Czy proponowane przeze mnie zapisy w umowie mają sens?

7

Obecnie jestem w trakcie pisania kontry do umowy którą otrzymałem. Wychodzę z założenia, że na b2b umowa powinna być zawarta pomiędzy równorzędnymi podmiotami to obie strony powinny być zabezpieczone i czuć się bezpiecznie.

Ponieważ umowa którą dostałem praktycznie sypie karami za wszystko, ja postanowiłem dopisac kilka swoich. Są one bez kontekstu oryginalnej umowy więc proszę wziąć to pod uwagę. Chodzi mi tylko o to, żeby ja sam nie wyszedł zaraz na roszczeniowa Janusza, nie chcę się stać tym z kim walczę.

  1. Ogólnie nie możemy pracować za bardzo zdalnie tylko z powodu podejścia szefa do prowadzenia działalności gospdoarczej. Po prostu lubi mieć kontrolę. Wiąże się to jednak z tym, że ja tracę czas i paliwo, którego nie traci kolega pracujący 5 minut od pracy. Finalnie ja pracuję więcej za mniejszą stawkę. Chcę więc dać zapis o zapłacie za dojazd do klienta. Wliczony byłby koszt paliwa jak i czas spędzony na podróży, oczywiście uśredniony, jak raz śmignę to mój zysk, jak utknę w korku bo wypadek / remonty - moja strata

  2. Ponieważ we mnie mają lecieć kary za opóźnienie w wysokości 1% wynagrodzenia za dzień zwłoki ja też chcę taki zapis o tej samej karze za każdy dzień zwłoki w płatności. Jednocześnie chce mieć prawo zaprzestania świadczenia usług do czasu otrzymania przelewu.

  3. Kilka paragrafów mówi o mojej odpowiedzialności za kod praktycznie dożywotnio. Jeśli jakiś klient mojej firmy stwierdzi, że zrobiłem błąd mam obowiązek przyjść i naprawić za darmo, jeśli ponoszą przez to jakieś koszty mam obowiązek zapłaty.
    Chcę to skontrować tym, że po skończeniu zadania / projektu chcę protokół odbioru, po podpisaniu którego przyjmują kod na siebie, stwierdzają, że jest bez wad i jeśli miałbym go kiedykolwiek naprawiać to odpłatnie.

    1. Prawa autorskie chcą mieć po skończeniu zadania, ja chcę je przekazać po dostaniu przelewu.

    2. Bardzo ogólne zapisy o zakazie konkurencji, praktycznie blokują świadczenie usług komukolwiek innemu. Chcę albo zmiany i doprecyzować liste klientów, którym nie mogę świadczyć usług albo dostać dodatkowe wynagrodzenie

    3. Lojalka, nakładająca za mnie karę jak odejdę przed rokiem ALBO jak odejdę i nie dokończę "projektu cząstkowego", który nie ma definicji. Chcę usunięcia albo większego wynagrodzenia.

    4. 50 tysięcy kary za każdorazowe zdradzenie informacji o firmie. Brak doprecyzowania, mam wrażenie, że za napisanie gdzie pracuję mogę ją dostać. Zakaz obowiązuje na 10 lat. Chcę doprecyzowania i skrócenia okresu do lat 2.

    5. Poświadczam, że mam wszystkie umiejętności by wywiązać się z umowy. Ja wiem o co chodzi, mój przełożony też może wiedzieć, ale jego szef w imieniu którego działa już niekoniecznie i może mnie oskarżyć, że nie wiem jak napisac soft do lotu na księżyc w C. Chce prosić o doprecyzowanie.

Pewnie coś pominąłem bo w umowie sa nawet błędy formalne, ale od czegoś chcę zacząć. Najprostsze rozwiązanie to oczywiście nie podpisać i dać wypowiedzenie, ale lubię negocjować.

