Powrót do programowania / Studia?

0

Chciałbym się przekwalifikować - zająć się programowaniem na poważnie. Czy mogę poprosić was o opinię na temat tego czy warto zapisywać się na zaoczne studia inżynierskie - kierunek informatyka na UAM czy też może lepiej zacząć ogarniać ten temat na własną rękę bądź zapisać się na jakiś kurs? Obecnie pracuję w finansach i cały czas widzę siebie w tym sektorze ale chciałbym to 'ożenić' z IT. Mój background:

  • Skończyłem informatykę i ekonometrię. Miałem trochę Javy na studiach. Napisałem samodzielnie program do nauki słówek (moje opus magnum).
  • Mam dobry angielski (codzienna praca 8h w amerykańskiej firmie, 0 polaków w teamie), mówienie- nieźle, pasywne umiejętności jak czytanie, słuchanie na wysokim poziomie
  • W pracy sporo korzystam z VBA i czuje się w tym dosyć dobrze. Jestem w stanie napisać większość rzeczy, które potrzebuję ręcznie + trochę posiłkując się googlem (nie muszę posługiwać się recording toolem).
  • Ogarniam SQL.

Z góry dzięki za pomoc :)

2

Takich tematów było już pierdyliard. Jedyne co wyróżnia Twój post, to ładnie sformatowana treść wypowiedzi i background programistyczny. Nic tylko kodować. Jedne studia już masz i to informatyczne, więc Ci wystarczy. Zabieraj się do kodowania i szukania pracy. Jak chcesz połączyć swoją obecną wiedzę z programowaniem, to myślę, że aplikacje biznesowe pisane z użyciem Javy to dobry wybór.

1

zależy czego oczekujesz od studiów - jeśli papierka to jak masz wolny czas i pieniądze... Jeśli tego, że czegoś Cię nauczą to ja bym na zaoczne nie liczył, szczególnie, że masz na co dzień styczność z programowaniem (wbrew temu co mówią inni VBA i SQL to też programowanie, a co ważniejsze uczy logicznego myślenia). W drugim przypadku jedynie praktyka pod okiem dobrego starszego programisty

0

@boruk studia/kursy to marnowanie czasu... skoro masz już papierek to ucz się samodzielnie programowania, bo na studiach niewiele się nauczysz.

A tak na marginesie, co można robić po informatyce i ekonometrii? pytam, bo mam kilku znajomych, którzy przed wyborem kierunku(po maturze) wahali się między Informatyką a Informatyką i ekonometrią. Dlaczego Ty nie wybrałeś "czystej" Informatyki skoro teraz myślisz o przekwalifikowaniu?

0

W sumie to zależy od specjalności. Ja byłem na Uniwersytecie Ekonomicznym i na IiE w pewnym momencie były trzy ścieżki do wyboru: bardziej w IT, bardziej w finanse, bardziej w matematykę. Nie znam nikogo bezrobotnego po tym kierunku niezależnie od wyboru. Ja mam pracę mocno związaną z giełdą, koledzy z roku pracują jako audytorzy, bankierzy, administratorzy baz danych, zakładają biznesy inni wdrażają systemy typu SAP. Ekonomia jest nauką społeczną, ale ten kierunek był najbardziej ścisły z dostępnych na uczelni. W mojej ocenie dawał dobre podstawy żeby później wybrać i bardziej skupić się na jednej ze ścieżek opisanych wyżej.

0

<quote="1239551">mam pracę mocno związaną z giełdą, koledzy z roku pracują jako audytorzy, bankierzy, administratorzy baz danych, zakładają biznesy inni wdrażają systemy typu SAP.<quote>Czyli głównie papierkowa praca w banku - analizy, raporty, sporządzanie dokumentacji. Plus kontakt z klientem (przede wszystkim w przypadku bankierów).

0

Zgodzę się z tobą, ale obecna bankowość / inwestycje to także mnogość systemów raportowania, baz danych, big data, algorithmic trading etc. Ideą tego kierunku jest IMO wykształcenie kadr zdolnych ogarnąć papierkową robotę używając technologii, ewentualnie przetłumaczyć jej zawiłości np. na język programisty. Mówiąc krótko, studiami stricte IT bym tego nie nazwał (dlatego też zastanawiam się nad podjęciem kolejnych), a raczej około informatycznymi.

0
Świetny Szczur napisał(a):

@boruk studia/kursy to marnowanie czasu... skoro masz już papierek to ucz się samodzielnie programowania, bo na studiach niewiele się nauczysz.

A tak na marginesie, co można robić po informatyce i ekonometrii? pytam, bo mam kilku znajomych, którzy przed wyborem kierunku(po maturze) wahali się między Informatyką a Informatyką i ekonometrią. Dlaczego Ty nie wybrałeś "czystej" Informatyki skoro teraz myślisz o przekwalifikowaniu?

Dużo można robić. Te kierunki są zupełnie inne jak dla mnie. Zależy dokładnie od specjalności, ale główne nastawienie zazwyczaj jest na statystykę i wszystko co pokrewne. Ja na magisterskich kończyłam specjalność z data mining więc było sporo modelowania, głownie z pomocą SAS czy R. Znajomi, którzy specjalizowali się w tym samym zazwyczaj pracują tam, gdzie się takie analizy wykonuje, np. ryzyko kredytowe, analizy marketingowe. Spora część z tych co znam pracuje jako konsultanci w SAS.

