Ah, nie jęcz ju?ż malutki...

0

Mam taki problem z moim komputerkiem, mianowicie zaczął on wydawać "dziwne" dźwięki, aż mi uszy dęba stają :P Nazwał bym to hm... "jęczeniem" a może "wzdychaniem" a w wolnych chwilach - "bzyczeniem" :P Nie wiem, muzykiem nie jestem.... I tak za bardzo nie wiem, od czego to może być...
Rozkręciłem więc kompa, wszyściutko pięknie wyczyściłem - dalej... Uruchamiam bez twardziela - nadal. Bez CD-ROMa, bez Nagrywarki, bez FLOPA... Nie wiem, naprawdę nie wiem, co to może być... Na wentylator mi to nie wygląda, bo czyściłem wiele razy i nic... ciężko mi ten dzwięk zlokalizować, ale raczej dochodzi z górnej częsci komputera.... Ktoś ma może jakiś pomysł co to? Może to wina Athlona?!]

//Dopisane - taki mały eksperyment - jak kopnę, to się na chwile uciszy (boi się mnie po prostu :P) ale i tak za chwilę znów zacznie swoją melodyjkę (oj, muzyk, kiedyś się doigrasz :D)

0

Miałem ostatnio to samo i wziąłem kapnąłem na wentylator od procka i zasilacza troszkę olejka takiego od maszyny do szycia i pomogło teraz to nawet nie zajęczy pozdrawiam

0

duchy straszące w komputerze to nie kwestia kurzu czy brudu, to któryś wentylator się zaciera. odpal kompa bez obudowy i zatrzymaj czymś - palcem, śrubokrętem - po kolei każdy wentylator, dowiesz się wtedy, który wicherek odstawia symfonie i preludia. zdemontuj go, zdejmij z silniczka sam wiatrak, i w miarę obficie nalej oleju do silniczka.

tylko przed zamontowaniem wytrzyj silnik, niech nie pluje olejem.

0

Zasilacz ;)... Tak tak :)

A jakbyś miał wolne 99 zł to polecam chłodzenie wodne z http://www.cpc.pl. Wiem, że to żaden overclockerski bajer (w sumie pompka z akwarium, 8 metrów rurek i plastikowa wanienka) ale ta cisza jest warta tych pieniędzy.
Cisza jest dosłownie taka jakbym komputera w ogóle nie włączał (tylko czasami HDD burknie coś pod nosem).

0

mój zasilacz od 486 jak się zaczął psuć to wydawał odgłos piły mechanicznej :)

0

A mi kiedyś kabelek zaczepiał o wentylator od procka i wydawał nieludzkie dźwięki, a ja nie potrafiłem dojść o co chodzi, bo jak się zdejmowało obudowę to ten kabelek już nie zaczepiał o wiatrak i była cisza.

0

Ok, dzięki za wszystkie wskazówki, jednak muszę powiedzieć, że "pobawiłem się" zasilaczem, skręciłem wszystko - dalej jęczał... Zostawiłem to w cholere, zamiast głośników - używałem słuchawek i też miałem spokój. Dziś wytężyłem słuch i... cisza... już tak jakieś 5h cichuutko chodzi ;] Może cośtam się ścierało i się starło? Hehe, nie wiem, ale działa jak działał, temperatura w normie... żyć nie umierać ;]
Jeszcze raz dzięki za zainteresowanie!

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1