Wymuszanie wyceniania zadań DevOpsowych dla Java Developera

0

Pracuję jako kontraktor przez kontraktornię dla firmy produktowej i podczas spotkań jestem zmuszany do wycen zadań DevOpsowych. Zgłaszałem klientowi (managerowi) że nie jest to mój zestaw umiejętności, mimo to jestem zmuszany do estymat. Kończy się to tym, że robię w pośpiechu na zdalnej oraz że muszę się tłumaczyć klientowi dlaczego tak długo. Jestem odpowiedzialny w projekcie za wszystko.

Co generalnie myślicie o wycenianiu zadań DevOpsowych? Rozmawiałem o tym z kolegą typowym DevOpsem to podsumował to śmiechem.

1

Estymata to nie wycena. A jak już zapytał @Fanquilen to potem masz to robić? A to nie wolno pytać w tej firmie? Jak ktoś pyta kulturalnie to się kulturalnie odpowiada. Jak nie kulturalnie to się go pyta, dlaczego jest bucem.

5

A co my mamy tobie powiedzieć? Wyceniaj wysoko albo zmień pracę

8

Bo DevOps to proces i jest jednym z obowiązków zespołu deweloperskiego pracującego nad produktem. To że korpo wypaczyły ideę DevOps i zrobiły z niej osobne stanowisko to już temat na inny wątek. Jeżeli projekt implementuje procesy DevOpsowe to każdy dev powinien umieć w DevOps. Czasy gdzie był w zespole osobny wdrożeniowiec odchodzą do lamusa. Poza tym jeżeli firma tego od ciebie oczekuje, a ty nie umiesz w DevOps i nie chcesz się tym zajmować, to powinieneś być przeniesiony do innego projektu/klienta.

3
borysek66 napisał(a):

Rozmawiałem o tym z kolegą typowym DevOpsem to podsumował to śmiechem.

No i kolega Cię wyjaśnił xD

Co generalnie myślicie o wycenianiu zadań DevOpsowych?

Easy, mi by to zajęło jakąś minutę.

Chyba, że mowa o realizowaniu tych tasków, a nie estymowaniu, to wtedy bywa bardzo długo.

muszę się tłumaczyć klientowi dlaczego tak długo

No to chyba normalne, że się mówi członkom zespołu / kierownikowi jak np jakiś task się przedłuża, są problemy, zależności od innych itp. Nie widzę w tym nic groźnego.

2

DevOps to proces, tak jak pisze @markone_dev

Nie wiem przed czym tu uciekać, to nic strasznego i lepiej chyba zająć się infrastrukturą niż klepać kolejnego cruda. A tak to człowiek postawi coś ciekawego, zautomatyzuje jakiś deployment, skonteneryzuje system czy zrobi coś innego, równie ciekawego.
Ja się zazwyczaj cieszę jak mam coś takiego robić, chyba że dochodzi do tego, ze muszę grzebać w yamlach produkowanych w Bangalore przez najmocniejszych wymiataczy z Indii

47

Chyba miałeś jakąś rozmowę wstępną na której mówili Ci, czym byś się potencjalnie zajmował? Taka informacja powinna paść a w Twoim interesie jest ją uzyskać, żeby potem nie było zdziwko, że masz robić coś, czego nie chcesz / nie umiesz.

No chyba, że klient powiedział jedno a wychodzi drugie. Wtedy zmieniłbym projekt bo po co robić coś czego nie chcesz?

3

To jasny sygnał, że trzeba zmieniać firmę. A jak kontraktornia też ma Cię w nosie to całe towarzystwo trzeba olać. Na razie na rynku ofert jest wystarczająco żebyś znalazł robotę w przeciągu miesiąca albo nawet krócej.

3

Jak zamawiasz malowanie ścian czy zrobienie łazienki to rozumiem też nie oczekujesz wyceny przed ? Ja mam taką zasadę: estymuje optymistycznie i pesymistycznie i wyciągam średnią. Dodaje +30% na spotkania i pierdzielenie się z klientem (czasami dodatkowe % jeżeli klient trudny). W przypadku klientów którzy marudzą czemu tak drogo najpierw wyceniam wycenę i analizę zadania. A to z powodu tego, że mam klienta który notorycznie testuje swoje pomysły i często nie dochodziło do realizacji. Jak dłużej pracuje nad jakimś projektem to zazwyczaj na podstawie wcześniejszych zadań manipuluje dodatkowym %.

