Zadania rekrutacyjne - wezwanie do bojkotu

0
renderme napisał(a):
Seken napisał(a):

To niezly bojkot jak sam naczelny rebeliant grzecznie wykonuje zadanka XD

To prawda!
Przyznaje się do porażki (zbiorowej, nie osobistej).
Na jakims etapie zauwazylem, ze jak celujesz w topowe stawki, to nie da sie uniknac juz tych zadan. Swiadomosc spoleczna i poczucie wlasnej wartosci tej branzy były tak małe, że niestety nie udało się tego powstrzymać.

@renderme: A nie lepiej celować w nietopowe stawki i zorganizować sobie OE? Przy 2 kontraktach ma się wywalone na ewentualne zwolnienie w jednej pracy i jest luzik. Przez "nietopowe" stanowisko rozumiem takie, które płaci 80% tego, co "topowe". W ten sposób unikasz stresu, więcej zarabiasz, nie czujesz wypalenia (bo jednak 2 pracki w jednym czasie to jakieś wyzwanie).

Za "topowe" dla fullstacka Javy (10 lat exp) uznałbym 10k$/miesiąc na B2B dla seniora. Mówię tu o zwykłym seniorze, który klepie kodzik. Takiego, który nie jest obciążony mentorowaniem albo milionem spotkań. To bardzo koliduje z OE

0

Nie łapie się na bojkot, ale też rozumiem wycie.

Mimo wszystko, jakby autor wątku chciał zatrudnić kogoś to jest to najlepsza forma sprawdzenia kandydata.

Gadka szmatka, co to jest singleton nie weryfikuje w żaden sposób umiejętności aplikanta.

Hold fire!

0

@rjakubowski:
Jeśli prowadzisz gadkę szmatkę to może nie. Za to jeśli masz konkretny cel rozmowy np wybadanie znajomości event sourcingu, architektury mikroserwisow, sposobu pisania testów to już łatwo wybadać czy kandydat zna się na temacie :)..

4
Seken napisał(a):

@rjakubowski:
Jeśli prowadzisz gadkę szmatkę to może nie. Za to jeśli masz konkretny cel rozmowy np wybadanie znajomości event sourcingu, architektury mikroserwisow, sposobu pisania testów to już łatwo wybadać czy kandydat zna się na temacie :)..

Ojej, a po co mają się tak ograniczać?
W końcu w innych branżach nie trzeba sprawdzać, czy ludzie mają kompetencje.
Bo ja np. słyszałem, że w innych branżach jest coś takiego, jak płatny okres próbny, albo że ogólnie pracodawca podejmuje takie ryzyko i zatrudnia człowieka, a jak ten okazuje się dzbanem, to go wyrzuca.

Jako, ze nasza branża taka postępowa i wszyscy tak się troszczą o pieniądze korporacji, żeby jeszcze nie stracili przez przypadkiem majątku za 2 tygodniowy okres próbny, to proponuje, żeby standardem się stał roczny darmowy okres próbny. Jak tak już się troszczymy o pinioszki korpo, to bedzie to pewnie najlepsze rozwiązanie.

1

@renderme:
Ja wiem wiem. W innych branzach nikt nie sprawdza wiedzy, kazdy cie szanuje, a wszyscy sa zawsze usmiechnieci. Dlatego wlasnie rozpoczales bojkot w imie zasad i moralnosci, a zakonczyles go tylko i wylacznie z przyczyn materialnych. A no i uznales to za zbiorowa porazke, bo te pare tysiecy wiecej stanelo ponad Twoje wartosci.

Na zakonczenie dodam jeszcze tylko, ze najczesciej w miejscach gdzie mialem ciezkie rozmowy (nie mylic z czasochlonnymi zadaniami domowymi) pracowalem z mocnymi technicznie ludzmi oraz w ciekawych projektach. Mi rozmowy rekrutacyjne sa na reke, przynajmniej nie musze pracowac potem z ludzmi ktorzy nie maja zielonego pojecia o podstawach, a dumnie nosza tytul "seniora".

