Wątek przeniesiony 2023-02-26 12:48 z Off-Topic przez Patryk27.

Warszawa w C40 Cities

1
froziu napisał(a):

https://menadzerfloty.pl/ochrona-srodowiska/ladowane-w-15-minut-baterie-toyoty-pojawia-sie-w-2025-roku/

Co nie zmienia faktu że i to Cie nie przekona, przecież Ty nie wierzysz we wskaźnik temperatury odczuwalnej, zakładam więc że jeśli prądu nie widać to dla Ciebie jest to równie abstrakcyjny temat 😂

A jak będzie wyglądać pojemność tej baterii po 3-4 latach szybkiego ładowania ?

Ogólnie rzecz biorąc to po raz kolejny nie wierzę w to co czytam, elity wprowadzają sobie pomału zakaz aut spalinowych z furtką dla ekstrawaganckich supersamochodów (producenci wytwarzający do 1000 sztuk rocznie), zakaz konsumpcji mięsa, nabiału (sic!), zakupu więcej niż kilku sztuk odzieży rocznie (sic!), zakaz podróży samolotem (znowu z furtkami dla posiadaczy samolotów prywatnych), a jakby się wydawało, rozumni ludzie z zapałem bronią tych rozwiązań i cieszą się że będą mogli zapierdalać rowerem albo zatłoczonym autobusem po ekologicznym mieście. Naprawdę nie widzicie tego że traktują was jak jakąś stonkę którą najchętniej po prostu wysłaliby do gazu bo na plecach prekariatu osiągnęli już wszystko jeśli chodzi o dobra materialne, a teraz nie chcą po prostu żeby ktoś inny poza ich potomstwem zużywał tą planetę ?

5
Czulu napisał(a):

Ogólnie rzecz biorąc to po raz kolejny nie wierzę w to co czytam, elity wprowadzają sobie pomału zakaz aut spalinowych z furtką dla ekstrawaganckich supersamochodów (producenci wytwarzający do 1000 sztuk rocznie), zakaz konsumpcji mięsa, nabiału (sic!), zakupu więcej niż kilku sztuk odzieży rocznie (sic!), zakaz podróży samolotem (znowu z furtkami dla posiadaczy samolotów prywatnych), a jakby się wydawało, rozumni ludzie z zapałem bronią tych rozwiązań i cieszą się że będą mogli zapierdalać rowerem albo zatłoczonym autobusem po ekologicznym mieście.

Ogólnie to nikt w tym wątku nie broni rzeczy, których wymieniłeś więc sugeruję przeczytać jeszcze raz wątek ze zrozumieniem.

0

No ja rozumiem bardzo wiele, mam wątpliwości czy Ty rozumiesz całą sytuację razem z kolegami, czy tylko papugujesz za mądrymi głowami zmediów bo z tego co widzę to bagatelizujecie te informacje o ograniczeniach jako niewiążące, czy ewentualnie dotyczące tylko wybranych obszarów (centrum miast), a tym czasem PE już przyjął ogólny zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. Ogólnie mam wrażenie że to jest recydywa z czasów covid gdzie "antyfoliarze" najpierw uznawali prognozy o obowiązkowych szczepieniach, paszportach itp za obłąkańcze teorie spiskowe, a potem na nowej mądrości etapu, przyjęli wprowadzenie tych rozwiązań za w pełni uzasadnione, słuszne i racjonalne, byle tylko nadąrzyć za "autorytetami" i nie wyjść na debili.

2
Czulu napisał(a):

No ja rozumiem bardzo wiele, mam wątpliwości czy Ty rozumiesz całą sytuację razem z kolegami, czy tylko papugujesz za mądrymi głowami zmediów bo z tego co widzę to bagatelizujecie te informacje o ograniczeniach jako niewiążące, czy ewentualnie dotyczące tylko wybranych obszarów (centrum miast), a tym czasem PE już przyjął ogólny zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku.

Nie wiem, czy rozumiesz "bardzo wiele" - osobiście wątpię.
Wiem za to, że to co w tej chwili robisz to próbujesz wmawiać innym, że mówią coś, czego nie powiedzieli.

