Problemy społeczności programistycznej warte poruszenia

7

Dla tych, co pierwszy raz mnie widzą, wspomnę, że prowadzę podcast Devsession. Poruszałem w nim jak dotąd wszelkiej maści tematy związane z programowaniem, umiejętnościami miękkimi. Taki miszmasz. Ostatnio trochę mnie wypaliło. Doszedłem do wniosku, że nie chcę produkować kolejnego materiału o języku XYZ, czy o frameworku ABC. Mamy masę takich materiałów w sieci. W różnych formatach (blogi, youtube, podcasty także). Aby nabrać trochę wiatru w żagle, wprowadziłem ostatnio serię dla juniorów i zaprosiłem osobę do współprowadzenia. Fajnie nam to idzie, odbiór jest dobry. Dodatkowo zrealizowałem inny niż dotychczas odcinek o osobach z autyzmem, biorących udział w projekcie przygotowująych je do zostania testerami oprogramowania.
Przechodząc do sedna. Chcę w tym roku skupić się na tematach ważnych, rzadko poruszanych. Może kontrowersyjnych. Zahaczających o tematy, które wywołują sporo dyskusji. Niekoniecznie technicznych (typu java vs csharp). Co wg was jest warte poruszenia? O czym chcielibyście posłuchać?

10

Konstruktywną krytykę scruma i czym go można zastąpić

28

@Grzegorz Kotfis: prosze na szybko:

  • wypalenie zawodowe, przemeczenie, depresja itp.
  • jesli nie IT to co ? Bardzo lubie historie ludzi ktorzy zmienili branze.
  • wplyw IT na zdrowie
  • nadgodziny + crunch
  • bezndziejny proces rekrutacyjny, oderwany od tego co sie robi na codzien.
  • czy nie idziemy w strone rzeczywistosci z Rok 1984
  • It z punktu widzenia "starszych" osob w branzy (powiedzmy ok 40), nie ma o tym zbyt wiele.
  • jak to szybko wszystko pedzi i jak to ogarnac
  • polityka a IT, czyli nasz kochany premier zachecajacy do powrotu do kraju,a pozniej jedyne na co mozna liczyc to mala kwota wolna od podatku, zamrozone od wielu lat progi podatkowe i inne takie, mozna porownac jak to jest w innych miejscach. Np. do Rumunii, Litwy Bialorusi i wyciagnac wnioski czy jesli cos powstaje to dzieki pomocy rzadu czy raczej pomimo. Edit: mozna tez porownac do zachodu i wtedy dojsc do ciekawych wnioskow.
  • wplyw pandemii na IT
4
WhiteLightning napisał(a):
  • polityka a IT, czyli nasz kochany premier zachecajacy do powrotu do kraju,a pozniej jedyne na co mozna liczyc to mala kwota wolna od podatku, zamrozone od wielu lat progi podatkowe i inne takie, mozna porownac jak to jest w innych miejscach. Np. do Rumunii

do innych bogatych krajów Zachodu a nie Rumunii.

W Polsce podatek liniowy, ulgi przez 2 lata, koszty uzyskania przychodu
Za dużą rzeką :) normalne wysokie podatki i bykowe dla nerdów-singli

To rzeczywiście w tej zacofanej Polsce tak bardzo źle :/

2
WhiteLightning napisał(a):
  • polityka a IT, czyli nasz kochany premier zachecajacy do powrotu do kraju,a pozniej jedyne na co mozna liczyc to mala kwota wolna od podatku, zamrozone od wielu lat progi podatkowe i inne takie, mozna porownac jak to jest w innych miejscach. Np. do Rumunii, Litwy Bialorusi i wyciagnac wnioski czy jesli cos powstaje to dzieki pomocy rzadu czy raczej pomimo.

Izrael jest ciekawym obiektem obserwacji na płaszczyźnie IT. Podobnie IT w krajach Arabskich.

1

@BraVolt: ja to bym porównał wszędzie - i do Zachodu, i do krajów rozwijających się, do Doliny Krzemowej, Singapuru itp.

1
WhiteLightning napisał(a):
  • It z punktu widzenia "starszych" osob w branzy (powiedzmy ok 40), nie ma o tym zbyt wiele.