0

Z gory przepraszam za off topic, nie mam wystarczajaco wiedzy, zeby skomentowac ktorys z punktow wymienionych w poscie, ale cos czuje za niedlugo ' W skali od 1-10 w jak mocnym Januszexie pracuje v2'

5

Mnie się podoba Twoja postawa, te punkty są sensowne na pierwszy rzut oka, choć pewnie poradziłbym się prawnika na koniec. Taki zapis, który @cerrato podkreślał wiele razy:

50 tysięcy kary za każdorazowe zdradzenie informacji o firmie. Brak doprecyzowania, mam wrażenie, że za napisanie gdzie pracuję mogę ją dostać. Zakaz obowiązuje na 10 lat. Chcę doprecyzowania i skrócenia okresu do lat 2.

Daj dopisek każdego sądowo udowodnionego przez firmę przypadku zdradzenia informacji, która to naraziła firmę na realne straty. Bo w praktyce to chyba tak to powinno wyglądać. Daj koniecznie znać, jaki będzie odzew na Twoją propozycję.

1
Crowstorm napisał(a):
  1. Ogólnie nie możemy pracować za bardzo zdalnie tylko z powodu podejścia szefa do prowadzenia działalności gospdoarczej. Po prostu lubi mieć kontrolę. Wiąże się to jednak z tym, że ja tracę czas i paliwo, którego nie traci kolega pracujący 5 minut od pracy. Finalnie ja pracuję więcej za mniejszą stawkę. Chcę więc dać zapis o zapłacie za dojazd do klienta. Wliczony byłby koszt paliwa jak i czas spędzony na podróży, oczywiście uśredniony, jak raz śmignę to mój zysk, jak utknę w korku bo wypadek / remonty - moja strata

Jeśli chcesz kasę na odjazdy do klienta to ma to sens. Pytanie tylko co na to druga strona. Nigdy stawka za dojazd nie jest taka jak za godzinę pracy. W projektach, w których pracuje jest to w zależności od godzin (8-18, 18 -22 itp ) to jest od 50 do 75 % stawki godzinowej.
Argumentacja, że masz przez dojazd inną stawkę niż inni jest bez sensu.

  1. Ponieważ we mnie mają lecieć kary za opóźnienie w wysokości 1% wynagrodzenia za dzień zwłoki ja też chcę taki zapis o tej samej karze za każdy dzień zwłoki w płatności. Jednocześnie chce mieć prawo zaprzestania świadczenia usług do czasu otrzymania przelewu.

To sobie skonsultuj z prawnikiem (jak każdy punkt) - ale na mój poziom wiedzy, nie możesz tego zrobić zgodnie z prawem. Czyli brak zapłaty w terminie nie jest podstawą do niewywiązania się z umowy.

  1. Kilka paragrafów mówi o mojej odpowiedzialności za kod praktycznie dożywotnio. Jeśli jakiś klient mojej firmy stwierdzi, że zrobiłem błąd mam obowiązek przyjść i naprawić za darmo, jeśli ponoszą przez to jakieś koszty mam obowiązek zapłaty.
    Chcę to skontrować tym, że po skończeniu zadania / projektu chcę protokół odbioru, po podpisaniu którego przyjmują kod na siebie, stwierdzają, że jest bez wad i jeśli miałbym go kiedykolwiek naprawiać to odpłatnie.

Poczytaj o przepisach na temat gwarancji. Jest coś takiego jak wady ukryte.

  1. Prawa autorskie chcą mieć po skończeniu zadania, ja chcę je przekazać po dostaniu przelewu.

Z tego, co wiem da się.

  1. Bardzo ogólne zapisy o zakazie konkurencji, praktycznie blokują świadczenie usług komukolwiek innemu. Chcę albo zmiany i doprecyzować liste klientów, którym nie mogę świadczyć usług albo dostać dodatkowe wynagrodzenie

Lepiej doprecyzować, że chodzi o klientów firmy.

  1. Lojalka, nakładająca za mnie karę jak odejdę przed rokiem ALBO jak odejdę i nie dokończę "projektu cząstkowego", który nie ma definicji. Chcę usunięcia albo większego wynagrodzenia.