0
wartek01 napisał(a):
Czulu napisał(a):

Ogólnie rzecz biorąc to po raz kolejny nie wierzę w to co czytam, elity wprowadzają sobie pomału zakaz aut spalinowych z furtką dla ekstrawaganckich supersamochodów (producenci wytwarzający do 1000 sztuk rocznie), zakaz konsumpcji mięsa, nabiału (sic!), zakupu więcej niż kilku sztuk odzieży rocznie (sic!), zakaz podróży samolotem (znowu z furtkami dla posiadaczy samolotów prywatnych), a jakby się wydawało, rozumni ludzie z zapałem bronią tych rozwiązań i cieszą się że będą mogli zapierdalać rowerem albo zatłoczonym autobusem po ekologicznym mieście.

Ogólnie to nikt w tym wątku nie broni rzeczy, których wymieniłeś więc sugeruję przeczytać jeszcze raz wątek ze zrozumieniem.

Oczywiście nikt nie broni. Problem jest w czymś innym - niektórzy naiwnie wierzą, że te propozycje są bez znaczenia, zaślepieni swoim euroentuzjazmem i nienawiścią do partii obecnie rządzącej. Gdy tymczasem nie ma żadnej pewności, że nie znajdą się tacy, którzy zechcą te postulaty wprowadzać w życie. Póki co, np data wycofania samochodów spalinowych jest wiążąca. Zobaczymy czy i kiedy pozostałe zalecenia zmienią się w naciski. Ja uważam, że to tylko kwestia czasu.

1
gajusz800 napisał(a):
wartek01 napisał(a):
Czulu napisał(a):

Ogólnie rzecz biorąc to po raz kolejny nie wierzę w to co czytam, elity wprowadzają sobie pomału zakaz aut spalinowych z furtką dla ekstrawaganckich supersamochodów (producenci wytwarzający do 1000 sztuk rocznie), zakaz konsumpcji mięsa, nabiału (sic!), zakupu więcej niż kilku sztuk odzieży rocznie (sic!), zakaz podróży samolotem (znowu z furtkami dla posiadaczy samolotów prywatnych), a jakby się wydawało, rozumni ludzie z zapałem bronią tych rozwiązań i cieszą się że będą mogli zapierdalać rowerem albo zatłoczonym autobusem po ekologicznym mieście.

Ogólnie to nikt w tym wątku nie broni rzeczy, których wymieniłeś więc sugeruję przeczytać jeszcze raz wątek ze zrozumieniem.

Oczywiście nikt nie broni. Problem jest w czymś innym - niektórzy naiwnie wierzą, że te propozycje są bez znaczenia, zaślepieni swoim euroentuzjazmem i nienawiścią do partii obecnie rządzącej. Gdy tymczasem nie ma żadnej pewności, że nie znajdą się tacy, którzy zechcą te postulaty wprowadzać w życie. Póki co, np data wycofania samochodów spalinowych jest wiążąca. Zobaczymy czy i kiedy pozostałe zalecenia zmienią się w naciski. Ja uważam, że to tylko kwestia czasu.

No przecież gołym okiem widać co niektórzy tutaj chcieliby poprzeć ale jeszcze nie mają śmiałości ponieważ brak im odpowiedniej podbudowy intelektualnej od medialnych autorytetów:

somekind napisał(a):
ehhhhh napisał(a):

@somekind: to posłuchaj co mówią twórcy tego jak i eko-oszołomy.
Skąd wiesz, że nie przetrwają? Jakieś badania robiłeś?
Jak byłem w liceum, to też słyszałem, ze obecne samochody nie przetrwaja 20 lat. A popatrz, ile teraz jeździ samochodów z początku wieku.

Należy się też zastanowić, czy za 20-30 lat 80% ludzi w Polsce będzie po pierwsze potrzebowało samochodów w takim stopniu w jakim potrzebują teraz? Po drugie, czy w ogóle będą chcieli?
Mój dziadek pewnie byłby zrozpaczony wiedząc, że nie mam swojego konia ani siekiery.

Podejrzewam, że bedzie to wyglądało jak na kubie gdzie do tej pory jeżdżą auta sprzed 60-70 lat, lepione na kolanie, składane z 10 byle było czym jechać.