Możesz rozwinąć? Bo nie wiem, czy miałeś na myśli jakąś retrospekcję "jak to kiedyś było", czy jak się odnaleźć w takim wieku w takiej pracy, czy co dalej? ;)

6
WhiteLightning napisał(a):

@Grzegorz Kotfis: prosze na szybko:

  • wypalenie zawodowe, przemeczenie, depresja itp.
  • jesli nie IT to co ? Bardzo lubie historie ludzi ktorzy zmienili branze.
  • nadgodziny + crunch

Rozszerzyłbym o

  • do czego tak naprawdę bliżej IT, zawodów inżynierskich i innych umysłowych czy jednak do taśmówki
  • jakie umiejętności z IT można najlepiej wykorzystać w innych branżach (może poza umiejętnością pracy w zespole i ew. przetrwania w korpo)
  • to jak wyglądają dyżury np. w PL a w innych krajach, jak się te nadgodziny, crunche i dyżury mają do (nie)elastycznego czasu pracy, odpoczynku dobowego. Z tego co wiem np. w USA prawo pracy jest jakie jest więc możesz rypać na on-callu 24/7, w PL musi być zachowany odpoczynek dobowy i tygodniowy ale poza tym wolna amerykanka
6

Ten filmik wyjaśnia problemy branży IT szczególnie programistów Java

2

@Marcys32: co za pitolenie (żeby nie użyć innego słowa)...
Ani razu nie miałem w CV projektów open source i ani razu nie byłem pytany o to czy w wolnym czasie uczę się programować.

6

Temat mobbingu w IT, takie tematy pojawiaja sie tutaj co jakis czas, duzo osob przyznaje sie w nich, ze byli ofiarami takich praktyk (w mniejszym badz wiekszym stopniu) i pytaja o porady. Czesto widac tutaj "spychanie" problemu przez proponowanie nowej pracy, wiec calosc moglaby sie cieszyc duzym zainteresowaniem

2

Zacząłbym od podstaw, czyli:

  • Co to jest społeczność IT
  • Jeśli jest to co ją wyróżnia
  • Czy cechy wyróżniające czynią ją wartą osobnej analizy (może architekci albo kierownicy budów mają podobne problemy?)
  • Czy społeczność ma świadomość wspólnoty i wspólnych nteresów

Jeśli większość odpowiedzi na powyższe to nie to ja proponuję założyć podobny temat ale na temat miłośników Bassetów. Przynajmniej mają coś co ich wyróżnia.

8

Jeżeli chodzi o tematy drażliwe, które wprowadziłyby trochę inny ton wypowiedzi o IT niż aktualnie to poruszyłbym temat mobbingu w IT. Przez mój okres pracy wiele razy byłem mobbowany, np. zasypywaniem zbyt wieloma obowiązkami na raz przez co nie wyrabiałem się z codziennymi taskami. Byłem uporczywie napastowany emailami/wiadomościami o tym kiedy skończę taska przez Scrum Mastera czy Project Managera, a nawet zastraszany zwolnieniem. Spotkałem też programistów którzy poszli w alkohol, głównie przez stres w projektach. Są projekty gdzie takiego programistę wyciska się jak cytrynke. Byłem team leaderem w projekcie gdzie robilem ponad 200h w miesiącu przez rok (pod presją PMow), czego teraz zaluje. W ciągu 8 lat pracy po korporacjach.
Wiele osób, szczególnie Juniorów nie zdaje sobie sprawy że na stanowiskach typu Team Leader/Senior/Architect odpowiedzialność w projekcie niejednokrotnie wartym miliony jest olbrzymia przez co odczuwany stres jest też na odpowiednio wysokim poziomie (15-20k nie bierze się znikąd) . To niepopularna opinia i o tym się nie mówi, ale prosiłeś więc masz.

3

W sumie warto byłoby się czegoś dowiedzieć o wspominanych już odpowiedzialności, stresie, konsekwencjach zawalenia projektu itp

0

It z punktu widzenia "starszych" osob w branzy (powiedzmy ok 40), nie ma o tym zbyt wiele.

xD

5

"starszych" osob w branzy (powiedzmy ok 40)

@Mary Smith: Spadaj, sam(a) jesteś starsz(y/a) :P

8

Ja bym proponował temat wydajności pracy w IT, ale raczej pod kątem tego, czy i dlaczego nie warto pracować więcej niż 8h. Zauwazyłem do tej pory, że na rynku ciągle jest cała masa firm, których działalność i funkcjonowanie opiera się na pracy białych niewolników tworzących kod 6-7 dni w tygodniu i jakoś te firmy mają częste problemy ze zrozumieniem tego, dlaczego ten kod jest pełen błędów i ciągle jest bałagan.

