No cóż, informatycy to dziwni ludzie... Ale czy obchodzą walentynki, pamiętają, żeby komuś posłać jakieś małe serduszko?
Ale to przecież nie ten miesiąc? o_O Chyba ze chcesz planować przez miesiąc? :D
Shalom napisał(a):
Ale to przecież nie ten miesiąc? o_O Chyba ze chcesz planować przez miesiąc? :D
O... widzisz, dostałem walentynkę, a że żyję bez kalendarza to uznałem, że to już "ten dzień" :D
No, ale w takim razie mamy aż miesiąc, żeby zaplanować i nie zapomnieć o walentynkach :D
No jak to tak bez kalendarza? A jak chcesz śledzić takie wydarzenia: ? ;)
Ja mam 4 opcje, a nawet 5 i nie wiem na którą się zdecydować. Piąta to oczywiście @madmike, ponieważ musi mu tego brakować, jeżeli o tym wspomina i to miesiąc przed...
Adam Borowski napisał(a):
Ja mam 4 opcje, a nawet 5 i nie wiem na którą się zdecydować.
I to pewnie przez tych przebrzydłych lewaków, bo wszystko co złe to przez nich :]
Ha... a walentynki bywają jak widzę różne, nawet te u mnie na pm-kach :D
To tak w nawiązaniu do znajdującego się w koszu tematu http://4programmers.net/Forum/Kosz/227730-witam_wszystkich
Szkoda, że z tematu zrobiło się spamowisko, bo lubię tematy z kategorii "dzikie życie programistów" (na National Geographic powinien być taki program o programistach w naturalnym środowisku oraz o tych którzy muszą wychodzić z domu sprzed komputera :D).
Jeżeli mam komu wysłać <abbr title="♥">lewy alt + NUM3</abbr>, to wysyłam - to tak chyba jest zawsze, niezależnie od tego czy się programuje, czy nie [?].
Ja coś szukam urodzinowo-imieninowo-walentynkowego dla męża ukochanego, bo to prawie w jednym czasie :D
Ja zawsze mojej mowie, ze nie musi wychodzic do sklepu, zeby dac mi prezent.
To może warto omówić temat: Co programista może podarować partnerce/partnerowi/innemu gender? :>
A co mi tam, kupię mojemu komputerowi wypasiony procesor i nowego pendrive na walentynki ;)
madmike napisał(a):
No cóż, informatycy to dziwni ludzie... Ale czy obchodzą walentynki
Tu nie chodzi o bycie informatykiem tylko o samo święto. Jako Polak obchodzę bardziej Noc Kupały. Nie obchodzę ani Walentynek ani Halloween. To drugie obchodziłem jak byłem w USA, bardzo fajna impreza była. "Jeśli wejdziesz między wrony, kracz jak i one" ;)
Tak samo nie obchodzę chińskiego Święta Wiosny czy Ramadanu. Są to święta obce mojej kulturze.
E tam, na co dzień jesteśmy tak zajęci pracą, dziećmi, domem itp, że każdy powód jest dobry, żeby zatrzymać się na kilka godzin i być tylko dla siebie. Wiem, że te wszystkie prezenty walentynkowe to straszna komercja, amerykanizacja społeczeństwa, ale miło dostać jakiś drobiazg, a jeszcze milej zobaczyć uśmiech partnera, gdy coś się podaruje ;)
Święto/noc kupały jest obce mojej kulturze... czas się obudzić i zauważyć, że nie żyjemy w czasach prasłowiańskich tylko w globalnej wiosce jaką jest dziś świat. O ile chińska czy w ogóle wschodnia kultura się tak z naszą nie miesza, to ogólnie zachodnia od dawna przenika do naszego życia i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. A walentynki? No cóż, zawsze jakaś okazja, żeby coś miłego powiedzieć jakiejś miłej osobie ;)
madmike napisał(a):
A walentynki? No cóż, zawsze jakaś okazja, żeby coś miłego powiedzieć jakiejś miłej osobie
Szkoda, że niektórzy potrzebują do tego święta ;-)
Marooned napisał(a):
madmike napisał(a):
A walentynki? No cóż, zawsze jakaś okazja, żeby coś miłego powiedzieć jakiejś miłej osobie
Szkoda, że niektórzy potrzebują do tego święta ;-)
A kto powiedział, że ja (np. tworząc ten wątek) potrzebuję jakiejś specjalnej skomecjalizowanej okazji do tego żeby być miły dla kogoś. Ja na co dzień jestem miły, do rany przyłóż... A walentynki, ot kolejna okazja ;)
Marooned napisał(a):
Nie obchodzę ani Walentynek ani Halloween.
to raczej dziewczyna obchodzi walentynki, a czy Ty obchodzisz to już ją nie obchodzi
@Marooned: powiedz dziewczynie, ze nie obchodzisz walentynek ;)
@Marooned, a tak z ciekawości, co robisz w Noc Kupały? Puszczasz wianki? :D
Osobiście też świętuję Noc Kupały, a w tym roku nawet organizuję, w związku z czym będzie i skakanie przez ognisko i puszczanie wianków, a dla odważnych wyławianie ;)
Nie ma co jednak porównywać Walentynek do Nocy Kupały... Czy serio zaproponujesz kobiecie tańce przy ognisku, zamiast hamerykańskiej kolacji we dwoje? ;)
Święto/noc kupały jest obce mojej kulturze... czas się obudzić i zauważyć, że nie żyjemy w czasach prasłowiańskich tylko w globalnej wiosce jaką jest dziś świat.
