Więzienie za kradzież filmów z internetu

0

Udostępniając pliki na chomikuj.pl zarabiamy punkty za które możemy wykupić konto z dodatkowym transferem. Nie trudno jest wobec tego udowodnić, że udostępniając pliki na tym portalu odnosimy korzyść majątkową. Poza tym portal chomikuj.pl od dawna, na każde żądanie policji i sądu udostępnia informacje o użytkownikach. Innymi słowy użytkownicy chomikuj.pl, którzy wrzucają tam nie swój content są samobójcami.

0

A użytkownicy ściągający z chomikuj.pl "nie swój content" też są samobójcami? [green]

0

przeciez jak sciagam z chomikuj to nie znaczy ze to przestewpstwo :D skoro znalezione nie kradzione

0

ściąganie na własny użytek filmów i muzyki jest w PL dalej dozwolone z tego co wiem. Jakiekolwiek udostępnianie - niekoniecznie, żeby osiągnąć z tego jakąś korzyść - już nie. ściąganie oprogramowania jest nielegalne, niezależnie od intencji użytkowania.

0

ściąganie oprogramowania jest nielegalne, niezależnie od intencji użytkowania.

No nie prawda. Akurat jestem w trakcie sprawy o piractwo, konkretnie to jest tak:

Artykuł 278 Kodeksu karnego (kk)
§ 1. „Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
§ 2. „Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.”

Co więcej warto zauważyć, że nie jest nielegalne korzystanie z programu, posiadanie go, nie jest nielegalne jego crackowanie. Jedyne co podlega karze to uzyskiwanie programu. Cała reszta ewentualnie łamię umowę licencyjną, która jest umową cywilną i trzeba by wystąpić z powództwem cywilnym.

Co do muzyki - tutaj nielegalne jest już tylko jej udostępnianie, więc nie polecam żadnych eMuli czy innych.

0

przeciez jak sciagam z chomikuj to nie znaczy ze to przestewpstwo skoro znalezione nie kradzione

Według obecnie nam panującego prawa nie, ale mnie np. wk**** że ktoś ma głęboko gdzieś pracę włożoną w tworzenie jakiegoś contentu (filmu/muzyki/gry) - nierzadko drogie i czasochłonne - i po prostu bierze sobie za darmo bo 'znalezione nie kradzione'. Ja to nazywam kradzieżą.

A już do szału doprowadzają mnie 'fani' różnych zespołów (kocham AC\DC - ściągnąłem ich wszystkie utwory)

0

@msm, zastanówmy się nad tym w drugą stronę... Dlaczego mogę nagrać na wideo film puszczony w telewizji, a nie mogę nagrać na dysk filmu oglądanego po streamie w telewizji internetowej?
Dlaczego mogę zgrać utwór z radia na kasetę, ale nie z youtube'a i nie z radia internetowego?

0

aurel - to może się orientujesz w takim temacie: (uwaga, teoretyzuję teraz, nie dzwonić na policję ;)) mamy sobie ISP osiedlowego, cały blok powiedzmy ma to samo IP, ISP jest menda i kolekcjonuje logi (chociaż ISP chyba musi?). Na mieszkaniu stoi router z wifi. I teraz powiedzmy ktoś udostępniał przez pół roku tony pirackich mp3. I kto teraz za to odpowiada? Załóżmy że ISP kabluje na moje mieszkanie, ale u mnie jest dajmy na to 5 osób - każdy dyski ma czyste/szyfrowane. Ale ja dorzucam do tego wątek - że przez pół roku miałem niezabezpieczoną wifi i nie monitorowałem kto co robił. Mógłby być to sąsiad, albo koleś na ławce pod blokiem. Chyba jedyne co mi grozi to konfiskata dysku (albo całego komputera jak to policja lubi) jeżeli jest szyfrowany - i nigdy go nie odzyskam? I chyba tylko tyle grozi myślącemu użytkownikowi eMula (to jeszcze żyje?)?

