Co się w ogóle stało z tym światem?
Wcinanie przy pomocy tabulatora jest proste i uniwersalne:
- jeden tab - jeden poziom wcięcia, nie potrzebujemy wsparcia IDE, żeby usunąć wcięcie jednym wciśnięciem Backspace,
- każdy może sobie ustawić w edytorze taki poziom tabulacji, jaki mu odpowiada,
- do wyrównywania i tak używa się spacji, dzięki czemu kod wygląda dokładnie tak, jak autor zakładał w każdych warunkach.
Tymczasem panuje jakaś niezrozumiała dla mnie moda, żeby używać tylko spacji. Nieraz widziałem prawdziwie szatańskie wersety kodu wciętego dwiema spacjami - ledwo czytelna ohyda!
Jednak pal licho styl kodu, każdy ma swój. Sytuacja jest o tyle straszna, że niektóre języki, których składnia jest oparta na wcięciach (np. F#, czy przypadkiem też nie Haskell?), zabraniają robienia wcięć tabulatorem (tak, wiem o #indent "off"
w F#, ale wtedy trzeba pisać średniki...). Z powodu dziwnej mody pozbawieni jesteśmy możliwości korzystania z niezaprzeczalnych zalet tabulatora!
Wszystkich podzielających moje zdanie zachęcam do wyżalenia się i wspólnego narzekania na haniebnie nieefektywne robienie wcięć spacjami.