Konsultowałeś z prawnikiem? Ty sprzedajesz usługę na godzinę czy na projekty?

  1. 50 tysięcy kary za każdorazowe zdradzenie informacji o firmie. Brak doprecyzowania, mam wrażenie, że za napisanie gdzie pracuję mogę ją dostać. Zakaz obowiązuje na 10 lat. Chcę doprecyzowania i skrócenia okresu do lat 2.

Ty tam nie pracujesz tylko jesteś kontrahentem. Tu to chyba konkretny zapis jest ważny.

  1. Poświadczam, że mam wszystkie umiejętności by wywiązać się z umowy. Ja wiem o co chodzi, mój przełożony też może wiedzieć, ale jego szef w imieniu którego działa już niekoniecznie i może mnie oskarżyć, że nie wiem jak napisac soft do lotu na księżyc w C. Chce prosić o doprecyzowanie.

No i tu jest pytanie, czy sprzedajesz dupoczogodziny jako programista czy projekty.

Po pierwsze to idź do prawnika. Bo umowa może być niezgodna z prawem, albo ty coś interpretujesz inaczej niż to wygląda z punktu widzenia prawa.

3

Gdybyś poświęcił choć połowę energii i czasu spędzonego na pisaniu tych postów i wylewaniu żali na Januszsoft który sobie wybrałeś, to byś już kilkukrotnie zdążył zmienić pracę na lepszą i zapomniałbyś o tym syfie.

1

Chyba zaskoczę (jako zwolennik robienia rzeczy samemu), ale umowy konsultuje się z prawnikami. Warto, oszczędza to nerwów w przyszłości, gdy przychodzi do egzekwowania zapisów.

0

@Crowstorm:

Crowstorm napisał(a):
  1. Ogólnie nie możemy pracować za bardzo zdalnie tylko z powodu podejścia szefa do prowadzenia działalności gospdoarczej. Po prostu lubi mieć kontrolę. Wiąże się to jednak z tym, że ja tracę czas i paliwo, którego nie traci kolega pracujący 5 minut od pracy. Finalnie ja pracuję więcej za mniejszą stawkę. Chcę więc dać zapis o zapłacie za dojazd do klienta. Wliczony byłby koszt paliwa jak i czas spędzony na podróży, oczywiście uśredniony, jak raz śmignę to mój zysk, jak utknę w korku bo wypadek / remonty - moja strata

Skoro jestes na B2B, a w umowie masz zapis o dowolnym miejscu i czasie to nie rozumiem dlaczego nie pracujesz po prostu z domu? Janusz nakrzyczy i bedzie smutno?

11

Przede wszystkim - czytając co już kilka razy pisałeś, mam wrażenie że firma jest dość dziadowskim JanuszSoftem(R), więc tak realnie - chyba ani Ty, ani nikt z nas nie wierzy, że te zmiany mają jakieś szanse wejść w życie. Ale że temat powstał, to się ustosunkuję ;)

