Jeśli dysk jest sprawny, dane można zniszczyć przez nadpisanie. Jeden przebieg wystarczy. W przypadku dysków SMR i SSD z uwagi na dynamiczny przydział adresów LBA fizycznym jednostkom alokacji lepiej jest to zrobić wykorzystując funkcję Secure Erase, bo jednak programy do nadpisywania typowo pracują w adresacji LBA i mogą nie mieć dostępu do wszystkich obszarów, jakie przechowują nasze dane.
W przypadku demagnetyzacji lada moment pojawią się dyski HAMR i MAMR - w ich przypadku warstwa magnetyczna będzie miała znacznie wyższą koercję i współcześnie stosowane demagnetyzery ich nie ugryzą. I oczywiście trzeba uważać na dyski SSHD buforem NANDowym...
Jeśli dysk jest uszkodzony, trzeba go zniszczyć fizycznie, przy czym metody powinny być ukierunkowane na to, co naprawdę jest nośnikiem danych. Np. rozbijanie, dziurawienie, zaginanie i mielenie talerzy nie daje 100 % gwarancji zniszczenia danych, ale zebranie warstwy magnetycznej papierem ściernym (wystarczy na grubość ok. 100 nm) już tak. Widziałem już dyski pobite młotkiem, czy przewiercone, gdzie domorosły niszczyciel ani raz nie trafił w talerz. Zauważyłem nawet taką korelację, że im brutalniej ktoś postępuje z nośnikami danych, tym mniej rozumie, jak one działają;)
Temperatura powinna prowadzić do spalenia układów flashowych i co najmniej do osiągnięcia punktu Curie dla dysków twardych. Piekarnik i ognisko, to za mało.
Mikrofala też nie jest skuteczna. Może ona uszkodzić nośnik dając złudne poczucie bezpieczeństwa, ale może się okazać, że dane w przeważającej większości (nawet 80-90 %) są odzyskiwalne. Jeśli chcemy zniszczyć dane, nie powinniśmy używać metod, jakich skuteczność jest mocno losowa.
Nie przeceniajcie wartości elektroniki - firmy odzyskujące dane przeważnie mają ich zapas. Ważniejsze jednak są głowice, bo one jednak się bardziej zużywają w pracy i ich dobór jest bardziej wymagający. Niestety niektórym dach odlatuje, kiedy tylko pomyślą, że ich zwłoki dysku mogą posłużyć jako dawca. Zdarzało mi się, że ktoś przynosił nieboszczyka dodatkowo zdewastowanego amatorskimi metodami niszczenia danych i wyceniał go drożej, niż nowy, przekonując mnie, że dla mnie zakup takiego złomu, to świetny interes:).