Większe czy mniejsze mieszkanie

0

Aktualnie planuje zakup mieszkania i mam do wyboru dwa mieszkania w stanie deweloperskim w tym samym bloku.

  1. 40m2, 1 piętro, 2 pokoje, 350 tys, około 9 tys za metr i kredyt na około 200 tys (na część mieszkania + remont);
  2. 57m2, 5 piętro, 3 pokoje, 472 tys, około 8,4 tys za metr i kredyt na około 400 tys (na część mieszkania + remont)

Obecnie mam 29 lat i nie mam dzieci, a tym bardziej partnerki, więc wiodę takie o to życie singla. Które mieszkanie byście brali na moim miejscu, 2 czy 3 pokojowe ? Przy 2 pokojowym wyjdzie znacznie mniejszy kredyt. Kredyt na 200 tys planuje spłacić w 3 lata, a na 400 tys mogło by zając to jakieś 5-7 lat, ale wiadomo plany jedno, a rzeczywistość co innego może przynieść.

1

Jeżeli planujesz spłacić kredyt w tak krótkim czasie, to ile będzie wynosiła rata? Zeżre Ci ona całkiem sporo kasy. Skoro wiedziesz życie singla, to po co w ogóle zakładać sobie kotwicę u nogi w postaci kredytu i bawić się w jakieś remonty poświęcając na to mnóstwo czasu i pieniędzy? Co do wyboru mieszkania, nie podejmowałbym takiej decyzji na podstawie opinii randomów z neta. Logicznym podejściem wg mnie jest strategia typu: jeśli bierzesz pod uwagę możliwe założenie rodziny, to bierzesz większe mieszkanie, a jeśli nie, to mniejsze.

0
wiciu napisał(a):

Jeżeli planujesz spłacić kredyt w tak krótkim czasie, to ile będzie wynosiła rata? Zeżre Ci ona całkiem sporo kasy. Skoro wiedziesz życie singla, to po co w ogóle zakładać sobie kotwicę u nogi w postaci kredytu i bawić się w jakieś remonty poświęcając na to mnóstwo czasu i pieniędzy? Co do wyboru mieszkania, nie podejmowałbym takiej decyzji na podstawie opinii randomów z neta. Logicznym podejściem wg mnie jest strategia typu: jeśli bierzesz pod uwagę możliwe założenie rodziny, to bierzesz większe mieszkanie, a jeśli nie, to mniejsze.

Chodzi o to, że po 3 latach planowałbym niemal całkowitą albo całkowitą spłatę kredytu.

2

ja mam teraz podobny dylemat ale przy innych nieco parametrach. Myślę że bierz 57 metrów. Dwa pokoje spoko, poznasz kobiete to jeden pokój wiecej do którego możesz iść sie uspokoić jak sie pokłócisz ;). A co do że będziesz dłużej spłacał to nadal, brałybym kredyt 2% jeżeli sie łapiesz wtedy rata na ten moment wyjdzie około 3%.

0
mielony711 napisał(a):

Chodzi o to, że po 3 latach planowałbym niemal całkowitą albo całkowitą spłatę kredytu.

Ok, a z ciekawości, jeżeli byłbyś po tych 3 latach w stanie spłacić od razu całką kwotę tego kredytu, to czy bank się w ogóle na to zgodzi? W interesie banku jest dojenie Ciebie na oprocentowaniu. Ponadto, biorąc pod uwagę odsetki od kredytu, czy opłaca się to bardziej, niż zwyczajne odłożenie gotówy i kupienie mieszkania za gotówę po tych 3 latach bez kredytu? Wiadomo, że gdzieś musisz mieszkać, ale możesz wynajmować mieszkanie i oszczędzać, a im tańsze, tym więcej Ci zostanie.

Nie piszę tego jako przytyk, tylko jestem ciekaw, czy zrobiłeś jakieś analizy i wyliczenia w tym temacie ; ).

0

Tak zgodzi się. Nie ma wyjscia. Po 3 latach to już spłacasz bez prowizji za wcześniejszą spłatę.

0

@wiciu: tak z boku - zdecydowana większość banków zgadza się z rekomendacją KNF, która mówi, że kredyty o stałej stopie procentowej powinno dać się bezproblemowo nadpłacać i spłacać. Przy trzech latach okresu spłaty wpływ oprocentowania i stóp procentowych będzie niewielki.

Druga kwestia to to, że nawet na zmiennej stopie to trzy lata to maksymalny okres w którym banki mogą karać za nadpłatę.

1

@mielony711: a skąd ktokolwiek poza tobą ma to wiedzieć? Chcesz mieć 40m2 to kupuj 40m2, chcesz 57m2 to kupuj 57m2

2

Zależy od układu mieszkania, z samego metrażu nic nie wynika.