2

Dlaczego mój weekend był beznadziejny aka on-call w praktyce.

0

Chętnie bym posłuchał podcastu z odcinkiem o tytule: Zepsucie świata IT: O politycznej poprawności, budowaniu twojego kolejnego unicorna.

4
aaquillus napisał(a):

Ja bym proponował temat wydajności pracy w IT, ale raczej pod kątem tego, czy i dlaczego nie warto pracować więcej niż 8h.

8h ciurkiem to już jest za dużo. Każdy na tym traci - firmy, bo muszą płacić programiście za 8h godzin pracy (mimo, że realnej jest z 4-6), programista - bo traci czas i udaje, że pracuje przez 8 godzin, zamiast zrobić swoje przez 4 godziny i zająć się swoimi sprawami, plus jeszcze raz firmy tracą, bo zmęczeni programiści odwalają potem jakąś fuszerkę albo mają zaćmienie umysłowe i popełniają głupie błędy itp.

Problem jest taki, że do pracy programisty w XXI wieku stosuje się styl zarządzania z XIX-XX wiecznych fabryk (stąd się wziął 8 godzinny dzień pracy - bo robotnicy pracowali po kilkanaście godzin, więc tylko 8 godzin dziennie to brzmi jak wakacje). Tylko praca fizyczna jest inna. Po prostu robisz, co masz robić. Zmęczony, ale robisz. A w pracy umysłowej, to jak jesteś w złym stanie psychicznym (zmęczony, śpiący, znużony), to g**no zrobisz, nie rozwiążesz danego problemu.

Więc jestem ciekaw, czemu pokutuje 8 godzinny dzień pracy w IT, komu się to opłaca. Czy to konserwatyzm, obawa przed ryzykiem, myślenie typu "więcej godzin = szybciej zrobimy". Czy może chęć trzymania ludzi pod kontaktem? Może chodzi o komunikację? (pracujesz = można się z tobą skontaktować, nawet jak się opierdzielasz w danym momencie, to i tak firmie się to opłaca).

I fajnie byłoby posłuchać wywiadu z firmą, która np. zatrudnia wszystkich na część etatu ew. na zasadzie "zrobisz, co masz do zrobienia na dziś, możesz wyjść/wylogować się" i jakiś taki use case, czy takie luźne podejście im się opłaciło.

3

Zahaczających o tematy, które wywołują sporo dyskusji.

  • taby vs spacje
  • java vs C#
  • dla tych starszych ludzi po 40: C64 vs Atari
  • dlaczego tylu menadżerów chce być programistami / developerami / inżynierami
  • średnio po ilu latach następuje załamanie residual self image świeżo upieczonych seniorów?
  • co ile lat trzeba się przekwalifikowywać?
  • ile jest prawdziwej informatyki w scenach hakowania?
  • czy napakowany programista budzi zaufanie?
  • gdzie znikają programiści po 40?
2

dostosowywanie zarobków do miejsca zamieszkania?

chyba taki na czasie temat, związany z WFH

6

Walka ze złymi praktykami (np brak testów, brak automatyzacji, używania nowych rozwiązań). Jak i czy i kiedy warto.
Walka z "polityką". Jak i czy i kiedy warto. Np robimy projekt w oparciu o X, żeby Pan Architekt się nie obraził, mimo że każdy wie że to głupi pomysł.
Walka z pseudo agile - niby jest pseudo scrum, a wymagania z góry i waterfall... siup hop i deadline z tyłka.
Widzę często posty na forum o kiepskim wprowadzeniu do projektów. Plus jak to teraz wygląda w świecie remote work.
Rozwiązywanie konfliktów wewnątrz zespołów, czasem błahych.
Argumentacja własnego zdania w sprawie X.
Co do szerszej społeczności: jak zacząć, i czemu tylko chcą seniorów.
Bootcampy - tu problem niektórzy mają z dostaniem się, inni z pracą po a jeszcze inni z samym faktem ze bootcampy istnieją. Plus czy istnieje niechęć do bootcampowiczów.

5

Moim zdaniem średnie jest to, że pracodawcy wmówili pracownikom że rozmawianie o swoich pensjach jest nieodpowiednie.

5
  • Zmęczenie. Rozumiane szeroko. Zarówno jako zmęczenie programowaniem, jak i odwrotnie - zmęczenie życiowe, gdzie człowiekowi się nic nie chce, ale jeszcze jest w stanie programować, bo samo programowanie (jak się człowiek rozpędzi, wejdzie w dany temat itp.) nie wymaga jeszcze aż tak dużego wysiłku, jak zajmowanie się innymi rzeczami. Co zrobić, żeby mieć siłę.

