pierwsza praca junior- jest coraz trudniej

0

a chociaz jeden z wymienionych skonczyl studia?

1

Jeżeli na serio 4-6k b2b czyli po odjęciu zusu 2700-3700 co na konto daje 2200-3000 dla webdevelopera z doświadczeniem regulara NA SERIO!!! jest bardzo atrakcyjną stawką w Poznaniu nie mówiąc o Warszawie to jaka stawka dla juniora po bootcampie jest dolną stawką poniżej której nie opłaca się w to wchodzić?

Na ile niską wypłatę zgodzi się teraz junior w Poznaniu żeby za trzy lata mieć wypłatę 2200-3000?

0
stivens napisał(a):

a chociaz jeden z wymienionych skonczyl studia?

Nie. Wątpię też by onbaj ogarniali w całości wszystko co firmowali

0
Cogito napisał(a):

Odleciałem? Nie. Ja nie odlatuje. Ja widzę wszystkich odlatujących dookoła. Ludzi myślących że po zarządzaniu mają w kieszeni posade managerską. Widzę masę osób które sobie projektują przed studiami i na studiach siebie jako nie wiadomo kogo i zapominają ze studia nie wystarczą. Że trzeba pracy i łutu szczęścia. A w praktyce z tym bywa różnie.

to slaby przyklad podales jako kontynuacje tego posta

3
Cogito napisał(a):

Zamierzam iść na bootcamp niedługo. Na początek 2.5 k netto mi zupełnie po nim wystarczy.

Zakładając że w ogóle będziesz miał to szczęście i znajdziesz pracę za te 2,5K netto, mając na uwadze ceny bootcampów które często oscylują wokół 10K, odliczając koszty życia nawet niech by to było na poziomie 2K i zostawałoby Ci 500 zł, co też nie jest takie proste, to żeby to się zwróciło to by tak wychodziło min. 20 mies, można by tu liczyć spokojnie ze 2 lata, bo nie zakładałbym tak wspaniałomyślnie, że tak szybko z tych 2,5K netto wskoczyłbyś na co najmniej 4 jak nie 5K. Wspaniała perspektywa jak na taką jałmużnę i koszty życia w większych aglomeracjach.

Akurat zajmuję się tworzeniem dedykowanych rozwiązań, stron internetowych na potrzeby klienta. Nie jest to łatwa sprawa mając na uwadze poziom wiedzy potrzebny do ich realizacji. Musisz mieć oprócz tego że umiesz kodować pewne doświadczenie a tego nie zdobędziesz w 3 mies. Wymagania coraz większe, więc można by się zastanawiać czy szkółki faktycznie mogą zaspokajać to zapotrzebowanie.

0

PUP mu oplaci...

1
drorat1 napisał(a):
Cogito napisał(a):

Zamierzam iść na bootcamp niedługo. Na początek 2.5 k netto mi zupełnie po nim wystarczy.

Zakładając że w ogóle będziesz miał to szczęście i znajdziesz pracę za te 2,5K netto, mając na uwadze ceny bootcampów które często oscylują wokół 10K, odliczając koszty życia nawet niech by to było na poziomie 2K i zostawałoby Ci 500 zł, co też nie jest takie proste, to żeby to się zwróciło to by tak wychodziło min. 20 mies, można by tu liczyć spokojnie ze 2 lata, bo nie zakładałbym tak wspaniałomyślnie, że tak szybko z tych 2,5K netto wskoczyłbyś na co najmniej 4 jak nie 5K. Wspaniała perspektywa jak na taką jałmużnę i koszty życia w większych aglomeracjach.

Akurat zajmuję się tworzeniem dedykowanych rozwiązań, stron internetowych na potrzeby klienta. Nie jest to łatwa sprawa mając na uwadze poziom wiedzy potrzebny do ich realizacji. Musisz mieć oprócz tego że umiesz kodować pewne doświadczenie a tego nie zdobędziesz w 3 mies. Wymagania coraz większe, więc można by się zastanawiać czy szkółki faktycznie mogą zaspokajać to zapotrzebowanie.

