Matematyka a informatyka

0

Czy uwazacie,ze matematyk jest lepszym programista od osoby po informatyce? I dodtkowe pytanie jak wy uczyliscie sie matmy w liceum,na studiach? ogromne ilosci przerabianych zadan towarzyszly ?

0

na studiach dużo matematyki jest na pierwszym roku, ale wystarczy Krystiana (etrapez) obejrzeć i zrobić kilka zadań i spokojnie można zdać.

0

chodzi mi o bardziej ambitne podejscie;) Takich jak tuczytam jak @Shalom, ktory z tego co tu widze niezle wymiatal na studiach i pewnie w LO tez?

0

Mysle,ze etrapez na AGH,UJ,UW,PW,PWr nie wystarczy;)

0

@Schadoow jakby studiowal na WPPT to pewnie by tak nie mowil;)

0

Z matmy na infie to na mojej uczelni z analizy 1 i 2 troche ponad to co na etrapezie bylo, pozniej dyskretna, jakas tam statystyka, troche matmy przy algo i ai.
Dzis z perspektywy czasu stwierdzam, ze dla mnie kierunek taki jak fizyka/matematyka + uczenie sie na wlasna reke z infy tego co mnie interesowalo byloby lepszym wyborem.

0
Czarny Koziolek napisał(a):

Czy uwazacie,ze matematyk jest lepszym programista od osoby po informatyce? I dodtkowe pytanie jak wy uczyliscie sie matmy w liceum,na studiach? ogromne ilosci przerabianych zadan towarzyszly ?

Obecnie studia bardziej szkodzą w nauce niż pomagają ;)

Najlepszy programista jest z pasją, bez studiów i kolegów na studiach ciągnących go w dół. Im mniej rzeczy odciągających od kompa tym lepiej, potem człowiekowi ciężko się skupić na pracy, bo ciągle myśli o kolejnych i minionych imprezach. Poza tym... nie wiem jak na innych uczelniach, ale ja na studiach się spotkałem z rywalizacją "kto mniej zrobił i zdał", a nie "kto się bardziej napracował i został słusznie lepiej oceniony za swoją pracę". Takie rzeczy psują człowieka...

15
Czarny Koziolek napisał(a):

Czy uwazacie,ze matematyk jest lepszym programista od osoby po informatyce?

Lepszymi programistami od matematyków są programiści. Programiści są ogólnie lepszymi programistami niż reszta społeczeństwa.

5

Najważniejsze z tej całej matematyki to żebyś liczył od zera nie od jeden :D

0

Ale matematyka to przecież odrębna dziedzina, jednocześnie bardzo rozległa która ma zresztą tylko zastosowanie w informatyce. Cyfrowe przetwarzanie sygnałów, sztuczna inteligencja, obliczenia, tu jest po prostu matematyka i wzory które po prostu zostały zdefiniowane w programie za pomocą zestawu odpowiednich instrukcji.

Zastanawiam się tylko czy prawdziwy matematyk, dajmy na to wykładowca który operuje przecież na wzorach i pracach naukowych, pisanych oczywiście specyficznym naukowym językiem a nie jest programistą wiedziałby jak podejść do realizacji zadania w realu (w dowolnym języku)?

Z drugiej strony wydaje mi się że i dla rasowych programistów to samo zrozumienie tego naukowego języka publikacji z matematyki może być pewnego rodzaju problemem.

0

Z drugiej strony wydaje mi się że i dla rasowych programistów to samo zrozumienie tego naukowego języka publikacji z matematyki może być pewnego rodzaju problemem.

Jesli skończył dobrą uczelnie na dobrym wydziale, to nie powinien być żaden problem.

3

Jak już zostałem wywołany to sie wypowiem: Nie. Z wielu względów.