  • Kwestia niezależności finansowej - czyli historia programistów, którym się udało wyrwać z pracy dla kogoś i mają hajs np. z własnych produktów (i realizują własne marzenia, a nie cudze). Ludzie, którzy nie muszą już pracować i jak to robią, to dla przyjemności. I wywiady z takimi ludźmi

7

Dla mnie bardzo poważnym problemem jest myślenie wielu programistów, że są jakąś elitarną warstwą społeczeństwa tylko z tego powodu, że klikają w kąkuter. Większość z nich robiłaby to samo nieważne, czy płaciłoby się im to te słynne 15k czy średnią krajową, bo po prostu niczego innego nie umie, za dzieciaka siedzieli przed komputerem, robili co robili, jakieś studia trzeba było wybrać (albo już przed studiami umieli klikać na tyle, że dostali robotę i sobie studia olali, może zmusiła ich do tego też sytuacja materialna) to wybrali te związane z klikaniem w kąkuter, a że akurat wg rynku to się opłaca, to dostają względnie dobre pieniądze. Pewnie, przeciętnie programista pewnie ma trochę wyższe zdolności poznawcze czy analityczne, ale to wcale nie czyni go żadną elitą, zwłaszcza jeśli mówimy o klepaniu prostych CRUDów czy przepisywaniu dokumentacji na język zrozumiały dla komputera. Bardzo wiele razy widziałem bardzo toksyczne postawy polskich programistów, którzy uważają się za lepszych tylko dlatego, że zarabiają więcej od innych (mimo że tak naprawdę wynika to na ogół z kwestii właśnie tego, że "przypadkiem" (przypadek nie wyklucza dużego nakładu pracy poświęconego na naukę, ale przedstawiciele wielu innych branż często uczą się więcej, a zarobki mają niskie) wstrzelili się w dobrą niszę rynkową).

2
ToTomki napisał(a):

Bardzo wiele razy widziałem bardzo toksyczne postawy polskich programistów, którzy uważają się za lepszych tylko dlatego, że zarabiają więcej od innych

Skąd wiesz, że dlatego? Może to po prostu Twoja projekcja?

Może dlatego że siedzą przed kompem 12h na dobę i użyszkodnicy ich po prostu denerwują?
Albo dlatego że tacy już byli - woleli ślęczeć nad książkami / nauką niż imprezować / przebywać z ludźmi?
A może dlatego że jakiś user wstawia klocki nie w tę dziurkę co trzeba?
A może dlatego że na review mają styczność z jakimś pacanem?
A może dlatego że za duzo siedzą na forum i dyskutują z anonimowymi trolami zamiast wziąć się za naukę?
Powodów może być tysiące.

2

Nie wiem, mogę się mylić, może faktycznie po prostu wyśmiewanie innych osób, które wykonują inne zwykłe zawody wynika z czynników podanych przez Ciebie.

11
vpiotr napisał(a):

Skąd wiesz, że dlatego? Może to po prostu Twoja projekcja?

Może dlatego że siedzą przed kompem 12h na dobę i użyszkodnicy ich po prostu denerwują?
Albo dlatego że tacy już byli - woleli ślęczeć nad książkami / nauką niż imprezować / przebywać z ludźmi?
A może dlatego że jakiś user wstawia klocki nie w tę dziurkę co trzeba?
A może dlatego że na review mają styczność z jakimś pacanem?
A może dlatego że za duzo siedzą na forum i dyskutują z anonimowymi trolami zamiast wziąć się za naukę?
Powodów może być tysiące.

A który z tych powodów najlepiej usprawiedliwia bycie bucem? :)

Pieniądze nie świadczą o byciu mądrzejszym od kogokolwiek. Czasami o byciu bardziej przedsiębiorczym, czasami o byciu sprytniejszym, czasami po prostu o szczęściu.

2

Jeśli mowa o serii dla juniorów, jedną z rzeczy którą bym poruszył, a która trochę się uwydatniła przy okazji covidu, są szeroko pojęte "choroby zawodowe" - efekty słabej ergonomii (np przy okazji WFH) czy osobistych wyborów (np brak aktywności fizycznej z uwagi na siedzenie przed komputerem cały dzień). To jest jedna z tych rzeczy której łatwo zapobiec, a trudno wyleczyć.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1