Powrot z Wielkiej Brytani do Polski

0

Witam

Mam 22 lata, skonczone studia w Wielkiej Brytani i od 10 miesiecy pracuje jako Software Engineer glownie w programiwaniu embedded systems. W skrocie programowanie urzadzen sterujacych maszyny rolnicze(jezyk C, uC: STM32). Po 9 latach pobytu tutaj chcialbym wrocic do Polski a konkretnie do Warszawy. Spowodowane jest to tez tym ze moja dziewczyna ma tutaj w Polsce dobra stala prace i nie ma sensu aby ona do mnie sie przeprowadzila.
Zaczalem wysylac swoje CV na oferty ktore sa w internecie i bylo pare odpowiedzi. Macie jeszcze jakies inne pomysly jak szukac pracy gdy jest sie wlasnie za granica tak jak ja?
Chcialbym sie dowiedziec rowniez jesli chodzi o zarobki, ile powiedziec kiedy mnie sie zapytaja?
Myslicie ze 5000 zl netto to malo/duzo?

Pozdrawiam

0
piotr3332 napisał(a):

Chcialbym sie dowiedziec rowniez jesli chodzi o zarobki, ile powiedziec kiedy mnie sie zapytaja?
Myslicie ze 5000 zl netto to malo/duzo?

Wydaje mi się, że może być trochę trudno na początek tyle dostać z Twoim doświadczeniem. Prędzej brutto. Oczywiście mówię teraz o "statystycznym programiście", różne czynniki mogą to zmienić.

0

Jesli chodzi o zarobki to kiedy zaproponowalem ta kwote w dwoch przypadkach dostalem odpowiedz ze jest to kwota w zasiegu firmy.

0

A na jaką umowę? Bo istnieje kolosalna różnica między umową o pracę a umową b2b ;)

0

5k netto dla osoby poniżej jednego roku doświadczenia to dużo (jeśli mówimy o umowie o pracę).
Najlepiej to aplikuj na interesujące stanowiska + na pierwszym etapie rekrutacji pytaj o widełki (po wysłaniu CV). Będziesz wiedział na ile możesz liczyć. Bo poza doświadczeniem liczonym w latach/miesiącach znaczenie mają umiejętności i co konkretnie robiłeś do tej pory. W jakimś niszowym temacie może być łatwiej negocjować zarobki, ale ja branży embedded nie znam.

0

Jesli chodzi o umowe to dzisiaj mialem rozmowe i firma proponuje b2b. I kiedy osoba z ktora rozmawialem zapytala sie o zarobki ja powiedzialem ze o tej formie zatrudnienia nic nie wiem i wtedy zostalem zapytany to jesli bym byl zatrudniony na umowe o prace ile chcialbym zarabiac. Wtedy odpowiedzialem wlasnie ze 5000 zl netto. Pare dni temu osoba z agencji do mnie dzownila i rowniez powiedzialem ze 5000 zl netto i dostalem taka sama odpowiedz ze to wynagrodzenie jest jak najbardziej w zasiegu.

0
piotr3332 napisał(a):

Jesli chodzi o umowe to dzisiaj mialem rozmowe i firma proponuje b2b. I kiedy osoba z ktora rozmawialem zapytala sie o zarobki ja powiedzialem ze o tej formie zatrudnienia nic nie wiem i wtedy zostalem zapytany to jesli bym byl zatrudniony na umowe o prace ile chcialbym zarabiac. Wtedy odpowiedzialem wlasnie ze 5000 zl netto. Pare dni temu osoba z agencji do mnie dzownila i rowniez powiedzialem ze 5000 zl netto i dostalem taka sama odpowiedz ze to wynagrodzenie jest jak najbardziej w zasiegu.

Skoro już byłeś na rozmowie kilka dni temu i powiedzieli ci, że dadzą 5k netto na umowę o pracę to nie bardzo rozumiem sens zakładanie tego wątku.

Tutaj chyba nikt ci nie powie, że to za mało i powinieneś negocjować więcej, ale próbować zawsze można.

A co do pytania z tematu: jak szukać pracy? Przez internet ;) W mniejszych firmach rozmowę można ogarnąć przez Skype, także odległość nie jest jakimś problemem. Jak się nie da zdalnie to poumawiaj rozmowy na dzień, w którym będziesz w PL i już.