  1. Inżynieria oprogramowania to nie to samo co informatyka. Istnieje pewna część wspólna, dlatego też zwykle programistami zostają informatycy, ale to nie jest to samo. Co więcej wiele kierunków informatycznych oferuje też przedmioty z nurtu inżynierii oprogramowania. Na studiach matematycznych tego nie ma.
  2. Inżynieria oprogramowania wiąże się z aspektami organizacji kodu, projektowania systemów, projektowania architektury. Ten sam "algorytm" można zapisać w postaci jednej funkcji na 10k linii kodu w jednym pliku a można to zrobić w sposób możliwy do utrzymania. Na studiach matematycznych ludzie programują tak jak na informatyce na 1 roku. Tylko że na informatyce później pojawiają sie duże projekty, które (z lepszym lub gorszym skutkiem) mają na celu wbić ludziom do glowy jakieś podstawy pracy z większymi rzeczami.
  3. Studia matematyczne są na zbyt wysokim poziomie abstrakcji. Matematyka stanowi dobrą podstawę, ale wydaje mi się że uniwersytecka matematyka na poziomie studiów matematycznych totalnie odchodzi od "rzeczywistości" przez co jest mało użyteczna. Mało kto w ogóle korzysta w pracy z matematyki, a jeśli już to w bardzo realnych zastosowaniach -> obliczenia fizyczne / inżynierskie. Nieskończenie wymiarowe przestrzenie Sobolewa są może i ciekawe, ale w praktyce do obliczeń potrzebujemy MES/FEM co najwyżej w 3d :)
  4. Matematyka to nie to samo co algorytmika. Matematyka uczy ludzi szukać konkretnych rozwiązań / przepisów dla danego problemu. A rozwiązując problemy algorytmiczne trzeba myśleć trochę szerzej - w kategoriach Obliczalności i Złożoności Obliczeniowej. Matematyka zwykle wiąże się z szukaniem rozwiązań O(1) podczas gdy w informatyce takie problemy to raczej rzadkość. Jasne że czasem warto mieć trochę oleju w głowie i nie wymyślać koła na nowo, niemniej klasa problemów z jakimi spotykają się informatycy to zupełnie inne problemy niż te z którymi spotykają się matematycy.

z tego co tu widze niezle wymiatal na studiach i pewnie w LO tez?

Z matematyki? Not even close :D Nie wiem też skąd taki pomysł. W sumie najcięższe egzaminy/przedmioty na studiach (przynajmniej z punktu widzenia ocen jakie z nich uzyskałem) to był roczny egzamin z analizy i egzamin z matematyki dyskretnej. W tej dziedzinie to orłem na pewno nie byłem :P (ale już na przykład egzamin z algorytmiki czy z teorii złożoności obliczeniowej radziłem sobie bardzo dobrze).

A z tym etrapezem to mam nadzieje że trollujecie ;)

1

Ja tam nie umiem matmy i na razie jakoś sobie radzę (stać mnie na starbaksa nawet), więc luzik ludzie. Musicie tylko być trochę zdolni , pracowici albo przyparci do muru ;]

PS

3
kaczus napisał(a):

Jesli skończył dobrą uczelnie na dobrym wydziale, to nie powinien być żaden problem.

Chcesz się założyć?

Połowa absolwentów dobrych uczelni i dobrych wydziałów w 5 lat po studiach nie odróżnia kwantyfikatora dużego od małego, zapisu macierzy od jej wyznacznika, nie stwierdzi czy więcej jest liczb rzeczywistych czy zespolonych, a 99% nie wie co to jest relacja (wystarczy spojrzeć na posty w dziale Bazy Danych tego forum).

0

Na studiach matematycznych to co najwyżej wiesz co to są klasy, albo i nawet nie. Za to masz dużo klepania metod numerycznych/mes, czy innych algorytmów, ale w pracy nie przydatne raczej, a i jeszcze miałem bazy danych i to było by na tyle. Ponad połowa to abstrakcyjna matematyka, nieznana studentom innych kierunków. Czyli topologia/teoria miary/analiza funkcjonalna zadania typu udowodnij/pokaż/czemu tak/ a czemu nie/. Generalnie matma to połączenie wszystkiego i niczego, bo dochodzi jeszcze dużo mechaniki/mechaniki płynów/fizyki/teorii sterowania. Ja nawet nie myślałem, żeby być programistą jak byłem na studiach. Raczej przez problemy z pracą potem, brak pomysłu co robić ale także duży próg wejścia w różne zawody i tragiczne zarobki zacząłem się uczyć i jakoś to poszło. Sytuację można określić tak, że ludzie na informatyce robią sobie doświadczenie na studiach, a ludzie na matmie pracują w mcdonaldzie. Po prostu na informatyce jest łatwiej wejść w temat i łatwiej dostać się do jakiejś firmy etc. Bardzo ważna jest tu wiedza, że można, bo ja nie wiedziałem i cały mój rok tak samo, a także psychologia grupy.