0

@msm, zastanówmy się nad tym w drugą stronę... Dlaczego mogę nagrać na wideo film puszczony w telewizji, a nie mogę nagrać na dysk filmu oglądanego po streamie w telewizji internetowej?
Dlaczego mogę zgrać utwór z radia na kasetę, ale nie z youtube'a i nie z radia internetowego?

Wcale nie chodzi o to że zabraniam komuś przegrywania swojej własności (czyli np. kupionej płyty). Jeśli ktoś ma np. kiepski odtwarzacz DVD to nie widzę nic dziwnego w tym żeby skopiować sobie płytę na wypadek gdyby odtwarzacz ją porysował.
Nie zachwycają mnie jakoś zabezpieczenia przed pobieraniem na tej stronie, ale taki mają (dziwny IMO) regulamin który podpisali, ich problem. Nie odnosiłem się do tego że nagrali sobie ten film na dysk tylko do wypowiedzi masterO.

0

kocham AC\DC - ściągnąłem ich wszystkie utwory

No i taki ktoś zapewne pójdzie na koncert, a właśnie z koncertów wykonawcy dostają największe pieniądze.
Mnie z kolei rozsierdza przeliczanie ile to niby kasy stracili artyści na ściąganiu ich utworów z neta. W swojej chciwości chyba zapomnieli, że jak ktoś ściągnął płytę to nie znaczy, że by kupił tą płytę gdyby ściąganie było niemożliwe. A dzięki temu że ją ściągnął zespół staje się bardziej popularny co przekłada się na większe pieniądze z koncertów.

Tak na prawdę jedyny przemysł, który traci na piractwie to GameDev i tylko tutaj kupuje oryginały.

0

Aurel i tu Cie muszę zmartwić :)
Niestety, ale możesz beknąć za np ściąganie plików z torrentów. Tylko, że w Poslce panuje ten głupi przesąd, że nic nie grozi za ściąganie ale to jest błąd i nie słuchajcie takich bredni.
Szczerze mówiąc niektórym udaje się wywinąć, a niektórym nie. Od czego to zależy - nie wiem.
Niemniej tym którym się nie udaje dostają po dupie z artykułu kolejno: 291, 292, 293 z kodeksu karnego.

art. 291
§ 1. Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

art. 292
§ 1. Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego, nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 2. W wypadku znacznej wartości rzeczy, o której mowa w § 1, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

art. 293
§ 1. Przepisy art. 291 i 292 stosuje się odpowiednio do programu komputerowego.

§ 2. Sąd może orzec przepadek rzeczy określonej w § 1 oraz w art. 291 i 292, chociażby nie stanowiła ona własności sprawcy.

0

W swojej chciwości chyba zapomnieli, że jak ktoś ściągnął płytę to nie znaczy, że by kupił tą płytę gdyby ściąganie było niemożliwe.

thx, nie wpadłbym na to.

A dzięki temu że ją ściągnął zespół staje się bardziej popularny co przekłada się na większe pieniądze z koncertów.

Masz może jakiś wykres zależności piracenia utworów jakiegoś zespołu na wpływy z koncertów? Bardzo chętnie bym zobaczył.

Tak na prawdę jedyny przemysł, który traci na piractwie to GameDev i tylko tutaj kupuje oryginały.

Ciekawa teoria - nie ma po co kupować oryginalnych płyt/filmów/łindołsów bo i tak twórcy to obojętne. Za to broń boże nie piracić gier bo przemysł straci.

0

Aurel aż dziw bierze, że jesteś programistką i to jeszcze taką co chciała własną działalność założyć O_o to jest dopiero WTF.
Kiedyś za młodego czytywałem CD-Action i tam zawsze w dziale Action-Redaction co miesiąc były teksty takie jak Ty tu podałaś (argumenty) o "nieszkodliwości" piractwa. Tylko, że tam pisywali gimnazjaliści a nieraz nawet młodsi. (a potem genialne riposty Sumgglera i innych z redakcji :P)

Mnie aż dziw bierze jak można pomyśleć i wierzyć w to, że jak coś sobie wezmę za darmo to nikt nie traci. A pomyślałaś o tym, że tych programistów po tym jak program pisany przez nich na siebie nie zarobi wywala się na zbity pysk? Bo tak właśnie to wygląda.

