A na końcu okazało się, że Wasze zmienianie świata to klepanie podobnych rozwiązań w korpo? Czy od początku chcieliście po prostu etat i programować?
Zmienić świat, większe ambicje, wynaleźć coś fajnego i mieć atencje - chyba tak jak każdy, ale kończy się i tak przeciętnie.
pewnie, że tak :) chciałem być konstruktorem lotniczym... potem okazało się, że informatyka jest wspaniałym narzędziem do tego i tak już zostało - nie mam czasu na pierwotną pasję, wypełniła ją druga. A czy to mnie spełnia, tak :) w między czasie założyłem rodzinę (proszę bez dalszych komentarzy bo są to sprawy osobiste), czasami bym zbudował jakiś model samolotu z wnusiem :) z mojej perspektywy, to właśnie w taki sposób zmieniamy świat :)
(trawy nie wąchałem)
ja miałem, ale potem wytrzeźwiałem i mi przeszło
in progress... :D
Ja mam taki plan żeby stworzyć państwo w który nie byłoby już innych Polaków. I żebym był tam dyktatorem. I żebym moje państwo posiadało najlepszą armię.
in progress.
But wait. Ktoś już tak zrobił.
Ja zawsze marzyłem o stworzeniu przezroczystego papieru toaletowego dzięki, któremu mógłbym naklejać wizerunki kałów, na różnych powierzchniach i wyglądało by to porostu jakby się ktoś wytarł :D
nigdy nie mialam planow czy ambicji zwiazanych ze zmienianiem swiata. staram sie zeby moje istnienie jak najmniej wplywalo na otoczenie a co dopiero na swiat.
Ja dalej mam! No ale ja jeszcze młody jestem ;(
ja liczylem ze bede inzynierem bede mial zone dzieci normalne zycie
a pozniej sie okazalo ze jestem important
i sie zaczelo ...
a moze wlasnie important to jest to pierwsze
addicted napisał(a):
ja liczylem ze bede inzynierem bede mial zone dzieci normalne zycie
a pozniej sie okazalo ze jestem important
i sie zaczelo ...
I co było dalej?
Ja chciałam być naukowcem i odkryć coś ekstra i dostać Nobla (potem medal Fieldsa jak już wiedziałam, że Nobli nie dają za bazgranie koncepcji i wzorów opisujących świat). Ehh i jak skończyłam, formatki klepię, życie ;)
addicted napisał(a):
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1648826,Papiez-boli-mnie-gdy-mlodzi-sie-poddaja
A niech się poddają, lemingi gupie.
Przyzwyczaili się, że szybko dostają nagrodę to teraz tak mają.
Zamiast zmieniać świata wole patrzeć jak wszystko się rozpierdala :D
Miałam i mam ale z biegiem lat to znika ;/
Ja zawsze pragnąłem mieć dziewczynę, ale tak jakoś wyszło, że żadna nie chce nawet ze mną porozmawiać.
Od depresji to zawsze miałem pełno pomysłów jakby to do tego zostało stworzone.
A będąc szczęśliwym nie myśli się o problemach, których rozwiązaniem są pomysły.
Ale mózg się przeprogramowuje co kilka lat i wówczas jakoś sobie idzie radzić z takimi problemami.
Twórca tego posta chyba za dużo naoglądał się serialu Mr Robot, tam w tym serialu programista haker, też chciał zmieniać świat. Wykasować backupy banków i usunąć ludziom zadłużonym w bankach kredyty, aby rynek na giełdzie się zawalił.
każdy kiedyś był młody.
Jedne marzenia są realne inne to bujanie w obłokach (np Power System).
Potem trzeba mieć wkład własny na mieszkanie … .