Czy wasi pracodawcy/kontrahenci wyciągają wobec was jakieś konsekwencje jak nie wyrobicie się w zaplanowanym terminie z jakiś zadań, lub przeciągacie te zadania? U mnie w Januszexie jest w zasadzie tylko nerwowa atmosfera i ktoś sobie ponarzeka, ale nic poważniejszego nie ma.
Nie
Mamy w zespole taka zasade, ze na taski nie assignujemy raczej dluzszej estymaty czasowej niz 2 dni. Prawie zawsze jednak jest to ~1day. Jezeli ktos nie zblizyl sie w ogole do rozwiazania problemu, to daje znac o tym na daily. Zawsze jakos teamowo reagujemy, zgadujemy sie na jakies podpowiadanki itd - no jest fajny support od kolegow. Po dwoch dniach bez rezultatow pod dyskusje podchodzi czy zostawic jeszcze ten task na tym delikwencie i pozwolic mu na dalsze kombinowanie, czy przerzucic go na kogos innego, kto ma wieksze szanse go sfinalizowac. Jezeli jednak wyszloby ze brak rezultatow wynika z nieudanych prob rozwiazania, a z powodu gierkowania na konsoli na tej kochanej zdalnej, to wtedy pewnie bylyby jakies pogadanki. Za mojej kadencji jednak nie bylo nigdy sytuacji tego typu.
niedokończone albo przedłużające się taski
Zależy od przyczyny. Zdarzają się zadania, które ciągną się miesiącami z winy klienta. Podejrzewam, że jednak masz na myśli jeśli developer nie wyrabia się z zadaniem. Jednorazowo raczej nie ma z tym problemu, konsekwencje mogą się pojawiać gdy zdarza się to notorycznie i przyczyną nie jest złe oszacowanie zadania, a lenistwo czy braki w wiedzy
- Nie rozmawiasz z ludźmi? Co to za problem sygnalizować ze coś się przedłuża?
- Po to robi się
agile
, krótkie sprinty i taski podzielone na małe kawałki, żeby uniknąć takich właśnie problemów. - Tym między innymi różni się
inżynieria oprogramowania
odprogramowania
- że część twoich obowiązków to właśnie ogarnianie co się da zrobić i ile czasu może to zająć.
Nie, za dostarczenie wyniku na czas odpowiada zespół, nie pojedyncza osoba. Skupiamy się na znalezieniu sposobu rozwiązania problemu a nie na szukaniu "kto dał ciała". W grubszych sprawach robimy RCA, żeby następnym razem poszło lepiej.
Nie bardzo rozumiem czemu ktoś miałby narzekać na moje tempo. Przecież ma 200 absolwentów bootcampów na moje miejsce.
Lol, w większości firm w których byłem szacunki w 90% rozjeżdżały się z rzeczywistością. Największa wpadka jaką widziałem to projekt wyceniony na 3 miechy który rozjechał się roku, a i tak z trudem i z bugami wszedł na produkcje (to było "szybkie" dostawienie nowego UI do legacy backendu :P).
Generalnie opóźnienia na taskach to normalka, ja teraz robię w robocie podbicie wersji akki, miało zająć dzień, a pewnie wyjdzie tydzień - czasami już tak jest.
Problem może być jeżeli dostałeś proste zadanie, i stosunkowo szablonowe, np. dodać kolejne pole do formularza i przepchać do bazy w CRUDie i są z tym problemy. Jeżeli coś takiego się nagminnie powtarza to pewnie zacznie się marudzenie ze strony zespołu i firmy. To jak to marudzenie będzie wyglądać jest bardzo mocno uzależnione od konkretnej firmy i jej kultury zarządzania. W niektórych firmach po prostu koledzy z pracy zaczną się od ciebie dystansować (to jest sytuacja gdzie kierownictwo rozwiązuje problem przez nie zauważanie problemu; powoli wchodzi w mobbing), w innych możesz dostawać coraz to gorszą kupę do zrobienia lub najmniej ciekawe taski. W końcu w porządnej firmie twój manager umówi się z tobą na 1-1 i postara się porozmawiać z czym jest problem. Jeżeli masz porządnych ludzi w zespole to mogą również wyjść z propozycją pomocy lub mentoringu. Generalnie Juniorowi wiele rzeczy się upiecze, ale gdy w pracy pojawia się senior i nie wyrabia to w pierwszej kolejności spadnie dla niego poziom "respektu" i co za tym idzie np. jego zdanie będzie mniej cenione przy podejmowaniu technicznych decyzji.