Z mojego roku cześć ludzi jest adminami baz danych, część pracuje w banku, w ubezpieczeniach, czy w szkole. Chyba tylko ja jestem programistą, chociaż w pierwszej pracy się sparzyłem i znowu miałem dziurę w cv, ale dalej się udało i te 4 miesiące doświadczenia otworzyły wiele dróg.

0
kaczus napisał(a):

Z drugiej strony wydaje mi się że i dla rasowych programistów to samo zrozumienie tego naukowego języka publikacji z matematyki może być pewnego rodzaju problemem.

Jesli skończył dobrą uczelnie na dobrym wydziale, to nie powinien być żaden problem.

Poczytaj sobie różne publikacje naukowe z dziedziny matematyki a zauważysz, że są pisane specyficznym językiem naukowym i specyficznym dla tej dziedziny slangiem matematycznym. Czasami to co tam pisze może być trudne do zrozumienia przez ten właśnie slang matematyczny. Ale to nie dotyczy zresztą tylko i tych publikacji naukowych, bo nawet jak by przyszło zaprogramować jakieś tam np. urządzenia elektroniczne, gdzie jest np. komunikacja za pomocą jakichś tam protokołów transmisyjnych i są ramki danych to też ta dokumentacja może być pisana trudnym do zrozumienia językiem. Musisz to po prostu rozumieć. Wiem o czym piszę bo miałem z tym do czynienia.

0

A zobaczccie,gdzie pracuja ludzie po jednolitych studiach matematyczno informatycznych na UW albo po analitycznej na UJ;) Nawet sam @Wojciech kudla mowil,ze jako quant developerzy biora tych po doktoracie z matmy albo fizyki ;)

0

A zobacz gdzie pracuje Gates bez studiów!!11oneone. Branie w takim zestawieniu pod uwagę osób wybitnych zwyczajnie nie ma sensu. Oni nawet po socjologii znaleźliby dobrą robotę. Zobacz gdzie pracują setki matematyków po wyższych szkołach żonglowania ryżem...

0

Wyzsze szkoly gotowania ryzu w ogole prowadza kierunek matematyka? Pokaz 2 chociaz,bo wydaje mi sie,zechetnych by nie bylo :)

1

Matematycy czasami wykorzystują komputery.
Programiści czasami wykorzystują matmę, częściej metody numeryczne, a najczęściej informatykę.

Można programować komputery bez znajomości informatyki. I tak się często dzieje:

  • matematycy operujący na wysokopoziomowych narzędziach w rodzaju Matlab, MathCAD itd
  • architekci programujący w AutoLISP-ie
  • graficy programujący w GIMP-Pythonie
  • operatorzy Excela pracujący w VBA
1
Biały Terrorysta napisał(a):

A zobaczccie,gdzie pracuja ludzie po jednolitych studiach matematyczno informatycznych na UW albo po analitycznej na UJ;) Nawet sam @Wojciech kudla mowil,ze jako quant developerzy biora tych po doktoracie z matmy albo fizyki ;)

oj, zebys kiedys nie musial grzebac w kodzie pisanym przez quanta, zweryfikowalbys troche swoje poglady, niestety w duzej czesci pisza kod write-only.
znajomosc matematyki na poziomie wyzszym niz program studiow informatycznych raczej nie robi nikogo lepszym programista.

1
Biały Terrorysta napisał(a):

A zobaczccie,gdzie pracuja ludzie po jednolitych studiach matematyczno informatycznych na UW albo po analitycznej na UJ;) Nawet sam @Wojciech kudla mowil,ze jako quant developerzy biora tych po doktoracie z matmy albo fizyki ;)

Pytanie było o dobrych programistów, dobry programista to osoba, która pisze dobry kod w sensownym czasie, a nie taka, która implementuje trudne algorytmy.

0

Jeśli chodzi o studia, to zależy.

