Head First OOAD - błędy w przykładach

0

Tak sobie czytam tą książkę i nie wiem co o niej myśleć (jestem na 200 stronie). Niby jest przyjemna, ale zaprezentowane przykłady mam wrażenie, że są śmiesznie proste i jeszcze błędne.
Wiem, że przykłady powinny być proste aby zrozumieć samo sedno, ale żeby przykład z drzwiczkami dla psa ?? Te przypadki użycia wszystkie to ja juz w pierwszych paru sekundach przewidziałem a oni mnie wprowadzali w to co już wiem. Oczekiwałem, że jakiś przykład mnie zaskoczy - coś o czym nie pomyślałem itp itd.
A tu jeszcze według mnie błąd się wkradł - mianowicie, gdy były skargi, że inne psy otwierają drzwi, to Oni zaproponowali, żeby system rozpoznawał czy to akurat szczeka Brus.
W takim wypadku ten system trzeba będzie dostosowywać indywidualnie do potrzeb każdego z klientów, bo każdy pies szczeka inaczej. Ja tu myślałem ze powinni dać jakieś uniwersalne rozwiązanie, jak na taką szeroką skale potencjalnych klientów, no ale mogę się mylić.

Może się czepiam, może przykład jest banalny, no ale jednak wydaje mi się, że tak nie powinno być.

Co do samej książki nie polecam jej niestety, po przeczytaniu tych 200 stron - może to się zmieni, ale jak na razie to przez 100 stron projektuje drzwiczki dla psa ;/. Co prawda poruszane są tu ważne zagadnienia, ale ten banalny przykład sprawia, że to sie zaczyna stawać monotonne.

Proszę o wrażenia po jej przeczytaniu, jak i rozważania na temat który wyżej podałem.

ps. Jeśli wybrałem błędny dział to proszę o przeniesienie, ale wydaje mi się że dobry.

Pozdrawiam.

0

Książka jest napisana dla każdego stąd też niektóre przykłady wydają się Tobie banalne, jednak inni czytelnicy mogą nie rozumieć po co tworzyć przypadki użycia albo jak to się powinno robić.

Nie pamiętam zbyt dokładnie tego rozdziału o którym piszesz, jednak nie rozumiem dlaczego uważasz za błąd te rozpoznawanie szczekania?! Przecież do każdego systemu trzeba wprowadzić dane źródłowe indywidualne dla każdego klienta. Przykładowo w systemie wspomagającym sprzedaż gitar indywidualna będzie nazwa firmy sprzedającej te gitary, adres, a także sam asortyment. Tego się nie da uniknąć. Poza tym zagadnienie tego otwierania drzwiczek na podstawie szczekania jest z tego co pamiętam wałkowane na kolejnych stronach, m.in. pojawiają się kolejne problemy, a wszystko po to aby mieć okazję do powiedzenia o czymś istotnym albo przypomnieć zagadnienie z poprzednich rozdziałów. Nie myśl, że rozwiązanie zaproponowane przez autorów w tym miejscu jest ostateczne, w książce często są podane pewne rozwiązania, które z czasem się poprawia albo całkowicie zmienia.

Ten przykład z drzwiczkami nie jest może zbyt fortunny i ciekawy ale całą książkę oceniam bardzo pozytywnie.

0

No to może rzeczywiście się czepiam niepotrzebnie.
Z początku przykład z gitarami bardzo pozytywnie. Tylko teraz ta monotonność drzwi już mnie dobija :D
Ja bym po prostu dał jakiś mały nadajnik i by było na szczekanie, drapanie, stanie pod drzwiami, można by kotu zamontować też taką obroże z nadajnikiem :D. I po sprawie.
Wiem, że nie każdy może to zrozumieć, ale wydaje mi się, że jakby dali aplikacje z prawdziwego zdarzenia (może znowu nie taka rozbudowaną, tylko malutką) to każdy też by zobaczył na własne oczy jak naprawdę to wygląda, i że czasami nie jest tak prosto jak by się mogło zdawać.
A co do przykładu mam nadzieje, że później się zmieni.

Dobra ten temat to w sumie sam nie wiem po co zakładałem ^^. Ale jak ktoś ma coś jeszcze ciekawego do powiedzenia to piszcie tutaj ;].

Pozdro.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1