Myślę, że gdyby ktoś chciał zrobić te systemy w C++ to na debugowaniu straciłby tyle czasu i pieniędzy, że klient, czyli w tym przypadku rząd, by się 10x zmienił i wybrał inne rozwiązanie.
Mylisz się :). Gdybym dostał do napisania te systemy to biorąc za to kilkadziesiąt tysięcy złotych czułbym się jak oszust. A rzeczywiste koszty jakie poniosło państwo są wielokrotnie wyższe. Dlaczego? E-deklaracje to kpina. Wykorzystano adobe air, które nie ma wsparcia już dla linuksów. Zrobiono to tylko po to, żeby stworzyć system do wysyłania deklaracji podatkowych. I może nic bym nie mówił, gdyby nie to, że dało się to zrobić prostą stroną www. Co mamy w e-deklaracjach? NIE, to nie czary mary zaawansowane! To tylko system, który pozwala wybrać formularz, wypełnić go w acrobacie (nie ma kreatora, pojawia się taki sam formularz jak papierowy do ręcznego wypełniania, bez żadnych innych dodatków), a następnie wysłać go do urzędu. TAK, podatnicy musieli zapłacić za takie coś kupe kasy. Twierdzisz, że w C++ to byłoby drogie? Nie żartuj :). Zrobienie formularzy do wypełniania, wczytywanych np. z plików XML i wysyłanych w XMLu to nie jest poziom C++. Tutaj wystarczyłby C, albo Pascal :), a o html i js to w ogóle nie wspomnę, bo to mniej więcej ten poziom.
Klient JPK to jeszcze większa kpina i jeszcze głupszy pomysł. Ta aplikacja ma w sobie konwerter plików csv do xml! TAK! Państwo wydało kasę na konwerter czegoś, co mogłoby być skonwertowane po stronie serwera! Tak naprawdę wystarczyłaby prosta bramka internetowa, gdzie dajesz csv lub xml, potem wysyłasz/potwierdzasz, odbierasz akceptacje mailowo. A tu mamy szumnie, dumnie zrobioną aplikację, w której nie opisano prawidłowo błędów i ostrzeżeń w sposób czytelny.
Program płatnik to w głowie się nie mieści! Tutaj afera to dopiero była jak wydaliśmy kasę na program, którego kodu nie udostępniono a specyfikacja interfejsu była zastrzeżona i trzeba było lat i sądów aby wygrać prawo dostępu do dokumentacji. I co z tego, że nie pisano tego w javie, jak w kraju ktoś zadbał o wsparcie dla MS'a.
Platforma ZUSu to kolejny przykład kpiny i niedopracowania, mimo że to nie C++. Tam zrobiono stronę internetową. I co z tego, że już lata wiadomo, że flash idzie w odstawkę, a tam nikomu to nie przeszkadzało. Strona, która pozwala na wypełnianie formularzy została tak mądrze zrobiona, że potrzebuje HTML, JS i FLASH to poprawnego działania.
W kraju powstaje mnóstwo oprogramowania. Każdy nowy program ma pisaną specyfikację tak, żeby w przyszłości można było go rozwijać na wszystkie inne dziedziny życia urzędniczego. A potem jak przychodzi co do czego, to nowy program, który powstaje ma się nijak do poprzedniego i ma całkiem nową specyfikację. Dlatego w kraju powstaje taki syf, że szkoda gadać, bo wszystko zaczynają a niczego nie kończą.
Inny przykład to webowe rozwiązania. Znany portal aukcyjny i jego "WebAPI". Wystaw tam aukcje bez "wewnętrznego błędu". Powodzenia. Musiałem zmienić limity powtórnych prób z 5 na 10, bo okazało się, że 5x pod rząd potrafiło wywalić internal error.
Następny to Java. Chciałem w javie napisać aplikację wykorzystującą Google Maps. Padło na Jave z wbudowanym okienkiem przeglądarki. I co? I zrezygnowałem z tego, bo jakość tej "przeglądarki" była porażką. Całość siadała po 3-5s pracy. Dałem sobie spokój. Napisałem całość w html+js, bo to mi wystarczyło :).
Wniosek z powyższego? Prosty! Nie ważne język! Liczy się programista. Możesz pisać w Javie, ale jak nie ma pojęcia o tym co robisz, to nie robisz nic dobrego.