Wszyscy się pytają o język, w którym da się najwięcej zarobić, najszybciej dojść do 30K, który ma najmniejszy próg wejścia, itp.
Dlaczego nikt nie pyta: w jakim języku pisze się rzeczy, które mają największy wkład w rozwiązywanie problemów świata? W jakim języku najbardziej pomogę ludziom? Zrobię coś ważnego? Czy nikomu już nie zależy na tym, by jego praca miała sens i czyniła dobro? I czy to ile dobra czynię koreluje z pieniędzmi, które zarabiam?
Myślę, że wtedy język programowania będzie najmniejszym problemem.
Możesz np. zostać naukowcem, ale wtedy będziesz musiał poświęcić ileś lat na naukę danej dziedziny, skończyć studia, zrobić doktorat, whatever. Nauka języka programowania staje się czymś trzeciorzędnym.
Możesz zostać przedsiębiorca i rozwiązywać problemy świata za pomocą biznesu - ale to znowu - w jakim języku programowania byś pisał wtedy soft rozwiązujący dany problem świata, nie ma takiego znaczenia jak cała reszta (ba, nawet w ogóle mógłbyś nie zajmować się wtedy programowaniem, tylko zlecać to komuś).
Możesz rozwiązać jakiś konkretny problem, wtedy możliwe, że język programowania byłby podyktowany tym, co chciałbyś konkretnie osiągnąć.
Poza tym często ludzie mają wyje*ane na wybór właściwej technologii, a i tak rozwiązują praktyczne problemy świata - np. Zuckerberg napisał FB w PHP (języku wyśmiewanym przez wielu), a i tak zaspokoił potrzebę kontaktowania się między ludźmi przez internet (nie on pierwszy i nie ostatni i oczywiście FB jest jednym z tysiąca różnych sposobów, w jaki sposób mogą się ludzie komunikować przez internet). Czasem wystarczy zrobić coś w języku, który się zna.