Umowa o dzieło - za co liczyć godziny

0

Sam wpisuję w formularzu ile mi zajmuje wykonanie czynności. No i nierzadko mam dylemat, ile wpisać.

Obecnie robię tak. Wyjście na obiad - tego nie wliczam. T.j. zakładam, że obiad zajmuje ok pół godziny i tyle odejmuję. Ale już nie bawię się w odejmowanie minut, jeśli muszę do kibla wyjść, idę kawę zaparzyć czy jak popatrzę się chwilę przez okno w niebo by myśli zebrać. Czyli wychodzi tak: Czas skończenia pracy, zaokrąglony do połówek godzin, odjąć czas rozpoczęcia pracy, zaokrąglony do połówek godzin, odjąć szacunkowe 30min na obiad, wynik wpisać do formularza.

No ale czy to jest OK? No bo teoretycznie to zaparzanie kawy nie stanowi wykonywania czynności służbowych?

To co, mam sobie minutnik postawić, wyłączać go za każdym razem, gdy do kibla wychodzę? Czy to nie przerost formy nad treścią?'

Jak to liczyć?

4

W umowie o dzieło nie zlicza się godzin tylko finalny skutek, czyli -> wykonanie dzieła określonego w umowie, godziny zliczasz na umowie zlecenie.

1
czysteskarpety napisał(a):

W umowie o dzieło nie zlicza się godzin tylko finalny skutek, czyli -> wykonanie dzieła określonego w umowie, godziny zliczasz na umowie zlecenie.

Ogólnie jest prawda w tym co mówisz, choć dużo zależy od Janusza. Spotkałem się z przypadkami, że umowy o dzieło spisuje się co miesiąc, z datą wsteczną, stawkę licząc na podstawie tego, ile godzin student przepracował, a w nazwie dzieła wpisuje się jakieś ogólne opisy tasków lub moduły większego projektu.

2

Umowa o dzieło, odpłatność na koniec każdego miesiąca kalendarzowego w zależności od ilości godzin pracy poświęconych na realizację zadania. Tak stoi w umowie

@asdf - to, że jest tak wpisane w umowie, to nie znaczy, że jest to poprawne. Jakby wpisano tam konieczność oddania zleceniodawcy nerki, jeśli opóźnienie przekroczy tydzień, to też by było OK? Do umowy można wpisać cokolwiek, ale nie oznacza to, że automatycznie taki zapis jest poprawny i prawnie wiążący. W razie kontroli, taka umowa jest do podważenia. Po prostu - zleceniodawca cwaniakuje i korzysta z tańszej opcji, czyli umowy o dzieło, zamiast UZ albo UoP. Ale to, że tak zostało napisane, nie oznacza, że ta umowa jest OK.

Popieram to, co napisał @czysteskarpety - w przypadku rozliczania godzinowego, nie możemy mówić o UoD. Przy takich umowach określa się "dzieło" - napisanie artykułu, namalowanie obrazu, stworzenie aplikacji czy odmalowanie mieszkania, UoD jest umowa rezultatu, a nie starannego działania, więc nikogo nie obchodzi, ile czasu poświecisz albo jakie koszty poniesiesz w związku z wytworzeniem dzieła. Po prostu - masz je oddać w wyznaczonym terminie.

Wracając do Twojego pytania - umowa, którą masz jest fikcyjna i równie dobrze możecie się rozliczać na czarno/pod stołem/bez jakiejkolwiek umowy. I tak ta obecna jest nieważna i baaardzo mocno naciągana.

Spotkałem się z przypadkami, że umowy o dzieło spisuje się co miesiąc, z datą wsteczną, stawkę licząc na podstawie tego, ile godzin student przepracował, a w nazwie dzieła wpisuje się jakieś ogólne opisy tasków lub moduły większego projektu

@raveltravel: ale to, że się z czymś takim spotkałeś, nie zmienia faktu, że jest to błędne i niezgodne z przepisami. Sam się spotkałem kilka razy z sytuacją, że na papierze jest wypisana minimalna, a reszta pod stołem. Ale to nie znaczy, że to jest działanie zgodne z przepisami i legalne.

0

Czemu zaokrąglasz do połówek godzin? W ten sposób możesz sporo naciągnąć tak w jedną jak i drugą stronę. Wpisuje się dokładny czas.

0
raveltravel napisał(a):

Ogólnie jest prawda w tym co mówisz, choć dużo zależy od Janusza. Spotkałem się z przypadkami,

Też się niestety spotkałem, bo "w polandi polak musi dymać polaka" (to samo z zerowy PIT dla młodych) i umowy/rachunki musisz sprawdzać po trzy razy, potem zdziwienie, że coraz więcej kontroli i zaostrzeń.

1

W porównaniu z innymi branżami, IT to i tak branża uprzywilejowana, cywilizowana, rynek pracownika i w ogóle cud, miód i orzeszki.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1