Jeżeli nie masz płacone od wyceny a kontraktornia zatrudnia cię na pełen etat/oszukany (b2b) to mnóż razy 2 i miej w dupie.

0

Dziękuję Wszystkim za odpowiedź. Problem się wziął stąd, że od roku w mojej kontraktornii robię jako one-man-army, mimo że zatrudniono mnie jako Java Developer. Od jakiegoś pół roku robię rzeczy z infry samej, mimo że nie jestem specjalistą. Firma ani mi nie płaci więcej, ani nie daje czasu na naukę, a każą estymować.

No dobra, jakoś te pół roku zwytrzymałem, ale np. zacząłem się przez to łapać teraz jak byłem na dwóch rozmowach na Java Developera że zanikają mi skille z programowania w Javie, bo robię co innego. Zaczynam się łapać, że zapominam niektóre rzeczy w Javie, które dawniej robiłem w tzw. locie Głównie o to mi chodzi. Powiedziałem managerowi, że skoro mam robić DevOps niech mnie zrobią DevOpsem, podniosą pensję razy 1.3x i nie tykam biznesu. A on, no zobaczymy zobaczymy, że teraz w modzie jest bycie odpowiedzialnym za wszystko.

2

To źle macie zakresy obowiązków ustalone bo rola devops nie jest robienie stricte infy tylko jak pisałem wyżej wspieranie zespołu deweloperskiego w aspektach wdrażania i konfiguracji aplikacji. Od infry cloudowej są inżynierzy chmurowi (cloud engineers).

I to nie prawda że w modzie jest bycie odpowiedzialnym za wszystko.

Innymi słowy jak chcesz się rozwijać jako Java dev to spadaj z tej firmy jak najszybciej zanim zostaniesz totalnie z tyłu.

0

@borysek66: a co by sie stalo jakbys dal wieksze estymaty? Swoja droga pytanie do Ciebie czy bardziej Ci sie podoba zabawa z Cloudem czy Java. IMHO po ogarnieciu praca przy infrastrukturze (pomijajac oncalle) jest o wiele spokojniejsza i mniej wyczerpuje umyslowo.

0
markone_dev napisał(a):

To źle macie zakresy obowiązków ustalone bo rola devops nie jest robienie stricte infy tylko jak pisałem wyżej wspieranie zespołu deweloperskiego w aspektach wdrażania i konfiguracji aplikacji. Od infry cloudowej są inżynierzy chmurowi (cloud engineers).

I to nie prawda że w modzie jest bycie odpowiedzialnym za wszystko.

Innymi słowy jak chcesz się rozwijać jako Java dev to spadaj z tej firmy jak najszybciej zanim zostaniesz totalnie z tyłu.

Z drugiej strony te nowe umiejętności mogą znacznie zwiększyć wartość człowieka na rynku pracy.

1
var napisał(a):

Z drugiej strony te nowe umiejętności mogą znacznie zwiększyć wartość człowieka na rynku pracy.

Potem znasz trochę tego, trochę tamtego. Niby fajnie, ale jak zapytają o coś bardziej skomplikowanego z devops to i tak polegnę :(

1

A możesz podać jakieś przykłady tych zadań "DevOpsowych"? ;)

0
some_ONE napisał(a):

A możesz podać jakieś przykłady tych zadań "DevOpsowych"? ;)

Stawianie całej infrastruktury na AWS z wykorzystaniem Cloud Formation, począwszy od Lambd, maszynek VM, Pipelinów, teraz zaczeło się od wystawiania API na świat z czym się męczę bo jest tam ogrom rzeczy z networkingu które muszę poznać, nauczyć się. A wygląda to tak, że nikt się na tym nie zna, a firma każe mi to robić, nawet nie dając zasobów i czasu na naukę. Trochę wstyd nawet mówić, ale spędzałem sporo weekendów, wieczorów za darmo, kosztem prywatnego czasy by się uczyć tego.