Tak niewątpliwie będzie wśród fetyszystów, dla których fakt posiadania kilkuset kg metalowego złomu z naklejonymi brewkami na reflektorach, naklejką Pinoeer na tylnej szybie i ledami z Biedronki jest wartością samą w sobie.
Cała reszta społeczeństwa może dojrzeć do rozsądniejszych rozwiązań.

itd, itp

2
Czulu napisał(a):

No przecież gołym okiem widać co niektórzy tutaj chcieliby poprzeć ale jeszcze nie mają śmiałości ponieważ brak im odpowiedniej podbudowy intelektualnej od medialnych autorytetów.

Tak jak pisałem - wszystko jest jedynie w twojej głowie. To, że komuś nie podoba się obecna kultura samochodowa nie oznacza jeszcze, że jest za zakazem posiadania samochodów. I to, że ktokolwiek ma nadzieję, że za pięć-dziesięć-dwadzieścia lat nie będzie tylu samochodów co teraz nie oznacza jeszcze, że sobie życzy odgórnego zakazu. Przykładowo - personalnie bardzo nie lubię, kiedy ktoś wmawia innym, że napisali coś, czego nie napisali. Natomiast jeśli przyszłaby do mnie Unia Europejska i spytała się, czy popieram karanie tego typu zachowań np. więzieniem to powiedziałbym "nie".

Żartuję, powiedziałbym zdanie zaczynając się od "Czy was nie..." i kończące się na "...ało?".

1
Czulu napisał(a):

Ogólnie rzecz biorąc to po raz kolejny nie wierzę w to co czytam, elity wprowadzają sobie pomału zakaz aut spalinowych z furtką dla ekstrawaganckich supersamochodów (producenci wytwarzający do 1000 sztuk rocznie), zakaz konsumpcji mięsa, nabiału (sic!), zakupu więcej niż kilku sztuk odzieży rocznie (sic!), zakaz podróży samolotem (znowu z furtkami dla posiadaczy samolotów prywatnych), a jakby się wydawało, rozumni ludzie z zapałem bronią tych rozwiązań i cieszą się że będą mogli zapierdalać rowerem albo zatłoczonym autobusem po ekologicznym mieście. Naprawdę nie widzicie tego że traktują was jak jakąś stonkę którą najchętniej po prostu wysłaliby do gazu bo na plecach prekariatu osiągnęli już wszystko jeśli chodzi o dobra materialne, a teraz nie chcą po prostu żeby ktoś inny poza ich potomstwem zużywał tą planetę ?

Te okropne lewaki chcą zabrać nasze naturalne prawo do stania w korku przez 90 minut dziennie!!!!11111

Ech, niby rozumni ludzie, a tak łykają pisowskie manipulacje na temat jakiejś samorządowej organizacji.

Czulu napisał(a):

Ogólnie mam wrażenie że to jest recydywa z czasów covid gdzie "antyfoliarze" najpierw uznawali prognozy o obowiązkowych szczepieniach, paszportach itp za obłąkańcze teorie spiskowe, a potem na nowej mądrości etapu, przyjęli wprowadzenie tych rozwiązań za w pełni uzasadnione, słuszne i racjonalne, byle tylko nadąrzyć za "autorytetami" i nie wyjść na debili.

Ja wciąż czekam na te Wasze obowiązkowe szczepienia i te kordony wojska otaczające miasta wojewódzkie. Czekam też na własny, osobisty zgon w dwa tygodnie po szczepieniu.

1

@somekind: tak gwoli uczciwości, to były pomysły na obowiązkowe szczepienia na Covid i były to pomysły strony lewej. Nie chce mi się szukać czy gdzieś w Europie finalnie to wprowadzono, wydaje mi się że nie bo protesty byłyby zbyt duże.

Kordony wojska i policji wokół dzielnic miast to widzieliśmy w Chinach, u nas raczej nikt się nie porwie na coś takiego.

0
wartek01 napisał(a):
Czulu napisał(a):

No przecież gołym okiem widać co niektórzy tutaj chcieliby poprzeć ale jeszcze nie mają śmiałości ponieważ brak im odpowiedniej podbudowy intelektualnej od medialnych autorytetów.

