Czy zgadasz się, że przed 30ką mężczyzna jest niedojrzały do posiadania dzieci?

0

Nie mówię tylko z własnego doświadczenia

1

A jak to stwierdzić?

1

Ja mam wrażenie, że ludzie podchodzą do posiadania dzieci zbyt poważnie. Mówię tu o kwestiach emocjonalnych, a nie materialnych. Serio człowiek musi być dojrzały żeby posiadać dzieci? Skąd w ogóle takie założenie. Dlaczego nie można dojrzewać do bycia rodzicem razem z dzieckiem?

0

A dlaczego nie można uczyć się być lekarzem razem z pacjentem?

0

małpy nie mają z tym żadnego problemu...

0

Małpy żyją w stadach o określonej hierarchii i obowiązkach.

3
Wibowit napisał(a):

Małpy żyją w stadach o określonej hierarchii i obowiązkach.

Hmm, poaptrzmy

  • Młodszy programista Java
  • Programista Java
  • Starszy programista Java

W sumie fakt hiereachia jest

1

to raczej kwestia indywidualna
bardziej ma wpływ ogólne schamienie społeczeństwa, patologii jest sporo tak więc wychowanie dziecka nie należy do najłatwiejszych

2

Dlaczego nie można dojrzewać do bycia rodzicem razem z dzieckiem?

Może dlatego, że w tych pierwszych latach życia dziecka możemy wyrządzić mu największe krzywdy...? Co mu po tym, że kilka lat później rodzic dojrzał, skoro przez te kilka lat zdążył narobić tyle szkód, że pozostaje tylko długoletnia psychoterapia...? Osobiście znam kobitę, która teraz już faktycznie dojrzała, tylko co z tego, skoro syn już nie chce jej znać... Teraz to ona może być dojrzała sama dla siebie.

1

Pytanie na zasadzie: Czy zgadzasz sie ze mlotek jest lepszy niz srubokret? Odpowiedz zalezy od konkretnego przypadku

0

A ktokolwiek jest gotowy? To jedna z najtrudniejszych i najważniejszych rzeczy w ludzkim życiu, choćbyś się do tego latami przygotowywał to zawsze coś można zrobić lepiej, a dziecko to nie skrypt w Pythonie że usuniesz linijkę i poprawisz buga kiedy zechcesz.

0

Jeszcze 30 lat temu, takim średnim wiekiem na ślub i dzieci było jakieś 20 lat. Nikogo to nie szokowało i nikt nie uważał że młodzi rodzice zmarnowali sobie życie. Oczywiście były inne czasy, z dużo mniejszymi możliwościami. Teraz możemy zwiedzić świat i nawet gdybyśmy od skończenia 18 lat mieli niewyczerpalną ilość kasy, to i tak pewnie przed 30 zostanie nam jeszcze wiele rzeczy których nie zdążyliśmy zrobić.

Uważam że jeżeli ktoś chce i ma odpowiednie warunki, takie jak mieszkanie i pracę, to nawet te 19 lat po maturze jest wystarczające. Oczywiście w takim wieku musi liczyć się tym że większość jego znajomych będzie latała do klubów, wyjeżdżała spontanicznie na wakacje itd, podczas gdy on będzie musiał siedzieć w domu. Inni rodzice w otoczeniu będą starsi i pewnie inaczej patrzyli na świat. Ale to są tylko potencjalne problemy. Nie te to inne.

2

Każdy we własnym tempie powinien nastawiać się na dziecko i w ogóle zakładanie rodziny. Metryka w przypadku mężczyzn nie znaczy nic ;)

2

Dojrzałość mężczyzny do posiadania dzieci, jest dla kobiet wprost proporcjonalna do grubości portfela, nie wiecie o tym?

0

patrzac na mojego meza to stwierdzam ze takim ludziom powinno sie cos uciac;/

1
Mały Orzeł napisał(a):

Dojrzałość mężczyzny do posiadania dzieci, jest dla kobiet wprost proporcjonalna do grubości portfela, nie wiecie o tym?

To ile masz w portfelu a to czy jesteś w stanie zapewnić byt swojemu potomstwu to dwie różne sprawy. To że wygrasz w lotto ze 20 milionów i wpłynie na Twoje konto nic nie znaczy. Równie dobrze szybko możesz stracić w kasynach. Dziecku nie wytłumaczysz że nie ma co do gara włożyć, ma wystarczać na co dzień.

Z opowieści moich znajomych i sondaży może wynikać, że dla ludzi zamożnych wygoda to powód żeby nie mieć dzieci (albo opóźnić założenie rodziny) a dla biednych powodem jest brak kasy. A tak naprawdę to chodzi o stabilność i pewność jutra. Większość i tak zarabia mało a dzieci się rodzą. Gdzie tu jest ta proporcjonalność?