0
Seken napisał(a):

@renderme:
Ja wiem wiem. W innych branzach nikt nie sprawdza wiedzy, kazdy cie szanuje, a wszyscy sa zawsze usmiechnieci. Dlatego wlasnie rozpoczales bojkot w imie zasad i moralnosci, a zakonczyles go tylko i wylacznie z przyczyn materialnych. A no i uznales to za zbiorowa porazke, bo te pare tysiecy wiecej stanelo ponad Twoje wartosci.

Na zakonczenie dodam jeszcze tylko, ze najczesciej w miejscach gdzie mialem ciezkie rozmowy (nie mylic z czasochlonnymi zadaniami domowymi) pracowalem z mocnymi technicznie ludzmi oraz w ciekawych projektach. Mi rozmowy rekrutacyjne sa na reke, przynajmniej nie musze pracowac potem z ludzmi ktorzy nie maja zielonego pojecia o podstawach, a dumnie nosza tytul "seniora".

Może niech tacy ludzie nauczą Cię czytać ze zrozumieniem, bo:

  1. nigdzie nie napisalem, ze kwestionuje zasadność rozmów technicznych.
  2. nigdzie nie napisalem, ze bojkot może dotyczyć wyłącznie osób biorących udział w rekrutacjach.

Co do moich wartości - sam świata nie zmienie, ale przynajmniej mam stanowisko. Martwi mnie, ze czesc osob ma inne stanowisko, ktore jest z gruntu szkodliwe. Co do innych branzy, to jest roznie. Jedne są szanowane, inne nie są. U architektow np. przyjęła się konwencja "konkursów",
tj. mnóstwo zespołów robi projekt za darmo (nie wykonawczy, tylko koncepcyjny). Czesto trwa to pare tygodni. Pozniej wylania się jeden zespół, który dostaje nagrodę, a reszta odchodzi z niczym.

Architekci są obecnie jednymi z najbiedniejszych inzynierów. Zachęcam do poczytania, co piszą absolwenci i studenci tego kierunku. Temat poruszany na forum. Niby zawod inzynierski jak kazdy inny, nawet trudniejszy, ale na jakims etapie zgodzil sie na glupie standardy i teraz jest w czarnej... d.

Nie zachecam do refleksji, boś do niej nie jest zdolny.

6

właśnie dostałem feedback z jednej firmy, gdzie zrobilem 2 zadanka.

Wkleje go przetłumaczony na Polski, zeby nie robic przypału:

Czesc,
Bardzo przepraszam za opóźnienie.
X wrócił dzisiaj rano, zeby sprawdzic twoje zadanie, ale niestety mimo tego zdecydowalismy sie isc dalej z innym kandydatem na te role. Od wszystkich sprawdzajacych osob dostalem super pozytywna informacje zwrotna, ale ta osoba z ktora idziemy dalej, chociaz nie robila zadan jest z polecenia od kogos z wewnatrz.

Dziekuje bardzo za twoj czas przeznaczony na livecoding i robienie zadan. Zdecydowanie bedziemy w kontakcie, jesli wciaz bedziesz zainteresowany w przyszlosci.

A pomyslec, ze dostalem sie na medycyne...

4
renderme napisał(a):

właśnie dostałem feedback z jednej firmy, gdzie zrobilem 2 zadanka.

Wkleje go przetłumaczony na Polski, zeby nie robic przypału:

Czesc,
Bardzo przepraszam za opóźnienie.
X wrócił dzisiaj rano, zeby sprawdzic twoje zadanie, ale niestety mimo tego zdecydowalismy sie isc dalej z innym kandydatem na te role. Od wszystkich sprawdzajacych osob dostalem super pozytywna informacje zwrotna, ale ta osoba z ktora idziemy dalej, chociaz nie robila zadan jest z polecenia od kogos z wewnatrz.

Dziekuje bardzo za twoj czas przeznaczony na livecoding i robienie zadan. Zdecydowanie bedziemy w kontakcie, jesli wciaz bedziesz zainteresowany w przyszlosci.

A pomyslec, ze dostalem sie na medycyne...

