Stwierdziłem, że szkoda życia na poświęcanie się pracy ponad 10 godzin dziennie (liczę z dojazdami, z przygotowaniem się rano etc). Chcę się też rozwijać w jakimś hobby i zadbać o zdrowie.
Kwestia tego, że nie wiem jak pracodawcy zapatrują się na takie "cudowanie". Obecną wkrótce zmieniam i zastanawiam się, czy mam realną szansę dostać pracę na 3/5, maks 3/4 etatu bez rekruterów patrzących na mnie jak na leniwego obiboka, któremu się nie chce pracować.