  1. Zwrot za paliwo i dojazd - raczej się tego przy udawanym B2B nie stosuje, aczkolwiek - jakby był to prawdziwy outsourcing/podwykonawstwo to normalna sprawa, że takie zapisy się pojawiają. Ale raczej nikt nie płaci za dojazd do biura, jedynie jak np. masz jechać prywatnym samochodem na drugi koniec miasta do klienta, bo komuś drukarka nie działa albo serwer dziwnie piszczy
  2. Co do odsetek i kar za opóźnienia - tutaj sprawa jest trudna. Ogólnie to nie można sobie dowalić odsetek na poziomie Providenta. Znaczy - można, ale to jest do uwalenia w każdym sądzie. Domyślnie (bez zastrzegania czegokolwiek w umowie) masz możliwość naliczenia odsetek według odgórnie narzuconych stawek - tzw. "odsetki ustawowe". Aktualnie wynoszą one coś koło 7%. Można w umowie zawrzeć zapisy o innej wysokości odsetek, ale nie mogą one przekroczyć dwukrotności tej wartości, czyli coś koło 13% - przy czym pamiętaj, że to jest wartość w skali roku, czyli wychodzi że miesięcznie masz możliwość naliczenia coś koło 1%. Cokolwiek powyżej to się w sądzie nie obroni.
  3. Jak nie odsetki to kary umowne za opóźnienie. Tutaj jest już łatwiej, ale tak nie do końca. Zapis w postaci "jeśli powstanie zaległość w płatności przekraczająca 10 dni to mogę naliczyć karę umowną w wysokości 3000 zł" jest spoko i nie ma obaw, że ktoś się doczepi. Drugi wariant "za każdy dzień opóźnienia w płatności naliczę karę umowną 150 zł" już gorzej, ale jeszcze dałoby się go wybronić. Ale zapis "kara umowna w wysokości 0,2% nieopłaconej kwoty za każdy dzień opóźnienia" jest właściwie bezwartościowy? Dlaczego? Patrz kolejny punkt.
  4. Obejście prawa polega na takim ukształtowaniu treści czynności prawnej, że z formalnego punktu widzenia nie sprzeciwia się ona przepisom prawa, ale w rzeczywistości zmierza do osiągnięcia celów zakazanych przez prawo. Inaczej mówiąc, strony tak kształtują stosunek prawny, aby osiągnąć cel, który przez prawo jest zabroniony. - na 99% w trzecim przykładzie sąd uznałby, że tak naprawdę te kary umowne są inaczej zapisanymi odsetkami, w związku z czym, mimo że mamy swobodę zawierania umów, to z racji wykrycia próby obejścia przepisów, takie kary umowne - jako de facto zakamuflowane odsetki - by zostały uwalone
  5. Chcę to skontrować tym, że po skończeniu zadania / projektu chcę protokół odbioru, po podpisaniu którego przyjmują kod na siebie, stwierdzają, że jest bez wad i jeśli miałbym go kiedykolwiek naprawiać to odpłatnie. - pełna zgoda, tak powinno być. Aczkolwiek podejrzewam, że jakby się za 5 lat zgłosili do Ciebie z wnioskiem, że masz coś naprawiać i Ty byś to olał, to w sądzie by mieli niewielkie szanse na wywalczenie czegoś.
  6. Prawa autorskie - nie ma problemu. Ważne, żeby w umowie wyraźnie wskazać moment i warunki przekazania praw.
  7. Co do zakazu konkurencji - jak to się mówi "na dwoje babka wróżyła". Z jednej strony można uznać, że nie możesz niczego, ale równie dobrze sąd może stwierdzić, że taki zapis z tyłka nie ma za bardzo mocy, nie został doprecyzowany i przez to nie zrobiłeś niczego złego. Aczkolwiek - dobrze byłoby wyraźnie napisać, czego Tobie nie wolno robić, na rzecz kogo działać, przez jaki czas itp. Co do wynagrodzenia - jak już pisałem w "tym drugim" wątku, jeśli to jest B2B to zakaz konkurencji bez zadośćuczynienia jest legalny i powinien przejść. Oczywiście - możecie się dogadać na jakąś kasę, ale i bez niej zakaz powinien być wiążący. Co innego przy UoP - tam były pracodawca musi płacić.
  8. Co do poświadczenia umiejętności - tutaj klient Twojego zleceniodawcy dla Ciebie w ogóle nie jest stroną, więc nie rozumiem, o co w tym punkcie chodzi. Po pierwsze - to Twój szef dostaje zlecenia i czy to powierzy Tobie, Piotrkowi albo kupi 4 tresowane małpy - to jego sprawa. Ważne, żeby te małpy były w stanie ogarnąć temat. A po drugie - szef wie, kogo ma, co Ty umiesz i jakie masz papierki/szkolenia/wykształcenie/doświadczenie/cokolwiek. Jeśli przydzieli Cię do złego projektu, albo w jakiś sposób nie będziesz spełniać wymogów zleceniodawcy to nie Twój, ale szefa problem.