Jak dla mnie szkoda czasu. Moim zdaniem to już lepiej znaleźć sobie 2-3 roboty na maintenence zamiast uczestniczyć w jakiś cyrkach castingach. Szkoda nerwów i czasu. Niedługo oprócz zadań będzie trzeba zatańczyć, zaśpiewać i napisać list pochwalny na linkedin. A i tak wybiorą kogoś "z polecenia".

0

Mam też dziwna sytuację. Pisałem assignment i to taki że chętnie bym tam poszedł pracować to zarząd nie ma czasu i czekam trzeci tydzień na umówienie talka... 😐

3
renderme napisał(a):

X wrócił dzisiaj rano, zeby sprawdzic twoje zadanie, ale niestety mimo tego zdecydowalismy sie isc dalej z innym kandydatem na te role. Od wszystkich sprawdzajacych osob dostalem super pozytywna informacje zwrotna, ale ta osoba z ktora idziemy dalej, chociaz nie robila zadan jest z polecenia od kogos z wewnatrz.

Ta historia potwierdza moje ostatnie obserwacje, że w IT zaczynają panować takie same standardy, jak we wszystkich innych branżach w Polsce, czyli liczą się znajomości, umiejętność podlizywania się i udawania, że umie się więcej niż w rzeczywistości.
Przyczyną jest pewnie duży napływ przekwalifikowanych ludzi, którzy weszli do IT z powodu wysokich zarobków, którzy teraz próbują się utrzymać w IT.

2
lani napisał(a):

Przyczyną jest pewnie duży napływ przekwalifikowanych ludzi, którzy weszli do IT z powodu wysokich zarobków, którzy teraz próbują się utrzymać w IT.

Wysokie zarobki były spowodowane możiwością pracy zdalnej, outsourcingu. Robimy to samo co Amerykanie za połowę ich stawki co na polskie warunki jest wysoką kwotą. Nic dziwnego, że ludzie lgną do IT, bo wszędzie indziej w Polsce zarabia się chu*owo.

3
tefu napisał(a):

Jak dla mnie szkoda czasu. Moim zdaniem to już lepiej znaleźć sobie 2-3 roboty na maintenence zamiast uczestniczyć w jakiś cyrkach castingach.

Zależy jak definiować "lepszość". Dla mnie siedzenie w nudnym utrzymaniu, to jest właśnie cyrk.

4
somekind napisał(a):
tefu napisał(a):

Jak dla mnie szkoda czasu. Moim zdaniem to już lepiej znaleźć sobie 2-3 roboty na maintenence zamiast uczestniczyć w jakiś cyrkach castingach.

Zależy jak definiować "lepszość". Dla mnie siedzenie w nudnym utrzymaniu, to jest właśnie cyrk.

Zgadzam się, to zależy od definicji.
Ja wychodzę z założenia, że jak mam brać udział w cyrku rekrutacyjnym aby dostać 20-30% więcej to wolę iść do legacy na utrzymanie i mieć trochę mniej.
Jak zdalnie to można znaleźć drugi taki projekt i z kasą i tak do przodu.

Jak ktoś potrzebuje robić w pracy ciekawe rzeczy bo inaczej czuje wypalenie to oczywiście rozumiem. Dla mnie najważniejszy jest święty spokój, brak spiny i odpowiednia proporcja wysiłku do zarobków, tzn jak najmniejszy wysiłek włożony w pracę a możliwie jak najwięcej kasy.

0

I co bojkotujecie?

1
malak napisał(a):

I co bojkotujecie?

Nie, jeśli nie aplikujesz to nie robisz zadań, proste.

1

Jeśli zmieniałbym dzisiaj pracę i projekt był by ciekawy + odpowiednia stawka to może i bym wziął udział :D W sumie to tylko algo easy/medium. W przypadku zadań domowych bym odpuścił. Za 150/h uznał bym to za pajacerke i podziękował za udział w procesie, bo gdzie indziej bez tej ceregieli dostał bym 170/180. Za 200+ mogę się bawić.

0

A czy bojkotujecie zadania rekrutacyjne jak zatrudniacie/jesteście odpowiedzialni za rekrutacje w swoich formach?

