Gender - fakt, mit czy kit?

2
Mały Mleczarz napisał(a):

A do tego dochodzi jeszcze ta ideolgia, która straszy małe dzieci złymi ocenami, jeżeli nie przebiorą się w sukienki.

Straszne wiadomości podają w tej TV Trwam.

2

To wszystko idzie w złym kierunku, już Sodoma i Gomoara były takimi pradawnymi miastami genderyzmu i wszyscy wiemy jak to źle się skończyło.

Absolutnie bezpodstawne twierdzenie. W miastach tych dochodziło do różnych strasznych grzechów, ale na pewno kobiety nie chodziły tam w spodniach (nie dochodziło do grzechu genderu :D)

0

user image

0

Macie swoje gender, lewaki. Płeć to taki stereotyp, a tatuś zmienił się w drugą mamę i też spoko. Synek też sobie zmieni płeć i będą żyć w 3kącie

0

Konopielka :)

Związkom tej samej płci nie miałbym nic przeciwko. Ale Państwo promuje instytucje małżeństwa ze względu na dzieci. Wiec, jesli tak to dzialac to nie można tego zrównać.

Generalnie problemy społeczne mało mnie interesują. Najpierw gospodarka, głupcze!

0

Mam nadzieję, że tym razem trafię w tematykę. Oto ciekawe zestawienie:
aaaa.jpg
Autor obrazka nieznany (?)

0

Szokująca wiadomość: rezusy reagują na zabawki tak samo jak ludzie!

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2583786/

We compared the interactions of 34 rhesus monkeys, living within a 135 monkey troop, with human wheeled toys and plush toys. Male monkeys, like boys, showed consistent and strong preferences for wheeled toys, while female monkeys, like girls, showed greater variability in preferences. Thus, the magnitude of preference for wheeled over plush toys differed significantly between males and females. The similarities to human findings demonstrate that such preferences can develop without explicit gendered socialization.

nihms64461f1.jpg

1

Nieudane obrzezanie okazją do dżenderowych eksperymentów? Smutna historia Davida Reimera http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Reimer

Wikipedia napisał(a)

David Reimer (ur. 22 sierpnia 1965, zm. 5 maja 2004) – mężczyzna urodzony w Kanadzie, na którym przeprowadzono eksperyment mający potwierdzić, że rola kobieca i męska (ang. gender role) może być wybrana po urodzeniu i nie jest zdeterminowana przez czynniki biologiczne, takie jak geny i hormony. Doświadczenie zostało opisane w literaturze medycznej jako przypadek John/Joan, zapewniając pacjentowi anonimowość. Będąc dorosłym pacjent zdecydował o ujawnieniu swojej tożsamości[1][2].

Przebieg eksperymentu
Pacjent urodził się jako Bruce Peter Reimer, jeden z dwóch chłopców będących bliźniakami jednojajowymi o zestawie chromosomów płciowych XY. W wieku 7 miesięcy podczas chirurgicznego zabiegu naprawy stulejki przez kauteryzację doszło do znacznego uszkodzenia prącia dziecka[3] wskutek błędu lekarskiego. Szukając pomocy rodzice dziecka po obejrzeniu programu telewizyjnego z udziałem psychologia i seksuologa Johna Moneya z Gender Identity Institute skontaktowali się z naukowcem. W wyniku jego porady zdecydowano o usunięciu jąder, wstępnym zabiegu mającym na celu ukształtowanie kobiecych narządów rozrodczych oraz dalszym wychowywaniu dziecka jako dziewczynki. Zabiegi medyczne zostały wykonane w szpitalu Johns Hopkins w Baltimore, gdy pacjent miał około 2 lat.

Od tego czasu dziecko wychowywane było jako Brenda[4]. Dalszy przebieg doświadczenia był monitorowany podczas corocznych wizyt terapeutycznych w Hopkins. Inicjator eksperymentu w kolejnych raportach z badań przedstawił wyniki jako potwierdzające teorię o neutralności jednostki po urodzeniu pod względem psychoseksualnym oraz o decydującym wpływie wyglądu narządów rozrodczych na rozwój psychoseksualny.

