Naszła mnie ostatnio taka dziwna myśl.
Jak wygląda praca na niepełny etat w przypadku programisty? Bo jak np mamy nauczyciela, pracującego na x/y etatu to nie dostanie on tyle samo klas co nauczyciel na pełny etat => Wniosek, najprawdopodobniej będzie miał mniej zajęć. A w przypadku programisty? Czy jeśli bym kiedyś (nie mówię w najbliższym czasie bo dopiero się uczę) pracował na np. pół etatu to dostawałbym takie same zajęcia co programiści na full-etacie, co w sumie nie jest logiczne, czy nie pełny etat => krótszy czas spędzony w pracy => mniejsze wynagrodzenie. Ale już np nie pociąga za sobą mniejszych obowiązków. Bo np. jakby to wyglądało (w przypadku programisty)? Ktoś kto pracuje na pół etatu powinien być odpowiedzialny za 2x mniej rzeczy niż ktoś kto pracuje na pełen etat?
Przepraszam jeśli niezrozumiale piszę, ale mnie to ciekawi.