrobią Twoje taski 3 razy szybciej.
Ciężko jest ocenić, czy tempo pracy jest naprawdę wysokie, czy po prostu Tobie zbyt wolno idzie.
Zwłaszcza, że robisz zdalnie. To nie masz presji, pracujesz rozluźniony i może w grę wchodzi prokrastynacja...

4

"Zdarza mu się pytać wywierać presję w ten sposób że pyta się czy uda się mi skończyć zadanie do końca Sprintu"

No to odpowiadasz, że raczej nie dasz rady i nie robisz nadgodzin. Temat do zamknięcia

0

Opisz najpierw jaka jest Twoja sytuacja. Ile lat dośw. i ile pracujesz w tej firmie.

5

Rynek pracownika w praktyce:

GrzegorzM55 napisał(a):

Mój kodujący manager który nam organizuje Scruma i Sprinty narzuca bardzo szybkie tempo pracy, że ja wyrabiam się ale dość często siedzę po godzinach, nie mówiąc o tym. (Robię ma zdalnej).

XD
śmieję się, bo jesteś kolejną osobą, która coś takiego pisze. IMO nadgodziny mają sens:

  • albo kiedy ktoś ci za nie płaci (więc więcej godzin = więcej hajsu, jest to uczciwy układ).
  • albo kiedy rozliczasz się za efekt, zamiast za czas pracy (np. jak robisz coś na freelance i bierzesz hajs za konkretną robotę. I okaże się, że zajmie ci to dłużej niż myślałeś, więc w rezultacie poświęcasz więcej godzin).

Ale zakładając, że to normalna praca na etat, gdzie masz pracować przez 8h i dostajesz za to hajs, to w sumie co cię obchodzi, że manager narzuca tempo pracy? Przecież wykonujesz swoje obowiązki tym tempem, jakie umiesz. Najwyżej cię zwolnią (albo sam się zwolnisz) i znajdziesz inną firmę. Po 8h powinieneś zamknąć klapę laptopa i już.

Sam widzę po nim że siedzi nadgodziny i sam stwarza nam i sobie taką presję. Zaczynam go usprawiedliwiać że pewnie jego też cisną.

To jest niebezpieczne myślenie. Tym tokiem myślenia można równie dobrze usprawiedliwiać działania Putina, bo przecież też chłop żyje pod presją.

Boje się zwolnienia.

Możesz tego uniknąć po prostu samemu składając wypowiedzenie, wtedy cię nie zwolnią, bo nie zdążą.

10

Ja w takich sytuacjach po prostu nie dowożę i tyle. Jak się pytają czemu nie dowiezione to mówię że nie doestymowane i tyle. W tej pracy wszyscy mówią ok. W poprzedniej płakali to zmieniłem prace..

6

Musisz nauczyć się komunikacji: pyta się czy uda się mi skończyć zadanie do końca Sprintu: Nie. - Dlaczego? - Ponieważ w trakcie prac pojawił się problem taki a taki, który wydłużył prace, miałem błąd nad którym spędziłem X godzin. Szacuję, że potrzebuję na dokończenie ok 2 dni, a sprint się kończy jutro. - A nie możesz się spiąć i dokończyć? - Nie - Dlaczego? - Zaplanowałem granie na kompie o 16:00, a nie lubię zmieniać planów.

1

Jako osoba pracująca zdalnie już ponad pół dekady (uwielbiam jak poważnie to brzmi w porównaniu do ponad 5 lat) że liczy się w tej formie zatrudnienia szczera komunikacja z innymi pracownikami. Jeśli codzienne tempo jest zbyt duże i wszyscy ukrywają, że siedzą nadgodzinowo przy projekcie, to teaz wyobraź sobie co się stanie jeśli przy projekcie zajdzie potrzeba posiedzieć jeszcze więcej w nagłym przypadku.

Szczerość się opłaca tak tobie jak firmie, bo jeśli firma nie wie jakie jest realne tempo pracy to wzrasta ryzyko, że ta firma spadnie z rowerka w razie nagłego zdarzenia, gdzie znajomość faktycznych możliwości "przerobowych" zespołu mogła zapobiec fatalnej w skutkach decyzji.

Dlatego firma zatrudniająca zdalnie powinna taką szczerość cenić. Jeśli nie ceni, to znaczy że ma wywalone na ryzyko z którym się to wiąże. Czyli znacząco podnosi na własne życzenie ryzyko zawalenia projektów. Pytanie czy chcesz w tego typu firmie pracować.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1