Tak jak pisałem - wszystko jest jedynie w twojej głowie. To, że komuś nie podoba się obecna kultura samochodowa nie oznacza jeszcze, że jest za zakazem posiadania samochodów. I to, że ktokolwiek ma nadzieję, że za pięć-dziesięć-dwadzieścia lat nie będzie tylu samochodów co teraz nie oznacza jeszcze, że sobie życzy odgórnego zakazu. Przykładowo - personalnie bardzo nie lubię, kiedy ktoś wmawia innym, że napisali coś, czego nie napisali. Natomiast jeśli przyszłaby do mnie Unia Europejska i spytała się, czy popieram karanie tego typu zachowań np. więzieniem to powiedziałbym "nie".

Żartuję, powiedziałbym zdanie zaczynając się od "Czy was nie..." i kończące się na "...ało?".

No i vice versa, wszystko jest w głowie do czasu aż nie stanie się faktem, parę stron wcześniej z namaszczeniem objaśniasz nam że ta grafika na wstępie nie ma żadnej mocy sprawczej, że nie ma się czym przejmować, a tu parę dni temu PE wprowadza zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035, masz coś na ten temat do powiedzenia ?

somekind napisał(a):
Czulu napisał(a):

Ogólnie rzecz biorąc to po raz kolejny nie wierzę w to co czytam, elity wprowadzają sobie pomału zakaz aut spalinowych z furtką dla ekstrawaganckich supersamochodów (producenci wytwarzający do 1000 sztuk rocznie), zakaz konsumpcji mięsa, nabiału (sic!), zakupu więcej niż kilku sztuk odzieży rocznie (sic!), zakaz podróży samolotem (znowu z furtkami dla posiadaczy samolotów prywatnych), a jakby się wydawało, rozumni ludzie z zapałem bronią tych rozwiązań i cieszą się że będą mogli zapierdalać rowerem albo zatłoczonym autobusem po ekologicznym mieście. Naprawdę nie widzicie tego że traktują was jak jakąś stonkę którą najchętniej po prostu wysłaliby do gazu bo na plecach prekariatu osiągnęli już wszystko jeśli chodzi o dobra materialne, a teraz nie chcą po prostu żeby ktoś inny poza ich potomstwem zużywał tą planetę ?

Te okropne lewaki chcą zabrać nasze naturalne prawo do stania w korku przez 90 minut dziennie!!!!11111

Ech, niby rozumni ludzie, a tak łykają pisowskie manipulacje na temat jakiejś samorządowej organizacji.

Czulu napisał(a):

Ogólnie mam wrażenie że to jest recydywa z czasów covid gdzie "antyfoliarze" najpierw uznawali prognozy o obowiązkowych szczepieniach, paszportach itp za obłąkańcze teorie spiskowe, a potem na nowej mądrości etapu, przyjęli wprowadzenie tych rozwiązań za w pełni uzasadnione, słuszne i racjonalne, byle tylko nadąrzyć za "autorytetami" i nie wyjść na debili.

Ja wciąż czekam na te Wasze obowiązkowe szczepienia i te kordony wojska otaczające miasta wojewódzkie. Czekam też na własny, osobisty zgon w dwa tygodnie po szczepieniu.

No brawo, kpiny, zaprzeczanie faktom o przymuszaniu do szczepień na zachodzie, i jakieś nawiązania do PiS ni z gruchy nie z pietruchy, naprawdę argumentacja na poziomie. Pewnie za 30-40 lat w ramach programu fit for 100 posłusznie sam wejdziesz do gazu i jeszcze będziesz to wychwalał w internecie bo przecież szury nie mogą mieć racji a Somekind mylić.

0

16 kg mięsa / rok to 3 chicken nuggetsy dziennie XD
IceAgeFarmer na yt robił analizę zwiększonej ilości "wypadków" ferm i przetwórni jedzenia, wyszło mu chyba więcej niż 4 odchylenia standardowe od normy, to znaczy, że statystycznie to nie jest przypadek a celowe działanie. Więc może coś w tym jest. Już deklarują, że trzeba ograniczyć konsumpcję mięsa żeby ratować środowisko. Jeśli faktycznie powstaną problemy z dostawą żywności to powiedzą "no niestety globalne ocieplenie, uchodźcy, wojna więc musicie jeść robactwo ale dobrze się składa bo uratujemy środowisko więc z tego zła wyniknie coś dobrego. Przecież azjaci jedzą robactwo i jakoś rosną do tych 160 cm" xD

1
Czulu napisał(a):

No brawo, kpiny, zaprzeczanie faktom o przymuszaniu do szczepień na zachodzie

Nie wiem kogo przymuszano do szczepień. Mnie nie.
Generalnie jestem przeciwko takiemu przymusowi, uważam, że ludzi należy edukować.