0

Jeśli chodzi o szyfrowanie dysków, to podobno policja ma prawo wymusić podanie hasła do odszyfrowania, a w przypadku odmowy oskarżony dostaje karę za odmowę. Zależnie od powagi sprawy, odmowa może być opłacalna. Tak słyszałem, nie wiem czy to prawda.

0
polaczek17 napisał(a)

Mnie aż dziw bierze jak można pomyśleć i wierzyć w to, że jak coś sobie wezmę za darmo to nikt nie traci. A pomyślałaś o tym, że tych programistów po tym jak program pisany przez nich na siebie nie zarobi wywala się na zbity pysk? Bo tak właśnie to wygląda.

Polaczek, w jakich ty firmach pracowałeś, że Cię na zbity pysk wywalili jako programistę?

A co do szkodliwości piractwa, to często jest w drugą stronę:

Od początku 2010 roku obowiązuje we Francji restrykcyjna ustawa antypiracka, która umożliwia odcinanie notorycznych piratów od sieci.

Badacze Uniwersytetu w Rennes ustalili, że poziom piractwa we Francji zwiększył się w ciągu ostatnich miesięcy o 3%. Mieszkańcy kraju nad Sekwaną nie zmienili swoich zapatrywań na przestrzeganie prawa autorskiego. Odkryli jednak nowe kanały dostępu – na przykład witryny hostujące pliki w rodzaju RapidShare czy Megaupload.

http://www.sfora.pl/Piractwo-pomaga-gospodarce-a19143

Ale do tego już trzeba mieć wyobraźnię.

Nie wiem jak ty, ale ja ściągam dużo muzyki z internetu. Jak mi się coś spodoba, to idę kupić płytę. Oczywiście nie wszystkich zespołów, które przesłuchałem, ale tyle na ile mi w granicach rozsądku portfel pozwala. Gdyby nie było piractwa, nie poznałbym wielu świetnych zespołów, nie obejrzał wielu filmów, ponieważ nawet bym nie wiedział, że takie istnieją.

Walka z piractwem służy jedynie monopolistom, wielkim koncernom medialnym, którzy chcą odcinać kupony od swojej pozycji na rynku, zamiast wydawać kolejne wydawnictwa.

0

Rafal__ niestety nie mogę się z Tobą zgodzić.
Ale od początku:
Nie zostałem nigdzie wyrzucony, ale nie musiałem być by wiedzieć, że tak się stało. Ja pamiętam wielką aferę BODAJŻE w Electronic Arts (rok 2000 plus minus 2 lata dokłądnie nie wiem) gdzie zwolniono coś koło połowy ludzi, którzy pracowali nad grą. To było CHYBA Electronic Arts ale wiem, że był to ogromny koncern.
Oczywiście zwolnienia miały miejsca z powodu piractwa.

Piractwo pomaga? Ale komu?
To nie jest tak, że pomoże na coś innego a zaszkodzi czemuś innemu?
Najgłupszym argumentem jaki tylko można podać (nie wiem czy ktoś tutaj go podał) są ceny. "To jest za drogie dlatego nie kupię" a ceny są większe właśnie przez piractwo.
To przez piractwo PC-ty straciły monopol na gry komputerowe.

Podałeś jednak argument, że nie wiedziałbyś o istnieniu pewnych zespołów. Bzdura.
Wystarczy dokłądnie oglądać dany rynek i wiesz co wychodzi. Po to są pisemka różne, po to masz internet, po to masz telewizję.
To wszystko ma Ci służyć jako informacja a nie jako dobro którym zaspokajasz potrzeby.
Niemniej ja tu nie pisze o muzyce ponieważ programy komputerowe a muzyka nieco różnią się bodajże w świetle prawa. Ja miałem na myśli raczej programy komputerowe / gry komputerowe.

0

thx, nie wpadłbym na to.

Nie ma sprawy, nie Ty jeden masz słabą wyobraźnię.

Masz może jakiś wykres zależności piracenia utworów jakiegoś zespołu na wpływy z koncertów? Bardzo chętnie bym zobaczył.

