Siedzę sobie dzisiaj tego chłodnego popołudnia i czytam sobie o nowoczesnych znieczuleniach w gabinetach stomatologicznych.
coś takiego o.
Przy okazji chciałem wpisać sobie w Google "czy leczenie kanałowe boli" no to wpisałem w górnym pasku przeglądarki chrome: "czy" i od razu dostałem frazę, którą chciałem.
Skąd się to wzięło? Google czyta mi w myślach czy jak?
A tak całkiem poważnie: to na jakiej podstawie przeglądarka/wyszukiwarka określiła co ja mogę chcieć wyszukać? Jak w tej chwili piszę ten temat i wpiszę w pasku adresu: "czy" to dostaję frazę "czytania na każdy dzień".
To trzeba ich pytać, skąd mamy wiedzieć jak Google działa :-)
Kiedyś, gdy Małysz upadł, chcąc zobaczyć filmik z tego wydarzenia, wpisałem upa
i w tym momencie automatycznie dopowiedziało upadek małysza
.
Natomiast Youtube od kilku miesięcy uparcie sugeruje mi filmy o Korei Północnej (na liście po prawej stronie), czegokolwiek bym nie oglądał. Już się przyzwyczaiłem, że początek listy muszę zawsze przewinąć.
Google bardzo dobrze dobiera główne słowa kluczowe do (pod)stron. skoro wie, że oglądałeś filmiki o stomatologii/leczeniu kanałowym (nawet np. po angielsku) - to oprócz tego, że zachowuje te informacje dla siebie - także Tobie chce pomóc - sugerując najczęściej wpisywane hasła związane ze stomatologią, które zaczynają się od "czy".
To o czym mówi @Azarien - to po prostu efekt popularności zapytania i nie ma związku z dopasowaniem do treści, tak działa ogólnie Google (wyszukiwarka) natomiast to, o czym pisze @mvt8 to efekt używania Google Chrome