Nie wiem co jest większym rakiem, cmake czy win 10 ale próbowałem wszystkiego i jeszcze więcej i nic nie działa w pełni poprawnie z C11, natomiast z linuxa nie mam dostępu do płików nagłówkowych windy których co chwila potrzebuje ostatnio.
-Próbowałem użyć bibliotek z vcpkg i wtrynić je do Clion, daremne, szkoda nawet strzępić ryja.
-Próbowałem msys2 i mingw jako toolchain w Clion, daremne - mogę coś zaincludować ale nie mogę tego użyć, hm zajebiście, dodawanie od groma czarów do cmake w żaden sposób nie pomoglo, find_package nie działa, target_link_libraries nie dziala, nic %^#$ nie działa z tym zasranym cmake..
-Próbowałem nawet pisać w VS19 w cpp importując same zgodne rzeczy z C11, to też się nie mogło udać.
-Jedyne co mogę tutaj robić to pisać w notatniku a potem ręcznie kompilować z gcc msys2, ale to pochłania tony czasu zwłaszcza przy debugowaniu.
Na linuchu wystarcza człowiekowii vim albo spacemacs z linterem i debuggerem czyli nie więcej niż 100mb i moge sprawnie działać, tutaj na win10 mam zainstalowane ze 30gb cholernych bibliotek i niepotrzebnych mi gówien z VS, do tego mingw, mingw32 i mingw64 z msys2, cmake oficjalny i cmake z jetbrainsa, ch wie co jeszcze i $%^&@ &*@ nie mogę nawet odpalić swojego programu w żadnym wspierającym go IDE. Czy windows to zawsze była taka padaka czy ja jestem po prostu jednak upośledzony jakiś?