Linux Mint MATE. Cinnamon jest ładniejszy, ale czasem się sypie.
MATE ma wszystko co trzeba (i nie jest to minimum).
Przy tej dystrybucji zapomnisz że to Linux (zwłaszcza jak zainstalujesz zoomy, teamsy, skajpy, steama i LibreOffice).
Po prostu dostajesz system w którym pakiety programistyczne (te nie od MS) instaluje się jednym poleceniem.
Jako edytor polecam Nano i Geany. Geany nie jest może piękny, ale stabilny i przewidywalny.
Ew. MS Code, ale ten już jest trochę ciężkawy.
Plus jakieś IDE, Eclipse, IDEA lub jakieś bardziej niszowe - zależy co tam używasz.
Python wbudowany to 3.8.10.
Nowsze JDK instaluje się raczej bez problemów.
Mint w odróżnieniu od Fedory czy CentOS nie wymagał ode mnie AFAIR jakichś dodatkowych repo.
Wady:
- Gry na Steamie działają trochę wolniej (o 2-3 poziomy jakości) niż na Windows. Więc raczej dobre porty lub starocie (Fallout 1/2, C&C3, DOOM II, HoMM3, Wasteland 2).
- Są jakieś problemy z wybudzaniem jeśli komp sam zasnął (np. gdy bateria stara). Wtedy potrzebny twardy reset. Pewnie można to poprawić ale dla mnie to nie jest na tyle uciążliwe żeby się nad tym pochylać.
- Czasem w trakcie updejtu potrafi się przełączyć na soft GPU drajwer (nvidia), wtedy trzeba się zrestartować i kliknąć jeszcze raz że chcesz sterownik od nvidii.
- Jedyne co by mnie powstrzymywało przed użyciem Minta to GCC. Ja mam obecnie te pre-instalowane 9.3.0, podejrzewam że jakbym chciał mieć nowsze to musiałbym robić jakieś podskoki, w Archach, Fedorach czy tym podobnych raczej są nowsze od razu.