W latach 1994-1995 na prośbę kierownika katedry psychiatrii w miejscu zamieszkania pacjenta doszło do konsultacji z seksuologami: Miltonem Diamondem oraz H. Keith Sigmundson. Wywiady przeprowadzone przez tych naukowców z pacjentem, matką oraz żoną nie potwierdziły sukcesu opisanego przez Moneya. Wychowywane jako dziewczynka dziecko nie zaakceptowało tej roli: wykazywało zachowania typowe dla chłopców, takie jak oddawanie moczu na stojąco, zabawy w żołnierza, uprawianie sportów walki. Jednocześnie nie wykazywało zainteresowania zabawkami takimi jak lalki, nie chciało nosić sukienek oraz zajmować się szyciem i dziewczęcymi zabawami. W wieku 12 lat lekarze rozpoczęli podawanie estrogenów, jednak pacjent odmawiał poddawania się terapii hormonalnej, wyrzucając niektóre dawki podawanego hormonu. Dziecko nie akceptowało także swojego kobiecego wyglądu. Po konsultacjach z psychiatrami rodzice poinformowali swoje dziecko o zdarzeniu z dzieciństwa. Mając 14 lat pacjent zdecydował, że chce żyć jako mężczyzna. Lekarze rozpoczęli podawanie testosteronu, przeprowadzono podwójną mastektomię, a w wieku 15-16 lat zabiegi mające na celu odbudowę prącia. Od tego czasu pacjent relacjonował znaczną poprawę komfortu życia. Przyjął imię David. Pierwszym partnerem seksualnym była dziewczyna. Do kontaktu doszło, gdy David miał 18 lat. W wieku 25 lat ożenił się przysposabiając troje dzieci swojej partnerki. Żona w wywiadach z naukowcami przedstawiła męża jako pełnowartościowego mężczyznę[3].

Społeczne konsekwencje eksperymentu
John Money przedstawiał doświadczenia jako sukces i potwierdzenie teorii o możliwości kształtowania roli płciowej niezależnie od płci genetycznej. Raporty z badań zostały opublikowane w roku 1972 – Man and Woman, Boy and Girl i 1975 – Sexual Signatures: On Being a Man or Woman. Treść raportów wpłynęła na teorię i praktykę w psychologii, socjologii oraz women's study.

W magazynie „Time” z 8 stycznia 1973 roku pojawił się artykuł stwierdzający, że tradycyjne wzorce męskości i kobiecości można zmienić i nie są one zależne od genów[3]. Publikacje medyczne i publicystyczne z lat 90. XX wieku skłoniły naukowców i teoretyków do zmiany spojrzenia na płeć kulturową i płeć biologiczną. Tezy konstruktywizmu społecznego zostały podważone. Doszło do zmian w ustalaniu kryteriów medycznych i etycznych ustalania płci. Moneyowi zarzucono okrucieństwo w zakresie metod potwierdzania wymyślonych teorii. Skrytykowano też wykorzystanie raportów Moneya przez ruchy feministyczne[4].

0

czy dusza ma plec ?

0

W sumie jeszcze prawie nic nie pisałem we Flame, ale powtarzam powyższe pytanie, bo mnie ciekawi:

Czy według nauczania chrześcijańskiego dusza ma płeć?

0

Coś co bardzo dobrze pasuje do tej dyskuuusji...

3

Problem z Gender polega na tym że chcą usunąć nie tylko nierówności co bardzo chwalebne jest i w ogóle ale również różnice. I jak mój syn będzie się kiedyś chciał pobawić różową foremką i robić babki w kwiatki a nie niebieską w kształcie samochodu to kompletnie mi wisi. Ale nie pozwolę pseudo wyedukowanej Pani na siłę przebierać go w sukienkę "by poznał..." nawet nie wiem co bo nie gadam po lewacku.