1

Ja wychodzę z założenia, że jak mam brać udział w cyrku rekrutacyjnym aby dostać 20-30% więcej to wolę iść do legacy na utrzymanie i mieć trochę mniej.

Właśnie dostałem zadanie do projektu gdzie jest utrzymanie i dyżuru i to jeszcze na Javę, eh

1

jak to jest z drugiej strony? ja już chyba opisywałam co kiedyś próbował odwalić niesławny dyrektorek " daj mu takie zadanie żeby se z nim nie poradził," jak góra mu narzucała kandydata.
I niestety dałam uczciwie ale se nie poradził z PHP z obiektowością, za to dowali jakieś wodotryski w java scripcie o czym w treści nic nie było. Oceniłam go uczciwie i przekazałam moją ocenę też tej górze,
Dajecie zadania żeby kandydat się odczepił albo żeby móc się doczepić do jakiejś pierdoły bo nie wiece jak go odrzucić? Miejcie qrde jaja a nie zawracacie ludziom głowę.

4

Pisali do mnie z Allegro. Gdy usłyszałem, że mam robić jakiś DevSkiller 90min zadań a potem dwie godziny rozmowy technicznej to podziękowałem.

Gdyby to bylo tak jak pisze @ledi12 , że stawka znacznie powyżej rynkowej to można się bawić. W przeciwnym razie szkoda czasu. Czas i wysiłek poświęcony na rekrutacje z której nie wiadomo czy coś będzie, gdzie "nagrodą" jest standardowa stawka to nie ma sensu się w to bawić. Lepiej poszukać takiej rekrutacji, gdzie całość trwa godzinę bez tego całego pajacowania.

2
proximus-prime napisał(a):

Zadania rekrutacyjne z punktu widzenia pracodawcy to najrozsadniejsza rzecz jaka moze zrobic.

Raz na rok walają się zapytania czy ktoś:

  • przeredaguje cefałkę aby bardziej ociekała solidnością
  • podejmie się napisania "jakiejś prostej aplikacji" w niewiadomym celu
  • dokonania "code review" tak aby "kodzik wyglądał jakby to zrobił mid developer"

Treści zadań są podobne więc pewnie to te same firmy. Nie specjalnie rozglądam się za takim tematami niemniej z przebijania się przez rekrutację to zrobił się przemysł.

tefu napisał(a):

Pisali do mnie z Allegro. Gdy usłyszałem, że mam robić jakiś DevSkiller 90min zadań a potem (...) godziny rozmowy technicznej (...)

Parę lat temu na prędkości współtworzyłem kanał e-commerce dla jednej zagranicznej firmy i bardzo średnio to wspominam. Może na rodzimym podwórku nieco inaczej to wygląda.

Stawki jakie oferuje Allegro to są raczej po to aby pobyć tam z rok, może dwa i powędrować dalej. Trampolina do lepszych tematów. Chociaż moim zdaniem są ciekawsze strategie aby włożyć nogę w drzwi.

0

jakie strategie masz na myśli poza załapaniem się do firmy/teamu gdzie realnie można podnieść swoje skille?
Ja zmieniłem team z (moim zdaniem) mocnego, logicznie podchodzącego do tematu, stawiającego na jakość na taki gdzie dużo rzeczy jest ad hoc, robione na szybko bez głębszego zastanowienia (ok nie zawsze to jest potrzebne) i czuję regres, chwilami lekkie zrezygnowanie ale właśnie kasa lepsza i się zastanawiam czy zwyczajnie nie próbuję podążać za jakimś świętym gralem zamiast cieszyć się chwilą i na bieżąco adaptować się do warunków w pracy/na rynku.

Nie mam ambicji występować na konferencjach ale kręcą mnie inne tematy (architektura, cloud) niż to co robię teraz (java, korpo crud na sznurkach).