Tutoriale ogarniam od ponad dwóch lat. HTML i CSS mam ogarnięty, bardziej mi zależy na przyspieszeniu nauki JavaScript. 2,5 k to jest może jamłuzna z Twojej perspektywy. Z mojej jako osoby po studiach ekonomicznych, 2 500 na start brzmi jak oferta życia. Serio. Jak nie ma sie farta wejsć w jakiś E&Y czy poważany bank albo firmę FMCG gdzie na stażu dają 5 k na rękę (chociażby P&G) to realia są takie, albo przekwalifikowanie się, albo robienie na budowach czy innych pracach ponizej kwalifikacji. Albo robienie na podstawie ca 2000 netto i reszcie zależnej od wyników sprzedaży kredytów. Albo biedra czy lidl i 3k brutto na start, z tym że prawie nigdy nie masz pełnego etatu. Księgowość zaś jest spoko jak znasz język szwedzki czy fiński, jak polski i angielski to okazuje się że już tak różowo nie ma no i masz konkurencje ze strony całej maści filologów..
Na logistykę zaś nerwów nie mam, serio. Wyobraź sobie jakbyś sie czuł gdyby o 4 nad ranem dzwonili do Ciebie że masz buga i że masz go na poczekaniu rozwiązać. W logistyce to jest wpisane w zawód. Pozostaje wejście w IT/kurs spawacza/biedra czy inna żabka/produkcja w Holandii.

Jeśli chodzi o spłatę kredytu to można go sobie rozłożyć, o ile bierze się kredyt. Tak czy owak branie kredytu na co kolwiek wiaże się z latami wyżeczeń.

1
stivens napisał(a):

PUP mu oplaci...

Kurs opłaci w 80% PUP, ZUS 500 zł dla młodej firmy. Kiedy się przyłoży do nauki dostanie pracę za 2000 netto na fakturze przez pół roku do podwyżki.
Z 1500 bez ZUS zostanie 1200. Mieszkanie u rodziców. Da się przeżyć. :)
Po podwyżce będzie miał 2500 + VAT na fakturze. To już prawie 2000 zł bo z takimi dochodami dostanie duży zwrot z rocznego podatku.

Janusz ma w firmie jednego semior-regulara do gaszenia pożarów i piątkę zmotywowanych juniorów ogarniających temat.
Dla prac i klientów januszowych biznesów taki zestaw juniorzy+senior 5+1 całkowicie wystarcza.
Nawet bardziej będzie potrzebował accountów do naganiania zleceń niż typowych klepaczy kodu i kreatywnych od grafiki.

0
Kozak Alosza napisał(a):
stivens napisał(a):

PUP mu oplaci...

Kurs opłaci w 80% PUP, ZUS 500 zł dla młodej firmy. Kiedy się przyłoży do nauki dostanie pracę za 2000 netto na fakturze przez pół roku do podwyżki.
Z 1500 bez ZUS zostanie 1200. Mieszkanie u rodziców. Da się przeżyć. :)
Po podwyżce będzie miał 2500 + VAT na fakturze. To już prawie 2000 zł bo z takimi dochodami dostanie duży zwrot z rocznego podatku.

Janusz ma w firmie jednego semior-regulara do gaszenia pożarów i piątkę zmotywowanych juniorów ogarniających temat.
Dla prac i klientów januszowych biznesów taki zestaw juniorzy+senior 5+1 całkowicie wystarcza.
Nawet bardziej będzie potrzebował accountów do naganiania zleceń niż typowych klepaczy kodu i kreatywnych od grafiki.

Dodatkowo zarobkuję poza branżą IT i zarobkować będę. Myślę ze od czasu do czasu mogę się podratować oprowadzaniem za 25 Euro co robię niejako hobbystycznie. Plus na B2B mogę sobie pracować i z Ukrainy po jakimś czasie. Tam zaś 1800zł to pensja prezesa państwowej spółki. i na wiele starcza

0

mnie ogólnie zastanawia jedno. Co będzie jak przyjdzie korekta? Polecą najpierw frontendowcy to jest pewne.

