Jak to z szukaniem pracy na niepełny etat

0

Stwierdziłem, że szkoda życia na poświęcanie się pracy ponad 10 godzin dziennie (liczę z dojazdami, z przygotowaniem się rano etc). Chcę się też rozwijać w jakimś hobby i zadbać o zdrowie.

Kwestia tego, że nie wiem jak pracodawcy zapatrują się na takie "cudowanie". Obecną wkrótce zmieniam i zastanawiam się, czy mam realną szansę dostać pracę na 3/5, maks 3/4 etatu bez rekruterów patrzących na mnie jak na leniwego obiboka, któremu się nie chce pracować.

0

Według mnie może być ciężko

0

Myślę, że pracując zdalnie nie będzie większych problemów z taką ofertą - bo zazwyczaj i tak rozliczasz się tylko z godzin.

0
Super Jeż napisał(a):

Kwestia tego, że nie wiem jak pracodawcy zapatrują się na takie "cudowanie". Obecną wkrótce zmieniam i zastanawiam się, czy mam realną szansę dostać pracę na 3/5, maks 3/4 etatu bez rekruterów patrzących na mnie jak na leniwego obiboka, któremu się nie chce pracować.

Na to nie masz szansy.

Za to masz szanse, na to, że pomimo patrzenia na ciebie jak na leniwego obiboka, komuś będziesz na tyle pasował do koncepcji by cię zatrudnić. ;)

0

Najłatwiej chyba zdalne zlecenia i z poza Polski. U nas mam wrażenie, jest kraj typowej produkcji IT trzeba nawalać w pełnej gotowości. Na 4/5 etatu kolega pracuje u nas, ale 3/5 to ciężej może być.

0

@sqlka: nazywasz go obibokiem, bo chciałby czas inaczej spędzić niż marnować go na pracę 8h dziennie?

0
Waka napisał(a):

@sqlka: nazywasz go obibokiem, bo chciałby czas inaczej spędzić niż marnować go na pracę 8h dziennie?

poprawka. sam siebie nazwał obibokiem. zwracam honor

2

Nie pamietam zebym ostatnio widzial ogloszenie o prace niepelny etat. Ale szukaj, kto szuka...
Dlaczego maja na Ciebie patrzec jak na obiboka? Przeciez rozne sa sytuacje - mozesz sie kims opiekowac, miec jeszcze szkole, druga prace, problemy zdrowotne, cokolwiek z cylku "powody osobiste". Natomiast jesli juz na wstepie z tego powodu ktos ocenia Cie jako lenia i skresla - to zadna strata, gdyz takie miejsca lepiej omijac.

0
WakaWaka napisał(a):
Waka napisał(a):

@sqlka: nazywasz go obibokiem, bo chciałby czas inaczej spędzić niż marnować go na pracę 8h dziennie?

poprawka. sam siebie nazwał obibokiem. zwracam honor

Prawda jest taka, że osoba, która powie,że chce tyle pracować, bo jej się nie chce więcej, tak będzie postrzegana. Ja tam też uważam, że to idealnie pracować na 1/2 lub 3/5 etatu(człowiek ma poczucie, że robi coś pożytecznego, a jednocześnie się nie zmęczy), ale niestety realia są jakie są.

0

Firma w której pracuję nie akceptuje czegoś takiego dłużej niż przez kilka miesięcy, powodów jest kilka, głównie to że wokół grafiku takiej osoby trzeba ustawiać wszystkie spotkania na których powinna być. Kij tam jak to są wewnętrzne spotkania które w większości przypadków można przełożyć, ale spotkania z klientami są większym problemem - zwłaszcza przy osobach na wyższych pozycjach.

5

Zdradzę ci sekret: szukaj zdalnie full time a pracuj part-time :]

0

Ja bym na twoim miejscu rozglądną się na portalu oferia.pl lub upwork.com . poza tym tak jak koledzy podpowiadają szukaj na full a później negocjuj.

0
Super Jeż napisał(a):

Stwierdziłem, że szkoda życia na poświęcanie się pracy ponad 10 godzin dziennie (liczę z dojazdami, z przygotowaniem się rano etc).

8 godzin dziennie jak normalny etat, do tego dojazd, mycie zębów, golenie, kąpiel ubieranie się, oglądanie nowych memów na fejsie...

Jak przystało na przedstawiciela pokolenia Y albo Z to stanowczo, ale to stanowczo za dużo jak dla mnie. Czego ci pracodawcy nie wymagają? Tyle czasu zmarnowanego na pracę i przygotowanie do pracy.
Dałoby się jakoś na skróty? Jakiś taki codzienny bootcamp w robocie? Bez zbędnych godzin, dojazdów, w piżamie, zakodzić mały ficzer przez dwie godzinki, zebrać 15 tysiaków co miesiąc.

Nie chcę marnować głupio 8 godzić na pracę.
Mogę 2, no góra 3 godzinki, ale 3 tylko pod warunkiem że przed robotą nie będę musiał się ogolić.

0
Pokolenie XYZ napisał(a):
Super Jeż napisał(a):

Stwierdziłem, że szkoda życia na poświęcanie się pracy ponad 10 godzin dziennie (liczę z dojazdami, z przygotowaniem się rano etc).

8 godzin dziennie jak normalny etat, do tego dojazd, mycie zębów, golenie, kąpiel ubieranie się, oglądanie nowych memów na fejsie...

Jak przystało na przedstawiciela pokolenia Y albo Z to stanowczo, ale to stanowczo za dużo jak dla mnie. Czego ci pracodawcy nie wymagają? Tyle czasu zmarnowanego na pracę i przygotowanie do pracy.
Dałoby się jakoś na skróty? Jakiś taki codzienny bootcamp w robocie? Bez zbędnych godzin, dojazdów, w piżamie, zakodzić mały ficzer przez dwie godzinki, zebrać 15 tysiaków co miesiąc.

Nie chcę marnować głupio 8 godzić na pracę.
Mogę 2, no góra 3 godzinki, ale 3 tylko pod warunkiem że przed robotą nie będę musiał się ogolić.

A sam byś tylko 8 godzin chciał pracować? Nasi dziadkowie musieli po 12 dziennie włącznie z sobotami i to w o wiele gorszych warunkach... 8-godzinnego dnia pracy się ludziom zachciało...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1