Przebranżowienie a limit wieku

4

To takie bezsensowne pytanie, w stylu: czy chińczyk może zrobić karierę w NBA (koszykówka).
Pewnie, że może, ale rzadko się to dzieje z wielu powodów, począwszy od oczywistego faktu, że biologia średnio obdarza ich niższym wzrostem.

Podobnie, większość osób z pokolenia 40+ w okresie dojrzewania miało mniejszy kontakt z komputerami i nie należą do tzw. digital natives, ale to można podłączyć pod kategorię "przeważnie".
Podobnie, w wieku 40 lat ma się inne obowiązki, inne oczekiwania finansowe, inne podejście, inny szacunek do siebie itp.
Wszystko ma swoje optymalne czas i miejsce. Dam przykład ze swojego życia:

Długo pracowałem na uczelni i wygląda to inaczej niż myślą wszyscy. Jeden koleś stwierdził w wieku 50+, że zrobi doktorat, więc poszedł na uczelnie, tylko że jako doktorant formalnie lub nieformalnie jesteś asystentem - pomiatają tobą, krzyczą na ciebie, a twoje główne zadanie to np. sprzatanie po konferencjach, zbieranie kurtek, roznoszenie/rozsylanie/pisanie listów z podziękowaniami itp. (chyba nikt tutaj nie myslal, ze na uczelniach się zajmuje nauką, prawda?)
To do czego zmierzam, że jeżeli ktoś ma 25 lat i jest tym podjarany, to wydaje się, że to jest fajne i bycie przydupasem jest normalne, ale jak masz 40, 50, 60 to już nie to czas i nie miejsce. Teoretycznie możesz to robić, ale będzie to uwłaczająca i inni zobaczą, że nie masz tej naiwności, wierności i uległości (jedynych cech wymaganych na uczelniach do pracowników).

Podobnie jest w IT. Jak zostaniesz stażystą/juniorem w wieku 30, 40, 50 to mentalnie cofnie to do wieku 20+ lat. Chociaż w IT (w przeciwieństwie do uczelni) nikt nie będzie cie poniżał, to jednak będziesz musiał "widzieć w kolegach autorytet", słuchać ich itp. Jak ktoś w wieku 30, 40, 50 lat się w tym odnajdzie, to ok, ale czarno to widzę.

1
Kristof napisał(a):

Rzeczywiście, 40-50 latek może się po prostu głupio czuć w SH z 22 latkami, ale jeśli to jest praca jako IT/programista niekoniecznie w firmie IT - to już jak najbardziej, tam będą ludzie w różnym przekroju wiekowym.

Mysle ze w Polsce glupio jest glownie tym mlodszym. Zwlaszcza na 4p.
Naucza sie jednego stacka i mysla ze zlapali Pana Boga (lub Matke Nature dla niewierzacych) za nogi.
Ageism w Polsxe jesli jest to glownie od strony mlodszych. Starsi jakos sa bardziej wyrozumiali.
Moze z wiekiem to sie zmieni?
A moze nie? Moze to takie pokolenie?

7

Jak Was czytam to mam wrażenie, że albo miałem w życiu dużo szczęścia, albo żyję w równoległej rzeczywistości.

  • miałem komputer w latach osiemdziesiątych, normalnie na nim programowałem, nie przepisywałem żadnych listingów
  • zrobiłem doktorat w Instytucie Podstaw Informatyki PAN - nikt mną nie pomiatał, ani nie robiłem nikomu herbatki, nikt nie oczekiwał pochlebstw - nic z tego co ktoś opisał w wątku.
  • pracowałem w polskiej firmie - przyznaję to było traumatyczne przeżycie, ale nie byłem dyskryminowany ze względu na wiek, tylko po prostu to była kiepska firma, wszyscy tam byli pomiatani przez szefa
  • miałem 40 lat, zmieniłem branżę z data miningu na Javę, pracowałem w duńskiej firmie w Polsce - pełna kulturka, żadnej dyskryminacji
  • mam 46 lat, pracuję w amerykańskiej firmie w Polsce - pełna kulturka, żadnej dyskryminacji
  • piszecie o tym że się ktoś może źle czuć z 22-latkami. Ale w żadnej firmie w której pracowałem zespół nie składał się z samych ludzi świeżo po studiach, to by nie miało prawa dobrze działać.
  • pisałem o kobiecie, która w wieku 46 lat została junior developerem - no i też żadnej dyskryminacji nie doznawała, owszem, jako junior jest dość kiepska merytorycznie, więc ma sporo stresu, ale nie ze względu na wiek, tylko słabe umiejętności.
    Ageism? Może po prostu osoby które doświadczają dyskryminacji w IT powinny zmienić firmę? Naprawdę nie ma po co siedzieć w złej firmie, jeśli się ma choć pół roku doświadczenia.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1