0
piotr3332 napisał(a):

i nie ma sensu aby ona do mnie sie przeprowadzila

Jesteś tego pewien? :P

0

Po 9 latach i po sprowadzeniu bylej z poprzedniego zwiazku gdzie juz wiem jak to jest i w ogóle, odpowiem Ci ze jestem pewny :)

0

Piotr, a tak z ciekawosci ile wynosza widelki dla programsitow w Anglii, tak majacych powiedzmy 3, 5, 10 lat doswiadczenia ?

0

2000 GBP (ponad 10000 zł) dostaje na start junior
po 3, 4 latach doświadczenia widełki to 3000 - 4000

"dobra, stała praca dziewczyny" zapewne daje mniej pieniędzy niż minimalna płaca na zmywaku w uk, ale to tylko moje przypuszczenie

nie za bardzo rozumiem jak się opłaca wracać do polski, ale jak już musisz to ja bym proponował raczej szukać pracy zdalnej w wielkiej brytanii, najlepiej będąc jeszcze tam

0

3000 tysiace miesiecznie to 2,915.10 netto, to daje jakies 15 tysiecy zlotych miesiecznie.

Jakie sa tam koszty zycia, jakbys mial w Polsce ze 6000 tysiecy netto, a tam 15000 tysiecy netto, to chyba lepiej w kraju ?

0
Mike_78 napisał(a):

3000 tysiace miesiecznie to 2,915.10 netto, to daje jakies 15 tysiecy zlotych miesiecznie.

Jakie sa tam koszty zycia, jakbys mial w Polsce ze 6000 tysiecy netto, a tam 15000 tysiecy netto, to chyba lepiej w kraju ?

Poszalelalem z matematyka :D

ogolnie podsumowujac, majac okolo 11k - 15k netto w Anglii (dla 3-4k brutto miesiecznie), to czy nie lepiej miec w Polsce dajmy na to 6k netto ?

2

Należy sobie też zadać pytanie, czy jakakolwiek kasa jest w stanie wynagrodzić pracę z Anglikami?

0
Mike_78 napisał(a):

ogolnie podsumowujac, majac okolo 11k - 15k netto w Anglii (dla 3-4k brutto miesiecznie), to czy nie lepiej miec w Polsce dajmy na to 6k netto ?

w polsce na mieszkanie (wynajem) + samochód (ubezpieczenie) + jedzenie wydasz powiedzmy ok. 3000 zł
w anglii na podobne warunki życia wydasz ok. 1200 funtów

w polsce zostaje Ci 3000 zł
w anglii powiedzmy 1500 funtów

w pojedynkę średnio się opłaca, w dwie osoby już lepiej

ale są lepsze powody niż pieniądze - równie dobrze można pytać czy nie lepiej by było mieć na ukrainie 4000 zł? Koszty życia pewnie mniejsze

0
aabaaaa napisał(a):
Mike_78 napisał(a):

ogolnie podsumowujac, majac okolo 11k - 15k netto w Anglii (dla 3-4k brutto miesiecznie), to czy nie lepiej miec w Polsce dajmy na to 6k netto ?

w anglii na podobne warunki życia wydasz ok. 1200 funtów

Zalezy gdzie. Ale normalne mieszkanie kosztuje okolo 1500 miesiecznie (aby je wynajac musisz zarabiac okolo 45k rocznie). Normalne zycie w Londynie to koszt okolo 2.5k funtow.

0
Gonz#### napisał(a):

normalne mieszkanie kosztuje okolo 1500 miesiecznie

to chyba w centrum londynu właśnie
ładne mieszkanie m3 można spokojnie wynająć do 500 funtów w większości anglii (wliczając council tax)

1

Kawalerka jedno pokojowa jest za 500 funtów razem z council tax ale i tak tutaj nie mowie o Londynie tylko o innych miastach. Np. tam gdzie ja mieszkam na zachodzie, a dokładniej Cheltenham płaci około 500 razem z council tax. Ale oczywiście to bez rachunków jest :)
Ja na swoim przykładnie podam ze zarabiam 1600 na czysto, wynajmuje pokój i place 325 funtów. Do tego dochodzi ubezpieczenie na samochód to jest 80, benzyna 70 na miesiąc bo muszę do pracy dojeżdżać. Na jedzenie idzie mi około 300 miesięcznie, bo chodzę na siłownie i staram się trzymać dobra dietę w tym przypadku. No już nie mowie o kosztach samochodu bo tez trzeba to doliczyć no i o innych rachunkach, typu telefon czy siłownia. Także jestem w stanie oszczędzić przynajmniej te 400 funtów miesięcznie. Tez zależy od miesiąca i jakie są inne niespodziewane wydatki. To daje 2000 złotych mniej więcej w przeliczeniu.
Co do przeprowadzki z Anglii do Polski, nie samymi pieniędzmi człowiek żyje. Ja z własnego doświadczenia bycia tutaj 9 lat i to w rożnych częściach Anglii mam dosyć tego kraju i chce coś innego. Fakt mniej będę zarabiał ale przynajmniej będę miał pewność ze spróbowałem czegoś innego bo jak nie wyjdzie to zawsze będę mógł wrócić :)

0
somekind napisał(a):

Należy sobie też zadać pytanie, czy jakakolwiek kasa jest w stanie wynagrodzić pracę z Anglikami?