, i jakieś nawiązania do PiS ni z gruchy nie z pietruchy

Nie, nie z gruchy ni z pietruchy. Wątek jest o C40 Cities, z tego, co widzę, to jest to jakiś temat zastępczy pomopowany obecnie przez pisowską propagandę. Więc jak bijesz pianę w tym temacie, jeśli się bulwersujesz, że jest coś takiego - bez zrozumienia co to jest, po co, i o co w ogóle chodzi, to znaczy, że łykasz pisowskie manipulacje.

Pewnie za 30-40 lat w ramach programu fit for 100 posłusznie sam wejdziesz do gazu

xD
Sęk w tym, że gaz już jest, i jest go coraz więcej. Głównie dzięki Tobie i Tobie podobnym. Ale niewątpliwie, to spisek polityków i elit. :D Don't look up! :D :D :D

2
constantine napisał(a):

musicie jeść robactwo" xD

Azjaci od wieków jedzą robactwo, prawie wszystko co się rusza. W Europie powszechnie jada się owoce morza, a nawet ślimaki i żaby. Skoro można zjeść ślimaka albo ostrygę na surowo, wysysając żywą z muszli to czemu nie świerszcza? Ja bym chyba wolał jednak świerszcza niż ślimaka.

Problem zacznie się dopiero wtedy, gdy ktoś zacznie do czegoś zmuszać, np zakazywać mięsa albo nakładać jakieś limity.

2
Czulu napisał(a):

No i vice versa, wszystko jest w głowie do czasu aż nie stanie się faktem, parę stron wcześniej z namaszczeniem objaśniasz nam że ta grafika na wstępie nie ma żadnej mocy sprawczej, że nie ma się czym przejmować, a tu parę dni temu PE wprowadza zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035, masz coś na ten temat do powiedzenia ?

  1. Nigdzie nie napisałem, że nie ma się czym przejmować. To jest kolejny post, w którym dyskutujesz wyłącznie z tym, co siedzi w twojej głowie, a nie z tym, co ktoś faktycznie napisał.
  2. To, że PE zrobił cokolwiek, co pokrywa się z grafiką nie znaczy, że istnieje jakikolwiek związek między raportem C40, a działaniami PE. Równie dobrze możesz twierdzić, że ówczesna lewica jest tak naprawdę ukrytą agendą Kościoła Katolickiego, bo przecież jej postulaty dotyczące ograniczenia liczby kalorii dziennie to nic innego niż walka z jednym z grzechów głównych, tj. nieumiarkowaniem w jedzeniu i piciu.
0
gajusz800 napisał(a):

Problem zacznie się dopiero wtedy, gdy ktoś zacznie do czegoś zmuszać, np zakazywać mięsa albo nakładać jakieś limity.

IMO to bardzo mało prawdopodobny scenariusz - bo sprawiedliwszy. Takie zakazy czy limity formalnie uderzałyby tak samo w biednych, jak i bogatych.
Dużo bardziej obawiam się scenariusza, w którym rządzący będą głośno mówili, że żadnych zakazów czy limitów nie będzie, ale z drugiej strony wprowadzą takie prawa, które uderzą producentów. Producentów lokalnych, bo zagranicznymi producentami zajmą się oczywiście "swoje" kraje.

0
gajusz800 napisał(a):

Azjaci od wieków jedzą robactwo, prawie wszystko co się rusza. W Europie powszechnie jada się owoce morza, a nawet ślimaki i żaby. Skoro można zjeść ślimaka albo ostrygę na surowo, wysysając żywą z muszli to czemu nie świerszcza? Ja bym chyba wolał jednak świerszcza niż ślimaka.

Mnie ciekawi, ile z tych osób mających problem z tym, że pozwolono sprzedawać jakąś mąkę ze świerszczy, z własnej woli zajada się czerwonymi M&Msami. :)

0

@somekind: skrajność świnko skrajność. Efekt gotowanej żaby, tylko tym razem ty jesteś tą żabą, a nie świnką.

0

Jarku, na czym konkretnie ta skrajność i gotowanie żaby w moim przypadku ma polegać?
Na tym, że ludzie teraz panikują z powodu jakiegoś zezwolenia, a sami od dawna z własnej woli jedzą "robaki"?