Wątpię żeby dało się taki wykres zrobić, zwłaszcza, że ciężko stwierdzić ile i jakie zespoły są piracone. Jeżeli istnieje taki wykres to pewnie jest tak samo sfałszowany jak wykresy pokazujące ilość piractwa i strat producentów.
A teraz rusz trochę głową i pomyśl. Im więcej ludzi zna dany zespół tym więcej osób wybierze się na koncert (raczej nie chodzi się na koncerty, zespołów których się nie zna), co przekłada sie na zysk dla twórców.

Ciekawa teoria - nie ma po co kupować oryginalnych płyt/filmów/łindołsów bo i tak twórcy to obojętne. Za to broń boże nie piracić gier bo przemysł straci.

Teoria ciekawa tyle, że sam ją wymyśliłeś bo ja czegoś takiego nie napisałem. W przypadku muzyki/filmów/łindołsów istnieją formy zarobku dzięki którym opłaca się je tworzyć.
Muzyka - koncerty, Film - kino, Łindołsy - klienci biznesowi.
W przypadku gier i programów typowo rozrywkowych nie istnieje coś takiego

0

Do zastanowienia: czemu MS nie uniemożliwił piracenia swoich systemów operacyjnych? Triala można zainstalować nawet bez numeru seryjnego, z biegiem czasu utrudnienia dla piratów są coraz mniejsze a nie coraz większe.

0
polaczek17 napisał(a)

Ja pamiętam wielką aferę BODAJŻE w Electronic Arts (rok 2000 plus minus 2 lata dokłądnie nie wiem) gdzie zwolniono coś koło połowy ludzi, którzy pracowali nad grą. To było CHYBA Electronic Arts ale wiem, że był to ogromny koncern.
Oczywiście zwolnienia miały miejsca z powodu piractwa.

Dlaczego tylko jedna firma takie cięcia z powodu "piractwa" prowadziła? Gdyby nie piractwo to firma podejmowała by same trafne decyzje i nie wypuściła serii gniotów, który zdecydowanie nie cieszyły się powodzeniem i uznaniem wśród recenzentów? Wygodnie jest zwalić wszystko na graczy.

0

utrudnienia dla piratów są coraz mniejsze a nie coraz większe.

Othello a czy przypadkiem nie zauważyłeś zabezpieczeń dzisiejszych gier? Porównaj je do kilku lat wstecz. Kiedyś wystarczył graczowi crack i już sobie grał (a jeszcze wcześniej w ogóle bez cracka). Teraz masz takie zabezpieczenia, że głowa mała. Więc z całym szacunkiem ale zabezpieczenia są coraz większe. Co więcej policja zaostrzyła środki przeciw piratom. (pamiętacie rok 2002 i jak łatwo można było u rumuna kupić sobie płytkę z grą czy muzyką?)
Teraz widzisz coś takiego? Z ciekawości byłem rok temu na rynku gdzie było około 3 piratów w latach 1998 - 2002. Teraz był jeden i to taki co nie miał nic przy sobie. Dopiero po tym jak go rozpoznałem zapytałem czy ma może jakieś płytki a On tylko powiedział, że jakbym coś chciał to za 30 minut mogę przyjść bo musiałby przynieść. Przy sobie teraz nic nie mają bo policja co chwile sprawdza.

Także GŁUPOTY. Zabezpieczenia są coraz większe i to nie tylko te komputerowe.

Dlaczego tylko jedna firma takie cięcia z powodu "piractwa" prowadziła? Gdyby nie piractwo to firma podejmowała by same trafne decyzje i nie wypuściła serii gniotów, który zdecydowanie nie cieszyły się powodzeniem i uznaniem wśród recenzentów? Wygodnie jest zwalić wszystko na graczy.

To, że podałem jedną firmę nie oznacza, że tylko ona imała takie zwolnienia...

