Cześć.
Niedługo kończę studia, aktualnie od ponad roku pracuję jako programista w niedużej lokalnej firmie, w niedużym mieście. Ani miasto ani firma nie malują przyszłosci ze snu, co było wiadome już przy rozpoczynaniu studiów. Zbliżam się realizacji planów wyjazdu do innego miasta.
Chciałbym się dowiedzieć, czy dane miasto spośród np. Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Łodzi, Poznania nie ma znaczenia? To duże miasta kilkukrotnie większe od mojego, więc czy jest jakieś znaczenie, które z nich wybiorę? O ile wybór miedzy Pcimiem Dolnym a Wrocławiem jest oczywisty o tyle w przypadku miast >300 tys mieszkańców już chyba nie ma to aż tak dużego znaczenia? Czekam na propozycje i wskazówki czym się kierować.
Specjalizuję się w .NET i MSSQL i chcę siedzieć właśnie w tym. Znam tez Javę i C++, ale chcę byc dobrym w jednej rzeczy. Czy w Polsce istnieja jakies zagłebia, gdzie częsciej wykorzystuje sie technologię .NET a w innych rejonach np. Javę?
Czy w innych dużych miastach, uczelnie tam produkują masowo absolwentów wykształconych pod lokalny rynek pracy? Mam pewne obawy, przyjeżdżając z niedużej miejscowości po słabej uczelni. Czuję, że jestem dobry - ale porównuję się do innych z tej samej uczelni/miasta. Tu nie trudno być lepszym. Jednak czy dyplom uczelni krzak, da mi w ogóle możliwość pokazania w innym mieście, że jestem równie wartościowy co absolwenci tamtejszych dużych ośrodków akademickich? Studiując tu nie opuszczało mnie przekonanie, że uczelnie takie jak PWR, UW, AGH to fabryki masowo produkujące geniuszy, którzy wypełniają 100% zapotrzebowania tamtejszego rynku pracy programistów.
Dzięki za odpowiedzi.