Miedzynarodowe srodowisko pracy.

0

Czesc. Dlaczego rekruterzy uparcie wysylaja ogloszenia, w ktorych jako zaleta jest wyszczegolnione miedzynarodowe srodowisko pracy? Czy tylko ja uwazam, ze wspolpraca z amerykanami i hindusami to nic fajnego? Jak do tej pory to najlepiej mi sie pracowalo z Polakami, ale poszedlem do korpo dla kasy, wiec widze, ze wychwalana przez HR zaleta to jedna z wiekszych wad... Jakie Wy macie odczucia? Co jest fajnego w pisaniu maili do Johna zamiast rozmawiania z Mateuszem?

0

Różnice w strefach czasowych mogą być problemem, poza tym whatever..

2

To nie jest warunek wystarczający, ale takie środowisko stwarza możliwość nauczenia się czegoś nowego z obcego kręgu kulturowego (w tym kultury pracy). Tak samo jak możliwość podróżowania dla niektórych jest plusem. Pomaga lepiej rozumieć świat, wyjść spoza swojej studni i popatrzeć na wszystko z szerszej perspektywy.

0

zalety to chocby nauka jezyka + doswiadczenie w srodowisku miedzynarodowym. jesli chces zmienic prace na lepsza i bardziej odpowiedzialna to dosc przydatne, nieocenione gdy chcesz wyjechac.
ja tam nie mam preferencji, najlepiej wspolpracuje mi sie z kumatymi i sympatycznymi ludzmi, niezaleznie od narodowosci.

0

Fajnego, to może nic, po prostu zazwyczaj zagraniczni klienci więcej płacą.

0

Może jeszcze efekt psychologiczny podobny jak przy innych benefitach naszego zawodu - lans na dzielni, że ma się kontakt z czymś niedostępnym dla większości. Przeciętny Polak, nie z dużego miasta, obcokrajowca na co dzień to może zobaczyć co najwyżej w wiadomościach.

0

Jeśli wszystko przebiega w pokojowej atmosferze to całkiem fajna sprawa, można się podróżować, powymieniać żartami przy piwie, poznać jakąś kulturę itp. Gorzej, jak idzie release i trzeba się bić na noże o jakieś szczegóły, to może być ciężko dyskutować na forum z nativem.

0

Ja zdecydowanie wolę kontakt na żywo niż klepanie mejli czy nawet wideokonferencje.

0

To, ze lepiej placa, to nic dziwnego. W koncu za tak duzy minus nalezy sie ekstra rekompensata :D
A co do miedzynarodowego doswiadczenia... To przydaje sie ono tylko w innych firmach miedzynarodowych. Troche paradoks, prawda? Mozesz tez zaczac jezdzic koparka, bo doswiadczenie sie przyda, jak bedziesz chcial pracowac w innej firmie budowlanej. Tylko, ze niektorych nie interesuje koparka, a innych nie interesuja hindusi.

0

zalety to chocby nauka jezyka

Trochę tak.. tylko że taka nauka międzynarodowego pseudo-angielskiego jest potrzebna głównie do.. komunikowania się w międzynarodowym zespole.
Więc to trochę taki cel dla samego celu ;-)

A jeśli mowa o innych językach, to nie czas i miejsce na naukę jakiegoś urdu, bo komunikatywność jest potrzebna od razu, a nie za dwa lata...

Mozesz tez zaczac jezdzic koparka, bo doswiadczenie sie przyda, jak bedziesz chcial pracowac w innej firmie budowlanej.

Albo.. chcesz samemu sobie rów wykopać i mieć z tego satysfakcję :-P

0

Tak to zaden plus - zwlaszcza ze najciekawsze projekty powstaja w polskich rodzimych firmach.... Mozna trafic na wspolprace z osobami z Indii i coz zapewne bedzie ciezko (choc ponoc sa wyjatki) ale mozesz trafic do fajnego projektu z osobami z "zachodu". Wiec mozna to przedstawiac jako plus - gdyby zawsze brano najgorszy scenariusz odnosnie danego przypadka to coz - nie zatrudnili by Cie bo przeciez mozesz byc beznadziejnym ciagle jeczacym Polakiem...