0
polaczek17 napisał(a)

Ja pamiętam wielką aferę BODAJŻE w Electronic Arts (rok 2000 plus minus 2 lata dokłądnie nie wiem) gdzie zwolniono coś koło połowy ludzi, którzy pracowali nad grą. To było CHYBA Electronic Arts ale wiem, że był to ogromny koncern.
Oczywiście zwolnienia miały miejsca z powodu piractwa.

To teraz w drugą stronę: gdyby nie piractwo, 90% teraźniejszych graczy nie znało by w ogóle fify. Część z nich kupiła oryginalną płytkę. Myślę, że EA wyszło na piractwie dobrze.

Poza tym koncerny obliczając swoje straty z powodu piractwa popełniają ogromny błąd - liczą rzekomy stracony zysk zakładając, że każdy pirat kupiłby oryginał. Nie, większość graczy po prostu nie kupiłaby tej gry i nie grała, gdyby nie mogła jej zdobyć nielegalnie.

0

Rafał już powiedziałem. Gracze znali fifę i to w roku 98 kiedy nie było internetu w Polsce tak rozprzestrzenionego. I co grali? Znali?
A dlaczego? Bo kupowali pisma. Bo interesowali się tym co wychodzi na rynku.

Poza tym koncerny obliczając swoje straty z powodu piractwa popełniają ogromny błąd - liczą rzekomy stracony zysk zakładając, że każdy pirat kupiłby oryginał. Nie, większość graczy po prostu nie kupiłaby tej gry i nie grała, gdyby nie mogła jej zdobyć nielegalnie.

Tu akurat jest prawda. Ale czy z powodu, że nie możesz mieć porsche usprawiedliwiony będziesz jak go ukradniesz?

0

Kradzież do piractwa jest jak mv do cp.
Może niektóre kmioty to w końcu to zrozumieją (pozdrowienia dla polaczka).
Dziękuje, dobranoc.

0

Niestety kradzież to kradzież. To, że zaje*iesz coś co składa się z zer i jedynek nie rózni się niczym od tego jak ukradniesz coś ze sklepu. I każdy, nawet ograniczony paź powinien przestrzegać prawa (pozdrowienia dla 0x200x20)

0
polaczek17 napisał(a)

Ale czy z powodu, że nie możesz mieć porsche usprawiedliwiony będziesz jak go ukradniesz?

Zobacz, skopiowałem kawałek twojego postu, straciłeś go, zniknął z oryginalnego postu? Nie? Widzisz różnicę? Ctrl+C != Ctrl+X.

Zagadka, kto to jest: święty obrońca uciśnionych programistuff trafiających na bruk przez złych piratów co "innowacyjne programy graficzne" jebie w pirackim RAD na potęgę.

0

Zobacz, skopiowałem kawałek twojego postu, straciłeś go, zniknął z oryginalnego postu? Nie? Widzisz różnicę? Ctrl+C != Ctrl+X.

Ok zgadza się, tylko kopiując coś np grę z pewnością już jej nie kupisz. I to na tym traci producent. Równoznaczne to jest z tym, że kradniesz. Fakt producent cały czas ma oryginał, ale nic mu po nim jak i tak go już nie zakupisz :)

0
polaczek17 napisał(a)

Ok zgadza się, tylko kopiując coś np grę z pewnością już jej nie kupisz.

Gdyż? Mów za siebie.

0

Gdyż nie czujesz takiej potrzeby. Pisze "Ty", ale nie odnosze się do Ciebie tylko ogólnie do osób ściągających piraty. Wiem jednak, że jest garstka osób co ściągnie nieraz sobie gre by zobaczyć jak ona działa na ich komputerze po czym jeśli jest efekt zadowalający to kupują grę.
Jeszcze coś takiego jest całkiem ok szczególnie w dobie gdzie gry nie mają dem. Kiedyś przynajmniej można było przetestować demo i sprawdzić czy gra jest fajna dziś takich możliwości nie ma.
Więc ok tutaj bym zrozumiał osobę która ściąga po czym kupuje :)

0

Twoim zdaniem gdybym nie mógł ściągnąć to bym na pewno kupił? Ty byś kupił RAD Studio, które ukradłeś, użyte do stworzenia PhotoYebatora, gdybyś nie mógł go ukraść?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1