  9. Tak, jak zaznaczył @Pyxis - dodaj zapis o udowodnionych naruszeniach. Niby drobnostka, ale przenosi ciężar dowodowy. Tak w dużym uproszczeniu - bez tego to oni mówią, że coś zrobiłeś i naliczają karę, a Ty musisz się bronić. A po dodaniu tego zastrzeżenia to oni muszą wykazać, że jesteś winny, inaczej mogą Cię cmoknąć w trąbkę.
  10. Czyli brak zapłaty w terminie nie jest podstawą do niewywiązania się z umowy. - tutaj @S4t nie ma racji. Znaczy - ma, ale częściowo. Jeśli w umowie nie ma stosownego zapisu to rzeczywiście - umowa obowiązuje cały czas i brak wpłaty nie stanowi jakiegokolwiek powodu do zaprzestania świadczenia na rzecz drugiej strony. Co więcej - jakbyś tak zrobił, to potem oni mogą Cię pozwać i żądać odszkodowania/pokrycia szkód/odmówić wypłaty części wynagrodzenia za okres, kiedy miałeś strajk. A Ty możesz jedynie iść z nimi do sądu i tam się domagać zapłaty i/lub wypowiedzieć umowę. Ale - jeśli nie ma przewidzianego w określonych okolicznościach trybu natychmiastowego, to powinieneś zachować okres wypowiedzenia. Chyba, że nie został on określony wprost - wtedy stosuje się przepisy adekwatne dla umowy zlecenia, a przy takich umowach można wypowiedziec w trybie natychmiastowym (jeśli w umowie nie zostało zapisane wprost coś innego). Ale z własnego doświadczenia - 99% umów ma wskazany okres wypowiedzenia, więc musisz czekać.
  11. ALE - jeśli masz zapisane w umowie że w momencie powstania opóźnienia masz prawo zaprzestać świadczenia usługi, to możesz tak zrobić i jest to całkiem legalne. Jednocześnie dobrze jest doprecyzować dwie rzeczy: co jest uznane jako moment zapłaty - czy chwila zejścia środków z konta klienta, czy moment ich pojawienia się u Ciebie oraz to, czy za taką przerwę w świadczeniu usługi należy się wynagrodzenie. Poza tym - dodałbym jeszcze dla bezpieczeństwa zapis, że jakiekolwiek opóźnienia czy inne konsekwencje wynikłe z takiej przerwy w świadczeniu usługi będą uznane jako powstałe z winy "szefa" a nie Twojej.
  12. Poczytaj o przepisach na temat gwarancji. Jest coś takiego jak wady ukryte. - gwarancja nie jest obowiązkowa, więc jeśli nie zostanie napisane wprost, że została ona udzielona, to znaczy, że jej nie ma. Rękojmia z kolei domyślnie jest, w przypadku sprzedaży na rzecz konsumenta musi być, ale przy B2B można ją ograniczyć lub nawet całkowicie wyłączyć. Więc - jeśli taki zapis się znajdzie, to kolega @Crowstorm jest czysty i nie ma znaczenia czy to jest przeoczenie, wada ukryta itp, - po porostu, nie ma rekojmi, więc nie ma podstawy do obciążania go. Poza tym - nie jestem przekonany, czy określenie "wada ukryta" w odniesieniu do oprogramowania jest adekwatne. Wada ukryta to taka wada, która istniała, ale nie była widoczna/kupujący nie miał możliwości się dowiedzieć o jej istnieniu. Przykładowo - to, że dom ma nieszczelny fundament i na wiosnę pojawia mi się kałuża w piwnicy nie zobaczę gołym okiem, a dopiero podczas pierwszego wiosennego zalania. Czy jakieś defekty silnika samochodu - niektórych nie da się wyczuć podczas testów (znaczy - dopóki coś się nie urwie, to nie ma objawów), a nikt nie będzie rozbierać silnika, żeby sprawdzić zawory, wałek, tłoki itp. I to są wady ukryte. Ale w przypadku kodu to gdzie ta wada miałaby się ukryć? Po pierwsze - dajesz klientowi kod, w którym wszystko jest ładnie pokazane. A jeśli klient nie ruszył tyłka i kodu nie sprawdził to nie jest wada ukryta, tylko lenistwo. To jakbym powiedział, że samochód ma wgnieciony bagażnik, ale mi się nie chciało spojrzeć na tył, więc to była wada ukryta, bo jej nie zauważyłem. Tak to nie działa ;) A po drugie - w firmie powinien być jakić CR, więc takie wady powinny zostać wyłapane na jego poziomie. Szczerze mówiąc - totalnie nie widzę, żeby dało się podciągnąć odpowiedzialność za zły kod pod wadę ukrytą.
2

