Tani rower i manetki obrotowe przerzutek

0

Od jakiegoś czasu szukam dla siebie taniego roweru typu MTB, taki marketowiec czy coś, bo stary marketowiec za 100zł po 6 latach już odmawia współpracy.

Teraz na rynku rowerów widzę że w przedziale cenowym mnie interesującym są rowery tylko i wyłącznie z manetkami obrotowymi i amortyzowanym przednim widelcem - co najlepsze po prostu nie da się kupić roweru bez amortyzowanego przedniego widelca, a NORMALNE manetki są nie do dostania w rowerach poniżej 500zł...

I teraz pytanie: jaki debil wymyślił i wciska na siłę obrotowe manetki? Jeszcze amortyzacje rozumiem, ale jeśli chodzi o przerzutki to obrotowe manetki to pomysł tak idiotyczny że gorzej się nie da - czy nie mogli wstwić jak do tej pory takich topornych przerzutek jak shimano sis czy coś takiego? przecież to taniutkie jak barszcz a o niebo wygodniejsze.. Te całe grip shifty, revo shifty itp to g**no jakich mało. Próbowałem jeździć z uzyciem tego, ale żeby zmienić przerzutkę w górę to można sobie rękę wykręcać ile sił i ledwie idzie, a w dół to aż nadgarstek łamie (i tu zaznaczę - nie jeden model próbowałem)

A do tego - sprzedawcy wszędzie próbują w rowerowych wcisnąć kit - jak w końcu zdecydowałem że nie kupuje żadnego nowego roweru tylko przywracam stary do łask poprzez naprawę - to cholera może trafić, bo zanim da taki dojść człowiekowi do głosu jeśli chodzi o części to wyspiewa litanie części gdzei jedna śrubka kosztuje tyle co nowy rower...

w związku z tym moje pytanie: czy ktoś może mi polecić jakiś sensowny rowej typu mtb (góral) z 18/21 przerzutek, koła 26 cali, rama 19 cali, w cenie do 500 zł, ale żeby przerzutki były NORMALNE a nie grip shift czy inne takie.

0

za 500 złotych to ja bym brał jakiegoś używanego z allegro, albo jechał na giełdę. Na wszystkich forach piszą, że marketowe to g.. Ja kupiłem rower na Shimano Deore w dobrym stanie za 400 złotych na allegro, włożyłem w niego jeszcze ze 150pln-na smary, linki, błotniki itp. i jestem zadowolony

1

ale jeśli chodzi o przerzutki to obrotowe manetki to pomysł tak idiotyczny że gorzej się nie da
Mnie się podoba, używam RevoShift od dawna. Ale to jest Shimano.
Jeśli mówisz o wynalazkach montowanych w rowerach za 100 zł, to nie dziw się, że ciężko chodzą.

I nie tylko manetki są tu winne, ale całość: linki, pancerze, przerzutki.
Nie trzeba się nawet zachwycać stosowaniem kosmicznych materiałów w drogim osprzęcie, bo chodzi przede wszystkim o precyzję wykonania.

0

Ja kupiłem za 750 zł rower z RevoShiftami (niby Shimano, ale pewno najtańszy model) i nie wyobrażam sobie lepszego rozwiązania. Eleganckie - nie wystają żadne dziwne dźwigienki oraz wygodne - jeden szybki ruch i bieg natychmiast zmieniony. Wyciąganie wniosku, że pomysł jest zły, bo niewyregulowane plastikowe badziewie z roweru za 100 zł się nie sprawdza, jest cokolwiek mało sensowne.

0

Rower z marketu to kierpski pomysl - tak jak juz wyzej void-tec napisal, lepiej kupic jakis uzywany rower i za pare zl doporowadzic go do odpowiedniego stanu albo za troche wieksza kase kupic sprzet ktory moze posluzyc Ci naprawde dlugo(o ile bedziesz o niego dbal).
Co do manetek obrotowych - tez nigdy za nimi nie przepadalem, byc moze rowniez przez to ze nie mialem okazji przetestowac jakis wmiare sensownych ;) Mam cos na ksztalt tego(model z przed kilku lat) http://allegro.pl/klamkomanetki-shimano-alivio-st-m410-3x8-najtaniej-i2341589987.html i jestem bardzo zadowolny, chociaz juz ledwo sie trzymaja ;)
Co do naprawianie roweru - czesto niestety tak jak w warsztatach samochodowych probuja naciagnac na spore koszty... :/ Najlepiej jak masz mozliwosc to podpytaj jakiegos znajomego co rzeczywiscie musisz wymienic kup to i albo zaloz sam - czesto naprawde nie trzeba duzej wiedzy ani pro sprzetu, wszystkie info znajdziesz w necie(ja w swoim rowerze aktualnie nie jestem w stanie wymienic tylko supportu - brak narzedzi. Reszte rzeczy chyba juz przynajmniej raz naprawialem albo wymienialem(tak amortyzator da sie rozebrac w przecietnym garazu, kolo wycentrowac tez sie da ;]). Jezeli z jakiegos powodu nie mozesz czegos sam wymienic to zobacz w necie jaki serwis ma niezla opinie i przy okazji sensowne ceny i daj im szanse sie wykazac ;)

0

Trochę kiepsko trafiłeś bo są komunie itp. itd. więc ceny rowerów mogą aktualnie iść w górę ; /

