Prawda. Mi to powyżej brzmi jak 'stereotypowy' frontendowiec, gdzie wiekszosc z nich widzi sie jako nowy Steve Jobs, no offfence, just joke ;)
Według mnie nie ma co się przekonywać co jest bardziej trudniejsze, albo fajne, każdy lubi co innego.
Uważam, że frontend jest raczej na równi skomplikowany co backend. Ale na zupełnie inny sposób, design, bliżej klienta/usera i feeling klienta/usera to jest zupełnie inna bajka niż techniczne rozwiązania, których zwyczajnie nie widać. U mnie przynajmniej frontend ma nie wykonywać logiki biznesowej, tylko prezentować wynik użytkownikowi.
Największy trud to chyba sprawić by klientowi się 'podobało' a to jest strasznie subiektywne. Dlatego uważam, mimo poprzednich żartów, że frontend jest trudny.
Ja zdecydowanie wole backend, implementując logikę biznesową, widoki w ogóle mnie nie interesują, raczej nudzą. Na moje to konsola jest wystarczającym interfejsem użytkownika, najszybszym i najbardziej flexible ;) Uważam też, że mamy fajniejsze narzędzia z którymi możemy pracować.
No i nie zgadzam się ze stereotypowym backendowcem, u mnie ludzie mają też ciekawe zainteresowania... tylko bardziej męskie :D żeglarstwo, militaria, jakieś sporty ekstremalne. No i nie muszą przesiadywać w starbuniu z mac bookiem, bo są też dość skromnymi ludźmi bo nie kreują się na króli dizajnu ;)
Napisałem tego posta w oparciu o wewnętrzną niby wojnę w naszym teamie: frontend vs backend ;) czyli dogryzanie sobie.