1

Nie wiem ziomeczki o co za bardzo chodzi z tym gender. Ale jak widze liste przedmiotow na "gender-studies" typu:

  • Feminizm. Podstawowe pojęcia, teorie i kontrowersje
  • Feministyczne studia kulturowe
  • Społeczne i kulturowe uwarunkowania kobiecości z perspektywy historycznej
  • WAR - Women Art Revolution(Kobiety, Sztuka, Rewolucja
  • Istota kobiecości. Problemy i kontrowersje związane z pojęciem „kobiety"
  • Kobiety w przestrzeni publicznej
  • Uniwersalne i europejskie standardy ochrony praw kobiet
    itd.
    mi to wyglada jak jakies szkolenie z feminizmu :D
2

user image

0

Postęp jest nieubłagany: 46-latek zaczyna nowe życie jako 6-latka. Właśnie został adoptowany

Mający 46 lat Kanadyjczyk z Toronto zaczyna właśnie nowe życie. Do tej pory spłodził siedmioro dzieci ze swoją żoną. Obecnie jednak został adoptowany jako 6-latka, ponieważ zrozumiał, że jest transseksualistą i cierpi będąc uwięziony w swoim ciele. Brak akceptacji ze strony poprzedniej rodziny doprowadził do prób samobójczych.

– Nie mogę zaprzeczyć, że byłem żonaty. Nie mogę zaprzeczyć, mam dzieci. Ale poszedłem naprzód i teraz z powrotem jestem dzieckiem – mówi transseksualista.

Transseksualista twierdzi, że znów jest dzieckiem. Wraz ze swoją nową rodziną bawią się, kolorują kredkami i śpiewają. (...)

(chodzi o: Stefonknee Wolschtt)

0

Idziemy dalej. Gender = pies.

The men who live as dogs: 'We're just the same as any person on the high street'

Pożyjemy, zobaczymy... gdzie są granice tolerancji.

1

Dlaczego ta dyskusja będzie nie udana?

  1. Nie ma jednej definicji "ideologii gender", a właściwie trudno znaleźć jakąkolwiek na której można się oprzeć.
  2. Nie wiadomo kto jest homoseksualistą, bo nie wiadomo,którą definicje wybierze się. Lewicową czy prawicową.
  3. Nie ma przedstawionych jasno różnic w stanowiskach. Poza tym, że ktoś jest za homoseksualizmem, albo nie jest.
  4. Brakuje uzasadnień nie opartych o emocje własne po obu stronach.
  5. Obecnie są prowadzone ważniejsze dyskusje w Polsce niż "ideologia gender" i homoseksualizm.
  6. Rozpatrywany jest problem zbyt szeroko i przez to utrudnione jest dojście do wniosku końcowego.

Dlatego uważam, że dyskusję warto zamknąć i zająć się czymś bardziej pożytecznym lub przygotować się do tej dyskusji na poważnie. Przy okazji pozdrawiam obie strony konfliktu ;)

0
  1. Brakuje uzasadnień nie opartych o emocje własne po obu stronach.

Nie no, oczywiście, że są uzasadnienia i najprawdopodobniej zostały już przytoczone.

Różnice między płciami są zarówno fizyczne jak i psychiczne.

Co do fizycznych to chyba nie trzeba nikogo rozsądnego przekonywać (przykład na dominację mężczyzn jest np tutaj: http://4programmers.net/Forum/1256964 ), ale i tak feministki dążą do tego by np zatrudniać kobiety w policji czy (co gorsza) straży pożarnej, gdzie ich słabość może kosztować życie (np strażaczka, która nie ma siły by sforsować drzwi).

Co do psychicznych to statystyki mówią o tym, że rozkład IQ u mężczyzn ma większe odchylenie standardowe. Oznacza to, że wśród tych kilku procent ludzi z największym IQ jest znaczna przewaga mężczyzn i naturalne jest, że mężczyźni dominują na najbardziej wymagających stanowiskach. Analogicznie wśród ludzi z najniższym IQ też jest przewaga mężczyzn, ale z tym już się feministki nie konfrontują (jakoś niespecjalnie chcą konkurować o stanowisko szambonurka czy śmieciarza).