Bardzo słuszna uwaga. Jeśli mielibyśmy się tak oburzać na święta napływowe, to zacznijmy może od Bożego Narodzenia...? To nie jest nasze rdzenne, słowiańskie święto ;) I co z tego, że obchodzimy je już 1000lat? Walentynki obchodzimy w Polsce już ćwierć wieku... Gdzie jest granica, gdy już można obchodzić, a kiedy jeszcze jest obce mojej kulturze?
@Adam Boduch - powiedziałem :)
@aurel - nic. Ewentualnie idę nad Wartę i trzymam kciuki, że nie oberwę ogniem spadającym z nieba ;-) Napisałem, że "obchodzę bardziej", a nie że jakoś specjalnie świętuję ;)
I serio wolę ognisko od hamerykańskiej kolacji - taki już jestem typ, namiotowo-ogniskowo-gitarowy :)
A granicy nie ma. Nie biegam w Walentynki z mieczem chłostając całujące się pary, relax. Po prostu nie wpadłem w szał walentynkowy nakręcany przez media. Nie kupuję baloników serduszek, nie rezerwuję tego dnia stolika we włoskiej knajpie, etc etc. Dzień jak co dzień, choć fakt, że w domowym zaciszu jakaś lampka wina "z tej okazji" może się przelać :)
Gdzie jest granica, gdy już można obchodzić, a kiedy jeszcze jest obce mojej kulturze?
Nie wiem gdzie jest granica, ale przyjmijmy że 1000 lat wystarczy, a 25 (raczej mniej…) nie wystarczy.
Z drugiej strony, cytując Wikipedię
Wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim na mocy decyzji papieża Gelazego I obchodzone jest od 496 roku w dniu 14 lutego, jako Dzień św. Walentego.
O ile zwyczaj „Walentynek” jest u nas nowy, to jako święto ma tyle co Boże Narodzenie…
i jedno i drugie jest dziś skomercjalizowane i całkowicie wyprane z religii, że z pierwowzorem nie ma już nic wspólnego.
Konserwatysci sami na forum sie znalezli.
Mozecie byc wspaniali i romantyczni na codzien ale kobitom chodzi oto zebyscie w ten dzien potraktowali je w sposob wyjatkowy. A z definicji nie da sie na codzien traktowac kogos wyjatkowo, bo przestaje to byc wyjatkowe ;P.
Skoro piszesz, że kobieta chce być potraktowana wyjątkowo, to "romantyczna akcja" w dzień, w którym "robią to wszyscy" jest dalekie od wyjątkowego. Wyjątkowe jest bardziej nie zrobienie niczego w ten dzień (tak czysto logicznie rzecz ujmując) ;-)
@dzek69: chyba mam odpowiedz na Twoje pytanie :) http://unerdwear.com/
@Marooned
Piszę, że kobieta chce być traktowana w sposób wyjątkowy, a nie, że dzień ma być wyjątkowy. I to że są to akurat walentynki, to łapie się do czegoś na zasadzie pamiętania o rocznicach
Zresztą nie chcę być w Twojej skórze, gdy powiesz swojej, że Ty jesteś oryginalny i nie akceptujesz walentynek (bo zrobisz np. spontan kiedy indziej).
Następnie Twoja dziewczyna/żona rozmawia z koleżanką, która jej się chwali jaki to drobiazg dostała od swojego na walentynki lub gdzie ją zabrał na kolację ;).
Spontan to oczywiście Twój psi obowiązek ale niespodzianka na walentynki i tak ma być i basta!
Niestety, życie.
@Marooned
Moze i w zlym towarzystwie sie obracam, kto wie :D
Ale z dośw. wiem, ze to co kobieta powie (a czesto mowi ze zgadza sie, nie ma problemu), a co mysli to dwie rozne rzeczy ;)
No ale moze u Ciebie jest wyjatek potwierdzajacy regułę.
Marooned napisał(a):
Skoro piszesz, że kobieta chce być potraktowana wyjątkowo, to "romantyczna akcja" w dzień, w którym "robią to wszyscy" jest dalekie od wyjątkowego. Wyjątkowe jest bardziej nie zrobienie niczego w ten dzień (tak czysto logicznie rzecz ujmując) ;-)
Niekoniecznie... Tu działają jeszcze czynniki "psychologiczne" - Ludzie zawsze (a kobiety tym bardziej) wpadają w swojego rodzaju rutynę, szukają prawidłowości (takimi są np. odgórnie, powtarzalne święta), a po drugie działa coś w rodzaju "zazdrości" - bo inne dostaną życzenia, a ja nie???
Marooned napisał(a)
mówiłem jej to nie raz, nic się nie wydarzyło. Może obracasz się w złym towarzystwie? :)
No cóż, kobiety są pamiętliwe i mocno trzymają się swoich racji (pomimo, że oficjalnie przyznają, że to Ty ją masz), chyba sobie jeszcze nie zdajesz sprawy jak bardzo :] Kiedyś to się zemści...
Tak że pamiętajcie Panowie o walentynkach, a miło by było, gdyby i Paniom się wtedy przypomniało, że warto wysłać komuś jakieś serduszko :D
Ja pamiętam i obchodzę. Już nawet mam wypatrzony prezent - tablet. Bez elektroniki nie można się obejść.
Tylko nie rób głupstw. Na walentynki takich rzeczy się nie kupuje (chyba, że żonie).
Kwiatek, kino owszem, ale nie tablet. Tablet to już prędzej na urodziny.
Walentynki walentynkami, ale bez Spiny panowie :D
Poza tym....
"Nie wiem, kto to ten święty Walenty, ale wątpię, żeby chciał byśmy ruchali się na jego cześć."
Mr. Halpern.