0
tamtamtu napisał(a):

Tak to zaden plus - zwlaszcza ze najciekawsze projekty powstaja w polskich rodzimych firmach.... Mozna trafic na wspolprace z osobami z Indii i coz zapewne bedzie ciezko (choc ponoc sa wyjatki) ale mozesz trafic do fajnego projektu z osobami z "zachodu". Wiec mozna to przedstawiac jako plus - gdyby zawsze brano najgorszy scenariusz odnosnie danego przypadka to coz - nie zatrudnili by Cie bo przeciez mozesz byc beznadziejnym ciagle jeczacym Polakiem...

Jaki jest % tych ciekawych projektow, a w ilu sie dostaje klasyczna spie*doline do utrzymania? :)

0

To są tak zwane pozapłacowe formy pobudzania motywacji.
W tym przypadku motywacji do przyjścia na rozmowę.

1

Taki trend napędzany po części globalizacją a po części poprawnością. Teraz wskazanym jest wspomnieć o międzynarodowym zespole, jeszcze lepiej o zespole wielokulturowym. No i koniecznie na zdjęciach promocyjnych trzeba wstawić przynajmniej dwa różne kolory skóry bo jakże by inaczej to wyglądało? Tylko wyobraź sobie co by było gdyby w opisie było "praca w zgranym zespole o jednolitej narodowości". Zaraz pojawiły by się oskrażenia o rasizm czy nazizm (albo jedno i drugie).

1

Trzeba to po prostu traktowac jako dodatkowa informacje odnosnie projektu. Moze to byc plusem jak i minusem w zaleznosci od kregu kulturowego z ktorym sie pracuje. Moze tez oznaczac zespol rozproszony i rozne strefy czasowe - co powoduje ze pracuje sie nieco trudniej niz jak wszystko jest na miejscu. Tak poza tym to zarowno w jednolitym srodowisku jak i miedzynarodowym mozna trafic na fajnych ludzi albo na burakow, nie ma reguly. Np. teraz mam fajny zespol miedzynarodowy w zblizonych strefach czasowych (przy wspolpracy z USA ta roznica byla bolesna)

2
Aventus napisał(a):

Taki trend napędzany po części globalizacją a po części poprawnością.
tzn miedzynarodowe zespoly programistow tworzy sie zeby bylo poprawnie polityczne? :D

Aventus napisał(a):

Teraz wskazanym jest wspomnieć o międzynarodowym zespole, jeszcze lepiej o zespole wielokulturowym.
nie spotkalam sie zeby ktos wspominal o wielokulturowosci zespolu. no ale nawet jesli to jest to cos zlego? dla mnie to bedzie atut, dla ciebie bedzie to sygnal zeby nie aplikowac. gdzie problem?

Aventus napisał(a):

Tylko wyobraź sobie co by było gdyby w opisie było "praca w zgranym zespole o jednolitej narodowości". Zaraz pojawiły by się oskrażenia o rasizm czy nazizm (albo jedno i drugie).
no rzeczywiscie, straszne ze nie mozna posegregowac ludzi po narodowosci, rasie, plci. wtedy baby by siedzialy w domach, murzyni i chinczycy na farmach a biali mezczyzni w biurach, na kierowniczych stanowiskach. ach ten zepsuty swiat, czemu kwalifikacje sa najwazniejsze? :D

0

@katelx

no rzeczywiscie, straszne ze nie mozna posegregowac ludzi po narodowosci, rasie, plci. wtedy baby by siedzialy w domach, murzyni i chinczycy na farmach a biali mezczyzni w biurach, na kierowniczych stanowiskach. ach ten zepsuty swiat, czemu kwalifikacje sa najwazniejsze? :D

Wut? wut? wut?
Co ma jedno do drugiego?
Skoro można się reklamować międzynarodowym środowiskiem to na tej samej zasadzie można się reklamować jednonarodowym środowiskiem, tu nigdzie słowa nie ma o tym, żeby baby siedziały w domach.
Wybacz, ale to wygląda na jakieś kompleksy.

