Czy ciężko dostać pierwszą prace (ale nie bardzo ciężką fizycznie) we Wrocławiu za minimalną krajową? jako np. call center, ewentualnie w fast foodzie? Nigdy nie pracowałem, więc nie wiem jak wygląda sytuacja...
Która z tych opcji będzie najlepsza?
- Praca po wakacjach za minimalną krajową + nauka programowania (może być ciężko jeśli będę musiał pracować też w weekendy)
- Wyjazd za granice na 3 miesiące na zbiory owoców/warzyw, a po powrocie nauka programowania (kasy starczy na 5-8 miesięcy życia)
- Ostra nauka programowania w wakacje, następnie rozsyłanie wszędzie we Wrocławiu i w Warszawie swojego CV (może być problem - brak statusu studenta)