Wow, takiej rzeczowej odpowiedzi się nie spodziewałem.

Teraz czuję się jeszcze bardziej w obowiązku iść z tym o negocjować by nie zmarnować Twojej pracy. Rozjaśniła dużo rzeczy, dziękuje :)

Niestety w pierwszym akapicie pewnie masz niestety rację, ja też się pewnie tylko łudzę a w najlepszym wypadku usłyszę, że przekażą to osobie decyzyjnej, w rzeczywistości uwagi przeleżą w szufladzie i powiedzą, że się nie da.

1

@cerrato: mam ciekawy kejsik po wstępnej rozmowie dzisiaj, może będziesz mógł coś podpowiedzieć.

"Szef" utrzymuje, że chce się zabezpieczyć przed karami umownymi gdybym zwolnił się w czasie trwania jakiegoś projektu, który trwa dłużej niż okres wypowiedzenia, bo inaczej będa bulić kary umowne.

W sumie mało mnie to interesuje, ale chce zaproponowac, że spoko, ale każda godzina pracy po okresie wypowiedzenia kosztuje 120zł netto. Ciężko chyba jednak dac zapis, że po skończeniu się okresu wypowiedzenia wynagrodzenie wzrasta o X bo... nie ma już umowy?

Jak się nie da tego załatwić sensownie to po prostu ten punkt ma wylecieć.

PS. Tak, szanse na zmiane jakiegokolwiek punktu są praktycznie zerowe z tego co czuję xD

4

@Crowstorm: Po to on założył firmę i bierze ciężkie pieniądze żeby wziąć odpowiedzialność za projekt, i jak będzie trzeba to płacić kary umowne. Jeśli ty masz przejąć odpowiedzialność za projekt, to niech ci też odda 2 miliony złotych które za niego dostał

0

Może mam trochę utopijne podejście, ale jakbym zobaczył umowę z takimi ogólnymi zapisami dotyczącymi kar (i pewnie w ogóle kar) to mocno bym się zastanowił nad podejmowaniem współpracy.

Ale ja w ogóle jestem raczej romantykiem o dobrym sercu i z góry zakładam, że każdy człowiek jest dobry i nie chce mnie przekręcić na kasie (oczywiście błędnie :D).

Jak przesłałem moją umowę b2b prawnikowi do analizy, to nawet nie wiedział za bardzo czego ta umowa dotyczy. Kupa ogólników, odniesienia do odniesień, zero konkretów. Na szczęście bez kar umownych i innego syfu. Mimo wszystko bezpieczna dla mnie, według jego opinii (pomimo, że nieprecyzyjna bardzo).

No i oczywiście nieśmiertelne zakazy konkurencji na x lat po zakończeniu współpracy, które nie mają żadnej mocy w polskim prawie, jeśli firma nie płaci ci odszkodowania za ten okres "przeczekania" :D

0
Mariuszpol napisał(a):

@Crowstorm: Po to on założył firmę i bierze ciężkie pieniądze żeby wziąć odpowiedzialność za projekt, i jak będzie trzeba to płacić kary umowne. Jeśli ty masz przejąć odpowiedzialność za projekt, to niech ci też odda 2 miliony złotych które za niego dostał

Wcale to tak nie jest. Bo on po prostu zleca @Crowstorm i to on się dogaduje z nim, a nie z klientem. .
@Crowstorm:
Prawda jest tak ze jak ci negocjować to należy poszukać innego zajęcia, bo nie możesz go w żaden inny sposób przekonać do ustępstw jak przez wypowiedzenie umowy.