Ogólnie tak jak pisałem przez 2-3 miesiące wydawało się spoko, ale tak jak mówię po pół roku łapię się na tym że tak jakby uczę się nowej roli "DevOps", a z drugiej strony wiem że nie ma mi kto review robić, na pewno mam złe praktyki. A byłem też na rozmowie na Java Developera znowu, bo chciałbym zmienić coś po roku to z prostych rzeczy z Javy się wykładałem i Spring Boota, ponieważ nie robię w tym od stycznia hehe.

Druga sprawa to to, że np. mamy zadanie w zespole "utwórz vpn do klienta" i tyle. No i robię to w CF ale uczę się od nowa na błędach, a klient/firma produktowa tak jakby wywiera presję na mnie i ja się czuję tak jakby winny że tyle mi schodzi. No po prostu zatrudnili Java Developera, a każą mu robić infrę. O ile rozumiem jakieś drobne zmiany to nie stawianie wszystkiego hehe, a szkoda mi Javy, bo wiem jaki jest rynek. Pół roku nic nie robiłem i już widzę braki.

Dzięki jeszcze raz wszystkim za odzew.

1

Ok, w takim razie to nie wygląda za dobrze. Gdybyś miał chociaż czas na to, żeby podejść do tego na spokojnie i nie robić rozpoznania walką to byłoby zupełnie inaczej.
W tej sytuacji jak coś pójdzie nie tak to może się skończyć dla ciebie całkiem sporymi problemami.

Co do poczucia winy to nie powinieneś się tym za bardzo przejmować Organizacja jak widać leży, lepiej chyba szukać szczęścia poza strukturami tej nieszczęsnej kontraktorni

Ale z drugiej strony, możesz też estymować na 300% czy 400% i zapewnić sobie w ten sposób czas na naukę.

0
borysek66 napisał(a):

Stawianie całej infrastruktury na AWS z wykorzystaniem Cloud Formation, począwszy od Lambd, maszynek VM, Pipelinów, teraz zaczeło się od wystawiania API na świat z czym się męczę bo jest tam ogrom rzeczy z networkingu które muszę poznać, nauczyć się. A wygląda to tak, że nikt się na tym nie zna, a firma każe mi to robić, nawet nie dając zasobów i czasu na naukę. Trochę wstyd nawet mówić, ale spędzałem sporo weekendów, wieczorów za darmo, kosztem prywatnego czasy by się uczyć tego.

Ok, no to jeśli byłeś tam rekrutowany/outsource'owany jako Java Dev i nikt nie wymagał znajomości chmury to rzeczywiście to może być lekka przesada. No może poza aplikacyjnymi pipeline'ami CI/CD bo to jak dla mnie jest coś co każdy deweloper powinien umieć zrobić dla swojej apki. W końcu to deweloperzy danej apki najlepiej wiedzą jak ją zbudować, spakować i wdrożyć ;)

Ale jeśli klient wymagał Java Deva ze znajomością chmury to bym się spodziewał, że to deweloperzy będą się zajmować właśnie takimi zadaniami. Przy czym jednak dalej z jakimś wsparciem ze strony eksperta infrastruktury chmurowej w przypadku bardziej skomplikowanych przypadków związanych z konfiguracją sieci.

1
borysek66 napisał(a):

Stawianie całej infrastruktury na AWS z wykorzystaniem Cloud Formation, począwszy od Lambd, maszynek VM, Pipelinów, teraz zaczeło się od wystawiania API na świat z czym się męczę bo jest tam ogrom rzeczy z networkingu które muszę poznać, nauczyć się.

Nawet bym się zastanowił czy to jest robota dla DevOpsa. Kwestia definicji, ale dla mnie brzmi to jak robota dla Cloud Engineera.

3

czasem firmy potrafia wykorzystywac takie osoby jak autor ktory siedzi za darmo wieczorami bo nie maja nawet odrobiny asertywnosci co jest smutne

5

Dobra wiadomość jest taka, ze to są rzeczy poszukiwane na rynku i później będzie można zmienić prace na lepsza już mając pewne dodatkowe skille.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1