Problem z instalacja windowsa

0

Opowiesc bedzie bardzo dluga (jak mi sie wydaje) poniewaz chce zawrzec w niej jak najwiecej szczegolowych opisow wydazen (choc nie ma ich zbyt wiele) i moze komus z tego forum uda sie to doczytac i mi jakos pomoc - bo ja naprawde nie mam juz na to sily a tutaj sa ludzie ktorzy na tym znaja sie zapewne duzo bardziej jak ja.

Otoz chodzi o to ze niestety moj Windows XP (SP2) doprowadza mnie do szalenstwa. Ot takie sobie studium tego przypadku...

Dwa dni temu kupuje w sklepie komputerowym laptopa - Acer 3692 (o jego mozliwosciach i osiagach dyskutowac nie chce - wazne ze w tej cenie to dosc dobry model). Jego parametry sa nastepujace:

Procesor: Celeron M420 (1,6)
Grafika: Intel 950
Pamiec: 1024 (o pamieci bedzie jeszcze dalej)
Dysk: 120

Wszystkie elementy oczywiscie wbudowane (karta wi-fi, sieciowa, muzyczna itp). Zaraz po zakupie powrocilem do domu i zainstalowalem kochanego XP'ka. Co ciekawe wszystko bylo w najlepszym porzadku. To bylo wczoraj. Zainstalowalem cale niezbedne mi oprogramowanie, AutoPatherem dogralem wszystkie niezbedne poprawki, niestety rowniez troche crackowalem i serialowalem i wszystko bylo w porzadku do wieczora... Wtedy to brat ogladal na nim film na DVD - komputer po kilkudziesieciu minutach wyswietlil na ulamek sekundy niebieski ekran i sie zrestartowal. Uznalem ze to jakis przypadek i sprawe (kolokwialnie rzecz ujmujac olalem). Brat film obejrzal, odstawil go na miejsce i poszedl spac - od tamtej pory komputer nie byl ruszany do dzisiejszego popoludnia. Chce podkreslic ze w miedzy czasie (w zasadzie to przed ogladaniem filmu a po instalacji calego oprogramowania) 'latalem po miescie' szukajac hot-spotow itp. Mialem zainstalowanego Nod'a i Zone Alarma (jezeli chodzi o zabezpieczenia systemu). Wszystko bylo naprawde ok - komputer nie narzekal i nasza wspolpraca ukladala sie przyzwoicie.

Dzis po powrocie z uczelni wlaczylem laptopa i tez bylo ok - raczej nie bylo na co narzekac no moze poza Nodem ktory niewiedziec czemu zaczal sie potwornie dlugo ladowac :/ Ale ok, wytrzymalem to. Podlaczylem laptopa do sieci (przez kabel - 1-wszy raz), zaktualizowalem wszystko (Nod i nowe poprawki Windowsa) i zaczelem latac po necie (uzywam Opery). W miedzy czasie sciagnalem nowa Jave. No i nagle laptop sie zrestartowal po kilkudziesieciu minutach. Rozmawialem w tym czasie na czacie z kolezanka (interia) no i po ponownym wlaczeniu kompa ponownie sie zalogowalem - znow porozmawialem kilkanascie minut... i restart. Bylem twardy - wlaczylem. Ale przerwy byly coraz krotsze. Ostatecznie wpadlem na pomysl ze to moze wirus. Wiec chcialem przeskanowac system nodem - niestety tez zrestartowal komputer (tutaj podkreslam ze za kazdym razem kiedy mowie o restarcie kompa mowie o sytuacji w ktorej na ulamek sekundy pojawia sie niebieski ekran). Wlaczylem tryb awaryjny i tam probowalem przeprowadzic skanowanie - wyskoczyl blad i Nod sie zawiesil. Uwazajac ze byc moze problemy sprawia wlasnie ten program postanowilem go odinstalowac - proces deinstalacji wygladal tak ze w Windowsie po wlaczeniu deinstalacji trzeba restartowac komputer i proces przebiega juz samoczynnie.