0
Cogito napisał(a):
drorat1 napisał(a):
Cogito napisał(a):

Zamierzam iść na bootcamp niedługo. Na początek 2.5 k netto mi zupełnie po nim wystarczy.

Zakładając że w ogóle będziesz miał to szczęście i znajdziesz pracę za te 2,5K netto, mając na uwadze ceny bootcampów które często oscylują wokół 10K, odliczając koszty życia nawet niech by to było na poziomie 2K i zostawałoby Ci 500 zł, co też nie jest takie proste, to żeby to się zwróciło to by tak wychodziło min. 20 mies, można by tu liczyć spokojnie ze 2 lata, bo nie zakładałbym tak wspaniałomyślnie, że tak szybko z tych 2,5K netto wskoczyłbyś na co najmniej 4 jak nie 5K. Wspaniała perspektywa jak na taką jałmużnę i koszty życia w większych aglomeracjach.

Akurat zajmuję się tworzeniem dedykowanych rozwiązań, stron internetowych na potrzeby klienta. Nie jest to łatwa sprawa mając na uwadze poziom wiedzy potrzebny do ich realizacji. Musisz mieć oprócz tego że umiesz kodować pewne doświadczenie a tego nie zdobędziesz w 3 mies. Wymagania coraz większe, więc można by się zastanawiać czy szkółki faktycznie mogą zaspokajać to zapotrzebowanie.

Tutoriale ogarniam od ponad dwóch lat. HTML i CSS mam ogarnięty, bardziej mi zależy na przyspieszeniu nauki JavaScript. 2,5 k to jest może jamłuzna z Twojej perspektywy. Z mojej jako osoby po studiach ekonomicznych, 2 500 na start brzmi jak oferta życia. Serio. Jak nie ma sie farta wejsć w jakiś E&Y czy poważany bank albo firmę FMCG** gdzie na stażu dają 5 k na rękę (chociażby P&G) ** to realia są takie, albo przekwalifikowanie się, albo robienie na budowach czy innych pracach ponizej kwalifikacji. Albo robienie na podstawie ca 2000 netto i reszcie zależnej od wyników sprzedaży kredytów. Albo biedra czy lidl i 3k brutto na start, z tym że prawie nigdy nie masz pełnego etatu. Księgowość zaś jest spoko jak znasz język szwedzki czy fiński, jak polski i angielski to okazuje się że już tak różowo nie ma no i masz konkurencje ze strony całej maści filologów..
Na logistykę zaś nerwów nie mam, serio. Wyobraź sobie jakbyś sie czuł gdyby o 4 nad ranem dzwonili do Ciebie że masz buga i że masz go na poczekaniu rozwiązać. W logistyce to jest wpisane w zawód. Pozostaje wejście w IT/kurs spawacza/biedra czy inna żabka/produkcja w Holandii.

Jeśli chodzi o spłatę kredytu to można go sobie rozłożyć, o ile bierze się kredyt. Tak czy owak branie kredytu na co kolwiek wiaże się z latami wyżeczeń.

to dlaczego tam nie pójdziesz?

0
ZdziwionyAnonimowy napisał(a):
Cogito napisał(a):
drorat1 napisał(a):
Cogito napisał(a):

Zamierzam iść na bootcamp niedługo. Na początek 2.5 k netto mi zupełnie po nim wystarczy.

Zakładając że w ogóle będziesz miał to szczęście i znajdziesz pracę za te 2,5K netto, mając na uwadze ceny bootcampów które często oscylują wokół 10K, odliczając koszty życia nawet niech by to było na poziomie 2K i zostawałoby Ci 500 zł, co też nie jest takie proste, to żeby to się zwróciło to by tak wychodziło min. 20 mies, można by tu liczyć spokojnie ze 2 lata, bo nie zakładałbym tak wspaniałomyślnie, że tak szybko z tych 2,5K netto wskoczyłbyś na co najmniej 4 jak nie 5K. Wspaniała perspektywa jak na taką jałmużnę i koszty życia w większych aglomeracjach.

