Pewnie spora ilość z Was napisze, że właściwie to Wam zapalenie papierosa nic nie daje jeśli chodzi o "fazę", ale dla takiej osoby, która nie pali regularnie zapalenie takiego papierosa jest porównywalne przynajmniej w moim przypadku z wpływem THC, może jest to bardziej krótkotrwały efekt w przypadku papierosa, ale jednak jest podobny, do tego dochodzi brak stresu + ogarniający spokój.
Z drugiej strony jest piwo, które w przypadku wypicia jednego jeśli będzie się je sączyło zbyt długo nie da właściwie nic, gdy wypije się w 5 minut, być może coś da, zależnie od naszego nastroju w chwili picia, ale główną wadą jest brak mobilności, tj. gdy prowadzisz nie zastosujesz tego, nie pojedziesz po tym.
Tak więc co dla Was jest gorsze pod względem zdrowia i gorszego wpływu na ogólnie pojmowany nastrój.
PS: Ten temat chyba jednak powinienem stworzyć coś tak przeczuwam :D w dziale "Flame".