0

Nie wiem czy kaczyński tu zagląda by ci odpowiedzieć.

0
somekind napisał(a):

Różni ludzie mówią różne rzeczy. To, że ktoś umieścił jakiś obrazek w necie, nie znaczy, że jest jakiś zakaz albo nakaz.

Od 2035 w UE wchodzi zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych. Kiedy kolejne zakazy z infografiki? To tylko kwestia czasu...

Poniższe terminy zakazu hodowli to na razie plany Sylwii Spurek. Czy staną się rzeczywistością, zależy od tego na kogo zagłosujesz ty i obywatele innych krajów UE.
image
Tutaj film z Trzaskowskim "2050 na 100%" w kontekście osiągnięcia za 27 lat neutralności klimatycznej:
https://streamable.com/olumrg

Z kolei partia Szymona Hołowni już samą nazwą sugeruje o co chodzi. Ma w programie "Polska na zielonym szlaku", gdzie jest potwierdzenie, że będą dążyć do całkowitej neutralności klimatycznej w 2050 roku.

Zatem opozycja od Lewicy, Hołownię i PO chce "neutralności klimatycznej" w 2050 roku, a tego nie da się osiągnąć bez realizacji tego co jest na infografice. Będzie to osiągnięte poprzez zakazy i nakazy i/lub wywindowanie cen samochodów, biletów lotniczych, ubrań, mięsa...

2
Haskell napisał(a):

Od 2035 w UE wchodzi zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych. Kiedy kolejne zakazy z infografiki? To tylko kwestia czasu...

Ok, ale masz świadomość, że to zupełnie niezwiązane ze sobą inicjatywy i organizacje?

Z kolei partia Szymona Hołowni już samą nazwą sugeruje o co chodzi. Ma w programie "Polska na zielonym szlaku", gdzie jest potwierdzenie, że będą dążyć do całkowitej neutralności klimatycznej w 2050 roku.

A tak konkretnie - co jest złego w neutralności klimatycznej?

Zatem opozycja od Lewicy, Hołownię i PO chce "neutralności klimatycznej" w 2050 roku, a tego nie da się osiągnąć bez realizacji tego co jest na infografice. Będzie to osiągnięte poprzez zakazy i nakazy i/lub wywindowanie cen samochodów, biletów lotniczych, ubrań, mięsa...

No cóż, być może nadejdą straszne czasy dla ludzi, którzy codziennie wyrzucają jedzenie i ubrania po paru razach.

Jeśli pasuje Ci mieszkanie w zasmrodzonym i zatłoczonym mieście, to ok. Zastanów się tylko, czy tego chcesz dla swoich dzieci.

3
Haskell napisał(a):

Zatem opozycja od Lewicy, Hołownię i PO chce "neutralności klimatycznej" w 2050 roku, a tego nie da się osiągnąć bez realizacji tego co jest na infografice.

  1. Po pierwsze to jest kłamstwo bo realizacja wszystkiego co jest na infografice - według tamtego raportu - oznacza wyjście na minus. Przy czym owa infografika dotyczy tylko i wyłącznie C40, tj. założenie jest takie, że wszystko co jest poza C40 działa jak dalej.
  2. Całkowicie pomijasz kwestię transformacji, która stanowi "core" wszystkiego. Tak przykładowo - ekologiczna uprawa bawełny pozwala na zmniejszenie zużycia wody o ok. 70%, dosyć podobnie jest z np. emisją CO2 (tj. uprawa bawełny na plantacji ma wydajność węglową 7 kg CO 2 / 1 kg bawełny, natomiast uprawa organiczna to już tylko 2 kg / 1 kg bawełny). Podobnie jest np. w przypadku wspomnianych już w tym wątku paliw alternatywnych, w tym także tych lotniczych.
  3. Kolejna sprawa jest taka, że jako cywilizacja po raz pierwszy doszliśmy do pewnej ściany - nie tylko jesteśmy świadomi tego, że nasze zasoby naturalne się kurczą, ale także wiemy, że nie ma za bardzo skąd ich brać. Wzrost cen mięsa i ubrań dokona się nawet jeśli nie zmienimy swoich nawyków. Ot, przykład z naszego podwórka - Polska pustynnieje, a nasze zasoby wodne po prostu się kurczą. W rezultacie ceny produkcji mięsa po prostu wzrosną, a wraz z wzrostem cen - zmaleje popyt, czyli mięso będzie dla bogatych. Jedyny scenariusz jaki mamy to po prostu zastanowić się co zrobić, żeby wylądować, a nie się rozbić.
  4. Jeśli chodzi o samą moją opinię w tej kwestii - to dla mnie obecnie głównym problemem jest wszechobecne marnotrawstwo zasobów. Takie niezbyt wielkie, ale codzienne, idące w miliony zachowań. To jest dla mnie tzw. low-hanging fruits ekologii, musimy się po prostu przyzwyczaić do tego, że jeśli ktoś kupuje sobie dziesiątki ubrań, których nie nosi to jest szkodliwy w takim samym sensie jak szkodliwy jest sąsiad palący oponami.
0