Bez przesady, nie ma ich tutaj aż tak dużo :)

U mnie w pracy to nie wiem czy nawet 40%.

0

O wszystkim słyszeli, znajomość technologii bardzo dobra, wszyscy ludzie coś kumają bo nagle okazuje się, że nie trzeba zatrudniać studenciaków żeby oszczędzić piniondz.

Chciałbym, żeby każda firma w Polandzie prezentowała taki poziom.

Kolega ma chyba jakąś traumę z przeszłości.

0
niezalogowany napisał(a):

Kolega ma chyba jakąś traumę z przeszłości.

Bardzo bym chciał, żeby to była przeszłość. Tak się składa, że pracuję w angielskiej firmie, i współpracuję z kilkoma innymi angielskimi firmami, w których programują Anglicy. Generalnie ich kodem można by wypełnić cały dział Perełki u nas. Programowanie metodą kopiuj-wklej, obsługa wyjątków, która sama może rzucić wyjątki, wszystko statyczne, metody zwracające wyjątki jako wynik działania funkcji, metody void operujące na polach klasy i zwracające wynik operacji przez parametry... Gdy ich spytaliśmy, czemu tak to zrobili, to odpowiedzieli, że projektowali aplikację jako wielowątkową, ale w końcu musieli z tego zrezygnować, bo wiele wątków uruchomionych jednocześnie powodowało deadlocki na bazie. Jeśli chodzi o bazy - PK typu GUID albo kompletny brak PK, zamiast założyć indeksy zwiększają systemowy limit czasu transakcji.
Fabryki u nich wyglądają tak:

public class MagicServicesClassFactory
{
    static MagicService _magicService = null;
    private static readonly object lockObject = new object();

    /// <summary>
    /// Gets the Magic Service instance.
    /// Singleton pattern
    /// </summary>
    /// <returns></returns>
    static public IMagicService GetMagicServiceInstance()
    {
        if (_magicService == null)
        {
            lock (lockObject)
            {
                if (_magicService == null)
                {
                    _magicService = new MagicService();
                }
            }
        }
        return _magicService;
    }
}

A zawartość SVN tak:
c9TCn02.png
Tak - wbijają skompilowane pliki, ustawienia IDE, i wyniki testów do repozytorium... Generalnie programistyczny czwarty świat.

No, ale skoro Ty jesteś zadowolony ze współpracy, to znaczy, że gdzieś tam są też cywilizowani Anglicy...

0

Witam, widzę że wątek zmierza w kierunku tematu, który mnie interesuje więc nie będe zakładał nowego .. mam nadzieję, że autor nie ma nic przeciwko.

Czy rzeczywiście większość z Was ma takie złe doświadczenia w pracy z zachodnimi "ekspertami"? Mi zawsze wydawało się, że firmy zachodnie mają lepszy model rozwoju kompetencji i przykładają większą uwage do jakości i propagowania dobrych zwyczajów. Jednak po zatrudnieniu się w międzynarodowym korpo (głownie USA, UK, Swiss) widzę, że tak dobrze z tym nie jest. Są na prawdę wybitne jednostki ale generalnie to poziom raczej słaby i wszędzie kwiatki kalibru zaprezentowanego powyżej. Chciałym wiedzieć czy z Waszego doświadczenia to bardziej zależy od pochodznia pracowników czy od firmy?

0

Od firmy.

0

Od pochodzenia tez, latwiej trafic w firmach IT na slabego Hindusa (zeby nie bylo, zdarzaja sie tez niezli goscie) niz Polaka.

0

Wiekszosc hindusow to murzyni IT -prawda.
Prawda rowniez jest, ze dobre firmy zatrudniaja dobrych i drogich programistow (w tym rowniez jest promil ogarnietych hindusow) , natomiast slabe firmy zatrudniaja slabych i tanich pracownikow, a ze hindusi sa najtansi, to dominują ;).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1