Witam,
ostatnio zainteresował mnie temat fałszywych dyplomów uczelni wyższych. Ciekawi mnie ile ludzi zrobiło na nich karierę. To taki temat taboo bo nikt o tym nie powie otwarcie. Znacie takie osoby?
Pytam z ciekawości, oczywiście nie chcę w to wchodzić, skądże znowu ;)).
Zastanawiam się też na ile popularne jest sprawdzanie przez firmę czy dana osoba rzeczywiście ukończyła to co wpisuje w CV. Osobiście nigdy się z tym nie spotkałem. Firmy proszą jedynie o skan dyplomu, żeby przeliczyć dni urlopu. Ale nikt tego nie sprawdza (chyba). Druga sprawa, jak pracodawca miałby to zrobić? Nie słyszałem o jakimś centralnym rejestrze studentów gdzie każdy może sprawdzić kto co studiował i kiedy. Jedynie może napisać osobiście do uczelni z prośbą o potwierdzenie czy ta osoba rzeczywiście ukończyła studia. Ale to też ciężko powiedzieć czy uczelnia ze względu na RODO może udzielać takich informacji.
Poza tym uważam że takie prześwietlenie jest stosowane częściej w poważniejszych firmach na zachodzie i przy rekrutacji na wyższe stanowiska.
Zostaje też kwestia odpowiedzialności:
„§ 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Ciężko powiedzieć jaką karę sąd zastosuje za takie przestępstwo, zależy to pewnie od stanowiska jakie zajmuje dana osoba.
Poza tym nawet jeśli komuś udałoby się perfekcyjnie podrobić dyplom i jechać na nim kilka lat to nigdy nie wiesz czy akurat tego dnia pracodawca nie wpadnie na pomysł żeby tak profilaktycznie to sprawdzić. To takie życie w stresie, jakby cały czas nosić paczkę kokainy w kieszeni.
Pozdrawiam