Akurat zajmuję się tworzeniem dedykowanych rozwiązań, stron internetowych na potrzeby klienta. Nie jest to łatwa sprawa mając na uwadze poziom wiedzy potrzebny do ich realizacji. Musisz mieć oprócz tego że umiesz kodować pewne doświadczenie a tego nie zdobędziesz w 3 mies. Wymagania coraz większe, więc można by się zastanawiać czy szkółki faktycznie mogą zaspokajać to zapotrzebowanie.

Tutoriale ogarniam od ponad dwóch lat. HTML i CSS mam ogarnięty, bardziej mi zależy na przyspieszeniu nauki JavaScript. 2,5 k to jest może jamłuzna z Twojej perspektywy. Z mojej jako osoby po studiach ekonomicznych, 2 500 na start brzmi jak oferta życia. Serio. Jak nie ma sie farta wejsć w jakiś E&Y czy poważany bank albo firmę FMCG** gdzie na stażu dają 5 k na rękę (chociażby P&G) ** to realia są takie, albo przekwalifikowanie się, albo robienie na budowach czy innych pracach ponizej kwalifikacji. Albo robienie na podstawie ca 2000 netto i reszcie zależnej od wyników sprzedaży kredytów. Albo biedra czy lidl i 3k brutto na start, z tym że prawie nigdy nie masz pełnego etatu. Księgowość zaś jest spoko jak znasz język szwedzki czy fiński, jak polski i angielski to okazuje się że już tak różowo nie ma no i masz konkurencje ze strony całej maści filologów..
Na logistykę zaś nerwów nie mam, serio. Wyobraź sobie jakbyś sie czuł gdyby o 4 nad ranem dzwonili do Ciebie że masz buga i że masz go na poczekaniu rozwiązać. W logistyce to jest wpisane w zawód. Pozostaje wejście w IT/kurs spawacza/biedra czy inna żabka/produkcja w Holandii.

Jeśli chodzi o spłatę kredytu to można go sobie rozłożyć, o ile bierze się kredyt. Tak czy owak branie kredytu na co kolwiek wiaże się z latami wyżeczeń.

to dlaczego tam nie pójdziesz?

Dlaczego nie wygrasz lotka? Dlaczego nie pójdziesz na staż do siedziby Microsoftu w Redmond? To jest podobne pytanie.
Generalnie tak jak pisałem, trzeba mieć wielkie szczęscie by się tam dostać. A ja miałem poprawkę z ekonometrii

0
Cogito napisał(a):
ZdziwionyAnonimowy napisał(a):
Cogito napisał(a):
drorat1 napisał(a):
Cogito napisał(a):

Zamierzam iść na bootcamp niedługo. Na początek 2.5 k netto mi zupełnie po nim wystarczy.

Zakładając że w ogóle będziesz miał to szczęście i znajdziesz pracę za te 2,5K netto, mając na uwadze ceny bootcampów które często oscylują wokół 10K, odliczając koszty życia nawet niech by to było na poziomie 2K i zostawałoby Ci 500 zł, co też nie jest takie proste, to żeby to się zwróciło to by tak wychodziło min. 20 mies, można by tu liczyć spokojnie ze 2 lata, bo nie zakładałbym tak wspaniałomyślnie, że tak szybko z tych 2,5K netto wskoczyłbyś na co najmniej 4 jak nie 5K. Wspaniała perspektywa jak na taką jałmużnę i koszty życia w większych aglomeracjach.