1

ale i tak feministki dążą do tego by np zatrudniać kobiety w policji czy (co gorsza) straży pożarnej, gdzie ich słabość może kosztować życie (np strażaczka, która nie ma siły by sforsować drzwi).

Czy w przypadku, gdy jakiś mężczyzna-strażak jest za słaby, by sforsować jakieś drzwi, to też mówisz, że jego słabość kosztuje kogoś życie?
Czy zakładasz wygodnie, że mężczyzna zawsze jest w stanie sforsować każde drzwi?

0

Nie. Ogólna strategia by było więcej kobiet w policji, straży, wojsku etc to zarówno obniżanie wymogów sprawności fizycznej jak i wprowadzenie parytetów. Wyśrubowane wymogi są konieczne, by policjanci, strażacy, wojskowi, etc byli skuteczni, ale zarazem dyskryminują kobiety.

Wymogów do straży pożarnej nie sprawdzałem, ale sprawdziłem w Policji. W Polsce niby wymogi sprawności fizycznej w policji są takie same dla obu płci, a policjantek jest kilka razy mniej niż policjantów, jednak rzeczywistość i tak jest kiepska. Artykuł "Kobiet w policji jest za dużo. Przeszkadzają, są nieudolne" opisuje rzeczywistość w polskiej policji. Komendanci boją się wysyłać patrole z kobietami do poważnych spraw, więc wysyłają je do pierdółek typu źle zaparkowane samochody. Wolą ściągać męski patrol z drugiego końca miasta niż ryzykować katastrofę z żeńskim lub mieszanym na miejscu. Policjantki są bezużyteczne i dlatego policjanci nie chcą z nimi współpracować w patrolach.

1

Na wstępie zaznaczę, że uważam, że testy sprawnościowe do policji dla kobiet i mężczyzn powinny być takie same. Zróżnicowanie w tym względzie to dyskryminacja na wielu poziomach - po pierwsze mężczyzn, którym wprost stawia się wyższe wymagania. Po drugie kobiet, które nawet jeśli byłyby tak sprawne, jak wymaga się tego od mężczyzny, to nie mają szansy tego udowodnić. Na starcie szacunek do kobiety-funkcjonariusza jest obniżany, bo wszyscy uważają, że "dostała fory".

Jednakże to nie kobiety w policji są nieudolne. Nasi policjanci po prostu są nieudolni. Siła fizyczna nie ma tu z resztą zbyt wiele do rzeczy - spójrzcie sobie na ten piękny filmik:
CZTERECH rosłych policjantów (początkowo jest dwóch, ale potem przychodzi więcej) przy pomocy nie mniejszych ratowników medycznych oraz przypadkowych przechodniów (ci ludzie z pistoletami? może to też funkcjonariusze?). Sami mężczyźni. Mimo bycia właściwej płci, tej silnej, zaradnej i cudownej w każdym względzie, jakimś cudem nie są w stanie obezwładnić JEDNEGO napastnika...

Życzyłabym sobie, żeby polska policja była sprawna, przeszkolona, w dobrej kondycji, znająca techniki obezwładniania i wyposażona w broń. Płeć policjanta mnie nie obchodzi, jeśli spełnia te wymagania.

P.S. Tak, ci po cywilu to też funkcjonariusze XD Brawo mężczyźni...

0

@aurel
Wydaje mi się, że policjanci bali się po prostu gościa odstrzelić, bo prawo jest beznadziejne.
Brak wyszkolenia i nieudolność jest tu:

Wracając do tematu to oczywiście masz rację, że nie płeć powinna decydować.

0

@Azarien
Potrzeby może nie było, ale była okazja wyeliminowania ćpuna nożownika ze społeczeństwa.

0

Naćpany gość wypada z okna i nożem rani policjanta tak, że ten leży i się nie rusza.
Dla mnie to jest wystarczający powód do odstrzału.