Ale bierzecie pod uwage, ze to idzie w strone samozaorania EU a Azja Afryka i Ameryki maja to w nosie?

W dodatku EU odpowiada za niewielki procent globalnej emisji. Wg tego mniej niz 10: https://demagog.org.pl/wypowiedzi/jaki-jest-udzial-europy-w-globalnej-emisji-dwutlenku-wegla/ i nawet jesli sie docisniemy sami i zredukujemy wielkim kosztem o polowe to globalna zmniejszy sie o niecale 5%.

2
WhiteLightning napisał(a):

Ale bierzecie pod uwage, ze to idzie w strone samozaorania EU a Azja Afryka i Ameryki maja to w nosie?

Kto i co konkretnie ma w nosie? W C40 są miasta ze wszystkich kontynentów.

screenshot-20230220222715.png

USA tak jak i UE planuje zakazy rejestracji nowych samochodów spalinowych do 2035, a neutraność do 2050. Chiny do 2060.

Ale nie, to UE najgorsze. xD

W nosie sytuację ma jedynie raj na Ziemi czyli rosja.

0

Te C40 cities nic nie znaczy. Mnie niepokoi nie C40 cities, tylko ekooszołomy z Unii, gdzie takie postulaty trafiają na podatny grunt. Przez kogo zostaną wymyślone to ma drugorzędne znaczenie. Gdyby jeszcze 2 lata temu ktoś powiedziałby, że Europa zakaże rejestrowania samochodów innych niż elektryczne, to wysłanoby go do psychiatry. A tu proszę, cyk i jest, z konkretną datą.

Mogę się założyć, że za kilka lat analogicznie te postulaty z grafiki zyskają również konkretne daty i to znów tylko w UE. Albo wprowadzi się to pośrednio, nakładając podatki takie jak ETS.

3

Ludzie w Indiach przeszło miliard czy w Afryce prawie miliard, też chcą dobrobytu. Czy oni dobrowolnie zrezygnują z przyszłości swoich dzieci, ze względu na to, że gdzieś tam podniesie się poziom morza o parę centymetrów?

W Europie ze względu na dobrobyt oraz brak celu w życiu wielu ludzi chce organizować życie innym. Komunizm wydaje im się receptą na kapitalizm, a o planetę chcą walczyć nakazami, zakazami, rezygnacją z dzieci czy podatkiem węglowym.

Tymczasem receptą jak zwykle jest mniej państwa, mniej eurokołchozu, a więcej wolnego rynku. Więcej dzieci, a nie mniej. To w rękach i umysłach młodych ludzi narodzi się innowacja, która rozwiąże problem przed którym stoimy. Już w XVIII i XIX wieku pojawiły się opinie, że ludzi jest zbyt wiele, a zasoby planety są skończone. Te same argumenty podnosi teraz WEF, Gates czy Hararri. Tymczasem rewolucja przemysłowa sprawiła, że produkcja żywności zwielokrotniła się, podobnie jak ilość ludzi... Kolejny wynalazek może się okazać tym przełomowym, który odpowie na wyzwania ludzkości. Jednak on z pewnością nie powstanie w Europie, ponieważ innowacji nie da się wprowadzić ustawą, podobnie jak ocalić planety. Wynalazek ten powstanie być może w USA, być może w Chinach, tam gdzie jeszcze chora ideologia lewicy nie spętała ludziom rąk jak w Europie, gdzie nawet produkcję procesorów trzeba wprowadzać ustawą, bo ze względu na regulacje, koncesje, podatki węglowe i sraczkę legislacyjną nie opłaca się nic robić.