Akurat zajmuję się tworzeniem dedykowanych rozwiązań, stron internetowych na potrzeby klienta. Nie jest to łatwa sprawa mając na uwadze poziom wiedzy potrzebny do ich realizacji. Musisz mieć oprócz tego że umiesz kodować pewne doświadczenie a tego nie zdobędziesz w 3 mies. Wymagania coraz większe, więc można by się zastanawiać czy szkółki faktycznie mogą zaspokajać to zapotrzebowanie.

Tutoriale ogarniam od ponad dwóch lat. HTML i CSS mam ogarnięty, bardziej mi zależy na przyspieszeniu nauki JavaScript. 2,5 k to jest może jamłuzna z Twojej perspektywy. Z mojej jako osoby po studiach ekonomicznych, 2 500 na start brzmi jak oferta życia. Serio. Jak nie ma sie farta wejsć w jakiś E&Y czy poważany bank albo firmę FMCG** gdzie na stażu dają 5 k na rękę (chociażby P&G) ** to realia są takie, albo przekwalifikowanie się, albo robienie na budowach czy innych pracach ponizej kwalifikacji. Albo robienie na podstawie ca 2000 netto i reszcie zależnej od wyników sprzedaży kredytów. Albo biedra czy lidl i 3k brutto na start, z tym że prawie nigdy nie masz pełnego etatu. Księgowość zaś jest spoko jak znasz język szwedzki czy fiński, jak polski i angielski to okazuje się że już tak różowo nie ma no i masz konkurencje ze strony całej maści filologów..
Na logistykę zaś nerwów nie mam, serio. Wyobraź sobie jakbyś sie czuł gdyby o 4 nad ranem dzwonili do Ciebie że masz buga i że masz go na poczekaniu rozwiązać. W logistyce to jest wpisane w zawód. Pozostaje wejście w IT/kurs spawacza/biedra czy inna żabka/produkcja w Holandii.

Jeśli chodzi o spłatę kredytu to można go sobie rozłożyć, o ile bierze się kredyt. Tak czy owak branie kredytu na co kolwiek wiaże się z latami wyżeczeń.

to dlaczego tam nie pójdziesz?

Dlaczego nie wygrasz lotka? Dlaczego nie pójdziesz na staż do siedziby Microsoftu w Redmond? To jest podobne pytanie.
Generalnie tak jak pisałem, trzeba mieć wielkie szczęscie by się tam dostać. A ja miałem poprawkę z ekonometrii

zanm ten bul, polaka za dwa pinset netto :(

0
Cogito napisał(a):

O jeny. Czytam tu i nie wierzę. Ile hejtu na bootcampy i ich uczestników..

I dalej wywód jakby go pisał co najmniej zastępca dyrektora zachwycony pracą absolwentów bootcampów.
A w rzeczywistości dwie strony wpisów ujawnia przekonywanie samego siebie gościa który wmawia sobie, że kredyt na bootcamp pozwoli mu na łatwe i przyjemne zarabianie na śmieciówce 2500 bo jak nie bootcamp to dla ludzi z jego wykształceniem nie ma w mieście żadnej roboty.

OK, bootcamp jest super. Idź po kredyt. Po bootcampie może zarobisz, może nie dostaniesz roboty, ale jak ją już dostaniesz to zarobisz. Zarobisz ma pewno mniej jak w dyskoncie ale namęczysz się też mniej jak w dyskoncie.
O to chodziło? Jesteś przekonany? Możesz brać kredyt na bootcamp.

0
Cogito napisał(a):

Tutoriale ogarniam od ponad dwóch lat. HTML i CSS mam ogarnięty, bardziej mi zależy na przyspieszeniu nauki JavaScript. 2,5 k to jest może jamłuzna z Twojej perspektywy.

Java Script można bez problemu ogarnąć, włącznie z najważniejszymi bibliotekami i wcale nie potrzebujesz do tego bootcampu. Te 2,5K to bardzo mało jak na koszty utrzymania w mieście, tutaj nie chodzi o porównanie z wynagrodzeniem w innych branżach ale o to, że na bootcamp na dzień dobry musisz wybulić z 10K jako inwestycja która powinna się zwrócić. To czy tak się stanie nie jest takie oczywiste. Samo jQuery można ogarnąć dość szybko, z czystym JavaScript tak samo. Z takimi frameworkami jak Angular raczej nie jest to już chyba takie proste, mając na względzie stopień złożoności i dostęp do odpowiedniej wiedzy.

