II stopień studiów - co mniejszym złem?

0

Został mi ostatni semestr studiów inżynierskich, które realizuję w trybie stacjonarnym. Od 1.5 roku pracuję (w różnym wymiarze czasowym, zależy jaki mam plan zajęć - firma pod tym względem jest mocno elastyczna). Powoli zaczynam myśleć co dalej. 3 lata na państwowej uczelni doskonale uświadomiły mnie o poziomie edukacji w naszym kraju.
Od razu zaznaczę, że II stopień studiów robię głównie dla siebie - papierek niewiele znaczy, ale wolę mieć magistra. Może kiedyś się na coś przyda w kraju lub za granicą :)
Staję teraz przed wyborem:

  1. Studia dzienne (1.5 roku) i godzenie pracy na część etatu, tak jak obecnie. Kierunek stricte informatyczny.
    • szybszy koniec
    • bardziej sensowy kierunek (chociaż nie spodziewam się i tak zbyt wiele)
    • jestem "uwiązany" z jedną firmą, ponieważ ciężko wyłapać pracę na niepełny etat, a nie zawsze pełny będzie do pogodzenia z planem studiów.
    • prawdopodobnie mało czasu na własne projekty/rozwój
  2. Studia dzienne (2 lata) i godzenie pracy na część etatu, tak jak obecnie. Kierunek bardziej ogólny
    • ogólny kierunek może dawać więcej czasu na samorozwój
    • dłuższa edukacja
    • jestem "uwiązany" z jedną firmą, ponieważ ciężko wyłapać pracę na niepełny etat, a nie zawsze pełny będzie do pogodzenia z planem studiów.
  3. Studia zaoczne (2 lata) i praca na pełny etat. Kierunek bardziej ogólny
    • ogólny kierunek w formie zaocznej zapewne będzie skutkował o wiele większą ilością czasu na samorozwój
    • większy wachlarz ofert przy ewentualnej zmianie pracy
    • dłuższa edukacja
    • studia stricte pod papierek
  4. Studia zaoczne (2 lata) i praca na pełny etat. Kierunek stricte powiązany z moją pracą/zainteresowaniem
    • mocno techniczny kierunek, teoretycznie dla mnie interesujący (chociaż wciąż nie spodziewam się wiele po studiach wyższych)
    • większy wachlarz ofert przy ewentualnej zmianie pracy
    • zapewne dosyć wymagający (głównie czasowo), więc przez 2 lata niemal brak wolnego czasu
    • dłuższa edukacja
    • dojazdy 350km (w moim mieście nie ma tego kierunku w formie zaocznej)

Inne warianty nie przychodzą mi do głowy.
Powyżej jest luźna lista za i przeciw. Ciekaw jestem Waszego zdania, ku czemu byście się skłaniali na moim miejscu? Ewentualnie widzicie jakieś inne plusy/minusy każdego z wariantów?

4
  1. Z tym czasem na samorozwój to nawet nie żartuj xD Zresztą akurat na studiach magisterskich jest tylko samorozwój, bo pewnie wszystkie przedmioty masz obieralne/specjalizacyjne i do tego jeszcze praca dyplomowa na wybrany przez ciebie temat.
  2. Ja bym brał 1
  3. 3 lata na państwowej uczelni doskonale uświadomiły mnie o poziomie edukacji w naszym kraju -> może pomyśl o mgr na porządnej uczelni?
0
Shalom napisał(a):
  1. Z tym czasem na samorozwój to nawet nie żartuj xD Zresztą akurat na studiach magisterskich jest tylko samorozwój, bo pewnie wszystkie przedmioty masz obieralne/specjalizacyjne i do tego jeszcze praca dyplomowa na wybrany przez ciebie temat.

Nawet jak większość jest obieralna to trafiają się g**** które niszczą całą przyjemność studiowania. Jak Modelowanie Cyfrowe na Wieży Magów na Politechnice Śląskiej. Ogólnie przedmiot którym straszą od pierwszego dnia studiów

1
bednarb napisał(a):

3 lata na państwowej uczelni doskonale uświadomiły mnie o poziomie edukacji w naszym kraju.

Dobrze, że to sobie uświadomiłeś, ale zwrócę też twoją uwagę na to, że nigdzie na świecie studia nie wyglądają super i nigdzie nie uczą rzeczy naprawdę przydatnych - i to jest w pełni prawidłowe funkcjonowanie uczelni. Jedyna droga do rozwoju i nauki jest w twoich rękach, nie na uczelni.

0

Są jeszcze studia online, np na OKNO. Jeździsz raz na semestr na egzamin a wszystko robisz sam sobie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1