ja bym sie tak tymi poziomami a1..c2 strasznie nie jarala, to nie ma az tak duzego znaczenia. dogadujesz sie, rozumiesz slownictwo techniczne - cool, reszta to kwestia praktyki. co z tego ze juz pare lat temu robilam sobie ewaluacje i wyszlo ze mam c2 jak dalej musze uzywac slownika przy czytaniu literatury pieknej, jak gadam z nativem to czesto czegos nie rozumiem i dalej robie bledy gramatyczne za ktore sie odejmuje punkty na maturze.
juz gdzies to pisalam - jesli jestes w stanie przejsc rozmowe techniczna w calosci po angielsku to znaczy ze jest ok.
Tu się z tobą zgadzam, jestem osobą która nie piszę ze słownikiem tylko wali na szybko po polsku jak i angielsku. Faktycznie, mogę robić jakieś błędy, ale z doświadczenia wiem, że piszę / mówię zrozumiale.
@datdata, @somekind może to nie jest podręcznikowy B2, trudno. Wystarczy żeby się dogadać. Ciągle się uczę.
Małe szanse. Kontrakty są raczej dla specjalistów. Juniorów zatrudnia się na stałe, żeby ich szybko ogarnąć, ewentualnie wziąć na staż/praktyki z nieznanych mi powodów.
Rozumiem, posprawdzałem trochę tych zleceń i masz rację. Szukają specjalistów, a dla juniorów mają tylko pracę stałą, więc raczej wyjazd na stałe odpada.
@katelx tak z ciekawosci. Rekrutowalas osoby po Harvardzie,MIT,ETHZ,ICL? Jesli tak, to mozesz sie o ich poziomie wypowiedziec?
Nie do mnie, ale myślę, że na każdej uczelni może być geniusz jak i idiota. Kasa też robi swoje. Mimo wszystko, osobiście znam kilku pracusiów którzy dostali się na prestiżowe uczelnie jak np. Harvard ciężką pracą i tyraniem po nocach. Więc uczelnia raczej ma znikomy udział (nie mówię o wszystkich kierunkach), więcej zależy od człowieka.