0
drorat1 napisał(a):
Cogito napisał(a):

Tutoriale ogarniam od ponad dwóch lat. HTML i CSS mam ogarnięty, bardziej mi zależy na przyspieszeniu nauki JavaScript. 2,5 k to jest może jamłuzna z Twojej perspektywy. F

Java Script można bez problemu ogarnąć, włącznie z najważniejszymi bibliotekami i wcale nie potrzebujesz do tego bootcampu. Te 2,5K to bardzo mało jak na koszty utrzymania w mieście, tutaj nie chodzi o porównanie z wynagrodzeniem w innych branżach ale o to, że na bootcamp na dzień dobry musisz wybulić z 10K jako inwestycja która powinna się zwrócić. To czy tak się stanie nie jest takie oczywiste. Samo jQuery można ogarnąć dość szybko, z czystym JavaScript tak samo. Z takimi frameworkami jak Angular raczej nie jest to już chyba takie proste, mając na względzie stopień złożoności i dostęp do odpowiedniej wiedzy.

Angular/React są w programie bootcampu. A bootcamp traktuje jako inwestycje, która może acz nie musi się zwrócić w przeciągu roku lub dwóch lat. Podobnie bym traktował inwestycje w ciągnik siodłowy/kontenerowiec/podnośniki do warsztatu/ wyposażenie żabki na franczyze. Wszystko wymaga pokaźnych nakładów finansowych zaś współczynnik zwrotu z inwestycji jest niski. Mało jaka inwestycja w tego typu rzeczy ma szanse się zwrócić w krótkim czasie a 10 k to naprawdę mizerna kwota w porównaniu z tym ile trzeba zapłacić za kupno ciągnika z naczepą, który nie siądzie po 4 trasie ze względu na zużycie.

2

Ludzie!
to już koniec, bootcampy zaorały sielankę w programowaniu.
To koniec, wszyscy zginiemy.

0

Czemu wszyscy programiści ograniczają się do świadczenia usług?

Dziwne, że wszyscy posiadają ten błąd, jest dość popularny.
Zmienianie swojego myślenia jest trudniejsze niż się wydaje, bo wszyscy traktują to jako chorobę psychiczną.

Przepytałem kiedyś starszą panią dlaczego podpisała umowę na jakieś klamoty, odpowiedź jaką dostałem to, że wszystkie baby brały, nie znając wartości przedmiotów gdyż było około 10 krotnie przepłacone, w dodatku one same siebie napędzały hypem na te produkty, a ledwo się znały, lecz ich poziom przyjaźni był czysto emocjonalny, ludzie głupio podążają za tłumem zamiast kroczyć własną ścieżką.

Ludzie nie podważają tego o czym myślą i nawet sobie z tego sprawy nie zdają.

Prosty tutorial na youtube, 90% przepisanie tutoriala z dokumentacji.

Większość bootcampów to praktycznie to samo, tutorial z dokumentacji + przygotowanie środowiska i kilku zadań do samodzielnego wykonania.

Dużo nie myśląc, ze sponsoringu w dziale IT nie ma zbytnio pieniędzy, więcej zarabiają laski, gracze, pijacy, sławni, bogaci, każdy ma swoją grupę odbiorczą, zwykle biedniejsi lubią oglądać życie bogatszych w dodatku im płacić :>

0

Rożnica w tym, że w tutorialach masz informacje za darmo, a za darmo nikt nie będzie ci oddawał swojego najlepszego kodu, wyuczonego na własnych błędach i setkach godzin nauki, w bootcampach za to płacisz, a więc poziom powinien być sporo wyższy plus nawet coś extra.