Jeżeli uważasz że masz problem z wydajnością pracy to zawsze możesz pogadać z managerem i poprosić o jakieś wsparcie lub mentoring lub szkolenie itp.
PS. No i oczywiście w prawie każdej firmie o awansie i podwyżce możesz zapomnieć przy tego typu problemach...
U mnie w pracy jest zasada, że jeśli ktoś nie może ruszyć dłużej niż 30 minut, to rzuca hasło od razu zespołowi. Wtedy ktoś podpowiada, jak dalej nic nie rusza, to pair programming z kimś bardziej ogarniętym. Taski dzielimy na mniejsze niż 4h.
To jest januszex, dość duży, ale tutaj wartość pracownika liczy sie w zapierdzielu i zdolności do dziesiątek zmian kontekstu dziennie :)
0xmarcin napisał(a):
Największa wpadka jaką widziałem to projekt wyceniony na 3 miechy który rozjechał się roku, a i tak z trudem i z bugami wszedł na produkcje (to było "szybkie" dostawienie nowego UI do legacy backendu :P).
Firma nie poniosła konsekwencji? Umowa tego nie uwzględniła? Jak to zostało rozwiązane?
U nas jak ktoś się nie spóźni to są podejrzenia że pół taska nie jest zaimplementowane, albo jakiś key feature jest pominięty.
Nie nigdy xD w ogóle jestem w lekkim szoku jak czytam jakiś niektórzy mają zapierdziel - jakieś pogadanki po 30min jeśli nie ruszyłeś, odbieranie tasków po dwóch dniach...
...Panie kochany jak sobie przypomnę ile to tasków wycenilem na 3 dni, a wisiały na mnie po trzy tygodnie xD
I od razu odpowiadam - tak, dalej mi płacili, nie nigdy nie zostałem zwolniony :D
Co nie oznacza, że uważam to co tu ludzie wypisują za coś złego - super mieć taki support od zespołu i sposób pracy oparty o takie zasady. Ale ja bym pod takim ciśnieniem nie chciał nigdy pracować i od czterech firm mi się udaje :D
Nie mamy, natomiast ważne jest zasygnalizowanie, że z czymś mam problem, potrzebuję więcej czasu czy rozmowy z klientem, bo coś jest niejasne. Czasem jest tak, że rzeczywiście z czymś mam większy problem, ale w większości przypadków taski nie są do końca precyzyjnie sformułowane, mniej więcej tak jakby ktoś budowlańcowi powiedział- niech mi pan dobuduje pokój bez podania szczegółów pt. gdzie, co i jak.
Druga sprawa- przy całym szacunku dla osób pracujących na taśmie- IT to nie jest wkręcanie śrubek, tutaj często nie da się dokładnie określić czasu, obsuwy, zmiany czasu realizacji są na porządku dziennym, nawet przy najlepszych estymacjach.
Niedokończone taski to zależy od okoliczności - bo może być tak, że coś się okazało dużo bardziej skomplikowane i nastąpiła zmiana założeń. Oprócz tego, mamy Code Review, więc jeżeli coś nieukończonego trafi na produkcję - formalnie za wszystko odpowiedzialny jest zespół, nie poszczególne osoby, ale gdyby już ktoś koniecznie chciał wytykać palcem - to jednak nie jest wina tylko i wyłącznie autora, ale także oceniających, że nie wyłapali.
Chroniczne niedowożenie skończyło się dla mnie wypowiedzeniem. Trzy razy.
W jednej polskiej firmie, korporacji mialem patologie na całego, bo Team Leader mobbingował mnie patrząc ile kodu napisałem na Githubie i ile czasu zalogowałem na danego taska, potem wolał mnie jeden na jeden i spowiadałem się czemu tak długo. Jeżeli zrobiłem taska, a coś się wywaliło przez moje zmiany w innych mikroserwisach spotkałem się z przeklinaniem w moim kierunku. Na szczęście już tam nie robię, ale nie polecam tego nikomu co mnie spotkało, bo trochę odbiło się to na psychice :/ Tak mniej więcej był tam wywierany nacisk na programistów aby szybko dostarczali, kto miał twardy tyłek to tam siedział, ale sporo się zwalniało po 6 msc.