0

Jeśli planujesz tam trochę pomieszkać to bierz większe. Jeśli to takie mieszkanie bo gdzieś trzeba mieszkać a Ty jeszcze nie wiesz do końca co zrobić ze swoim życiem to im mniejsza kotwica tym lepiej więc bierz mniejsze.

Albo możesz spróbować przenieść się w przyszłość do dwóch alternatywnych rzeczywiśtości i sprawdzić czego będziesz bardziej żałował. Czy tego, że masz więcej długu? Czy tego, że nie pozwoliłeś sobie na trochę więcej komfortu mimo, że było Cię na niego stać?

to czy bank się w ogóle na to zgodzi?

Wszystko zależy od umowy. Ja mam taką umowę, że mógłbym następnego dnia po złożeniu podpisu spłacić całość bez dodatkowych prowizji, karnych odsetek czy innych takich. Polecam załatwiać takie rzeczy przez doradcę.

1

Zależy też ile zarabiasz. Mówisz, że 200k chcesz spłacić za 3 lata, czyli wychodzi, że oszczędzasz (nie zarabiasz, ale oszczędzasz) ok. 60k rocznie, czyli 5k miesięcznie. Rozumiem, że to uśredniona kwota i wakacje / urlop / dentysta / wyjścia na wesela już są w to wliczone, tak?

Podejrzewam, że jak znajdziesz partnerkę, zamieszkacie razem itp to oczywiście 57 m będzie lepsze, tylko ile czasu do tego minie... to już też sam sobie odpowiedz czy planujesz coś takiego, czy raczej przez minimum 2-3 lata o tym nie myślisz. Bo jeśli nie myślisz o tym, to nie ma co przepłacać, zawsze można po kilku latach sprzedać te mniejsze mieszkanie i kupić kolejne.

1

Zalezy. planujesz tam mieszkac dozywotnio? Jesli nie bralbym mniejsze. Jesli tak i maks jedno dziecko -> wieksze. Mniejsze latwiej sprzedasz albo bedziesz mial lepszy zwrot przy wynajmnie.

Co do kredytu, polecam brac na dlugi okres (moze niekoneicznie 30 tylko np. 20 lat) zeby miec mozliwie mala rate i regularnie nadplacac w miare mozliwosci. Finansowo wyjdzie podobnie, a masz wieksza mozliwosc, gdyby sie pojawily nieprzewidiziane wydatki, albo Glapa podwoil stopy.

1

jak nie lubisz się [CIACH!] z kupowaniem, sprzedawaniem, remontowaniem, zmianami adresów zamieszkania to brałbym większe a jak masz na to czas i chęci to mniejsze.

1
mielony711 napisał(a):

Obecnie mam 29 lat i nie mam dzieci, a tym bardziej partnerki, więc wiodę takie o to życie singla. Które mieszkanie byście brali na moim miejscu, 2 czy 3 pokojowe ? Przy 2 pokojowym wyjdzie znacznie mniejszy kredyt. Kredyt na 200 tys planuje spłacić w 3 lata, a na 400 tys mogło by zając to jakieś 5-7 lat, ale wiadomo plany jedno, a rzeczywistość co innego może przynieść.

Bierz mniejsze, zamiast malowania zainstaluj sobie na dwóch ścianach pomieszczeń lustra (może być również na suficie w sypialni). Wyjdzie ci taniej, optycznie więcej a za zaoszczędzony pieniądz zacznij zapraszać panny na podwoje. Nawet jak ci się nie uda to będziesz miał co wspominać.

0

Zależy od lokalizacji i indywidualnych upodobań.

Mam teraz 40m i dla mnie (1 osoby) to jest za nadto. Ważniejszy dla mnie widok z okna i spokojni sąsiedzi.

1

Oba są małe wiec bierz 57m, nie pożałujesz. A jak koniunktura będzie nadal dobra to spłacisz migiem..

2

Ja polecam żebyś kupił dom w dobrej lokalizacji w mieście wojewódzkim, tak 200m² minimum. Może kiedyś będziesz miał żonę i 3 bombelki.
Jak teraz nie kupisz to potem będzie drożej i będziesz stratny.
A jak koniunktura dalej będzie to szybko spłacisz.

1

Ja kupiłem mieszkanie i żałuję. Tęskno mi za domem naprawdę.

2

Jeśli mam być szczery to ja nie wiem jak w ogóle da się mieszkać w tak małych klitkach więc jeśli ja bym wybierał to żadne z nich.

0
ehhhhh napisał(a):

Jeśli mam być szczery to ja nie wiem jak w ogóle da się mieszkać w tak małych klitkach więc jeśli ja bym wybierał to żadne z nich.

No, syllogomaniakom ciężko w życiu. Ale większość ludzi jakoś daje radę.

0

@somekind: nie jestem zbieraczem, natomiast dość łatwo mi znaleźć przeznaczenie na wszystkie pokoje. salon, sypialnia, biuro, siłownia, pokój dla przenocowania gości, tymczasowy schowek. I wszystkie 6 pokoi zajęte. Nie wiem tylko co zrobię jak pojawi się kiedyś żona i dzieci bo się nie pomieścimy.