0
czysteskarpety napisał(a):

Nauczyciele często korzystają ze stwierdzenia, czego nie rozumiesz, a uczeń odpowiada wszystkiego :>

Lekarze podobnie czynią, czym to może być spowodowane?

Możesz jakiegoś tipa dać, ale to taki wierzchołek góry lodowej.

0
czysteskarpety napisał(a):

Rożnica w tym, że w tutorialach masz informacje za darmo, a za darmo nikt nie będzie ci oddawał swojego najlepszego kodu, wyuczonego na własnych błędach i setkach godzin nauki, w bootcampach za to płacisz, a więc poziom powinien być sporo wyższy plus nawet coś extra.

Nie wiem jak to jest we frontendowym świecie ale w backendowym na konferencjach i wykładach zaproszeni specjaliści uczą i przedstawiają jak najlepszych praktyk, szkolenia na YouTube jest za darmo, wejściówka na żywo to setki dolarów, samym prelegentom Microsoft albo Oracle albo firmy pracujące na ich technologiach płacą dużą kasę za prezentacje.
Brian Goetz, Java Langiage Architect from Oracle. Można gościowi zarzucić, że prezentuje wiedzę nie przystępną dla każdego java developera ale z pewnością nie, że ukrywa co ciekawsze i bardziej skomplikowane tematy.

2

zaproszeni specjaliści uczą i przedstawiają jak najlepszych praktyk - tak, uczą wyrywkowo kawałków kodu, ale nie całościowych rozwiązań

0

Mam w rodzinie lekarkę, jeździ na konferencje, czyta periodyki, od "Medycyny po dyplomie" po bardziej specjalistyczne. I wyobraź sobie, że wszędzie, czy z periodykach, czy na konferencjach nie pokazują jak całościowo leczyć w stylu wykład od pierwszego roku medycyny, tylko skupiają się na interesujących przypadkach.

0
czysteskarpety napisał(a):

Rożnica w tym, że w tutorialach masz informacje za darmo, a za darmo nikt nie będzie ci oddawał swojego najlepszego kodu, wyuczonego na własnych błędach i setkach godzin nauki, w bootcampach za to płacisz, a więc poziom powinien być sporo wyższy plus nawet coś extra.

no jak nie?

nawet na tym forum masz jarków szalomow skarpety(top1 troll) samkajnduw afiszow gynvaelów itd

0

BOOTCAMPOWCY JADĄ WAM ODEBRAĆ PRACĘhttp://4everstatic.com/obrazki/850xX/zabawne/ludzie/autobus,-ludzie,-bagaz,-indie-128270.jpg

1

Nie inaczej, już są pierwsze Interview

2

Nie wiem jak to jest we frontendowym świecie ale w backendowym na konferencjach
i wykładach zaproszeni specjaliści uczą i przedstawiają jak najlepszych praktyk

co do "najlepszych praktyk" to jak dla mnie powinno być to uczone w kontekście i tłumaczonego dlaczego warto je stosować. Bo mam wrażenie, że większość nauczycieli/mentorów uczy innych jak coś zrobić, podobnie jak prawie wszyscy początkujący tylko chcą się nauczyć jak coś zrobić, ew. co powinni zrobić ("czy mam się uczyć Reacta czy Angulara?") a nikt się nie pyta dlaczego, po co, jaki jest tego wyższy cel.

Zupełnie inaczej by nauka wyglądała, jeśli np. zamiast uczyć ludzi o jakimś wzorcu projektowym, czy "najlepszej praktyce", pokazywano by

  • czym się kończy niestostowanie danej "najlepszej praktyki" (np. żeby uzasadnić praktykę DRY pokazywano by projekt zrobiony metodą copy-paste i opowiadano by historię typu "żeby zmienić wielkość fonta, musiałem zmienić ją w 20 plikach!")
  • czym się kończy fanatyczne stosowanie "najlepszej praktyki" (np. żeby pokazać, że bezmyślne stosowanie takich zasad jak DRY czy SRP może być głupotą, pokazywano by jakiś enterprise-Hello-World, który pisałby "Hello World", ale miałby z 20 różnych plików, wstrzykiwanie zależności, z 5 różnych klas itp.)