0
katelx napisał(a):

tzn miedzynarodowe zespoly programistow tworzy sie zeby bylo poprawnie polityczne? :D

Yyy, nie? Skąd takie wniski wysuwasz? Kompletnie pomieszałaś o czym ja napisałem.

no rzeczywiscie, straszne ze nie mozna posegregowac ludzi po narodowosci, rasie, plci. wtedy baby by siedzialy w domach, murzyni i chinczycy na farmach a biali mezczyzni w biurach, na kierowniczych stanowiskach. ach ten zepsuty swiat, czemu kwalifikacje sa najwazniejsze? :D

O czym Ty piszesz? Używając prostego powiedzenia- ja o wozie Ty o kozie. Odpowiadam na pytanie OP o podawaniu takich kwestii w ofertach pracy a Ty mi tu wyskakujesz z jakimś niewolnictwem. Spuść trochę powietrza bo pękniesz.

0
Krzywy Młot napisał(a):

Wybacz, ale to wygląda na jakieś kompleksy.

Aventus napisał(a):

Spuść trochę powietrza bo pękniesz.
mam mase kompleksow, ale nie wiem co to ma tutaj do rzeczy ;) i nie wiem kto tu sie napina... takie biadolenie ze 'czemu nie mozna napisac w ogloszeniu ze jednolity narodowo zespol'. blednie zakladam ze to oczywiste czemu, no ale jak widac moja odpowiedz byla zbyt enigmatyczna za co przepraszam, chcialam jedynie dokuczyc ludziom z ograniczona empatia.
wyjasnie tak zeby nie bylo watpliwosci - napisanie w atutach 'jednolity narodowosciowo team' nie jest ok dla kandydatow ktorzy nie sa polakami. prosze, tylko nie odpowiadaj ze 'podawanie miedzynarodowego teamu jako atutu dyskryminuje zwolennikow czystosci narodowej w teamach' bo umre ze smiechu ;)

2

W sumie, to jeśli w teamie jest mniej Polaków, to jest też mniej pieprzenia i narzekania na wszystko. Dla niektórych może to być zaletą. Ja w sumie nie mam teraz Polaków wcale, i odpoczywam psychicznie od wszystkich dyskusji polityczno-biedopolsko-ogólnoświatowospiskowych.
No i nikt nie mówi, że ktoś szuka fachowców we Wschodniej Europie czy Indiach przez "poprawność polityczną", a nie po prostu dlatego, że w UK po prostu nie ma wystarczającej ilości programistów, żeby wypełnić rynek. (No, ale "poprawność polityczna" lepiej wpisuje się w żydomasońskocyklistyczną wizję świata.)

0
somekind napisał(a):

Ja w sumie nie mam teraz Polaków wcale, i odpoczywam psychicznie od wszystkich dyskusji polityczno-biedopolsko-ogólnoświatowospiskowych.

Hah mam dokladnie tak samo, detox!
Niesamowite jest wrecz jak bardzo wypaczone poglady zarowno w lewo i w prawo potrafia miec ludzie w Polsce. Mam tez kilku znajomych, ktorzy za zycia w kraju byli typowymi kucami, rasistami, lewakami, itd. Wyjechali, zaczeli poznawac inne i nagle po pol roku inny czlowiek, usmiecha sie wiecej, milszy i ma bardziej wyj***. Polecam.

0

Ja jestem w międzynarodowej korpo, ale w zespole są sami Polacy oprócz jednego Rosjanina. Polacy są spoko, mega luz, ale Rosjanin jest hardym burakiem i jest najmniej lubiany.

Może po prostu wy zamulacie i się innym udziela?

0
somekind napisał(a):

Ja w sumie nie mam teraz Polaków wcale, i odpoczywam psychicznie od wszystkich dyskusji polityczno-biedopolsko-ogólnoświatowospiskowych.
Nieźle, to nawet w moim mieście w badziewnych firmach nie znalazłam takich problemów.

meh napisał(a):

Wyjechali, zaczeli poznawac inne i nagle po pol roku inny czlowiek, usmiecha sie wiecej, milszy i ma bardziej wyj***. Polecam.
Hm, nie do końca tak samo, ale podobnie mam - konkretnie w kontakcie z obcokrajowcami nagle włącza mi się uśmiech i grzeczność, taka trochę formalna, ale niewymuszona. I chyba taki ktoś musi się bardziej niż Polak postarać, żebym go nie lubiła.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1