Witam,
Rozpoczynam procesy rekrutacyjne do poważnych zagranicznych firm. W związku z tym chciałem sprawdzić co slyszać na tak zwanym rodzimym rynku. Wchodzę na popularna w Polsce firmę Allegro - określaną na konferencjach jako lidera technologicznego i co widze?
Mid 12 - 16k UOP (XD)
Myśle sobie pewnie jakies stanowisko z malymi wymaganiami, a co widze?
3 lata expa w Javie, Kafka, Spark, Hadoop, bazy danych, distributed systemy, big data, machine learning.
Myśle sobie, może chociaż rekrutacja szybka i niewymagająca, a co widze?
5 etapów niczym w FAANGU, jeszcze jakies testy z d**y i zadania domowe.
Pomijam fakt, że 12k UOP to jakieś 8k na rękę - wynajmując (samemu) mieszkanie w Warszawie może być cięzko za takie marne pieniądze w ogóle przeżyć.
Co jest nie tak z tymi polskimi firmami? Losowe klepaczownio/kontraktowie ofertuja takiej samej osobie 25-30k na B2B, a rekrutacja polega na odpowiadaniu przez 60 min na pytania hindusa o design patterny i kontrakt hash code oraz equals.
Programiści obudźcie się!