Będziecie inaczej mówić gdy Was to będzie dotyczyć albo kogoś z rodziny. A tak to łatwo Wam jest filozofować z d**y.
Łatwo jest też oceniać ludzi, których się nie zna. Co prawda nie choruję na razie nic równie zabójczego, ale kilka nieuleczalnych chorób, i też czekam na różne leki.
Parę lat dłużej z ALS? Gdy zamieniasz się w skorupę ze sprawnym umysłem, to według Ciebie lepsze?
To jest dopiero filozoficzne pytanie.
Jesli FDA zatwierdzi lek to będzie go można sprowadzić do Polski odpłatnie np. poprzez klinikę.
W jakim charakterze? Bo kliniki raczej zajmują się leczeniem i badaniami, a nie handlem. A już na pewno nie handlem leków w handlu niedostępnych.
Lek ten testowano już na ludziach i przyniósł efekty.
Niewątpliwie, tylko testy kliniczne są po to, aby poza efektami zbadać też wpływ leku na organizm i skutki uboczne.
FDA skrupulatne?
O ile mi wiadomo mają większe wymagania niż EMA.
Społeczeństwo FDA obecnie łoży kasę na leki dla całego świata. U nich niektóre leki kosztują astronomiczne sumy, lekarze zapisują te za 2k $ zamiast zamienniki generyki za 50$ itp.
Masz na myśli społeczeństwo USA?
FDA raczej nie ma wpływu na ceny leków, a generyki mogą powstawać po wygaśnięciu praw patentowych, czyli po 10 latach od wprowadzenia leku na rynek.
Nie zrozum mnie źle - gdyby lek był sprawdzony, dopuszczony do handlu, tylko np. nasz upośledzony minister nie chciał go refundować w Polsce, to petycję w tej sprawie bym podpisał. A tak, to nie wiem, czy warto robić coś, co wygląda jak jedna z wielu internetowych akcji, która w rzeczywistości nie ma wpływu na nic.
I proszę nie zarzucać mi braku empatii. Jeśli ktoś chce ryzykować płacąc grube pieniądze za lek o nieznanych skutkach ubocznych, to powinien mieć taką możliwość. Ja po prostu z doświadczenia nie jestem przekonany co do skuteczności i sensowności petycji internetowych.