0
proximus-prime napisał(a):

Czego chciec wiecej? Sledzac ten watek widac ze przeciwnicy zadan w wiekszosci stanowia zlotouste ryby z algorytmami, solidami i wzorcami w ustach, ktore w praktyce do niczego sie nie nadaja, bo jedyne co potrafia zrobic to dobrze sie sprzedac glupiej rekruterce, albo zlewajacemu temat przyszlemu co-worker'owi.

Poziom tego, co reprezentuje sobą statystyczny junior to dno, metr mułu i wodorosty. Rekrutacja powinna obejmować dużo więcej tak aby zniechęcić typasków szukających łatwej kasy.

2
mrxormul napisał(a):

Poziom tego, co reprezentuje sobą statystyczny junior to dno, metr mułu i wodorosty. Rekrutacja powinna obejmować dużo więcej tak aby zniechęcić typasków szukających łatwej kasy.

Poza szczegolnymi przpadkami, ktore jedynie potwierdzaja regule, pod kazdym wzgledem, zarowno kompetencyjnym jak i etycznym, poziom juniorow jest dokladnie taki sam, jak poziom tfu seniorow z ktorymi mieli do czynienia.

2
proximus-prime napisał(a):
mrxormul napisał(a):

Poziom tego, co reprezentuje sobą statystyczny junior to dno, metr mułu i wodorosty. Rekrutacja powinna obejmować dużo więcej tak aby zniechęcić typasków szukających łatwej kasy.

Poza szczegolnymi przpadkami, ktore jedynie potwierdzaja regule, pod kazdym wzgledem, zarowno kompetencyjnym jak i etycznym, poziom juniorow jest dokladnie taki sam, jak poziom tfu seniorow z ktorymi mieli do czynienia.

Generalnie rzecz biorąc to wszyscy jesteśmy chooyowi. Niektórzy są tego świadomi a niektórym zawsze się wydaje, że są wyjątkowi.

"Panie Hugoine, może i robimy chooyowo, ale kto robi dobrze?"
Bogusław Łęcina

4

Jak tam? bojkot dalej trwa? Ja sobie myślałem iż na bazrobociu będę robił te zadania rekrutacyjne, a nikt ode mnie tego nie chce. Z nudów zacząłem robić kurs SpringBoota tylko iż w Kotlinie. Za to sporo chce live coding i powoli nie stresuje mnie już

0
proximus-prime napisał(a):

Poza szczegolnymi przpadkami, ktore jedynie potwierdzaja regule, pod kazdym wzgledem, zarowno kompetencyjnym jak i etycznym, poziom juniorow jest dokladnie taki sam, jak poziom tfu seniorow z ktorymi mieli do czynienia.

Wychodzi na to że powszechny pobór i IT mają jednak ze sobą więcej wspólnego niż się niektórym wydaje. Fala zwolnień w IT to nie przyczyna tylko skutek.

KamilAdam napisał(a):

Za to sporo chce live coding i powoli nie stresuje mnie już

W sumie to może być kolejna nisza - live coding na OnlyFans.

0
loza_prowizoryczna napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

Za to sporo chce live coding i powoli nie stresuje mnie już

W sumie to może być kolejna nisza - live coding na OnlyFans.

To już bardziej live coding as a service. Wynajmujesz gościa co koduje za ciebie na żywo

0
KamilAdam napisał(a):

To już bardziej live coding as a service. Wynajmujesz gościa co koduje za ciebie na żywo

Plot twist - na końcu okazuje że gość jest seniorem z 20 YOE a organizator to bramin sprzedający to jako reality szoł pospólstwu w swojej ojczyźnie. Mam tylko problem gdzie umieścić w tym taniec.

0
loza_prowizoryczna napisał(a):
KamilAdam napisał(a):

To już bardziej live coding as a service. Wynajmujesz gościa co koduje za ciebie na żywo

Plot twist - na końcu okazuje że gość jest seniorem z 20 YOE a organizator to bramin sprzedający to jako reality szoł pospólstwu w swojej ojczyźnie. Mam tylko problem gdzie umieścić w tym taniec.

Nie reality show tylko bootcamp dla miliona Hindusów. Tańczą na końcu, albo w przerwie między pytaniami technicznymi a live codingiem

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1