0
justynka napisał(a):

patrzac na mojego meza to stwierdzam ze takim ludziom powinno sie cos uciac;/

Czemu chcesz coś ucinać swojemu mężowi?

0

bo współczesne socjale wspomagają "ludzi gorszego sortu" którzy najpierw robią, a potem myślą (lub wcale nie myślą);
osoby rozgarnięte które planują wydatki mają świadomość sytuacji planują dzieci i to zwykle jedno
tak więc prowadzi to do poszerzającej się strefy patoli (widzę to na każdym kroku) a wiadomo kto na tym zyska (mniejsza świadomość=większa kontrola)
potem mamy programy gdzie parka mieszkająca w ruderze narobi sobie szóstkę dzieci i bezradnie rozkłada ręce - jak żyć :)

0

Załóżmy taką oto ekstremalną sytuację. Awaria elektrowni a co za tym idzie brak oświetlenia w jakimś mieście, w bardziej ekstremalnych przypadkach w wielu miastach (o ile to realne). O co zakład że za 9 miesięcy po czymś takim będzie zanotowana większa ilość narodzin dzieci?

Wielu moich znajomych zostało ojcami przez wpadkę, później się pożenili. Przynajmniej w moich okolicach tak było. Pewnie podobnie w wielu innych miejscach w Polsce. I gdzie tu mowa o planowaniu rodziny na bazie sytuacji materialnej o której piszecie?

0
drorat1 napisał(a):

Załóżmy taką oto ekstremalną sytuację. Awaria elektrowni a co za tym idzie brak oświetlenia w jakimś mieście, w bardziej ekstremalnych przypadkach w wielu miastach (o ile to realne). O co zakład że za 9 miesięcy po czymś takim będzie zanotowana większa ilość narodzin dzieci?

Najwięcej dzieci mają biedni. Wynika to z ewolucjonizmu - im bardziej człowiek czuje się zagrożony tym większa chęć przekazania dalej swoich genów.

0

Choćbyś nie wiem jak próbował się przygotować do roli rodzica to i tak nigdy nie będziesz w 100% gotów, dojrzały itd. Są sytuacje których nie przewidzisz, albo które się zwyczajnie nie śniły dorosłemu człowiekowi. Dzieci mają to do siebie że nie myślą i nie zastanawiają się nad konsekwencjami. A wychowanie dzieci polega głównie na uczeniu się ich. Nawet przy 5-6 dziecku się uczysz bycia rodzicem i zarazem dorastasz. Jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak odpowiedni wiek do założenia rodziny.

0

Myślę, że dojrzałość do rodzicielstwa nie zależy od wieku, a bardziej od umiejętności osoby. Na to pytanie nie da się odpowiedzieć poprawnie, gdyż trzeba ten przypadek rozpatrywać indywidualnie pod względem umiejętności, a nie ogólnikowo pod względem wieku. ;)

0

Mi za rok cyknie 30tka. Szczerze, to dopiero od niedawna czuje sie dorjzaly na tyle, zeby w samodzielnie wziac odpowiedzialnosc za WLANSA OSOBE. Jak widze niektorych znajomych, ktorzy maja juz zwiazki malzenskie i dzieci, to oni jeszcze nawet tego levela nie osiagneli.

0

Kwestia indywidualna. Wypadałoby być dojrzałym, ale dla jednych to będzie 30 lat, dla innych 20 a inni nigdy tego stanu nie osiągną.

0

Większość współczesnych mężczyzn z pokolenia lat 80 & 90 to wieczni niedojrzali chłopcy w krótkich spodenkach, ewentualnie z brodami i kitkami, ale niewiele to zmienia, liczba dzieci które posiadają nie wiele w tej sprawie zmienia.

0
novpet napisał(a):

ale niewiele to zmienia, liczba dzieci które posiadają nie wiele w tej sprawie zmienia.

Zawsze podziwiałem inteligencję ludzi, którzy to samo słowo piszą raz tak, raz inaczej. Wszakże mają dzięki temu 50% szans na trafienie prawidłowego sposobu zapisu. Może to być przydatne np. na dyktandach w szkole.

Ciekawe, czy da się programować kierując się tymi zasadami. ;)

0

brakuje tematow 'czy kobiety leca na kase', 'czy faceci to swinie', 'czy jest na tym swiecie sprawiedliwosc' z odpowiedziami 'tak', 'nie' i 'nie wiem' :)

0

Co to znaczy być dojrzałym?

3
Krwawy Krawiec napisał(a):

Co to znaczy być dojrzałym?
gdy w googlach zaczynasz wpisywac milf zamiast teen ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1