Hejka. Niefortunnie zdarzyło mi się tak, że mój bieżący telefon doznał poważnych obrażeń na wskutek nagłego przeze mnie podniesienia mojego ciała z knapy, zapomniwszy, że na moich kolanach wygodnie usadowił się ww. telefon. Niestety pomimo mocnego pacerza (szkło hartowane + case), ekran telefonu dostał obrażeń i powoli się rozlewa, prezentując mi artystycznie piękną kompozycję podłużnych, kolorowych pasków i czarnej plamy, króra powoli prowadzi ekspansję na coraz to większą część ekranu. Postanowiłem sobie kupić nowy telefon. Jako, że nie jestem zwolennikiem pakowania forsy w telefony, a ilość funkcji jakie w nich używam jest ograniczona - internet od czasu do czasu, muzyczka od czasu do czasu, głównie komunikatory (Facebook, Messenger). Z tego powodu nie chcę wydać na nowy sprzęt więcej niż 600zł (często mi się zdarza rozwalić telefon i większy wydatek to prędzej czy później będzie waste of money).
I teraz najgorsze co mi ledwo przechodzi przez gardło - przez wiele lat nie kryłem pogardy do Apple'a, spowodowanej głównie przez bananową młodzież, która zapewniła iPhonom status telefonów eksluzywnych, pożądanych przez młodocianych chadów i dziewczęta, których obraz świata został zniekształcony przez gwiazdy instagrama. Jednak mając te 600pln do dyspozycji, widzę że dam radę dorwać iPhone 7 32 GB. Pomyślałem sobie - może warto spróbować zaprzyjaźnić się chociaż troszeczkę z tym iOSem? Widziałem też w podobnej cenie jakieś telefony low-endowe z Androidem - jakieś Huaweiie, Xiaomi itd. Pytanie - czym sobie zaprzątać głowę i na co proponujecie się zdecydować? Od razu zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem dokładniania stówki, poźniej 50pln i tak w nieskończoność, bo po drobnej dopłacie mogę dostać coś lepszego niż sprzęt mieszczący się w przedziale cenowym. Nie znoszę takich pułapek. 600-650 to ostateczna cena i chcę znaleźć się w tym zakresie. Telefon może być używany lub nowy - nie mam w tym temacie uprzedzeń.
Z góry dzięki za porady, forumowa braci!