0

Według najnowszych badań za 1000 lat poziom morza podniesienie się o 5 metrów. Za 100 lat o 2 cm. Jesteśmy zgubieni. Zakazać mięsa i rejestrować każdą kurę w Europie.

1
wartek01 napisał(a):
  1. Jeśli chodzi o samą moją opinię w tej kwestii - to dla mnie obecnie głównym problemem jest wszechobecne marnotrawstwo zasobów. Takie niezbyt wielkie, ale codzienne, idące w miliony zachowań. To jest dla mnie tzw. low-hanging fruits ekologii, musimy się po prostu przyzwyczaić do tego, że jeśli ktoś kupuje sobie dziesiątki ubrań, których nie nosi to jest szkodliwy w takim samym sensie jak szkodliwy jest sąsiad palący oponami.

Ale takie myślenie tylko wspomaga problem. Bo, tak naprawdę, ile winy jest w tym końcowym użytkowniku? Takie przerzucanie odpowiedzialności na jedną stronę jest totalnie bez sensu, ludzie przez to schodzą do obrony i dodajesz zwyczajnie argumenty prawicowym szurom.

Ten popyt nie jest kształtowany przez społeczeństwo, tylko przez te wielkie firmy, które te dobra produkują i pakują miliony w reklamę. Już nawet nie wspomnę o tym, że te wszystkie ubrania mają często tragiczną jakość, przecież buty często wytrzymują jeden sezon, więc co mają ludzie zrobić, jak nie kupić nowe? Niestety, jeśli chciałbyś kupić coś porządniejszego, to cena bywa zaporowa ¯⁠\⁠⁠(⁠ツ⁠)⁠⁠/⁠¯

No i też właśnie o ceny chodzi - wszystko "eko", rękodzieło, nawet zwykłe pierdoły, bo ktoś nie toleruje glutenu i źle się po nim czuje, to wszystko zwyczajnie winduje cenę. Ja znam wielu ludzi, którzy chętnie odpuściliby sobie jedzenie mięsa przynajmniej parę razy w tygodniu, ale przecież dostępności dobrej jakości produktów, żeby to miało jakiś sens, jest zwyczajnie skandaliczna. Gdzie tutaj wina tego użytkownika końcowego?

1

Inny prosty przykład. Czyja to wina, że np mięso kupowane w sklepie jest zawsze pakowane w plastikowe torebki foliowe, albo zawijane w plastikową folię? Kiedyś był to papier. Dziś tylko plastik, który jest materiałem tak trwałym że nie rozłoży się za kilkaset lat. Gdzie tu logika? Wymyśliliśmy materiał, który przetrwa dziesiątki, albo i setki lat, a używany jest do jednorazowego pakowania produktów.
Czemu kiedyś nawet butelki na mleko były wymienne, ze szkła a dziś 99% napojów sprzedawane jest w butelkach bezzwrotnych i do tego z plastiku? A potem jęki: ojej bo na oceanie powstała wyspa śmieci z plastiku o powierzchni wielu km kwadratowych. Ojej co robić.

Może od tej strony trzeba by było zacząć? Niestety to się nie dzieje, bo chodzi o to, kto zarabia na tym kasę. I kto ma zarabiać dalej. Te pozorowane ruchy niby dla ochrony klimatu prawdopodobnie też mają taką samą genezę. Ktoś na tym musi zarobić. Kosztem zwykłych ludzi.

1
Haskell napisał(a):

Ludzie w Indiach przeszło miliard czy w Afryce prawie miliard, też chcą dobrobytu. Czy oni dobrowolnie zrezygnują z przyszłości swoich dzieci, ze względu na to, że gdzieś tam podniesie się poziom morza o parę centymetrów?

W Indiach gdzieniegdzie temperatura mokrego termometru w trakcie upałów już się zbliża do 35 stopni, więc jeszcze trochę i dzieci się ugotują.

gajusz800 napisał(a):

Według najnowszych badań za 1000 lat poziom morza podniesienie się o 5 metrów. Za 100 lat o 2 cm.

Kłamiesz.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1