0

Rowery strasznie zdrożały i za tę cenę dobry rower ciężko, chyba, że to ma być tylko i wyłącznie lekkiej jazdy to tak. Powinno się udać na jakichś giełdach i serwisach z ogłoszeniami rowerowymi, bo w sklepie to nie ma bata, nie dostaniesz za 500zł dobrego roweru. Teraz za 800 są dla 3-letnich dzieci. Totalna głupota.
Rok temu chciałem dostać coś przynajmniej jak rower, który kupił sobie mój ojciec kilka dobrych lat temu za nie całe 1,5k; teraz takiego nie dostaniesz, chyba, że za 2,5k+ :( I niestety zrezygnowałem z nowego roweru, bo takiego nie znalazłem za normalną cenę. Połowę życia temu dostałem rower taki dziecięco-młodzieżowy i przetrwał aż do dziś, dzięki temu, że dbam, ale jednocześnie dzięki temu, że był dobrze wykonany - Maxim jakiś za 500+zł. A tyle co ja nim wyjeździłem, ile wypadków miałem i ile rzek zwiedził to nie mówię. Trzeba mieć szczęście, żeby trafić na dobry model za rozsądną cenę. Więc musisz poszukać takiego jaki by ci odpowiadał i dokładnie poczytać o nim w necie. Powinien się taki znaleźć, ale pamiętaj by wybierać pomimo wszystko rower markowy, lepiej tańszy i gorszy model markowy niż jakiś badziew ze szmerami bajerami (a tak na prawdę to nic nie ma), który rozleci się po sezonie.

Ten np. wygląda dobrze:
http://allegro.pl/trek-4500-rock-shox-judy-shimano-deore-xt-okazja-i2351668752.html

i ten:
http://allegro.pl/gary-fisher-wahoo-shimano-zadbany-49-5-cm-i2366774441.html

0

Oczywiście rozumiem ludzi którzy jeżdżą rowerem na serio i mają dobry sprzęt - jak dla mnie, póki co rower w ciągu roku zrobił 100 km. czyli 600 km wytrzymał marketowiec.

dzięki xeo za linki - pytanie czy takie coś: http://allegro.pl/kands-enegry-500-rama-19-gratisy-i2366065101.html się opłaca w tej cenie/randze cenowej?

i jeszcze jedno - mam 175cm wzrostu i ważę (w zależności od tego jak bardzo akurat mi się chce o siebie dbać) 72-87 kg. Przydałby mi się rower który by mnie wytrzymał przy przejażdzkach po drogach i po mniej równych ściezkach.

0

Uhuhu taki rower za tyle, to jakby za jabłka płacić 50zł/kg. Przerzutki i hamulce do d***, marki nie znam, pewnie Tajwan i do tego rama stalowa. Zwykły rower dobrej jakiejś firmy wytrzyma zajebistą jazdę takiego, że tak powiem przeciętniaka jak ty (175/75); z aluminiową ramą też. Nie jestem (nie byłem) zbyt ciężki, ale ten poprzedni rower, o którym wspomniałem amory miał takie o byle jakie, ramę też i na tyle co przeszedł, wytrzymał moją jazdę.

A co do roweru z linku jeszcze, on chyba taki drogi jest za wygląd i koła (jakieś takie odpicowane).

Taki jeszcze znalazłem np.:
http://allegro.pl/rower-scott-montana-deore-rama-20-i2369516033.html

Ogólnie jak mówię staraj się szukać markowych, niech cię nie zwiodą amory na siodełko i ramę - to zwykły pic na wodę, prawdziwe amory, które faktycznie są prawdziwe i coś dają, są w rowerach pozwyżej 3500zł, a nawet i więcej. Proste konstrukcje są najlepsze. Dobre marki to np.:

  • Kross
  • Scott
  • Wheeler (ciężko znaleźć coś dobrego na taką cenę)
  • Author (to samo)
  • Gary Fisher
  • Merida
  • Maxim jako taki jest
  • Giant też jako taki
  • Trek

Warto poszukać modeli ww. marek z poprzednich kolekcji np. na rok 2009/10. Niezłe sztuki można wyrwać za niezłą kasę.

0

Dzięki wielkie - w takim razie nie będę już szukał nowych (najpewniej no-name tylko używanych markowców.

a wracając do postu @Azarien - mój znajomy maniak rowerowy (ten to chyba robi 1000km/dzień na rowerze za tyle co dobrej klasy samochód) też miał jakieś suepranckie revoshifty z shimano, ale zdemontował bo stwierdził że pewnych technik jazdy się przy nich nie da zrobić i nie ma takiej pewności chwytu kierownicy (a facet ma łapę 2x taką jak moja), wiec podejrzewam że nawet dobre revo shifty nie są wycelowane w każdego...

ps. to pierwszy wątek na flame który mi się do czegokolwiek przydał i wniósł wiele sensownych informacji. Bardzo dziękuje!

1

Ja jeszcze od siebie dorzucę, że na kołach 28 cali jeździ sie dużo lepiej niż 26, zwłaszcza po mieście.

0
othello napisał(a):

Ja jeszcze od siebie dorzucę, że na kołach 28 cali jeździ sie dużo lepiej niż 26, zwłaszcza po mieście.

Po mieście nie jeżdżę w ogóle. co najwyżej po drogach gminnych.

1

O ile nie jeżdzisz po drograch gdzie zapadasz się w piasek, zawsze koła 28 cali są lepsze - jedziesz szybciej i lżej.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1