A jak się ludzi uczy "Jak" to w zasadzie niewiele ich się uczy ("jak" też jest ważne, tylko, że na pytanie "jak?" można znaleźć najłatwiej odpowiedź w dokumentacji czy tutorialu. A na pytanie "dlaczego?" czy "po co?" czasem nie można znaleźć łatwo odpowiedzi (jak się jest początkującym), natomiast ktoś doświadczony, kto widział mnóstwo projektów, mógłby na to pytanie znać odpowiedź.

Czyli można powiedzieć, że jeśli ktoś jest faktycznie doświadczony i uczy ludzi tylko "jak coś zrobić" to nie przekazuje całej swojej wiedzy. Z drugiej strony jeśli ktoś kto prowadzi kurs sam nie wie "dlaczego" czy "po co" to może lepiej, żeby nie prowadził tego kursu.

0
LukeJL napisał(a):

co do "najlepszych praktyk" to jak dla mnie powinno być to uczone w kontekście i tłumaczonego dlaczego warto je stosować. Bo mam wrażenie, że większość nauczycieli/mentorów uczy innych jak coś zrobić, podobnie jak prawie wszyscy początkujący tylko chcą się nauczyć jak coś zrobić, ew. co powinni zrobić ("czy mam się uczyć Reacta czy Angulara?") a nikt się nie pyta dlaczego, po co, jaki jest tego wyższy cel.

Zupełnie inaczej by nauka wyglądała, jeśli np. zamiast uczyć ludzi o jakimś wzorcu projektowym, czy "najlepszej praktyce", pokazywano by

  • czym się kończy niestostowanie danej "najlepszej praktyki" (np. żeby uzasadnić praktykę DRY pokazywano by projekt zrobiony metodą copy-paste i opowiadano by historię typu "żeby zmienić wielkość fonta, musiałem zmienić ją w 20 plikach!")

Pytanie i odpowiedź z sieci o koszt udziału w konferencji JavaOna
Caveat: I didn’t pay for the conference myself, my employer did, but I have a general idea of the cost
The cost depends on how early you book for the conference. For most people, the conference costs $1800, the room costs $250.

Może z punktu widzenia polskiego samouka powinno to wyglądać jak ćwiczenia ze studentami na licencjacie ale firmy płacą za więcej jak nauczanie podstaw, bo podstaw to zatrudniani inżynierowie uczyli się na uczelni.

Rozumiem, tu jest Polska, to się załapuje do branży bo jest boom, tu pytania o wzorce projektowe stawiane doświadczonym programistom są powodem do oburzenia jakby to były pytania o stosowanie pozycji łóżkowych.
Rozumiem, że na LinkedIn mentorzy z bootcampów mają wpisane 2 miesiące pracy w spółdzielni studenckiej i to wystarcza do nauczania na bootcampach

Tylko nie rozumiem dlaczego nazwy forum nie zmienić na 4bootcampers?

1
Cogito napisał(a):

Angular/React są w programie bootcampu.

Otóż to. Na takim w3schools to z tego co widzę, proste przykłady dotyczą AngularJS, wchodząc jednak na stronę angular.io jest zupełnie co innego. Próżno chyba już nawet szukać jakichś sensownych tutoriali na Angularze i to jeszcze w najnowszych wersjach. Ja się tylko zastanawiam czy te kilka tygodni to jest wystarczający czas żeby można było opanować Angulara czy Reacta na jakimś przyzwoitym poziomie mając na uwadze stopień złożoności tych projektów.

1

Nie lepiej wykupić sobie miesięczny abonament na Pluralsight czy podobnym portalu i zaoszczędzić pieniądze? Pomijam osoby ktore koniecznie muszą mieć kogoś nad sobą aby ich prowadził, bo wiem że takie też się znajdą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1