Mam taki niekomfortowy przypadek. Mam już od kilku lat JDG ale mój ostatni zleceniodawca, polski software house (a może bardziej sweatshop?) okazał się porażką i ceniąc swoje zdrowie psychiczne ponad pieniądze wymówiłem umowę o współpracę. Problem w tym, że poszukiwanie dobrej pracy jest długim procesem i nie chce płacić składek zdrowotnych w momencie gdy de facto pozostaję bez pracy. Jednocześnie chciałbym mieć jako takie ubezpieczenie na wypadek W.
Naprawdę nie wiem ile zajmie mi znalezienie kolejnej pracy bo z góry jestem już uprzedzony do polackich firm i szukam tylko wśród zagranicznych.
Pytanie co zrobić w takiej sytuacji? Zawiesić tą działalność i zarejestrować się w PUP jako bezrobotny? Nie chcę szukać pracy "na chwilę" bo to bez sensu - wdrożenie do projektu to tygodnie albo nawet czasem miesiące.