Jak nożownik leży zagazowany, broni się nożem i wzywa pomocy to oczywiście nie ma potrzeby strzelać do niego(taser by wystarczył), jednak jeszcze chwilę wcześniej gdy atakował policjanta taka okazja była.

0

Careful what you wish for: http://www.independent.co.uk/news/world/americas/women-could-be-forced-to-sign-up-to-us-military-draft-by-2018-a7028411.html :D
Prawdopodobnie to nie przejdzie ale przyjemnie patrzeć jak takie newsy demaskują hipokryzję feministek na temat "równości".

0

Równość jest wątpliwa. W Izraelu kobiety służą w wojsku od kilkudziesięciu lat, a reguły są niby podobne dla kobiet i mężczyzn, ale jest jedno DUŻE 'ale'. Kobiety nie są wysyłane na linię ognia, bo jest zbyt duże ryzyko ich przejęcia i zgwałcenia. Siedzą więc na tyłach i myją gary.

https://en.wikipedia.org/wiki/Women_in_the_Israel_Defense_Forces

Apart from the 1948 Arab-Israeli War, when manpower shortages saw many Palmach and IDF women taking active part in land battles, women were historically barred from battle in the IDF, serving in a variety of technical and administrative support roles. Soon after the establishment of the IDF, the removal of all women from front-line positions was decreed. Decisive for this decision was the very real possibility of falling into enemy hands as prisoners of war. It was fair and equitable, it was argued, to demand from women equal sacrifice and risk; but the risk for women prisoners of rape and sexual molestation was infinitely greater than the same risk for men.[12] A majority of women serving in the IDF then were secretaries. The rest served primarily as instructors, nurses, clerks and telephone operators. A few women flew transport missions in the 1950s and a few women were accepted into flight training in the 1970s, but did not complete the program before it was closed to women.[2]

Żołnierki w Izraelu awansują głównie dzięki puszczaniu się z liczącymi się mężczyznami:

In Israel and Its Army: From Cohesion to Confusion, Stuart A. Cohen has argued that prior to the 1990s, there had existed a general consensus in the IDF that "sexual prowess goes hand in hand with military accomplishment."

Pobór kobiet do wojska w Izraelu jest chyba dość powszechny. Można też spotkać żołnierki w bikini przechadzające się po plaży z własnym karabinem (google images: female israeli soldiers in bikini).

0

Drugie odwrócę: równie dobrze może być tak "pani awansuje bo się pani nadaje, ale bez wyra nie da rady". Prawda znając życie leży gdzieś pośrodku.
BTW ciekawe, że pominąłeś to:
In 1993, the Maariv reported that only 10% of around 1,000 reported cases of sexual harassment each year are investigated.

0

Bo do policji idą źli ludzie. Tutaj taki chuderlak i laseczka, nosz panie zlituj się... Do policji powinien iść kawał chłopa, wysportowany, dobrze zbudowany (ale bez przesady!) po to aby budzić strach i respekt. Jak taka lasencja i chłopczyk idą to nie dziwoto, że zostajo wyśmiani, gamonie nie poradzili sobie z przychlastem to co zrobią w prawdziwej akcji... Ręce załamać, ach szkoda, szkoda strzępić ryja...

0

Jedna z wielu chorób rozwiniętych społeczeństw pierwszego świata. Jakoś tam gdzie ludzie żyją w skrajnej nędzy czy w strefie kofliktów zbrojnych nikt takimi (i wieloma innymi) duperelami nie zawraca sobie głowy. Nasz słaba ludzka natura powoduje że jeśli nie mamy poważnych problemów to sami je tworzymy. Przypomina mi się scena z Matrixa (widziałem lata temu więc nie przytaczam dosłownie) gdzie jeden z agentów mówił że początkowo w Matrix'ie ludzie mieli żyć w dobrobycie itp. ale szybko okazało się że bez problemów nie radzimy sobie. Jakie to prawdziwe...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1