Wszyscy czołowi producenci aut opancerzonych (Mercedes w serii Guard, Audi w autach serii Security, BMW w High Security, Jaguar w seriach Sentinel oraz Transeco we wszystkich swoich autach) oferują opony z wkładką z kompozytów, które pozwalają na kontynuowanie jazdy nawet po ich przestrzeleniu czy też po przejechaniu przez kolczatkę bez utraty kontroli nad samochodem i zmiany kierunku jazdy. Co więcej po takim zdarzeniu można - z mniejszą co prawda już prędkością i na dystans ograniczony do ca. 70 - 100 km kontynuować jazdę zupełnie bez powietrza w kołach. Opona taka (vide zdjęcie) ma wewnątrz tak jakby felgę nałożoną na felgę - samego powietrza jest w związku z tym mniej niż w normalnej oponie - w razie przestrzelenia lub najechania na kolczatkę auto z racji swej dodatkowej wagi (o czym dalej) opiera się na wspomnianej dodatkowej feldze.
Masa opancerzonego wozu, która - o ile mamy do czynienia z opancerzeniem na poziomie VR7 - dochodzi do 4 ton (w wypadku BMW 7 High Security auto waży 3825 kg, a maksymalna dopuszczalna waga to 4200 kg), co oznacza konieczność regularnego przetaczania samochodu, gdyż opona może ulec odkształceniu z powodu masy samochodu.
Same opony, z racji specyficznej konstrukcji, zużywają się dużo szybciej niż standardowe, co oznacza konieczność ich regularnej wymiany nawet co 10.000 km. Koszt opony przekracza koszt zwykłej nawet kilkunastrokrotnie. Auto, którym jechał prezydent Andrzej Duda z cała pewnością było opancerzone, co widać po ciemnym obramowaniu szyb, które jest standardem w "pancerkach", gdyż szyba ma głębokość od 1,5 do nawet ponad 4 cm i wiele sklejonych warstw powoduje powstawanie refleksów świetlnych, które są eliminowane przez nakładanie ciemnego obramowania właśnie. Prezydent jechał autem marki BMW, serii 7 poprzedniej generacji. BMW nie produkowało tych aut w wersji opancerzenia VR4 (anti-kidnapping), ale wyłącznie w wersji VR7 (miejscami opancerzenie dochodziło do VR9). W autach tych wspomniane opony montowano jako standard.