Często powołuje się na informacje ze strony schibsted:
This year we received almost 600 applications, which is a record-breaking number (six times higher in comparison to 2014).
I tak się zastanawiam kiedy to wszystko przekroczy jakąś mase krytyczną? Miejsc juniorskich za bardzo nie przybywa, za to ludzi chcących zostać programistami - owszem. Bootcampowicze, samoucy, studenci. Tych pierwszych i drugich jest najwięcej. Czy może dojść do sytuacji, że CV będzie tak wiele, że firmy zamiast wystawiać ogłoszenia będą prowadzić rekrutacje z polecenia? No bo jeżeli przyjmiemy, że niedługo będzie przychodzić 1000CV to jak wyłowić tych, którzy faktycznie coś umieją? Czy może "po drodze" powstać mit, że w IT już nie ma pracy który rozpowszechnią osoby które nigdzie się przez dłuższy czas nie dostały? Co o tym myślicie?