Na Uniwersyteckich studiach informatycznych jest ZNACZNIE więcej godzin z przedmiotów stricte matematycznych. Na Politechnikach, PWSZetach, innych szkołach wyższych liczba godzin przedmiotów stricte matematycznych jest średnio o połowę mniejsza. Tu konkretne przykłady studiów niestacjonarnych:

UMCS i KUL ok. 300h (lic.)
Politechnika Rzeszowska 200h (inż)
PWSZ w Krośnie 180h (inż)
Politechnika Lubelska 175h (inż)

Podkreślam - chodzi o przedmioty stricte matematyczne (analiza, algebra z geometrią, rachunek prawd., matematyka dyskretna). Jak wiadomo takie algorytmy i struktury danych to też matematyka, ale powiedzmy: informatyczna.

0

@Shalom tak z ciekawosci wiesz moze co robia najwieksze orly z Twojego roku ? i czy duzo osob robi magisterke na ETHZ albo MIT itd?

0

To jakiś turbo offtop ;] Czy dużo? Nie. Z mojego roku 2 osoby kończą mgr na ETH, jakieś 4 czy 5 robi PhD, kilka pracuje w takich miejscach jak microsoft (zarówno w europie jak i w usa), google czy CERN. Zdecydowana większość murzyni dla krakowskich korpo ;) Ale wydaje mi się że przeważały tu powody poza-naukowe. Tzn po prostu ludzie zakładali rodziny, pobierali się etc i musieli w swoje plany wpleść żonę i dzieci a to ogranicza "mobilność".

0

I jak oni oceniaja ETHZ w porownaniu do AGH ?

0

Że hardkor i rzeźnia i co ich podkusiło żeby się tak wypuścić. Niemniej zaliczają wszystko bez większych problemów więc nie wiem jak bardzo im wierzyć ;)

1

zrobie offa i cos napisze

kapitalizm obecny system polega na "budowaniu" siebie na krzywdzie innych

troche to przypomina niesmiertelnego ktory dostaje moce po zabitym gosciu

ja nie bede w tym bral udzialu

0
Shalom napisał(a):

W sumie najcięższe egzaminy/przedmioty na studiach (przynajmniej z punktu widzenia ocen jakie z nich uzyskałem) to był roczny egzamin z analizy i egzamin z matematyki dyskretnej. W tej dziedzinie to orłem na pewno nie byłem :P (ale już na przykład egzamin z algorytmiki czy z teorii złożoności obliczeniowej radziłem sobie bardzo dobrze).

A z tym etrapezem to mam nadzieje że trollujecie ;)

Powiedz mi proszę szczerze czy te matematyczne przedmioty uchodziły za łatwe, trudne, a może najtrudniejsze na Twoim kierunku?
Wydaje mi się, że patrząc po progach na infę na WIEiT nie powinno być z tym problemów, ale słyszałem nieco inaczej.
Sam właśnie kończę matmę u nas (na AGH).

0

A kto to wie? Dla każdego co innego jest trudne. Byli ludzie co na egzamin z analizy uczyli sie tylko tezy twiedzień bo założenia i dowód to sobie wyprowadzą ;) Byli tacy którzy Automaty albo Gramatyki rozwalali w pamięci, albo klasyfikowali problemy obliczeniowe z marszu. Dla jednego trudne było jedno dla innego drugie. Niemniej na 1 roku największy odsiew był z Analizy, Algebry i Fizyki, ale za moich czasów z Analizy i Fizyki egzaminy były roczne. Po 1 roku odpadało ~1/3 osób a potem już właściwie nikt.
Wydaje mi się że wysokie progi i tym samym dobre wyniki z matury były jednym z powodów tego że dużo ludzi uwalało matematykę właśnie. Bo niektórzy mieli takie podejście na zasadzie "z matmy zawsze byłem dobry to sobie poradzę". No i studia też nie wymuszają systematycznej pracy. Aż do pierwszego kolokwium niektórym się może wydawać że wszystko jest ok i nie trzeba się uczyć. A potem ciężko nadrobić. No i też ludzie przyzwyczajają się po 1 roku do trybu nauki na studiach i do poziomu abstrakcji wykładanych rzeczy. W efekcie takie Równania Różniczkowe i Różnicowe zdali wszyscy, a były niewątpliwie bardziej abstrakcyjne i ciężkie do ogarnięcia niż Analiza ;)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1