Oczywiscie po wlaczeniu komputera (zaraz po zalogowaniu) ten postanowil sie zrestartowac :/ Nastepnie wlaczam jeszcze raz, noda nie ma ale niewiele sie zmienilo - komp wciaz sie restartowal. Nie widzac ratunku i podejrzewajac wirusa puscilem format. I tu niespodzianka - windows nawet nie chcial sie instalowac. Zaraz po sprawdzeniu dysku po prostu niebieski ekran i kaput.

Nie wiem ostatecznie jak to sie stalo (dwa czy trzy formaty) ale ostatecznie udalo mi sie zainstalowac Winde. Co charakterystyczne na poczatku niebiestki ekran wyskoczyl zaraz po sprawdzeniu dysku, po ponownym uruchomieniu podczas kopiowania a za trzecim razem podczas konfigurowania sprzetu i ustawien (wszystko oczywiscie jeszcze w 'dosowym' okienku). Windows ruszyl, po wielu bolaczkach udalo sie go odpalic. Jednak kiedy przyszlo do instalacji sterownikow znow kaput - przestal nawet dochodzic do ekranu logowania (pojawial sie blad c000021a). Przywrocilem poprzednie ustawienia i znow udalo sie go odpalic. Tym razem zainstalowalem wszystkie sterowniki i dla upewnienia sie ze wszystko ok pare razy 'softowo' uruchomilem komputer ponownie.

Kiedy juz uznalem ze jest ok chcialem zainstalowac Offica - i znow kaput. Tylko ze od tamtej pory juz nic nie pomaga - ani przywracanie systemu ani format - po formacie wyskakuje taki sam ciag okienek jak za pierwszym razem tylko przez to dodatkowo porysowala mi sie plyta i nie moze odczytac pliku :/

Ale nie w tym rzecz - problem polega na tym ze nie wiem co sie dzieje. Myslalem juz o wszystkim i wazne jest chyba to ze w sklepie wymieniali mi ram z 512 na 1024 (za doplata oczywiscie). Ale na Boga, na poczatku wszytko dobrze chodzilo - czemu teraz jest niby cos nie tak? Zastanawilem sie czy to moze nie sterowniki bo jeden z 'kaputow' byl po wspolnym (jeden po drugim miedzy restartami) instalowaniu sterownikow grafiki i wi-fi ale potem przeciez wszystkie byly zainstalowane i bylo ok (dopoki nie padl przez offica) a przedtem z reszta tez. Wydaje mi sie ze to raczej sprawa sprzetowa (bo po formacie sa wyzej opisane problemy z instalacja).

Zapytam depseracko: czy ktos moze mi pomoc? ;( Bardzo chetnie odpowiem na dodatkowe pytania

0

Czy na tym niebieskim ekranie nie pisze cos w stylu "rzutownie pamieci na dysk..."

0

Po pierwsze wylacz automatyczny restart przy niebieskim ekranie, zeby mogl zobaczyc co ciekawego jest tam napisane. Panel Sterowania/System/Zaawansowane/Uruchamianie i odzyskiwanie/ustawienia/Awaria systemu/automatycznie uruchom ponownie. Ja mialem taki problem z zainstalowaniem wina jak padly mi pamieci. Ale to moze sie tez dziac jak miales pecha i dysk ma zwalone sektory poczatkowe. Objawy sa losowe zazwyczaj, bo system w dowolnym momencie moze sie chciec dostac do tego zepsutego kawalka pamieci/dysku, co skutkuje wlasnie bledem w roznych, zupelnie nie powiazanych momentach.

Jak ci sie uda zobaczyc kilka niebieskich, to spisz opis bledu i kody i napisz, moze to jedna konkretna czesc pada (np. karta grafiki sie grzeje, itp), to bedzie cos wiecej wtedy wiadomo. A jak kupiles w sklepie to przynajmniej gwarancje masz :)

pozdrawiam
johny

0

Wadliwy sprzet nowo kupiony mozliwe, ale obstawiam złą konfigóracje.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1