2

Najlepiej zaloz spolke z.o.o podpisz umwe B2B jako spolka, zgodz sie na dowolne warunki i tyle. Nie zawalisz jako prezes spolki to kasy z cb nie sciagna. Ja tam sie nie bawie w umowy i ich kombinowanie tylko zakladam kolejna spolke zoo dla danego projektu i dowidzenia sie. Ja jestem uczciwy jak kazdy gosc z IT wiec potem moga sobie skarzyc i tak nie sciagna kasy bo spolka oglasza upadlosc i tyle.

3
chomikowski napisał(a):

Najlepiej zaloz spolke z.o.o podpisz umwe B2B jako spolka, zgodz sie na dowolne warunki i tyle. Nie zawalisz jako prezes spolki to kasy z cb nie sciagna. Ja tam sie nie bawie w umowy i ich kombinowanie tylko zakladam kolejna spolke zoo dla danego projektu i dowidzenia sie. Ja jestem uczciwy jak kazdy gosc z IT wiec potem moga sobie skarzyc i tak nie sciagna kasy bo spolka oglasza upadlosc i tyle.

A.co z.kosztami prowadzenia zoo plus odpowiedzialnością zarządu?

1

@S4t: no jesli zakladasz spolke zoo pod projekt to masz np za ten projekt dostaniesz 250 tys zl rocznie, koszt prowadzenia to 700-800 zl ksiegi itd i opodatki wszystko na legalu. zatem jesli jako zarzad nie doprowadzisz celowo do narazenia spolki na straty to po zakonczeniu projektu zamykasz spolke i to wszystko. no bo jak ktos ma robic B2B a miesiecznie ma dostac 1000 zl to nie ma sensu sie zabierac za taki projekt. a dwa ze nikt na siebie nie wezmie takich kar za 1000 zl. to juz lepiej w kfc pracowac

0
chomikowski napisał(a):

@S4t: no jesli zakladasz spolke zoo pod projekt to masz np za ten projekt dostaniesz 250 tys zl rocznie, koszt prowadzenia to 700-800 zl ksiegi itd i opodatki wszystko na legalu. zatem jesli jako zarzad nie doprowadzisz celowo do narazenia spolki na straty to po zakonczeniu projektu zamykasz spolke i to wszystko. no bo jak ktos ma robic B2B a miesiecznie ma dostac 1000 zl to nie ma sensu sie zabierac za taki projekt. a dwa ze nikt na siebie nie wezmie takich kar za 1000 zl. to juz lepiej w kfc pracowac

Mam wrażenie, że w przypadku OP nie rozmawiamy o tego rzędu projektach.

0

@S4t: nie wiem jaki to rzad pieniedzy ale musi byc taki zeby ci sie oplacalao i opacic spolke i zarobic, i byc bezpiecznym jesli chodzi o te dziwne niewlasciwe umowy

0

Co do punktu nr 2 to bym nie podpisywał, bo zapłacić wynagrodzenie w terminie jest banalne, więc nie zarobisz na nim a dowieźć projekt w terminie to nie zawsze jest możliwe i płacić za to kary to trochę słaba sprawa. Ewentualnie bym do dorzucił pensji równowartość kary jaką otrzymasz za np dwa tygodnie zwołki. Imo to sensowne jest.

A i imo nadszedł ten moment, żebyś powiedział dokładnie gdzie pracujesz dla uwiarygodnienia, albo zrobił streama jakiegoś :D

1

Dokształciłem się lekko i niestety doczytałem, że kary umowne nie moga być za opóźnienie w świadczeniu pieniężnym. @Czitels
Mimo to ja to teraz wiem, ale ich prawnik nie musi więc w sumie i tak nie wykreślam punktu o zapłacie za większe opóźnienie.

Kilka osób już wie gdzie pracuję, jedna zna mojego kolege z biurka obok. ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1