1
ehhhhh napisał(a):

@somekind: nie jestem zbieraczem, natomiast dość łatwo mi znaleźć przeznaczenie na wszystkie pokoje. salon, sypialnia, biuro, siłownia, pokój dla przenocowania gości, tymczasowy schowek. I wszystkie 6 pokoi zajęte. Nie wiem tylko co zrobię jak pojawi się kiedyś żona i dzieci bo się nie pomieścimy.

Z żoną mały problem, bo zwykle ma się z nią wspólną sypialnię.
Goście śpią w siłowni bo przecież i tak nie pójdziesz na siłownię bo masz gości
dzieci śpią w schowku (tzn schowek na tymczasowe dzieci) a cenne rzeczy przenosisz do biura

BTW ja mam z żoną 80 metrów + 40 użytkowego strychy czyli de facto 120 i powoli sie zastanawiam jak to będzie wyglądać za 30 lat jak nam rzeczy przybywa XD

A odpisując na temat. Kombinatorzy często próbują wziąć mniejsze, wyremontować/wykończyć, sprzedać drożej i kupić za to większe. Ale nie wiem czy jest sens jak jesteś programistą. No chyba że lubisz hobbystycznie remontować/wykańczać

1
KamilAdam napisał(a):

BTW ja mam z żoną 80 metrów + 40 użytkowego strychy czyli de facto 120 i powoli sie zastanawiam jak to będzie wyglądać za 30 lat jak nam rzeczy przybywa XD

To proste. Wykup już teraz ubezpieczenie od pożaru. Jak już na nadejdzie właściwy moment to odrobina nieuwagi i problem z głowy a za pieniądze z ubezpieczalni jeszcze trochę świata zwiedzisz.

3

Brałbym większe.
Przez to, że tak nie zrobiłem kupując pierwsze mieszkanie później kilka lat cisnąłem się z dziećmi w dwóch pokojach na naprawdę małym metrażu.
Czy nie mogłem zmienić mieszkania wcześniej?
Mogłem, ale takie decyzje przychodzą mi bardzo trudno, więc jeśli masz podobnie to polecam skorzystać z mojej rady.

0

Ja osobiście bym brał mniejsze.
Szybciej spłacisz kredyt. Jak będziesz chciał zmienić na większe, to to sprzedasz i dołożysz do czegoś większego.
Mieszkania 2 pokojowe szybciej się sprzedają (gdybyś się zdecydował na zmianę, łatwiej będzie pogonić niż 3 pokoje).
Jak nie masz jeszcze pasożyta (partnera życiowego), to będziesz mniejszy czynsz płacić do spółdzielni jak dalej sam będziesz tam mieszkać. A jak już znajdziesz kogoś i będziecie mieć kaszojady, to pewnie i tak się przeniesiecie bliżej żłobków/szkół albo mamusi.

0

@mielony711: jestem w podobnej życiowej sytuacji i ponad rok temu kupiłem mieszkanie 56m2. Wcześniej mieszkałem w domu, więc doceniłem, że jest luźno pod kątem miejsca. Duża łazienka bez kompromisów i jeden dodatkowy pokój który dowolnie sobie aranżuję w zależności od potrzeb. Jak pojawi się rodzina to nie będzie problemu (przynajmniej na początek) jak również nie będzie problemu z wynajmem za fajną stawkę jeśli zajdzie potrzeba.

1

45m2 - za małe(*) dla jednej osoby.

*) Gdy trzeba posprzątać to się robi za duże.

5

Nie żyjąc jak asceta i pracując zdalnie 55-60 metrów/3 pokoje to idealny metraż dla singla z kotem. Gdy pojawia się partnerka jednak brakuje dodatkowego pokoju czy dwóch szaf :(

Btw. kiedyś spotkałem się z opinią, że dla zdrowia psychicznego dobrze jest nie pracować tam gdzie się śpi. Polecam przeznaczyć jeden pokój na sypialnie, a drugi na 'biuro', więc przez samo to wybrałbym 3 pokoje.

1

Jeśli panna będzie się chciała wprowadzić, a do tego Ty będziesz chciał pracować zdalnie, a co gorsza lubisz pograć, to koniecznie trzy minimum, bo jest duża szansa, że zaczniecie działać sobie na nerwy. A co, jeśli jeszcze panna będzie chciała pracować zdalnie? Sam przerabiam dwa pokoje i jedną pracę zdalną, okazjonalnie dwie, i to jakaś masakra. Musicie mieć gdzie pracować, gdzie się zdrzemnąć, Ty musisz mieć gdzie pograć, a ona pogadać z kumpelą - albo na odwrót. Oczywiście, wiele zależy od osobowości.

1

Problemów z liczbą pomieszczeń można uniknąć aranżując kobiecie miejsce do spotkań i HO w kuchni.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1