Można pójść bardziej w ekonometrię, matematykę finansową, wycenę instrumentów finansowych itp. Takimi rzeczami w bankach i innych instytucjach finansowych zajmują się właśnie matematycy i ludzie po IiE. Kolejna działka to ubezpieczenie i aktuariat. No i jest jeszcze pewna część znajomych, która poszła w kierunku zarządzania IT, ale to już trochę inny temat.

No i zawsze można startować na "zwykłego" analityka co mieli liczby w Excelu itp, bo takiej roboty też trochę jest, tylko że wiedza mniej "tajemna" i konkurencja też większa.

Ja sama na początku własnie za takiego mistrza Excela i VBA robiłam, potem przez chwilę byłam w ryzyku nadużyć, a obecnie zajmuję się hurtowniami danych, a w szczególności procesami ETL. I w sumie mi z tym dobrze :D

0
boruk napisał(a):

Zgodzę się z tobą, ale obecna bankowość / inwestycje to także mnogość systemów raportowania, baz danych, big data, algorithmic trading etc. Ideą tego kierunku jest IMO wykształcenie kadr zdolnych ogarnąć papierkową robotę używając technologii, ewentualnie przetłumaczyć jej zawiłości np. na język programisty. Mówiąc krótko, studiami stricte IT bym tego nie nazwał (dlatego też zastanawiam się nad podjęciem kolejnych), a raczej około informatycznymi.
Jeśli chcesz pracować jako programista np. w banku to nie potrzebujesz jeszcze dadatkowych studiów... a jedynie samozaparcia. Na studiach informatycznych są jedynie podstawy podstaw programowania, więc nic się nie nauczysz i zmarnujesz tylko swój czas. Co masz na myśli pisząc "około informatycznymi"? przecież właśnie taki kierunek skończyłeś... Jeśli chcesz pracować w banku to od siebie polecam Ci zainteresować się Java, ewentualnie SAS.

0
Aaqilah napisał(a):
Świetny Szczur napisał(a):

@boruk studia/kursy to marnowanie czasu... skoro masz już papierek to ucz się samodzielnie programowania, bo na studiach niewiele się nauczysz.

A tak na marginesie, co można robić po informatyce i ekonometrii? pytam, bo mam kilku znajomych, którzy przed wyborem kierunku(po maturze) wahali się między Informatyką a Informatyką i ekonometrią. Dlaczego Ty nie wybrałeś "czystej" Informatyki skoro teraz myślisz o przekwalifikowaniu?

Dużo można robić. Te kierunki są zupełnie inne jak dla mnie. Zależy dokładnie od specjalności, ale główne nastawienie zazwyczaj jest na statystykę i wszystko co pokrewne. Ja na magisterskich kończyłam specjalność z data mining więc było sporo modelowania, głownie z pomocą SAS czy R. Znajomi, którzy specjalizowali się w tym samym zazwyczaj pracują tam, gdzie się takie analizy wykonuje, np. ryzyko kredytowe, analizy marketingowe. Spora część z tych co znam pracuje jako konsultanci w SAS.

Można pójść bardziej w ekonometrię, matematykę finansową, wycenę instrumentów finansowych itp. Takimi rzeczami w bankach i innych instytucjach finansowych zajmują się właśnie matematycy i ludzie po IiE. Kolejna działka to ubezpieczenie i aktuariat. No i jest jeszcze pewna część znajomych, która poszła w kierunku zarządzania IT, ale to już trochę inny temat.

No i zawsze można startować na "zwykłego" analityka co mieli liczby w Excelu itp, bo takiej roboty też trochę jest, tylko że wiedza mniej "tajemna" i konkurencja też większa.

Ja sama na początku własnie za takiego mistrza Excela i VBA robiłam, potem przez chwilę byłam w ryzyku nadużyć, a obecnie zajmuję się hurtowniami danych, a w szczególności procesami ETL. I w sumie mi z tym dobrze :D

Dosyć ciekawe... chociaż ja osobiście nie chciałbym pracować w banku, ponieważ nie lubie takiej "atmosfery". Jeśli chodzi o SAS(developer), big data, procesy ETL to można się tym zajmować także po "czystej" Informatyce. Z tego co wymienilaś to modelowanie za pomocą R i SAS wydaje mi się interesujące, przynajmniej z nazwy... A dlaczego mimo takiej specjalizacji na studiach nie poszłaś w tą stone?

0
Aaqilah napisał(a):

No i zawsze można startować na "zwykłego" analityka co mieli liczby w Excelu itp, bo takiej roboty też trochę jest, tylko że wiedza mniej "tajemna" i konkurencja też większa.

Ja sama na początku własnie za takiego mistrza Excela i VBA robiłam, potem przez chwilę byłam w ryzyku nadużyć, a obecnie zajmuję się hurtowniami danych, a w szczególności procesami ETL. I w sumie mi z tym dobrze :D

No to widzę że mamy podobne doświadczenia. Ja właśnie pracuję w ryzyku : )

Świetny Szczur napisał(a):

Co masz na myśli pisząc "około informatycznymi"? przecież właśnie taki kierunek skończyłeś...

Może doprecyzuję, zrobiłem licencjat z IiE ze specjalności typowo finansowej więc po 2 roku przedmiotów informatycznych nie było już wcale. Magisterkę obroniłem na innym kierunku więc ostatnią styczność z Javą miałem jakieś 7 lat temu. Więc informatykę studiowałem może przez 1,5 roku (bo pierwszy semestr to oczywiście sama matma). Stąd wątpliwości.

Z tego co piszecie chyba naprawdę nie warto iść na te studia. Dzięki za opinie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1